w dzisiejszej Rzeczpospolitej

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

maw
Posty: 101
Rejestracja: 2005-01-19, 11:03
Kontakt:

w dzisiejszej Rzeczpospolitej

Post autor: maw »

Uratować ORP "Kraków"


Jest szansa, że dawny polski monitor rzeczny "Kraków" zostanie podniesiony z ukraińskiej rzeki Desna i odbudowany. Jeśli to się powiedzie, trafi do muzeum w Kijowie.



"Kraków" tonął dwa razy i - paradoksalnie - w obu przypadkach za sprawą własnej załogi. Pierwszy raz we wrześniu 1939 r. po wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski. Stacjonował na rzece Pina na Polesiu. Załoga usiłowała ewakuować go na zachód, ale to się nie udało. Ostatecznie zatopiła go 21 września.

Okręt wydobyli Rosjanie i wyremontowali. Nazwany "Smoleńsk", walczył w 1941 r. na Berezynie, a później na Desnie. I ponieważ znów nie miał się jak ewakuować, 11 września załoga wysadziła go w powietrze. Jego wrak wciąż leży w Desnie.

- Marynarze mówią, że jeśli z okrętu pozostała choćby stępka, można go uratować - mówi dr Wiesław Topolski, historyk. "Kraków"/"Smoleńsk" przez wiele powojennych lat rdzewiał na mieliźnie Desny i stanowił ulubione miejsce zabaw okolicznych dzieci.

- Niestety, w połowie lat 70., w okresie nasilonej kampanii zbierania złomu, szef miejscowego kołchozu kazał uciąć część wystającą nad wodą - mówi dr Topolski. - A ponieważ w kadłubie mogła być jeszcze amunicja, na wrak wysypano kilka ciężarówek piasku.

Potrzeba 600 dolarów
W Kijowie działa kilka organizacji skupiających byłych oficerów marynarki, marynarzy i entuzjastów historii floty. Jedną z nich jest Towarzystwo Weteranów Rozpoznania Morskiego. I to ono właśnie poszukuje wraków okrętów wojennych - także tych rzecznych.

- Marynarka Wojenna Ukrainy szuka własnych korzeni - mówi dr Topolski. - Między innymi tych z krótkiego okresu istnienia niepodległej Ukrainy po I wojnie światowej.

Mało kto wie, że admirał Jerzy Świrski, były oficer floty carskiej, w niepodległej Polsce szef kierownictwa Marynarki Wojennej, był za czasów hetmana Skoropadskiego jednym z dowódców marynarki ukraińskiej. Byli też i inni Polacy w ukraińskiej flocie. - I muzeum, które powstaje na Wyspie Rybackiej na Dnieprze w Kijowie miałoby te polskie związki historii ukraińskiej marynarki pokazywać - mówi Wiesław Topolski. - Odbudowany "Kraków"/"Smoleńsk" byłby jego elementem.

Grupa entuzjastów odwiedziła miejsce zatopienia okrętu. Teraz chce zbadać je dokładnie. Zajmie się tym grupa nurków - też entuzjastów działających nie dla pieniędzy. Ale pieniądze są potrzebne - na sprzęt i zorganizowanie wyprawy. Niewiele - 600 dolarów. Lecz na warunki ukraińskie to i tak sporo.

Jeśli okaże się, że wrak monitora można wydobyć, zostanie on odkopany i przecięty na dwie części, a następnie zawieziony do Leninskiej Kuźni. W tych zakładach w 1939 r. był remontowany i przezbrajany - zamiast polskich otrzymał radzieckie działa i karabiny maszynowe. Tam może zostać odbudowany. Ile to może kosztować? Dziś jeszcze nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że konieczne byłoby wsparcie ze strony polskiej. A w przyszłym roku minie 80. rocznica podniesienia polskiej bandery na ORP "Kraków"...

Okręty z Morza Pińskiego
Polesie nazywano przed wojną Morzem Pińskim. Płynąca przez tereny bagienne rzeka Pina wraz z dopływami tworzyła ogromną i skomplikowaną sieć. Do wielu wiosek można się było dostać tylko drogą wodną. Po wojnie bagna osuszono, powodując przy tym katastrofę ekologiczną.

Właśnie na Polesiu stacjonowały liczne polskie okręty. Flotylla Pińska miała stanowić ważny element obronny w ewentualnej wojnie z ZSRR. Sześć uzbrojonych w działa 75-, 100-mm i karabiny maszynowe monitorów, trzy mniejsze kanonierki, kilkanaście statków uzbrojonych, kilkanaście kutrów - to była spora siła.

We wrześniu 1939 r. flotylla praktycznie nie została użyta bojowo. Kilka mniejszych jednostek wysłano na zachód Polski i walczyły z Niemcami na Wiśle. Ale na Morzu Pińskim walczyły najwyżej z niemieckimi samolotami. Skutecznie ostrzelał je m.in. statek uzbrojony ORP "Hetman Chodkiewicz", który w rejonie Mostów Wolańskich prawdopodobnie zestrzelił dwie niemieckie maszyny.

