szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

peceed pisze: 2024-08-18, 12:32 Chyba nie ogarniasz. [...] Tymczasem na ziemi mamy znacznie poważniejsze problemy "ekologiczne" niż podniesienie się poziomu dwutlenku węgla, i nikt się nimi nie zajmuje - uderzanie w bębenek histerii klimatycznej jest znacznie prostsze i bardziej dochodowe.
Na pewno nie ogarniasz. Epitet "histeria klimatyczna" i wszystko jasne, "mamy poważniejsze". Trochę wcześniej "na pewno ogrzewamy". Z ostatnich dni tak z grubsza - pożary nawet na mokradłach w Ameryce Południowej, rekord temperatury Morza Śródziemnego, rekordy temperatur na Dalekiej Północy, braki wody tu i tam itd. itp. I do tego coś z polityki - raport Senatu USA o tym, że Big Oil od kilkudziesięciu lat wie, ale nie powie. Widzę mnóstwo powodów do zaniepokojenia. Stwierdzenia, że histeryzuję nie kupię.
Przy okazji - jestem zwolennikiem energetyki jądrowej. Na szybko podszkoliłem się - wszystko cacy, ale wady też tworzą całkiem długą listę.
A "słowotok" to ta sama kategoria co "histeria klimatyczna". W połączeniu z wycieczką odnośnie NGO-sów klasyka gatunku.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4414
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

i zalany ze zmodernizowanych chmur Dubai ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1273
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Dobra Zmiana pisze: Z ostatnich dni tak z grubsza - pożary nawet na mokradłach w Ameryce Południowej, rekord temperatury Morza Śródziemnego, rekordy temperatur na Dalekiej Północy, braki wody tu i tam itd. itp.
Trzeba się przyzwyczaić. Jak napisałem - temperatury się podnoszą. Ponieważ eugeniusze ograniczyły emisje dwutlenku siarki, dostaliśmy błyskawiczny skok temperatury.
Dobra Zmiana pisze: Na szybko podszkoliłem się - wszystko cacy, ale wady też tworzą całkiem długą listę.
No widzisz, a ja studiowałem na Wydziale Fizyki i Techniki Jądrowej - ćwierć wieku temu, i "wady" są jedynie zagadnieniami projektowymi na które trzeba zwrócić uwagę. Dlatego tak zwracam uwagę na cykl torowy - on ma dużo tańsze paliwo którego nie trzeba wzbogacać i znacznie mniejszy problem z transuranowcami w odpadach (które i tak nie występują w reaktorach opartych na stopionej soli). Natomiast najlepszym
Dobra Zmiana pisze: Epitet "histeria klimatyczna" i wszystko jasne,
(...) A "słowotok" to ta sama kategoria co "histeria klimatyczna". W połączeniu z wycieczką odnośnie NGO-sów klasyka gatunku.
Za bardzo zwracasz uwagę na hasła a za mało na treść.
Histeria klimatyczna to doskonałe określenie bo dobrze oddaje naturę zjawiska. Ocieplenie klimatu jest bardzo proste do ogarnięcia przy pomocy stratosferycznego rozpylania SO2 - w sumie mogłyby się tym zajmować komercyjne samoloty pasażerskie skoro i tak latają. Koszt to kilkadziesiąt miliardów dolarów rocznie, czyli jakiś pojedynczy procent wartości rocznego wydobycia paliw kopalnych. Ma to swoje drobne wady, ale nie żyjemy w świecie idealnym, i to jest nasz punkt odniesienia wobec którego powinniśmy odnosić alternatywne rozwiązania. Ale ekofundamentaliści odrzucają wszelką geoinżynierię inną niż obniżanie zawartości CO2 w atmosferze. Może dlatego, że od razu przestaliby być potrzebni?
Co do NGO-sów - znajoma mi osoba przypadkiem trafiła na takie szkolenie ( największym "hiciorem" na slajdach było wprowadzanie rządu światowego do 2050) - żadne katakumby pod ziemią dla spiskowców tylko sala konferencyjna w drogim hotelu.
Słowotok - to jest klasyczny słowotok w wykonaniu Napoleona. Zero odnoszenia się do argumentacji adwersarzy tylko powtarzanie wykutych na blachę fraz (a może to jakiś generator).
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

