Ok, reasumując.
Tekst ma kilka błędów (kilka poważniejszych, kilka drobniejszych - o większości wspomniałem), ale generalnie nie jest zły, choć średnio pasuje do tych wszystkich 3D.
Nie ma ani jednej tabeli z danymi samego pancernika.
Nie ma też jego opisu, choćby skrótowego.
O przekroju można zapomnieć...
Artykuł jest krótki nawet w kontekście historii zniszczenia okrętu i nie dziwi fakt, że będzie budził kontrowersje, bo ma zbyt wiele niedomówień (nie z winy Autora).
Generalnie mam nieodparte odczucie, że był niemal "na siłę" wstawiony do gazety, by uzupełnił kilka rzutów 3D "Arizony", co uznaję za błąd logiczny, jaki wciąż trafia się temu obiecującemu periodykowi.
Skoro już o 3D mowa.
Dziwi mnie, że przedstawiono centralny rzut z góry, ale już z boku to niestety nie, a więc generalki brak.
Sama grafika budzi u mnie kilka wątpliwości.
Żeby nie być źle zrozumianym -
jest IMPONUJĄCA (!!!)
Chodzi o drobiazgi, na przykład te białe fartuchy i zabezpieczenia armat u wylotu luf. One były pomarańczowe, a nawet gdy do ok. 1935 r. używano jeszcze białych fartuchów, zamknięcia były albo brązowe, albo pomarańczowe - nigdy białe. Ponadto mam wrażenie, że Browningi przedstawiono w starszej wersji (tymczasem na w 1941 r. były to już MG2 HB z dwoma uchwytami), zaś w dalocelownikach Mk 19 Mod. 59 brakuje mi środkowej osłony stabilizowanego celownika i peryskopu dowódcy:
P.S. Czy Autorzy są pewni, że "Arizona" w dniu zniszczenia miała puste stanowiska dla armat plot. kal. 28 mm? Jest możliwe, aczkolwiek nie pewne, że wzorem pozostałych pancerników miała tam przejściowo zainstalowane armaty kal. 76,2 mm.