Po 17 września flotylla znalazła się w tragicznej sytuacji. Rozkaz naczelnego wodza nakazywał "z Sowietami nie walczyć", a na zachód nie było się jak przebić. Niemcy zbombardowali bowiem kilka ważnych mostów, uniemożliwiając dotarcie do Bugu. Poza tym na Bugu i Wiśle poziom wody po upalnym lecie był za niski dla dużych monitorów.

Losy okrętów były bardzo podobne. Załogi zatapiały je, wysadzając w powietrze, podpalając, niszcząc. Niestety, los oficerów i marynarzy często był tragiczny - wielu trafiło do sowieckich łagrów.

Większość polskich jednostek została później wydobyta przez Rosjan i użyta bojowo w 1941 r. Żadna nie przetrwała do dziś - a przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Tym bardziej trzeba wydobyć "Kraków". Nawet jeśli pozostanie na Ukrainie. •

PIOTR KOŚCIŃSKI

--------------------------------------------------------------------------------

Monitor rzeczny ORP "Kraków"
Rok budowy 1926

Polskie Fabryki Maszyn i Wagonów L. Zieleniewski SA, stocznia w Krakowie

Wyporność 70,3 t

Wymiary długość 35,00 m szerokość 6,00 m zanurzenie 0,39 m 2 silniki żarowe 6-cylindrowe Perkun o łącznej mocy 120 KM z warszawskiej fabryki Perkun 2 śruby

Prędkość 12,5 km/godz.

Załoga 40 ludzi

Uzbrojenie jedna haubica 100 mm dwa działa 75 mm cztery ckm 7,9 mm

Do służby wcielony 15 października 1926 r.; najpierw port wojenny w Modlinie, od wiosny 1927 r. Flotylla Pińska, I Dywizjon Bojowy; w 1939 r. na Prypeci, zatopiony przez załogę 21 września 1939 r. koło Kuźliczyna.

Powstały dwie takie jednostki; były to pierwsze okręty wojenne zbudowane w Polsce.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Twój wpis dostarcza wiele interesujących informacji, o których nie wiedziałem. W obecnej sytuacji gospodarczej nie wydaje się możliwe, aby strona polska w jakiś sposób partycypowała w projekt podniesienia i restaurowania monitora.
Ukraińcy też nie mają forsy, bo zbyt bardzo ich okradano przez lata z majątku (podobnie jak nas) i w rezultacie cały projekt może pozostać jedynie w gestii entuzjastów.
Jeżeli udałoby się nawet wydobyć pozostałości i odrestaurować przy naszej pomocy, to gdzie monitor miałby stacjonować, jako okręt muzeum?
Ukraińcy, gdyby na miejscu przeprowadzono odbudowę, nie zechcą pozbyć się na darmo swojej pracy. Lata dewastacji doprowadziły chyba całość do takiego stanu, że wszystko zacznie się rozłazić, po wydobyciu dokładnie zjedzone przez korozję. Nie jestem ekspertem, nie widziałem nawet zdjęcia, ale po tylu latach nie wiele można się spodziewać.
Może jednak całość ujrzy światło dzienne, bo to nigdy nic nie wiadomo.

A tak zupełnie i prywatnie od siebie…
Swoją drogą szkoda, że „Kraków” nie skończył tak, jak bratnie „Wilno”. Jestem współautorem strony o rzecznych okrętach i coś mnie szarpie, jak czytam o osiągnięciach naszych jednostek pod czerwoną banderą. Byłoby dużo lepiej, gdyby właśnie załogi wysadziły to w powietrze i zniszczyły podobnie, jak Francuzi swoje okręty w Tulonie (chociaż tu przypomnieli sobie, co to flaga narodowa i obowiązek).

Nie mogę patrzeć spokojnie na zdjęcia przedstawiające nasze okręty po wydobyciu i remontowane przez Rosjan. Od tamtych lat wiele się zmieniło i nie ma już ZSRR, ale w dalszym ciągu nie mogę racjonalnie podejść do faktów i chłodno je przyjmować.
Wspomniałem, że jestem współautorem strony i zrobiłem dla niej klika, mniej lub bardziej udanych, rysunków. W tej chwili powinienem się zająć rosyjskimi i radzieckimi monitorami z tamtego okresu.
No i mam cholerną blokadę. Ręka mi drętwieje, kiedy pomyślę, że miałbym narysować czerwoną gwiazdę na wieży „Żelezniakowa”, czy innego monitora nazwanego imieniem „bohatera” , czyli zwykłego kryminalisty chwilowo wyniesionego na „ołtarze rewolucji” przez „jewrejską właść” udającą Rosjan.

A wszystko to w czasie, kiedy osobiście życzę Rosjanom , aby stanęli na nogi i zaczęli powtórnie mieć znacznie, które pozwoli może ostudzić nieco amerykańskich bandytów pragnących pewnie nawet ustalić, czy sposób w jaki współżyjemy z naszymi kobietami jest „demokratyczny” czy wymaga interwencji.

