I. Introdukcja.
No to wypowiem się w 2 zdaniach o naszej flocie w międzywojniu. Niestety dowodzona była przez zfiksowanego Świrskiego, który musiał wywalczać co się dało w jeszcze bardziej sfiksowanej Warszawie. Ale nie o tym chciałem pisać. O Unrugu też nie. Otóż padliśmy ofiarą naszych wad narodowych, czyli chorobliwej chęci pokazania się, przy niechęci do produkcji środków trwałych. Piechoty, dobrze się mobilizującej trzymaliśmy na stopie pokojowej 30 dywizji - tyle, co Francja mniej więcej, ZSRR 25 czy tam 23, podczas gdy znacznie trudniej mobilizujących się specjalistycznych oddziałów znacznie mniej. Przy rozsądnym podejściu moglibyśmy przeznaczać na Flotę 2x tyle środków, na samoloty 4x tyle a na sprzęt wojsk lądowych 3x tyle, przy niezmienionym budżecie rzecz jasna. Ale nie o tym chciałem pisać. W załączniku plany rozbudowy PMW, po barbarzyńsku, bo je tak przetłumaczyłem na ichniejsze forum. Proszę o korektę.
II Cele istnienia PMW, poza kasą dla szefostwa.
Sens istnienia Marynarki jawi się bardziej wyraziście w wypadku zaistnienia planu "R", a jest nim IMHO osłona transportów do Gdyni, przy słusznym, jak wskazał WC Kolega Mitoko założeniu wrogiej neutralności Niemiec i wrogości Czechosłowacji, wspartej być może traktatem sojuszniczym z ZSRR. Wystąpienia ofensywne przeciw ZSRR mają mniejszy sens, zważywszy na brak poważniejszych strategicznych interesów, które mogłyby być zagrożone /aktywna obrona na dalekich przedpolach to cały czas obrona/. Kto ma "Tygrysa" Dyskanta o naszych krążownikach to sobie może doczytać. W wypadku wojny z Niemcami Flota nie mogła odegrać tak fundamentalnej roli, co najwyżej zwalczałaby żeglugę z Prusami Wschodnimi. Olbrzymiego znaczenia nabierało przygotowanie odpowiedniej, silnie bronionej przed atakami z lądu, morza i powietrza bazy jako podstawy do wszelakich działań. Niemcy powersalskie nie stanowiły jednak większego zagrożenia bez rewolucyjnej zmiany układu sił w Europie.
III Lata dwudzieste ubiegłego stulecia.
Zaczynaliśmy je z bardzo słabą pozycją, bo bez portu i pełnomorskich jednostek. A jakby Gdańsk był nasz to byśmy mieli stocznie i łatwiejszą drogę rozwoju, umajoną w dodatku krążownikiem i niszczycielami. Niemniej wysiłek stworzenia Gdyni został podjęty i zamówiono nowe, duże okręty - niszczyciele typu Wicher i op typu Wilk. Broń podwodna jest zdolna do działania przy przewadze npla, więc była szczególnie przydatna, zważywszy, że Niemcy w ogóle nie mogli mieć tego typu jednostek. Podwodne stawiacze min mogły stwarzać stałe zagrożenie wrogich portów i ograniczać samym swym istnieniem swobodę ruchów floty nawodnej ZSRR szczególnie na wodach otwartego Bałtyku. Niestety nic nie wyszło z równolegle postulowanej budowy mniejszych /600 t./ torpedowych okrętów podwodnych, co gorsza, nie znalazły się środki na zakup ORP "Kuny" - prototypu U-boota zbudowanego w Hiszpanii, która to powinna zapoczątkować produkcję dalszych okrętów tego typu. Niszczyciele zaś - mimo wad - zbyt małej szybkostrzelności art. głównej i prędkości - prezentowały się dość okazale na tle jednostek niemieckich, gdyż flota niemiecka zostala ograniczona do rzęchów, 6 działom 150mm nowego "Emdena" przeciwstawić mogły 8 130mm, przed Deutshlandem uciec i nie było tak źle, nowe torpedowce miały 3 działa 105mm i śmiało mogliśmy walczyć z dywizjonem. Gorzej przedstawiała się sytuacja w konfrontacji z odgruzowanymi i nowo budowanymi okrętami ZSRR, które miały jednak z Kronsztadu . Reasumując - w latach 20-tych rozpoczęliśmy budowę 5 sporawych okrętów dających nam znaczne możliwości działania na Bałtyku i współpracy z ewentualną pomocą sojuszniczą. Nie było natomiast zabezpieczonej bazy morskiej, co wobec słabości Niemiec nie miało jeszcze wielkiego znaczenia.