peceed pisze: 2024-08-18, 12:32Mocno przypadkowy dział nauki który się rozwinął bo zaczęto pompować bardzo duże i łatwe pieniądze. Ilość pieniędzy zależała od poziomu straszenia.
No i jeszcze to, że analizy i modele to jedno, a przekaz medialny to drugie. To właśnie ten jest najbardziej ukierunkowany na histerię. Klimatyzm (nie klimatologia) nierozerwalnie wiąże się ze straszeniem. Przypomniało mi się, jak w latach 90. ubiegłego wieku medialnie straszono, że do 2015 roku poziom oceanów i mórz podniesie się o 14 metrów. Ot, wieszczono taki tam klimatyczny Armagedon. Pokazywano mapki kogo zaleje itd. Problem w tym, że to była celowa manipulacja, którą około 2015 roku próbowano wytłumaczyć, że ten tego... to pomyłka, przejęzyczenie... i nie chodziło o 2015 tylko o 2150 rok, a w poziomie komuś zniknął przecinek, bo miało być 1,4 m. De facto nawet sam IPCC szacuje (wiadomo... niepewne modele), że w ciągu dwóch tysięcy lat poziom oceanów podniesie się o 2-6 m, ale w niczym nie przeszkadza to straszeniu mas. Strach pozwala przepchnąć tak wiele.
To oczywiście tylko przykład jednego wymiaru zmian klimatycznych.

Dodano po 7 sekundach:
A jeszcze mała uwaga, w 2019 roku cyfrowe technologie były odpowiedzialne za 4% globalnych emisji gazów cieplarnianych, czyli mniej więcej tyle samo, co transport lotniczy. Według badań Data Reportal od tego czasu przybył prawie miliard internautów i to jeszcze nie koniec. Serwisy streamingowe też wkraczają w nową erę wypierając media tradycyjne, co oznacza dalszy wzrost emisji (to są setki mln ton CO2). I teraz pytania:
Czy w ramach walki z emisją gazów cieplarnianych młodzi ludzie zrezygnują ze swoich smartfonów? Czy są gotowi ograniczyć aktywność w serwisach społecznościowych, komunikatorach internetowych lub w TikToku? Jak wynikało z badań przeprowadzonych Polsce w 2020 roku 90% użytkowników tej ostatniej aplikacji stanowiły osoby w wieku poniżej 18 lat, z czego 2/3 prócz oglądania też publikowało treści. Co ciekawe... 95% użytkowników stanowiły kobiety... czy raczej dziewczyny.
W każdym razie sposobów na ograniczenie emisji CO2 jest mnóstwo i zanim zacznie się komuś coś zabraniać to może warto zacząć od siebie? Nie siedźcie tyle na forum i zabierzcie swoim dzieciom smartfony :) ;). Przeciętny czas korzystania z netu przez Polaka to ponad 6 i pół godziny dziennie.
Wg szacunków godzina korzystania ze streamingu przez jednego użytkownika generuje jakieś 50 g CO2, czyli tyle co nowoczesny samochód spalinowy wyrzuca z siebie jadąc przez 300 metrów. Ktoś policzył, że CO2 wyrzucone do atmosfery podczas oglądania 10 najpopularniejszych tytułów na Netflixie w ciągu czterech tygodni jest równe pod względem śladu węglowego z samochodem, który przejechałby 1,3 miliarda kilometrów :aniol: . Wiem, prymitywne porównanie, ale jednak. "Na szczęście" ze spalinowych samochodów na pewno zostaniemy zmuszeni by zrezygnować, ale Netflixa... Netflixa, TikToka, Youtube'a, Facebooka, Instagrama etc, etc młodzi będą bronić jak Częstochowy :-D :x

