Nevada -superpancernik inaczej

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

karolk pisze:reasumując, wskutek wyjątkowego fuksa załogi Admiral Graf Spee, silny krążownik ośmiocalowy nie udupił Ich okrętu i wszystko :) no Zulu idziemy na :piwo: i nie nabzdyczaj się tutaj na mnie, bo i po co?
Eeeeeeeeeeeee......
Marudzicie, chyba
Który z tych okrętów był "silnym krążownikiem ośmiocalowym"? Exeter?!
No i jednak - cytuję - "udupił" AGS.
A naprawdę silny krążownik ośmiocalowy, walcząc z AGS miałby przewagę. A nawet jeliby jej nie miał, to na dwoje babka wróżyła w takim pojedynku. Przecież po to alianci wysyłali zespoły okrętów, żeby zespół miał przewagę. I miał - nawet półkrążownik ciężki i dwa lekkie.
Ale na piwo można iść.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Zulu Gula pisze:
Dlaczego Smoku Colorado nie kiblował na Fiji, jak Japońce szarżowały Surigao?

Czyżby przestali się bać????
A może po prostu pod Guadalcanal nie były te pancerniki tak potrzebne, a mówiąc wprost miały rzeczywiście za niską prędkość podczas działań, w których obie strony były dość oddalone od swoich baz?
To niegrzecznie odpowiadac pytaniem na pytanie, ale mimo tej impertynencji odpowiem. Znaj chojnosc prezesa.

Bo stosunek sil sie zmienil na tyle, ze mozna bylo takich podrasowanych monitorow bezpiecznie uzywac.

I sio mi stad z AGSem
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze:Daj adres
Jeśli można, jam też chętny:

r_scheer@poczta.onet.pl
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze: Żeby wyjaśnić, pozycja 8 to pomieszczenie diesli, pozycja 9 to miejsce gdzie trafił pocisk nr 3, tak mi się wydaje porównujac oba rysunki. Ważne jest miedzy które pokłady trafił. Mam ten rysunek w rozdzielczości ponad 3000 pikseli, takze nie wiem czy na tym dobrze bedzie widać.
Janik, zrobiłeś błąd:

trafienie nr 3, czyli 8 cali, poszło pod wieżę dowodzenia, a nie na rufę.

Źle całkiem zinterpretowałeś rysunek (zamiast patrzeć na rufę, należy patrzeć na dziób) i Karol ma 100 % racji.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
Zulu Gula pisze:
Dlaczego Smoku Colorado nie kiblował na Fiji, jak Japońce szarżowały Surigao?

Czyżby przestali się bać????
A może po prostu pod Guadalcanal nie były te pancerniki tak potrzebne, a mówiąc wprost miały rzeczywiście za niską prędkość podczas działań, w których obie strony były dość oddalone od swoich baz?
To niegrzecznie odpowiadac pytaniem na pytanie, ale mimo tej impertynencji odpowiem. Znaj chojnosc prezesa.

Bo stosunek sil sie zmienil na tyle, ze mozna bylo takich podrasowanych monitorow bezpiecznie uzywac.

I sio mi stad z AGSem
To teraz odpowiem twierdzeniem na twierdzenie:

mimo oczywistych niebezpieczeństw wysłano na Salomony krążowniki cieżkie, i te przejęły cały cieżar walki z Japońcami (obok krązowników lekkich i niszczycieli). Gdyby walki na Salomonach miały rzeczywiście aż tak decydujące znaczenie, pewnie stare pancerniki też bym tam popłynęły.
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Faktecznie masz rację, porównywałem z tymi pokładami a nie z rysunkiem kadłuba i pomyliły mi się kierunki. :oops:
Zulu wysłane.
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

karolk pisze:Piotrze do tego
A co do przebiegu samej walki: Zgadzam sie ze należało najpierw wyeliminować do końca Exetera, ale z drugiej strony Langsdorff mógł NIE WIEDZIEC w jak kiepskim stanie był ten ostatni pod koniec starcia...
tylko jedne pytanie: jak najpierw zamilknie jedna wieża, potem druga, potem trzecia, a dym robi się coraz gęstszy, a szybkość celu spada o 2/3, to przeciwnikowi robi się LEPIEJ, czy tak to zrozumiał imć komandorek dowodzący pechowo tym okrętem? Może On nie wiedział, jak wygląda stopniowe obezwładnianie słabego okrętu przez silny?
Otóż to.
Dla mnie to obezwładnianie wrogiego okrętu kończy się z chwilą jego efektownego wylecenia w powietrze ew. pożaru od dziobu do rufy ew. równie gustownego obrazku wysoko wystającego dziobu/rufy tonącego okrętu (bądź obojga, jak się ładnie przełamie na dwoje :wink: ) :-)
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
karolk

Post autor: karolk »

Ksenofont pisze: A naprawdę silny krążownik ośmiocalowy, walcząc z AGS miałby przewagę. A nawet jeliby jej nie miał, to na dwoje babka wróżyła w takim pojedynku. Przecież po to alianci wysyłali zespoły okrętów, żeby zespół miał przewagę. I miał - nawet półkrążownik ciężki i dwa lekkie.
Ale na piwo można iść.
Pozdrawiam
Ksenofont
ponownie stwierdzam, bardzo oryginalna opinia, tylko zeby nie było, że się czepiam, konkretne przykłady potwierdzają tylko, że optymalna konstrukcja ciężkiego krążownika absolutnie wyklucza napęd turbo-parowy, co potwierdza między innymi śmierć Exetera, tak, że kolego Ksenofont, proszę nie odpalać takich salw! :P
a na piwko owszem owszem, moja Babiczka z Chrzanowa była...
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

karolk pisze: ponownie stwierdzam, bardzo oryginalna opinia, tylko zeby nie było, że się czepiam, konkretne przykłady potwierdzają tylko, że optymalna konstrukcja ciężkiego krążownika absolutnie wyklucza napęd turbo-parowy, co potwierdza między innymi śmierć Exetera, tak, że kolego Ksenofont, proszę nie odpalać takich salw! :P
Podobnie jak bardzo (a nawet bardziej) oryginalną jest opinia, że do ostrzału celów na lądzie bardziej od Nevady nadawał się Roberts.

