Radary

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

karolk

Post autor: karolk »

adminek sam me odesłałeś do strony (seita w barabarian leangues) w której stoi napisane jak wół (nie kojarzyć z uporem karola :lol: ) że Bosmarck z dystansy 0-4500 metrów przestrzeliwał 650 milimetrów stali mod B, czyli majacy cieższy pocisk Rodney mógł nawet więcej wycisnąć, więc dalej tokując jak głuszec na wierzbie nadwiślanej, obydwa pancerze burtowe okrętu liniowego KM miały szansę paść łupem pocisku pancerniczka Rodneya na tym dystansie przy jednym strzale, nio powiedz, co karolk źle kombinuje po kociewsku? :wink:
karolk

Post autor: karolk »

kolega ksenofont słusznie prawi, co Bismarck jeden z pośledniejszych okretów liniowych Wtorowoj Mirowoj etc, ale kolega raczy zauważyć, co Germanos nie zdążyli zwyczajnie pobudować lepszejszych okretów liniowych z harmatkami ala kaliber 508 czy cuś takego :lol:
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

karolk pisze:adminek sam me odesłałeś do strony (seita w barabarian leangues) w której stoi napisane jak wół (nie kojarzyć z uporem karola :lol: ) że Bosmarck z dystansy 0-4500 metrów przestrzeliwał 650 milimetrów stali mod B, czyli majacy cieższy pocisk Rodney mógł nawet więcej wycisnąć, więc dalej tokując jak głuszec na wierzbie nadwiślanej, obydwa pancerze burtowe okrętu liniowego KM miały szansę paść łupem pocisku pancerniczka Rodneya na tym dystansie przy jednym strzale, nio powiedz, co karolk źle kombinuje po kociewsku? :wink:
Karol
amerykanski guru od pancerzy wyliczyl
ze nie ma szans przebic nawet jednej burty i to z zadnej odleglosci

wez i przeczytaj sam... jak nie wierzysz koledze :-D
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Czołem!

Bismarck i Tirpitz do niczego były, bo :

Po pierwsze, primo: nie miały żadnych dokonań, oprócz fartownego zatopienia przestarzałego, nieremontowanego nawet Hooda. Tirpitza nie wahałby się nazwać porządnym pancernikiem lądowym!
po drugie, primo: w co te cuda były uzbrojone, w jakieś armaty z demobilu?
po trzecie, primo: w co te cuda były uzbrojone, w armaty 15 cm i w armaty 12,8cm, czyżby ci Niemcy byli tak opóźnieni w rozwoju,że nie opanowali technologii DP.
Po czwarte, primo: koszmarny, jak to w Kriegsmarine, układ napędowy...
Po piąte, primo, zdaje mi się że Bismarck był rozstrzeliwany przez Rodneya, a jego pancerz tego nie wytrzymał (jest to opisane bodajże w tej książeczce Finny o Bi Smarku, albo gdzie indziej) :nauka:

Który był lepszy?
Z tych wchodzących po 1939 roku?
Każden jeden.
Były po prostu dużo nowoczesniejsze, nie zapominajmy Panowie, że Bi i Ti to jest projekt pierwszowojenny!

Pozdrawiam

Zielony
;)
Ksenofont
Ostatnio zmieniony 2004-12-29, 00:54 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

CIA pisze:
Ksenofont pisze:Czołem!
Czemu tak wiele uwagi poświęca się tak marnym okręcikom jak Bismarck. Przecież to jeden z gorszych BB wtoroj mirowoj wajny?
Zielony
:P
Ksenofont
Magiczne słowo "dlaczego"... Kolega tak sądzi? :D
Wydaje mi się ( ale mogę się mylić ), że Ksenofont tak myśli bo się naczytał ...
T. Klimczyka :D

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

... Taaa, Ksenofont się naczytał T.K. :P

Że jaki kaliber - 12,8 cm?!

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
A wiedziałem, że tak będzie - starcona młodzież.
Panie Tadeuszu ... to Pańska sprawka!
Ostatnio zmieniony 2004-12-29, 00:59 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Panie Macieju!!!