Idąc dalej, jak wynika z raportu brytyjskiej organizacji Oxfam inwestycje zaledwie 125 miliarderów generują rocznie 393 mln ton CO2, co stanowi ekwiwalent emisji Francji. Inwestycje jak inwestycje... ważna sprawa, bo dzięki temu żyją inni, ale prócz nich pojedynczy miliarder zostawia taki roczny ślad węglowy jak milion przeciętnych zjadaczy chleba. I najciekawsze, że o ile najbiedniejsi zmniejszają swój ślad węglowy to najbogatsi go zwiększają. Nawet pojawiają się pomysły by nałożyć na nich podatki… ale w rzeczywistości to niezamożni będą zamęczani nowymi podatkami, zakazami i nakazami. Najbogatsi najwyżej wliczą to w koszty, którymi obłożą biedniejszych. Powtarza się stara zasada, że najlepiej oszczędza się na najbiedniejszych.
No i... dobra rada, warto zapisać dzieci na lekcje chińskiego 8) :wink:
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Marmik pisze: A jeszcze mała uwaga, w 2019 roku cyfrowe technologie były odpowiedzialne za 4% globalnych emisji gazów cieplarnianych, czyli mniej więcej tyle samo, co transport lotniczy. Według badań Data Reportal od tego czasu przybył prawie miliard internautów i to jeszcze nie koniec. Serwisy streamingowe też wkraczają w nową erę wypierając media tradycyjne, co oznacza dalszy wzrost emisji (to są setki mln ton CO2). I teraz pytania:
Czy w ramach walki z emisją gazów cieplarnianych młodzi ludzie zrezygnują ze swoich smartfonów? Czy są gotowi ograniczyć aktywność w serwisach społecznościowych, komunikatorach internetowych lub w TikToku? Jak wynikało z badań przeprowadzonych Polsce w 2020 roku 90% użytkowników tej ostatniej aplikacji stanowiły osoby w wieku poniżej 18 lat, z czego 2/3 prócz oglądania też publikowało treści. Co ciekawe... 95% użytkowników stanowiły kobiety... czy raczej dziewczyny.
Przecież to jest nowa religia więc nie oczekuj więc logiki.
https://nowyswiat24.com.pl/2022/11/12/b ... ie-go-bac/
Spodziewaj się raczej, że ktoś przyklei się do Twojego samochodu. Co tam samochodu, statki też blokują: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica ... Id,7759434
Najzabawniejszy jest tek kawałek o tym jak to statki zrzucają toksyczne odpady. " Wyrzucają toksyczne odpady do naszych wód" Mały passus ale świetnie pokazuje jak ludzie, którzy nie mają pojęcia o czym mówią potrafią doprowadzić do sporego chaosu.

Dodano po 2 godzinach 6 minutach 11 sekundach:
Przypadkiem się natknąłem Oczywiście ponownie obśmiałem się jak norka. Ale trzeba przyznać, że konkluzja tego gościa jest ok.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

peceed pisze: Trzeba się przyzwyczaić.[...]
[...] Ocieplenie klimatu jest bardzo proste do ogarnięcia przy pomocy stratosferycznego rozpylania SO2 [...] Ma to swoje drobne wady, ale nie żyjemy w świecie idealnym [...]
Dzięki, Wujku Dobra Rado, piszącemu z zacisza, być może klimatyzowanego, w szczęśliwym (na razie) kraju nad Wisłą. Podać przykłady takich, którzy pogratulują "empatii" i wyślą twórcę bonmotu tam, gdzie obrońcy Wyspy Węży skierowali jeden okręt? Zaręczam, że ich jedynym zmartwieniem nie jest brak kremu z filtrem...
Co do SO2 - "proste" + "drobne wady" = lampka alarmowa.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4414
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