A tak, ogólnie Karolu siłownie turboparowe były chybionym pomysłem. :wink:

Np. "Scharnhorst", niewiele brakowało, podczas Bitwy koło Nordkappu stanąłby wskutek uszkodzeń, ale Koenigowi się medal należał. Jakby Niemcy go (Scharnhorsta, nie Koeniga) wyposażyli w Diesle (jak chcieli już Prinzregenta Luitpolda), to by nie mieli problemów.
Albo jakby se wynaleźli bezawaryjne turbiny parowe, jak Francuzy...

Prawda jest taka, że dobry napęd turboparowy jest dobry, a Jankesi i Japończycy pokazali, że można taki sam zasięg osiągnąć przy pomocy turbin, przy nieco mniejszej prędkości (a okręty t. Deutschland nie miały być okrętami stricte bojowymi, a rajderami, więc potężny zasięg przy dużej prędkości to ich rajderskie być albo nie być).
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1656
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Zulu Gula pisze:
karolk pisze: (...) konkretne przykłady potwierdzają tylko, że optymalna konstrukcja ciężkiego krążownika absolutnie wyklucza napęd turbo-parowy, co potwierdza między innymi śmierć Exetera (...)
(...)
A tak, ogólnie Karolu siłownie turboparowe były chybionym pomysłem. :wink: (...)
Prawda jest taka, że dobry napęd turboparowy jest dobry, a Jankesi i Japończycy pokazali, że można taki sam zasięg osiągnąć przy pomocy turbin, przy nieco mniejszej prędkości (...)
Też chciałem naciągnąć Karola na bardziej szczegółowe wywody na ten temat, ale Zulu mnie ubiegł...
Żur
Posty: 56
Rejestracja: 2004-10-14, 09:38
Lokalizacja: chwilowo Gdańsk

Post autor: Żur »

mimo oczywistych niebezpieczeństw wysłano na Salomony krążowniki cieżkie, i te przejęły cały cieżar walki z Japońcami (obok krązowników lekkich i niszczycieli). Gdyby walki na Salomonach miały rzeczywiście aż tak decydujące znaczenie, pewnie stare pancerniki też bym tam popłynęły.

Popłynęły także nowe pancerniki, a te chyba były bardziej cenne od Nevady i spółki? Czy nie dlatego, że miały większą prędkość i mogły się zjawić tam gdzie były potrzebne?

Skoro walki na wyspach Salomona nie miały znaczenia to co miało? To wrota do Australi, ale niech tam, jankesi mogli ich poświęcić. Ale pod Midway też nie było tych pancerników. To co, Hawaje też nie miały znaczenia?

O przydatności Nevady i porównywaniu ich do innych pancerników można mówić w okresie I wojny światowej i walk artyleryjskich linia do linii. Do czegoś takiego zostały zbudowane i to ma sens. W czasie II w.ś były już koncepcyjnie przestarzałe i małoprzydatne.
karolk

Post autor: karolk »

Obrazek możemy porónać powyższe ze schematem, bardzo ładnym zresztą na poprzedniej podstronie dyskusji o amerykańskich slow battleship, czyli Admirałem Scherem w całej krasie, jaki wielki cel stanowią tu siłownie! :o
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

karolk pisze: możemy porónać powyższe ze schematem, bardzo ładnym zresztą na poprzedniej podstronie dyskusji o amerykańskich slow battleship, czyli Admirałem Scherem w całej krasie, jaki wielki cel stanowią tu siłownie! :o
Cóż, jeśli chodzi i ułamek kadłuba zajęty przez kotłownie i maszynownie siłowni turboparowej oraz dieslowskiej, to wychodzi niemal na to samo w stosunku do reszty kadłuba.
karolk

Post autor: karolk »

no chyba jednak nie całkiem, tak na pierwszy rzut oka, to te przedziały maszynowe Schera jakieś takie ubogie w przestrzeń... :roll:
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1656
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

karolk pisze:no chyba jednak nie całkiem, tak na pierwszy rzut oka, to te przedziały maszynowe Schera jakieś takie ubogie w przestrzeń... :roll:
To może inaczej...
Najpierw drogi Karolu zdefiniuj pojęcie optymalny w kontekście 'optymalny' ciężki krążownik
karolk

Post autor: karolk »

optymalny cięzki krązownik ma działa odpowiedniego kalibru, siłownię małopodatną na awarie i niszczenie, a i przed nim wieją amerykańskie ciężkie krążowniki (jak na przykład ten z Murmańska podczas rajdu schwere kreuzer na Morze Karskie) :)
niektóre z nich jednak były bliskie ideału, jak np. Gorkij 8) czy ten niezwykły Houston :roll: ten Różowy, Atago lub Maja chyba ;)
ODPOWIEDZ