Proszę mnie tak nisko nie osądzać. Nie wydaję opinii opartych tylko na jednym nazwisku!!! Nawet dobrym :bije:
Merytorycznie do moich uwag się odnieść proszę i wyjaśnić zielonemu gdzie się myli, a nie tak z góry :(
Nawet jak strzelę zamiast 10,5 12,8 :oops:

Ksenofont
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1190
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Radary

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

No cóż, mimo, iż od napisania książki minęło 13 lat, to nadal nie jestem specjalnie zachwycony projektem "Bismarcka". Jak się ma duży kadłub, to można tam sporo władować i często byle jak.

Dla mnie najlepiej zaprojektowane BB to "Richelieu" (nie mylić z najsilniejsze !!!!)
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

128 mm były niezłe choc gdzie indziej (artyleria plot). Co do meritum. Większość pancerników nie miała żadnych dokonań. Np. Prince of Wales - Cóż on dokonał. Uciekł przed Bismarckiem i zatonął pod Kuantanem. Albo Richelieu - co on zatopił ? Albo ... Fleet in being. Tirpitz ? Zatopił dużą część konwoju PQ 17 - pośrednio, ale za to skutecznie. Konstrukcyjnie faktycznie Richelieu (mój ulubieniec) był lepszy. Lepsze były też nowe BB amerykańskie i Yamato.
Fax et tuba
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1190
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Radary

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Masz rację, że większość pancerników nie miała żadnych dokonań w II (a i nawet w I wojnie światowej). Moim zdaniem dlatego, że ich istnienie już w latach międzywojennych nie miało większego militarnego uzasadnienia (oprócz takiego, że przeciwnik budował podobne jednostki). Trudno tu jednak kogoś za to winić - obie wielkie wojny XXw. wyglądały zupełnie inaczej, niż wybrażali to sobie wojskowi i politycy.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Czołem!

Zgadzm się, też jestem wielbicielem Richelieu. Ale Littorio, Roma i Impero!!! To były dopiero maszyny!!!

Jednak brytyjskie pancerniki miały bardzo duże osięgnięcia. Gdyby nie one, to nie alianci wygraliby bitwę o Atlantyk, tylko Rzesza!
Fleet in being: Włosi - dwa razy wychodząc na Śródziemne uniemożliwili Angolom korzystanie z niego, Supermarina powinna nauczyć OKM jak się to robi. Nie zrobiła tego i jakież mamy osiągnięcie Tirpitza? Jeden na wpół zatopiony konwój? (no dobra zatopiony w 3/4)
Japończycy i Amerykanie: oni to niby co? źle używali drednotów?
Jeśli się tylko poprawnie używało BB, to potrafiły być zabójcze.
Niestety Niemcy tego nie potrafili. Jeśli przyjrzeć się działalności ichnich pancerników, to każde wyjście jest klapą całkowitą i zupełną. Chyba, że Panowie znają jakąś akcję niemieckich okrętów liniowych, która zakończyła się chociaż połowicznym sukcesem. Ja nie znam. :hmmm:
Największe osiągnięcia miały jednak liniowe okręty Republiki Francuskiej:
taki Strasbourg na przykład: dzięki niemu Francuzi najpierw zostali zaatakowani przez zdradzieckich Angoli, potem przez wrednych Amerykańców, a następnie przez podstępnych Teutonów. "Strasbourg" in being?

Pozdrawiam ;)
Ksenofont
MiKo
Admin FOW
Posty: 4041
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

nicpon pisze:Artillerieverschskommando fur Schiffe, w skrocie AVKS
w swoim tajnym raporcie z maja 1941 (AVKS 700)
dotyczacym testow przeprowadzonych na pokladzie Bismarcka
odnosi sie do tego zagadnienia w podpunkcie 115