Mam nadzieję, że się nie zagalopowałem.

Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
karolk

Post autor: karolk »

hmm, łagone określenie, przekroczyłeś Rubikon Ryszardzie, cos jest u Ciebie nie tak, ale na odległość możliwości pomocy są nikłe :?
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Faktycznie RyszardzieTwój wpis może budzić pewien niepokój...
Ale wracając do tematu - te 600 "zielonych" nie przeraża, może sami
się "zrzucimy" i delikatnie wpłyniemy na jego odbudowę pod właściwą
nazwą ( to z myślą o Rychu... ) i pierwotnym stanie.

Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2005-03-23, 10:59 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

Ryszardzie, podzielam Twoje podejście do rosyjskich okrętów. Stronę masz znakomitą, a tematyka chociażby dunajska jest jeszcze szeroka. Ale niestety od przeszłości nikt nie ucieknie. Było źle. Losy m.in. Krakowa były fatalne. A był to piękny okręt. Nadzieja na wydobycie i restaurtację jest moim zdaniem złudna. W obecnej sytuacji Ukrainy i naszej mizerii finansowej to mrzonki.,Brak pieniędzy, biurokracja, korupcja. Kraków niestety rozpadnie się na dnie.
Fax et tuba
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Do Karola,
Jaką pomoc masz na myśli? Ja mam zwyczajnie czasami zbyt bujną wyobraźnię i to mnie często gubi. Mam kłopoty kiedy musze sobie zdać sprawę z faktu, że ktoś zawłaszczył sobie polską własność, która leży gdzieś teraz pod kupą piachu, a należała do Kraju, który podstępnie napadnięto.
I w takiej sytuacji chcesz mi pomóc?! Ciekawe, jak.

Do Macieja
Nie obawiaj się, Macieju, takich wpisów już nie będzie. Poniosło mnie z powodów wyżej wymienionych.

Do Jarka
W drodze do mnie jest kopia książki o rumuńskich monitorach. Prawdziwa kopalnia rysunków na która czekam. Tam jest Bratianu i inne przed i po modernizacjach. Będzie co robić. Przejrzę jeszcze CK flotylle. Ponieważ Wielkanoc zapowiada się upalna, niestety, przygotuję sobie podkładki pod nowe monitory z wojny secesyjnej.

Ogólnie, co się tyczy Krakowa, to chyba nic z tego. Powody Jarek wymienił, a dodatkowo dochodzi fakt, że Ukraińcy nie są w żaden sposób emocjonalnie związani z tym okrętem. Inicjatywa i środki musiałyby wyjść ze strony polskiej, ale to nie jest możliwe, bo sporo kosztuje. Gdyby chociaż udało się go wydobyć tak, aby uzyskał pływalność i przeholować go do Polski, to może wtedy grupy entuzjastów i oficjalnych kół rządowych doprowadziliby do jego kompletnej restauracji, jako zabytek i pomnik naszej myśli technicznej.
Znowu mnie poniosło...
Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
karolk

Post autor: karolk »

no w ramach tyj pomocy Ryszardzie, może ktoś by zrobił kosztorys operacji rewitalizowania monitora dla ukraińskiego muzeum? czemu mielibyśmy go gnać na siłe do Polski, Ukraina za 5-7 lat będzie krajem unijnym :roll: ten okręt to kawał wspólnej historii polsko-ukraińsko-rosyjskiej, jeszcze przyjdą czasy, że bedziemy podkreslać ich znaczenie wspólnotowe...
karolk

Post autor: karolk »

...krok drugi w ramch odzyskiwania dziedzictwa kulturowego Europy nasuwa się sam :) wykorzystajmy aspekt przynależności unijnej i łaskawe oko na wspólne inicjatywy regionalne!
karolk

Post autor: karolk »

Stowarzyszenie "Uratować ORP Kraków" i działamy! :)
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

karolk pisze:Stowarzyszenie "Uratować ORP Kraków" i działamy! :)

Bardzo dobry pomysł.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
karolk

Post autor: karolk »

jeżeli ktoś z tutaj przychodzących zna przepisy o tworzeniu stowarzyszeń, to niech opowie jak to się odbywa
Gall Anonim

Post autor: Gall Anonim »

O ile pamietam to potrzeba 15 osób i rejestracji w sądzie (przedstawienia statutu) - koszt to chyba było ok 2.000 zł. Moge spytać znajomą ona ma tą ustawe jeżeli to poważne?
karolk

Post autor: karolk »

pytaj pytaj, nie zwlekaj, tu sami poważni ludzie są 8)
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Aaa kto będzie prezesem :roll: ?!

Pozdrawiam,
Maciej
karolk

Post autor: karolk »

RysiuL, on najbardziej pasuje do układu i jest dość daleko, coby nie mieszać zbytnio :lol:
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

karolk pisze:RysiuL, on najbardziej pasuje do układu i jest dość daleko, coby nie mieszać zbytnio :lol:

Widać, Karolu, że umiesz politycznie myśleć.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
ODPOWIEDZ