Po co zapisywać, translator google zasuwa po chińsku, jak mandarynka, tfu katarynka! ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Trzeba się przyzwyczaić.
Rozumiem, że mamy zaczynać się odzwyczajać np. pić? No, może niekoniecznie od razu, ale np. odzwyczajanie od kąpieli byłoby już całkiem na czasie.
Tak w kontekście śladu węglowego technologii cyfrowych, to zastanawiam się ile maili czy sms-ów, albo godzin korzystania z komputera, byłoby ekwiwalentem gorącej kąpieli w standardowej wannie? Wolą Panowie śmierdzieć czy korzystać z komputera? :-)
Słowotok.
A jesteś w stanie wyjaśnić logicznie dlaczego? Byłbym ciekaw twoich wywodów.
Przecież globalnie ilość CO2 emitowanego do atmosfery się nie zmieni.
A dlaczego tak uważasz? Załóżmy, że UE ogranicza emisję gazów cieplarnianych w dużym stopniu przechodząc na "zieloną energię". Ta energia będzie tańsza od tej, produkowanej z surowców kopalnych. Jeśli tak, to niskie koszty energii sprawią, że gospodarki UE staną się konkurencyjne wobec państw trzecich, bazujących na źródłach kopalnych. A to będzie oznaczało, że produkcja, tam gdzie jest ona mniej opłacalna, zacznie spadać. Pominę już fakt, że wyeliminowane zostaną stopniowo wszystkie te dziedziny, które są związane z wydobyciem i obróbka paliw kopalnych, co też na emisję będzie miało wpływ na emisję gazów cieplarnianych i w ogóle klimat. To będzie proces, który będzie trwał. Ale zmiany w UE, jeśli zajdą mniej więcej po myśli tych, którzy je projektują, będą miały kolosalny wpływ na resztę świata. Maszynę parową wynaleziono w Anglii, ale zmieniła ona świat (dając gospodarce brytyjskiej na jakiś czas przewagę). Tak jest zawsze.
Zmiany zainicjowane w jednym zakątku świata, choćby nawet małym, jeśli okażą się skuteczne, zmieniają cały świat. Dając temu zakątkowi na jakiś czas przewagę (do czasu gdy się nie upowszechnią). To naturalny proces.
No i wątpię by ktoś chciał za naszym przykładem skasować sobie przemysł.
Przecież przemysł jest i będzie. Zawsze. Także w Europie. Nie wiem co Ty masz z tym przemysłem, że się go tak czepiasz. Zmiany zmodyfikują zapotrzebowanie. Jednych produktów będzie trzeba mniej, innych więcej. Przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii, produkcja też będzie wyglądała inaczej. Zastanawiam się, dlaczego z jednej strony wierzysz ślepo w to, że nie ma co się przejmować tym, że bazujemy na źródłach nieodnawialnych energii uważając, że w przyszłości coś się z tym zrobi jak będzie trzeba, z drugiej strony twoje poglądy na szeroko rozumiany przemysł są "constans"? Wszystko się zmienia - przemysł też. W tej chwili jest "wypychany" z krajów wysoko rozwiniętych, bo stopa zysku z niego jest ograniczona. Ale jeśli "zielona" rewolucja w energii się powiedzie, to wszystkie te "wypchnięte" poza Europę czy Amerykę Płn. zakłady przemysłowe stracą drastycznie na konkurencyjności. Znów wszystko się zacznie zmieniać i kształtować na nowo. Nie wiem jak, bo w grę wchodzi jeszcze kwestia wielu innych czynników, ale zmieni się wszystko (to będzie rewolucja, a rewolucje nigdy nie są do końca przewidywalne - można tylko przewidzieć w jakim kierunku pójdą). Uzyskanie dostępu do powszechnych i tanich, odnawialnych źródeł energii zmieni wszystko.
Także w kwestii "śladu węglowego" jaki zostawiają technologie cyfrowe.

Gdy czytam głosy sceptyków, to mam wrażenie, że nie ogarniacie tych zmian. Nie rozumiecie, że to nie będzie tak, że zmieni się jedna "działka" a wszystko zostanie po staremu. Zmieni się wszystko. Dostosowując do tego, że źródła energii będą takie jakie będą - odnawialne, relatywnie tanie i bardzo nisko emisyjne. A ci, którzy się nie dostosują - padną. Ci zaś, którzy pierwsi się przestawią (swoje gospodarki) na nowe tory, zyskają. Nie na zawsze, ale jednak.

