Niespodziewanie dla nas wszystkich minął miesiąc i proszę,
okładka do najnowszych Okretów

Pozdrawiam. Waldek
http://en.wikipedia.org/wiki/ARA_UruguayThe original horizontal reciprocating engine[11] was replaced with a more compact yet more powerful engine and boilers salvaged from a wreck, allowing addition of more water storage, coal bunkering and fuel oil for heating. Additional bulkheads to create a total of eight compartments and hull reinforcement were added.
Dokładnie - a nazwy stoczni podawano w oryginaledessire_62 pisze:3.
Moim zdaniem, najbardziej na braku korekty stracił cykl artykułów o niszczycielach rosyjskich-radzieckich, dużo błędów w tłumaczeniu nazw rosyjskich.
Czemu nie były podane nazwy własne niszczycieli cyrylicą?
Wszędzie jest Hizen. To dodatkowe n to jakaś literówka. Hizen to zreszta nazwa prowincji Japonii: http://en.wikipedia.org/wiki/Hizen_ProvinceNo i jaką w końcu nazwę nosił pancernik Orioł?, "Orieł"?, "Orzeł"?
"Hizen" czy "Hinzen"?
No i ta "Suzuja"... Oj, Michale, Michaledessire_62 pisze:Dobrze by było to jakoś ujednolicić.
No właśnie - czemu? A przy japońskich - japońskie?dessire_62 pisze:Moim zdaniem, najbardziej na braku korekty stracił cykl artykułów o niszczycielach rosyjskich-radzieckich, dużo błędów w tłumaczeniu nazw rosyjskich. Czemu nie były podane nazwy własne niszczycieli cyrylicą?
Mnie również zainteresował, ciekawie napisane na pewno.pothkan pisze:Artykuł o "Uruguay" to ewidentny dodatek do fotorelacji. Wyszło nieźle,
Oczywiście, a przy chińskich - chińskie, z wyjaśnieniem transkrypcji, bo dla większości to czarna magia, oczywiście Ciebie nie mam na myśli, bo z tego co można zaobserwować radzisz sobie z tematem wyśmienicie.pothkan pisze: A przy japońskich - japońskie?
Tyle, że dla większości i tak byłoby to tylko ciekawostką.Oczywiście, a przy chińskich - chińskie, z wyjaśnieniem transkrypcji...
Czemu? Wystarczy napisać (nawet w przypisie), jaką transkrypcję się przyjęło. Przecież przy tematyce np. rosyjskiej nie trzeba dodawać całej tabelki z transkrypcją. A przy węgierskiej nie musimy tłumaczyć, że sz wymawia się s i vice versa. Komu trzeba, to sam sobie znajdzie.Napoleon pisze:A co do transkrypcji... Jej wyjaśnianie zajęłoby w książce (o artykule nie wspomnę) zbyt dużo miejsca.
Dlatego nie warto ich stosować (Wade'a-Gilesa wyłączając, bo wciąż jest w użyciu).Napoleon pisze:Poza tym w starszych transkrypcjach i tak występują różnice w pisowni.
Czy lubisz, czy nie lubisz - pinyin jest dzisiaj standardem. Moim zdaniem to dobrze, bo jest dużo jaśniejszy od innych systemów. Ale jeżeli ktoś czuje wstręt, to Wade-Giles jest alternatywą (zresztą sam w niektórych tekstach go stosowałem). Ważne, żeby w danym artykule czy książce konsekwetnie trzymać się jednego systemu (z tych dwóch), względnie dodatkowo (np. w nawiasach, czy oddzielnym aneksie) podając pozostałe zapisy (np. w drugim, oryginalny-tzn. hanzi, względnie również nazwy spotykane w literaturze zachodniej).Napoleon pisze:W pinyinie już raczej nie, ale ja np. "wychowałem się" na transkrypcji Wade'a-Gilesa (lub samego Wade'a - tu też są różnice!). I pinyinu nie lubię!
Jeszcze spis treści:goral_44 pisze:Witam.
Niespodziewanie dla nas wszystkich minął miesiąc i proszę,
okładka do najnowszych Okretów
Pozdrawiam. Waldek