IV. Lata trzydzieste ubiegłego stulecia
Polityka morska w tym okresie wydaje mi się dziwna, bo nie pasuje ani do planu "N", ani do planu "R". Flota ZSRR zaczęła nam uciekać w szybkim tempie, podobnie po 1933 r. flota niemiecka. Coraz pilniejsza stawała się rozbudowa obrony wybrzeża, która w planie "R" zapewniałaby osłona wyładunków i umożliwiłaby bazowanie okrętów sojuszników /liczę się bowiem z możliwością konwojowania transportowców przez Francuzów/. Mój projekt opracowałem i przedstawiłem na tym forum, /nawet mapkę namalowałem - mapka oryginalna jest na stronie Miko przy okazji artykułu o Baterii Cyplowej, przynajmniej kiedyś była/ w formie:
Obrona wybrzeża -stan na 1939 rok postulowany.
Działa morskie:
1. bateria cyplowa kal. 305mm /4/- 8 mln
2 baterie 152mm /2x4/- 4 mln
2 baterie 130mm - z Burzy i Wichra.
12 dział plot 105mm
20 dział plot 75mm
12 dział 120mm dla Burzy i Wichra
Działa lądowe:
4 baterie haubic 155 mm /12/, forteczne.
4 baterie haubic 105 mm /16/, polowe
działa piechoty 47mm -30
Działka plot:
40mm - 80
/
http://soplandia.prv.pl/militaria /
Muszę przyznać, że spełnia on pewne minimum użyteczności dla planu "R", jednak wystarczyłaby mniejsza liczba haubic, a większa armat uniwersalnych 105mm. Celowa byłoby zwiększenie liczby dział najcięższych. Minimum niezbędne to jednak jedna bateria dział kalibru 254mm i jedna armat 152mm, armaty uniwersalne 105mm i plot 75mm. Coś z tego powinniśmy kupić zanim przystąpimy do budowy dalszych okrętów, aby ta miała jakiś sens. Przypomnę, że tacy Finowie zafundowali sobie 2 pływające baterie armat 254mm, czym prześcignęli znacznie nasze zbrojenia morskie.
Przejdę teraz do okrętów. Plan Świrskiego wystawienia floty wypierającej 208 000 ton zapewniłby nam skuteczne zabezpieczenie Bałtyku, gdyż bylibyśmy w stanie zamknąć flotę ZSRR w Kronsztadzie i utrzymać zagrody minowe w Zatoce Fińskiej, być może nawet rozpatrując hipotezę szybkiego zajęcia Litwy, Łotwy i Estonii przez ZSRR. Specyfiką działań morskich w hipotetycznej wojnie ZSRR-Polska było niewielkie linie brzegowe tych państw, z tym, że ZSRR miało potężne bazy i instalacje w Kronsztadzie, Leningradzie, a my głownie Półwysep Helski. Ponadto ZSRR miał możliwość łatwego zdobycia nowych baz poprzez aneksję w/w państw wskutek niesprowokowanego aktu agresji. Plan Świrskiego natomiast był kompletenie nierealny z 2 powodów przede wszystkim:
a) finansowego - nie było nas stać.
b) flota ta by się nie zmieściła na naszym wybrzeżu, nie mieliśmy szans na wystarczająco obszerne bazy. Musielibyśmy upchnąć ją częściowo w koloniach, a ich pozyskanie to dodatkowe koszty.