W sumie, jest to chyba proces nieunikniony. Odnawialne źródła energii, w dłuższym okresie czasu, mogą się nie przyjąć wyłącznie wówczas, gdy zostanie wynalezione coś lepszego. Ale na razie niczego czegoś takiego realnie nie widać.
Przecież to jest nowa religia...
Gdy słucham przeciwników tych zmian wprowadzanych przez UE, to odnoszę wrażenie, że dla nich to też "nowa religia". Skrajności są zazwyczaj złe. I te po stronie zwolenników walki ze zmianami klimatycznymi i te po stronie ich przeciwników (obrońców "starego"). Jedni i drudzy, pod względem postawy, stają się do siebie bardzo podobni....
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1273
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Marmik pisze: No i... dobra rada, warto zapisać dzieci na lekcje chińskiego
Nie ma takiego języka :P Tak samo jak nie było języka brytyjskiego czy radzieckiego.
Marmik pisze: dąc dalej, jak wynika z raportu brytyjskiej organizacji Oxfam inwestycje zaledwie 125 miliarderów generują rocznie 393 mln ton CO2, co stanowi ekwiwalent emisji Francji.
G-porównanie, więc nawet nie sprawdzam co to za organizacja. Inwestycje powstają bo są opłacalne. To już prędzej należałoby liczyć ich prywatny osobisty ślad węglowy, tylko że bez uwzględniania obciążeń pośrednich i tak nie ma to sensu.
Dobra Zmiana pisze: Co do SO2 - "proste" + "drobne wady" = lampka alarmowa.
Nie znam się na funkcjonowaniu umysłów prostych ludzi, może to normalne - trzeba zajrzeć do instrukcji obsługi :P
Walić ogólnikami jest prosto, trudniej przejść do szczegółów.
Napoleon pisze: Załóżmy, że UE ogranicza emisję gazów cieplarnianych w dużym stopniu przechodząc na "zieloną energię". Ta energia będzie tańsza od tej, produkowanej z surowców kopalnych. Jeśli tak, to niskie koszty energii sprawią, że gospodarki UE staną się konkurencyjne wobec państw trzecich, bazujących na źródłach kopalnych. A to będzie oznaczało, że produkcja, tam gdzie jest ona mniej opłacalna, zacznie spadać.
Nie zadziała. Ja próbowałem założyć że Napoleon to rozsądny interlokutor posługujący się logiką i nie pomogło. Może to wina forum a może mojego proividera, ale myślenie życzeniowe nie działa...
Napoleon pisze: Odnawialne źródła energii, w dłuższym okresie czasu, mogą się nie przyjąć wyłącznie wówczas, gdy zostanie wynalezione coś lepszego. Ale na razie niczego czegoś takiego realnie nie widać.
Nie zostanie wynalezione nic lepszego. Ale to nie powód aby inwestować w nie przedwcześnie, do niedawna z ujemnym efektem netto jeśli chodzi o emisję CO2 w cyklu życia. Niemcy nabudowały sobie solarów, wiatraków i wspierały to prymitywnymi elektrowniami gazowymi, efektywnie wcale nie zmniejszając swoich emisji całkowitych i zwiększając globalne.
Napoleon pisze: Gdy czytam głosy sceptyków, to mam wrażenie, że nie ogarniacie tych zmian. Nie rozumiecie, że to nie będzie tak, że zmieni się jedna "działka" a wszystko zostanie po staremu. Zmieni się wszystko.
Za to ogarniamy budowę sieci elektrycznych i infomację, że po drugiej stronie, tej z gniazdkami nic się nie zmienia poza rachunkami za prąd.
Ostatnio zmieniony 2024-08-20, 10:31 przez peceed, łącznie zmieniany 1 raz.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Maciej3 »

