Vittorio Venneto z MSiO

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Vittorio Venneto z MSiO

Post autor: MiKo »

Właśnie kupiłem sobie Vittori Veneto Andrzeja Perepeczki z Biblioteki MSiO. Bardzo fajna pozycja i moim zdaniem warta tych 30 złotych. Ale oczywiście trzeba trochę pogrymasić jak to na czytelnika przystało.

1. Biorąc do ręki jeszcze w księgarni oczywiście pierwsze spojrzenie leci do bibliografii, no i tu raczej dość skromnie, ale z drugiej strony wszystko co potrzeba jest.

2. Plansze barwne również nie napawają zbytnim optymizmem – szczególnie ten rzut z góry - wygląda trochę jak wzięty z instrukcji do modelu... w skali 1:700

3. W opisie technicznym używane są do lokalizacji nr wręg, a w monografii nie ma rysunku z numeracją. Co byłoby jak najbardziej wskazane o czym jeszcze później

4. Opis techniczny jest dokładny ale pozbawiony choć jednego zdania komentarza. Przy TDS jedyna uwaga, że był mało efektywny. Przy pancerzu burtowym aż się prosiło dodać chociaż jedno zdanie po co pancerz został podzielony na dwie płyty.

5. W dziale o opancerzeniu, zdanie "najgrubsze były - pancerz burtowy oraz barbety" czemu u licha barbety? A nie na przykład wieże?

6. Tekst o opancerzeniu wież kompletnie nie odpowiada rysunkowi z podanymi grubościami: płyta czołowa w tekście 350mm na rysunku 380mm, barbeta odpowiednio 200mm - 350mm. Podobnie ze "stanowiskiem dowodzenia" 250mm - 280mm

7. Nareszcie podawane są nazwy użytego pancerza (brawo) ale znowu mamy stal cementowaną ;-)

8. Przy opisie armaty 90mm napisano o stabilizacji czteroosiowej - co to kurka znaczy? No i nie ma zdania komentarza, że ta stabilizacja nie była raczej udana.

9. Opis SKO też dość ubogi w Malinowskim znacznie lepszy

10. Opis radarów gorzej niż ubogi. Ani jednej informacji technicznej typ, moc, długość fali, zasięg, zobrazowanie - nic. Słowa o efektywności. Zero informacji czym się różnic EC-3 od EC-3 ter - a różnica kolosalna.

11. Wszystkie rysunki nie ponumerowane, a w tekście patrz rys. nr (z wyjątkiem rysunku 13 ?!?)

12. W opisie służby rysunek trafień torped podczas ataku na Tarent jest moim zdaniem trochę źle narysowany. Tu właśnie przydałby się rysunek z numeracją wręg. Torpedy trafiały w okolice 192, 162-163 i 9 wręgu. Trafienie z 192 jest umieszczone zbyt daleko w stronę dziobu.

13. Opis odniesionych uszkodzeń też jest minimalny. Tu przydałoby się kilka zdań co zostało zalane i jak sprawił się system Pugliese.

14. Berwicka to trafiły włoskie ciężkie krążownik zdaje się a nie VV - tak mi się przynajmniej wydaje.

15. Torpeda z HMS Urge chyba nie miała głowicy 340kg (choć napisał tak Garzke & Dulin) - MkVIII miały po 327kg.

16. Na stronie 54 jest zdjęcie wieży artylerii średniej z opisem "Niezwykłe uszkodzenie środkowej armaty...odniesione podczas drugiej bitwy w Zatoce Wielka Syrta" w tekście nie ma o tym słowa. W Littorio trafił wtedy tylko jeden pocisk kalibru 120mm i ciekaw jestem czy to jego sprawka.

17. Na koniec jeszcze powiem, że wszystkie opisy uszkodzeń są niestety mocno telegraficzne.


Czy warto kupić sobie tę monografię? - myślę że tak bo :
1. Ładny rys historyczny włoskich pancerników z dużą ilością planików
2. Dużo przekrojów okrętu
3. Dość dokładny opis techniczny okrętu.
4. Ładniejsze i lepsze jakościowo fotografie
5. Jest dobrym uzupełnieniem do pracy Malinowskiego
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1320
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Vittorio Veneto z MSiO

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Dla mnie to taka zapchajdziura napisana na szybko dla odwalenia tematu, bez wyczerpania wszystkich dostępnych źródeł. Podobnie zresztą jak "Renown i Repulse"....
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Wydaje mi się że to powiedzenia miał tu coś wydwaca. Chodzi o ograniczenia ilościowe - ileś tam przejśc maszyny drukarskiej więc nie może być więcej niż tyle i tyle stron. To nie są książki z serii Anatomy tylko takie monografijki - dla szerokich mas.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1320
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Vittorio Veneto z MSiO

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Obawiam się jednak, że to nie ograniczenie miejsca przez Wydawcę jest przyczyną. A poza tym to właśnie dla mas trzeba pisać ciekawie i kwieciście. Tym bardziej, że Autor to uznana firma i lekka ręka do pisania. Dożyliśmy takich czasów, że dla nikogo nie jest żadnym problemem kupienie sobie jednej-dwóch książek o pancernikach i lepsze lub gorsze przepisanie ich technicznej charakterystyki.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Wydaje mi się jednak, że miejsce ma tu spore znaczenie. MSiO nie dzieli swoich monografii na części chyba programowo ze względów marketingowych ? - nie wiem nie znam się. Jest to forma dodatku do magazyny MSiO - produkt wspierający. I przywiązywana jest do niego mniejsza uwaga (jakieś literówki, czy brak numeracji). Tak mi się wydaje. Może Andrzej coś podpowie. No a w 100 stronach ciężko zmieścić jakiś przyzwoity opis techniczny i obszerną historię operacyjną i trzeba iść na jakieś kompromisy co z boku wydaje się tzw. "zaphajdziurą" powstałą na podstawie przetłumaczenia przysłowiowych dwóch książek ;)
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

Problemem jest adresat. każdy produkt musi się sprzedać. Ile osób kupi dużą (i bardzo dobrą) monografię ? W Polsce może z 500. A cieńszą, troszkę "po łebkach", ale tańszą kupią też osoby wchodzące w tematykę wojennomorską. Podejrzewam, że decydujące jest nie tyle wola i umiejętności autora, a zwykły rachunek ekonomiczny.
Fax et tuba
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Wydaje mi się że wileu błędów można było jednak uniknąć. Sam MiKo podawałeś wyżej - np. błędy przy opisie opancerzenia bardzo rzucają się w oczy, korekta chyba trochę przysnęła. Rysunek z wręgami też by się zmieścił...
Z kolei przy opisie służby zamiast przepisywać z "O panowanie na Morzu Śródziemnym" autor mógł się skupić na uszkodzeniach, które zostały potraktowane marginalnie.
Może tych wiadomości nie ma w źródłach z których korzystał Perepeczko?
Za to np. opis siłowni wydaje mi się dosyć wyczerpujący.
Dla mnie to i tak jest gratka, nie mam Malinowskiego więc jest to pierwsza pozycja jaką mam o VV. :)
ODPOWIEDZ