AVKS zainstalowalo na Bismarcku specjalne urzedzenie przelaczajace (poniewaz byl tylko jeden przedwzmacniacz(?) - Anschütz intermediate amplifier) oraz wyswietlacze Siemensa zostaly dobudowane do urzadzenia radarowgo
w taki sposob
ze mozliwym stala sie bezposrednia transmisja danych dotyczacych odleglosci do komputera artyleryjskiego (...the AVKS built an experimental switch box. Special Siemens displays were built into the radar
[Em-II] instrument and, in addition, the gear ratio was modified to 800:50 hm. This made it
possible to lead the distance data via a special circuit cable directly, and also in parallel with the
rangefinder [Em-I] data, to the main switchboard station and thus to the firing data computer.

co wiecej, poprowdzono specjalna linie przekazujaca takze namiary kierunku celu (azimuth bearing)
do komputera artyleryjskiego (Furthermore, a special line was also led to the main switchboard station to facilitate the
transmission of the AVKS target alignment data tests of the azimuth bearing instrument to the
gunnery data computer.)

tak wiec
to urzadzenie przelaczajace pozwolilo na wykorzystanie radaru zarowno do wyznaczania odleglosci jak i kierunku celu i przekazywania tych danych do komputera artyleryjskiego podobnie jak to mialo miejsce z danymi pochodzacymu z urzadzen optycznych (This switching demonstrated that the radar [Em-II] instrument could be used as a distance
measuring instrument as well as an aiming instrument (aiming display), and that it could be
optionally switched to the distance and azimuth graphics of the firing data computer in a manner
similar to that normally used with the optical distance and aiming display devices.)


widzisz Mikesz...
i to wszystko na poczatku 1941 roku :-D
Napisałeś, że w directorach był radar z którego dane przesyłane były do centrali za pomocą kabla do komputera.
Skoro już wsadzili na B. te radary to chyba normalne że musieli je do czegoś podłączyć. Wydaje mi się że inaczej być nie mogło. Chyba że dopuszczasz możliwość przesyłu informacji przez gońca w postaci tresowanego szczurka pocztowego.
Co do przekazywania namiaru to skoro radary były na stałe zafiksowane na dalocelownikach to było to to samo co namiar z dalocelownika - nie mogły dokonywać pomiaru niezależnie.
No i to wszystko były testy, zakończone kiepskim wynikiem tak sądze.

Natomiast generalnie mi chodziło o to że nie było jakiegoś urządzenia radarowego bezpośrednio podłączonego do kompa (tzn na dole w centrali tak jak to widać na zdjęciu). I wcale nie mówię że to była jakaś wada. Po co mi przy kompie jeszcze jakiś operator radaru. Oni powinni być gdzeiś z boczuku i przekazywać już konkretne dane do kompa.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Ksenofont pisze:Czołem!

Bismarck i Tirpitz do niczego były, bo :

Po pierwsze, primo: nie miały żadnych dokonań, oprócz fartownego zatopienia przestarzałego, nieremontowanego nawet Hooda. Tirpitza nie wahałby się nazwać porządnym pancernikiem lądowym!
po drugie, primo: w co te cuda były uzbrojone, w jakieś armaty z demobilu?
po trzecie, primo: w co te cuda były uzbrojone, w armaty 15 cm i w armaty 12,8cm, czyżby ci Niemcy byli tak opóźnieni w rozwoju,że nie opanowali technologii DP.
Po czwarte, primo: koszmarny, jak to w Kriegsmarine, układ napędowy...
Po piąte, primo, zdaje mi się że Bismarck był rozstrzeliwany przez Rodneya, a jego pancerz tego nie wytrzymał (jest to opisane bodajże w tej książeczce Finny o Bi Smarku, albo gdzie indziej) :nauka:

Który był lepszy?
Z tych wchodzących po 1939 roku?
Każden jeden.
Były po prostu dużo nowoczesniejsze, nie zapominajmy Panowie, że Bi i Ti to jest projekt pierwszowojenny!