Nie zostanie wynalezione nic lepszego.
Tu byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny.
Wydajność obecnych paneli to ile? 20% Coś koło tego. Do 100% trochę brakuje. Dopiero jak panele fotowoltaiczne będą miały w tych granicach ( pełne 100 niemożliwe ale 98+ czemu nie? ) to wtedy będzie można stwierdzić coś zbliżonego do stwierdzenia "nie zostanie wynalezione nic lepszego", ale też nie do końca.
Pompa ciepła, jak sama nazwa wskazuje, pompuje ciepło, ale z punktu widzenia czystego zużycia energii elektrycznej to ma wydajność grzania dobrze ponad 100% tego co by się policzyło, jako samo zużycie prądu na grzanie ( tak wiem jak to działa ). Możliwe są różne obejścia ograniczeń ( np. człowiek nie będzie biegł 100 km/h więc bezpiecznie możesz powiedzieć, że nigdy się tak szybko poruszał nie będzie - prawda? ). To że teraz nie potrafimy czegoś zrobić, nie znaczy, że nie będziemy potrafili w przyszłości.
Do odkrycia wszystkiego choćby w Fizyce jeszcze trochę daleko. Kto wie co tam jajogłowi wymyślą za ileś tam lat.
Jeśli już, to "nie zostanie wynalezione nic lepszego" w najbliższym czasie. Tu się mogę zgodzić, pod warunkiem, że nie doprecyzujemy ile wynosi "najbliższy czas". Wtedy jak coś wynajdą, to powiem, że właśnie "najbliższy czas" się skończył parę sekund wcześniej i wszystko się zgadza ;)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1273
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Maciej3 pisze: Tu byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny.
Wydajność obecnych paneli to ile? 20% Coś koło tego. Do 100% trochę brakuje. Dopiero jak panele fotowoltaiczne będą miały w tych granicach ( pełne 100 niemożliwe ale 98+ czemu nie? ) to wtedy będzie można stwierdzić coś zbliżonego do stwierdzenia "nie zostanie wynalezione nic lepszego", ale też nie do końca.
Odnosiłem się do tzw. OZE w ogólności, które sprowadzają się do wykorzystania naszego słonecznego termonuklearnego reaktora.
100% jest niemożliwe z powodu praw fizyki. Termodynamika działa - nie można emisji termicznej (ciepła rozgrzana słoneczna kula) konwertować sobie na użyteczną pracę w 100%.
A co do zasady to można by najbliżej zbliżać się do tej granicy dla światła monochromatycznego i idealnie dobranym napięciu ogniwa do długości fali (czy odwrotnie).
Maciej3 pisze: Pompa ciepła, jak sama nazwa wskazuje, pompuje ciepło, ale z punktu widzenia czystego zużycia energii elektrycznej to ma wydajność grzania dobrze ponad 100% tego co by się policzyło, jako samo zużycie prądu na grzanie ( tak wiem jak to działa )
To wynika wyłącznie z przyjętej konwencji co używamy za energię "użyteczną" (odwrotność pojęcia sprawności dla silników cieplnych) w tym procesie, w tej konwencji prawa termodynamiki zabraniają nam zejść poniżej 100%, przy czym wartość 100% osiąga pompa degenerująca się do grzejnika elektrycznego (czyli nic nie pompuje).
Maciej3 pisze: To że teraz nie potrafimy czegoś zrobić, nie znaczy, że nie będziemy potrafili w przyszłości.
Fizyka jest użyteczna między innymi dlatego, że dostarcza nam też rezultatów negatywnych. Najprostsze to zakaz dla perpetuum mobile, ale im dokładniejsze modele się wykorzystuje, tym bardziej te zakazy są użyteczne i rozbudowane, na przykład zasada Landauera która ogranicza wydajność energetyczną komputerów na jedną operację skasowania bitu informacji. Itd.

Dodano po 11 minutach 26 sekundach:
Gregski pisze: Ale trzeba przyznać, że konkluzja tego gościa jest ok.
Jest ok, tylko że byłoby to złamaniem prawa i niepotrzebnym wsadzaniem ręki w tryby przez organizacje które żyją na krawędzi.
Napoleon pisze: A jesteś w stanie wyjaśnić logicznie dlaczego?
Zdania bez myśli przewodniej która tworzyłaby ciąg jakiegoś rozumowania, ciągłe powtarzanie tych samym błędów logicznych.
Tak, wiem - "Waleniem głową w monitor wszystkich nie przekonasz ale nie znaczy to że nie warto próbować".