IMHO KMW zupełnie nie liczyło się z możliwością wybuchu wojny, głównym kryterium przy budowie floty było, żeby możliwie okazale się prezentowała w rocznikach flot i na międzynarodowych zlotach i złazach. Ponadto Świrski aż robił w majty na widok czegokolwiek, co choć trochę przypominało krążownik. Po II WŚ przerzuciło mu się natomiast na lotniskowce. Mój plan rozbudowy floty w latach XXX-tych wygląda po najnowszych modyfikacjach tak:
Okręty wojenne:
1.
OP typ Wilk - 3
Niszczyciele typ Wicher - 2
2. OP:
600t, 1x75, 6WT 533 -4 -rozwinięcie Kuny
250t 2x20, 4WT 533 -2
ORP Kuna
3. Ścigacze:
35t, 3x20, 2wkm, 2WT457, 42w - 20
+18 z FON
4. Trałowce:
Typ Jaskółka - 8 - ale posiadające dodatkowo 2x40
+2 kanonierki
Przejdę teraz do oceny propozycyj Świrskiego:
1. OP typ Orzeł
"Kmdr. Por. Jerzy Kłossowski analizując warunki Morza Bałtyckiego z punktu widzenia strategicznego, operacyjnego i hydrometeorologicznego określił on optymalne właściwości okrętu podwodnego następująco: wyporność w położeniu nawodnym 600 ton, szybkość nawodna nie mniejsza niż 15 w, dobre uzbrojenie torpedowe i artyleryjskie, zastosowanie do stawiania min bez uszczerbku dla torped, jak najlepsze środki łaczności i podsłuchu" /Czesław Rudzki; Polskie Okręty Podwodne 1926-1969 str. 22/. Bałtyk jest bowiem akwenem: małym, płytkim i zamkniętym, czyli:
- łatwo jest utrzymywać stały dozór POP, używając lotnictwa bazowego, jednostek floty, w tym niewielkich jak trałowce ścigacze etc. oraz pomocnicze: trawlery, kutry rybackie, strażnicze, poławiacze min etc. Można łatwo osiągnąć znaczne nasycenie tych jednostek w newralgicznych miejscach.
- Nie da się tu głęboko zanurzyć, bardzo dogodnych akwenów dla OP jest niewiele.
- Duże niebezpieczeństwo minowe.
- Ale też szybko można się dostać w dowolne praktycznie miejsce.
600 ton miały wypierać torpedowe OP budowane razem z Wilkami, dodam, że nasze OORP "Sokół" i "Dzik" były nieco mniejsze. Okręt tej wielkości jest rozsądnym kompromisem między autonomicznością, walorami ofensywnymi, łatwością i skrytością operowania. Ponadto jeśliby doszło do planu "R" OP miałyby możliwość korzystania z bazy gdyńskiej, a wszak jak twierdzi WC Kolega Mitoko nasza flota budowana była z myślą o wojnie z Rosją Sowiecką. Za cenę 2 OP typu "Orzeł" można było kupić 4-5 mniejszych jednostek znacznie lepiej nadających się na Bałtyk, "Orzeł" zaś mógł okazać swoje walory na pełnym oceanie, jak jego protoplasta KXVIII. Nie wspomnę już o fabrykacji OP dla realizacji planu "Worek" /150 ton maximum/.
2. Duże okręty nawodne.
Tu przyznam się nie mam jasnego zdania. Rysują mi się następujące koncepcje:
Primo: nie budować nic, kontentując się OP, ścigaczami i trałowcami i tym co jest.
Secundo: Zbudować 3 okręty typu Grom.