Pozdrawiam

Zielony
;)
Ksenofont
Ad1 - oceniać okręt po dokonaniach to nieporozumienie. Przecież nie ma to żadnego związku z ich konstrukcją, okręty nie ponoszą odpowiedzialności za ludzi którzy nimi dowodzą...
Ad2 - a co masz do tych dział? Chyba najbardziej szybkostrzelne z dużych kalibrów (jak to ktoś tu ostatnio dowodził), pod względem innych parametrów chyba też nie odbiegały od konstrukcji innych państw
Ad3 - artyleria średnia - faktycznie, podział na dwa kalibry niefortunny, ale podobnie mieli i Włosi i Francuzi, z kolei Brytyjskie 133-ki nie były najlepsze do obrony plot
Ad4 - tu się nie wypowiem bo się nie znam, ale też już ktoś na forum dowodził że z tymi niemieckimi "technologicznie nieudanymi siłowniami które cały czas się psuły" to nie do końca prawda, przynajmniej nie w odniesieniu do wszystkich okrętów - musiałbyś poszperać we wcześniejszych tematach
Ad5 - Bismarck miał nisko umieszczoną cytadelę, która w momencie rozpoczęcia bitwy w znakomitej części była pod wodą, więc nie mogła być dziurawiona przez pociski (o ile w ogóle by im się udało przebić) przy takim dystansie i płasskim torze lotu pocisków. A w ogóle to co wy z tym Rodneyem? Jak czytam wasze posty to mam wrażenie że innych okrętów RN tam w ogóle nie było...
A z tym projektem pierwszowojennym to też trochę przesada. Mi się wydaje że Niemcy mieli po prostu swoją szkołę budowania pancerników, a twierdzenie że od I WŚ nic nie wybudowali i dlatego korzystali z projektów tego okresu to jakiś absurd - pokażcie mi państwo które budowało pancerniki w tym okresie (wyłączając oczywiście Nelsona i Rodneya) - same moderki, i to też dosyć późno.
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Ksenofont pisze:Czołem!

Zgadzm się, też jestem wielbicielem Richelieu. Ale Littorio, Roma i Impero!!! To były dopiero maszyny!!!

Jednak brytyjskie pancerniki miały bardzo duże osięgnięcia. Gdyby nie one, to nie alianci wygraliby bitwę o Atlantyk, tylko Rzesza!
Fleet in being: Włosi - dwa razy wychodząc na Śródziemne uniemożliwili Angolom korzystanie z niego, Supermarina powinna nauczyć OKM jak się to robi. Nie zrobiła tego i jakież mamy osiągnięcie Tirpitza? Jeden na wpół zatopiony konwój? (no dobra zatopiony w 3/4)
Japończycy i Amerykanie: oni to niby co? źle używali drednotów?
Jeśli się tylko poprawnie używało BB, to potrafiły być zabójcze.
Niestety Niemcy tego nie potrafili. Jeśli przyjrzeć się działalności ichnich pancerników, to każde wyjście jest klapą całkowitą i zupełną. Chyba, że Panowie znają jakąś akcję niemieckich okrętów liniowych, która zakończyła się chociaż połowicznym sukcesem. Ja nie znam. :hmmm:
Największe osiągnięcia miały jednak liniowe okręty Republiki Francuskiej:
taki Strasbourg na przykład: dzięki niemu Francuzi najpierw zostali zaatakowani przez zdradzieckich Angoli, potem przez wrednych Amerykańców, a następnie przez podstępnych Teutonów. "Strasbourg" in being?

Pozdrawiam ;)
Ksenofont
Przepraszam, Kolega jakiś krewny Karola? :lol: :D
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Ksenofont - teraz żartobliwie dodam jakkolwiek również darzę sympatią tych włoskich pancernych braci - ale cóż one dokonały ?.Co zaś do niemieckich pancerników to przypomnij sobie polowanie Scharnhorsta i Gneisenau na alianckie konwoje - choć przyznać trzeba iż nakład środków w porównaniu do U-Bootów może nieco rozczarować rezultatami.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Jeśli chodzi o osiągnięcia pancerników to chyba jednak Pacyfik jest ku temu najlepszą kopalnią dowodów na to iż warto było "inwestować" w pancerniki.
ODPOWIEDZ