Dodano po 5 minutach 18 sekundach:
Napoleon pisze: Gdy słucham przeciwników tych zmian wprowadzanych przez UE, to odnoszę wrażenie, że dla nich to też "nowa religia".
Zdrowy rozsądek nie jest religią.
Napoleon pisze: Skrajności są zazwyczaj złe.
Dla polityka może być to nowość, ale prawda nie jest kompromisem.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

peceed pisze: 2024-08-20, 03:51
Dobra Zmiana pisze: Co do SO2 - "proste" + "drobne wady" = lampka alarmowa.
Nie znam się na funkcjonowaniu umysłów prostych ludzi, może to normalne - trzeba zajrzeć do instrukcji obsługi :P
Walić ogólnikami jest prosto, trudniej przejść do szczegółów.

To rozwinę dla umysłu "krzywego" :P człowieka - mam ufać komuś, kto pisze "proste" (łaskawie bez "i morda w kubeł"), a parę słów dalej "drobne wady"? W życiu! Bo nauczyło mnie, że na tym nie wychodzę dobrze. "To prosty zabieg, będzie dobrze, noga krótsza o parę milimetrów to drobiazg, nie każdy musi chodzić prosto"?
A jak tam "Trzeba się przyzwyczaić"? Ciągu dalszego dobrych rad nie będzie? A może jednak ryzyk fizyk?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

peceed pisze: 2024-08-20, 03:51G-porównanie, więc nawet nie sprawdzam co to za organizacja. Inwestycje powstają bo są opłacalne. To już prędzej należałoby liczyć ich prywatny osobisty ślad węglowy, tylko że bez uwzględniania obciążeń pośrednich i tak nie ma to sensu.
Owszem, porównanie takie se, bo czy ktoś leci co miesiąc na drugi koniec świata na operę lub grę golfa nie oznacza, że nie załatwia przy tym interesów. Podałem to jako przykład, że ktoś jednak w jakiś tam sposób liczy to co wszyscy wiedzą tj. że bogaci ludzie krzywdy sobie zrobić nie dadzą, a ich tryb życia jest bardzo "węglośladowy" ;) . Chodziło o konkluzję, że dopierdzielić zawsze najłatwiej biednym i to oni zapłacą za wszelakie szaleństwa. No i najbardziej pożądanym stanem jest by przekonać ich do tego, by sami chcieli dać sobie dowalić. Metoda zawsze jest taka sama. Strach. I większy tym rozum słabiej działa. A jak na to nałoży się przekonanie o robieniu czegoś wielkiego to już po prostu z górki.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4638
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Inwestycje powstają bo są opłacalne.
Niekoniecznie. Inaczej nie byłoby bankructw z powodu przeinwestowania. Inwestycje powstają, bo ktoś zakłada, że będą opłacalne. A to jest kolosalna różnica, bo może się mylić.
Nie zadziała.
Dlaczego tak uważasz? To w tej dyskusji fundamentalna kwestia, więc powinieneś ją uzasadnić.
Nic na tym świecie nie jest pewne, ale jest coś takiego jak rachunek prawdopodobieństwa. Ten zaś mówi (jak wielokrotnie to powtarzałem) że zasoby surowców energetycznych są ograniczone i w pewnym momencie zaczną one drożeć. Jakieś wątpliwości? A skoro tak, to sięgnięcie po źródła odnawialne jest ruchem naturalnym i logicznym. Tym bardziej, że UE, jeden z większych "konsumentów" energii, nie ma za dużo swoich własnych źródeł kopalnych surowców. Co oznacza, że musiałby się uzależnić od importu, a to nadaje całej sprawie wymiar polityczny (który już zdążyliśmy, z Niemcami na czele, przerobić po lutym 2022 roku). Technologicznie bazowanie na źródłach odnawialnych staje się coraz bardziej realne. Więc wyjaśnij mi Peceed, dlaczego według Ciebie to ma nie zadziałać?
Kwestia druga - koszty. "Zielona" energia będzie tańsza od tej, produkowanej ze źródeł kopalnych. Koszty ograniczą się do amortyzacji i utylizacji zużytych urządzeń. Nie ma cudów, jak by nie liczyć, wyjdzie dużo taniej. Nawet od energii jądrowej. Jeśli więc komuś uda się oprzeć gospodarkę w dużym stopniu na energii odnawialnej, obniży koszty własne. Jakieś uwagi? A jeśli tak, to jego gospodarka stanie się bardziej konkurencyjna. Znów - nie ma cudów, inaczej być nie może.
Więc w czym problem?
Oczywiście, każde działanie niesie za sobą pewne ryzyko. Tyle tylko, że nie robienie nic, jest w tej sytuacji bardziej ryzykowne, niż pójście w kierunku transformacji energetycznej. Bo daje gwarancję, że w pewnym momencie obudzimy się z ręką w nocniku. Albo całkowicie na aucie, albo, w najlepszym wypadku, opóźnienie w stosunku do tych, którzy transformację rozpoczęli wcześniej.
Historia uczy nas, że wszystkie takie przełomowe decyzje budziły sprzeciwy i kontrowersje. Wszystkie miały przeciwników (i to wcale nie mało) i sceptyków. To naturalne. Tylko co z tego wynikało?
Ale to nie powód aby inwestować w nie przedwcześnie...
Co to znaczy "przedwcześnie"? Dla mnie, przerzucanie się na "czystą energię" przedwczesnie byłoby wtedy, gdyby przynosiła ona straty i trzeba je byłoby pokrywać dla zasady. A tak nie jest. A skoro tak, to nie jest przedwcześnie. Jeśli da się na czymś zarabiać, to stosowanie tego czegoś przedwczesne nie jest.
Za to ogarniamy budowę sieci elektrycznych i informację, że po drugiej stronie, tej z gniazdkami nic się nie zmienia poza rachunkami za prąd.
Rachunki za prąd mamy relatywnie niższe (i to mocno) niż w PRL-u czy w latach 90. Możesz oczywiście, tak jak Węgry, pójść na współpracę z Putinem, wycofać się ze wspierania Ukrainy i dostać w nagrodę tańszy gaz czy ropę. Rachunki zbijesz. Ale czy o to chodzi? I na jak długo zbijesz? A co do sieci... Prawda. Ale to też trzeba będzie zrobić. Bo jeśli będziesz czekał w złudnym przekonaniu, że jeszcze czas i nie trzeba nic zmieniać, to później wszystko będzie kosztowało jeszcze drożej. Jakieś wątpliwości?