Tertio: Zbudować 2 okręty, ale większe, po ok. 3000 ton, z armatami kalibru nawet 138-140mm i być może opancerzone /krążowniki!/
Szczególnie interesująco wygląda geneza "Gryfa". PMW potrzebowała okrętu szkolnego, ale Warszawa nie mając pojęcia o marynarce by nie dała kasy na taki, więc trzeba było wcisnąć jej stawiacz min. W rezultacie dostaliśmy okręt wolny, niezwrotny, niestateczny, z podejrzanymi mocno rozwiązaniami instalacji elektrycznej. Chociaż powiedzmy sobie szczerze - gdyby osiągał prędkość rzędu 33w /możliwość współpracy z typem "Wicher"/ wyposażony by był w wyrzutnie torped to kto wie? A tak do walki artyleryjskiej się nie nadawał, bo za wolny. Do stawiania ofensywnych zagród minowych też nie bardzo, nie miał opancerzenia torów minowych, które to miny mogły zdetonować nawet od ognia lotniczego kaemu /ponadto nie mieliśmy możliwości obrony tych zagród przed wytrałowaniem/. Do stawiania defensywnych zagród minowych był z kolei zbędny tak duży okręt, posiadaliśmy bowiem mały skrawek wybrzeża do obrony, w odróżnieniu od takich np. Norwegów. Jako bateria obrony wybrzeża też się nie sprawdził.
Niszczyciele typu "Grom" były okrętami w przeciwieństwie do "Gryfa" zdecydowanie udanymi, z dużym potencjałem, tyle że zdecydowanie zbędnymi w planie "N", o przydatności wątpliwej również w planie "R"
Załącznik.
Polish Navy plans.
1. Poland Delegation Wersal's intervention:
1-2 light cruiser /s/
2 destroyers
2. VII 1919 y. official PMW plan:
1 light cruiser - 3000 t
4 destroyers - 800 t
2 submarines - 500, 200 t
6 mine ships - 100 t
with co-operation /credits/ with Admiralty. But RN refused because neutralization Baltic plan.
3. 1920 y. official PMW plan.
Until 1929:
2 battleships
6 cruisers
28 destroyers
45 submarines
28 mine ships
54 torpedo cutter /?/
On rivers:
4 big monitors
20 small monitors
25 gunned motor boats
Planes:
64 hydroplanes
This plan was completely unreal, because economic crisis.
3. IX 1920 official PMW plan /next/:
Until 1923:
1 light cruiser - 5000 t,
4 destroyers: 1500-2000 t,
2 submarines - 560 t
With RN co-operation - consent in V 1920.
But Foreign Office objection in IX 1920.
4. 1924 - Small Program - official:
Until 1936:
2 cruisers,
6 destroyers,
12 torpedo boats,
12 submarines
reduced in 1925:
9 submarines built in France - 600-900 t.
It was first plan partial realized - 3 submarines "Wilk" class was built and 2 destroyers "Wicher" class too.
"D'Entrecasteaux" was purchased.
5. 1931 - Disarmament Negotiation /Geneva/ - Poland declare fleet 150 000 t.
/in reaction for British stopping small fleets plan/
Since this declaration in Poland risen a lot of impossible fleet plans.
6. Cadm. Swirski /PMW commander/ plan:
a: 208 000 t fleet /!!!!!/
4 battleships /25 000 t/
4 light cruisers
12 destroyers
36 submarines
=137 400 t
Convoy escort feet:
4 light cruisers
22 destroyers
=71 000 t
7. "Near official" J. Ginsbert plan:
3 battleships
carrier
1 cruiser
4 "krzyzowiec" - something between destroyer and l. cruiser
13 destroyers
18 submarines
8. Ginsbert modernized plan:
3 battleships
1 cruiser /with hydro-planes/ - 6000 t, 8x 152, 8x 102, 12 hydro-planes, 35 knots,
12 destroyers
21 submarines
2. mine layers
9. KMW official plan - 1936:
until 1942:
6 destroyers
8 submarines
mine layer
10. A. Potyrala semi-official plan - 1936:
2 battleships: 25 000 t,
2 heavy cruisers - 10 000 t, 9x 203, 9x 120, 8 TT 533, 120 000 KM, 30+ knots, belt 200 mm,
9 destroyers,
9 torpedo boats,
18 submarines,
11. ORP "Kuna" - We planned purchase submarine built in Spain.