Skąd więc przekonanie, że mamy czas? Skąd przekonanie, że transformacja energetyczna się nie opłaca?
Tu byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny.
Ale jak na razie nie widać nic lepszego. Sprawność ma oczywiście znaczenie, ale pamiętajmy, że energia, jako taka, jest w praktyce darmowa. Nawet gdyby np. okazało się, że alternatywą jest wodór, to do jego produkcji też energia jest potrzebna. Tak czy inaczej, iść trzeba w kierunku pozyskiwania energii, którą otoczenie daje nam "za darmo" i w nieograniczonej, w praktyce, ilości.
Do odkrycia wszystkiego choćby w Fizyce jeszcze trochę daleko.
NIGDY nie odkryjemy wszystkiego.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4414
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

Tak strach i metoda samooskarżenia ładnie wykonceptowana między innymi przez nauki controllingowe :) Co racja, to racja!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Skąd przekonanie, że transformacja energetyczna się nie opłaca?
Jakby się opłacała to ludzie rzuciliby się na nią jak Reksio na szynkę.
A tu niemal wszystkich, od przedsiębiorców po zwykłych ludzi trzeba zaganiać batem do Zielonego Ładu.
Wystarczy spojrzeć na "sukces" samochodów elektrycznych.
A z drugiej strony.
Jaki rządowy program wymusił powszechną komputeryzację?


Napoleon pisze: NIGDY nie odkryjemy wszystkiego.
I to jest właśnie piękne.

Dodano po 2 minutach 30 sekundach:
Napoleon pisze: Historia uczy nas, że wszystkie takie przełomowe decyzje budziły sprzeciwy i kontrowersje.
No, na przykład wprowadzanie komunizmu.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