A tak dla rozrywki to przeczytać warto?
A tak dla rozrywki to przeczytać warto?
Cóż może to nie jest dokładnie tematyka tego forum, ale nie bądźmy tacy ortodoksyjni i w ramach letniej rozrywki: No więc jakie powieści z motywami wojennomorskimi (technotrillery) warto waszym zdaniem przeczytać? Chodzi mi tu nie o opowieści z II wojny, ale raczej poźniejsze.
A wiec czy czytujecie takie pozycje czy może porządny miłośnik okrętów wojennych sie nimi powinien waszym zdanem brzydzić?
A jeżeli już czytujecie coś takiego dla rozrywki, to które pozycje warto przeczytać, a które ominac szerokim łukiem?
Dla mnie pięknym tytułem było "Polowanie na Czerwony Październik" Toma Clancego. Wiadomo że niektóre motywy z tej powieści to tylko między bajki włożyć, ale mimo to czytało mi sie b. fajnie.
Nie wszystko jest jednak tak dobre bo ostatnio wpadła mi w ręce książka którą w reklamach porównywano do "Polowania...". Okazało się jednak to zwodnicze bo "Wektor zagrożenia" Michaela Dimercurio to raczej sf niż submarine thrilers. Można sie złapać za głowe z rozpaczy lub za brzuch ze śmiechu (czytaj smiać sie czy płakać) gdy amerykański o.p. topi jedna salwą całą flote przeciwnika. A podobno facet służył na o.p. Cóż moim zdaniem ksiażce to nie pomogło.
A wiec czy czytujecie takie pozycje czy może porządny miłośnik okrętów wojennych sie nimi powinien waszym zdanem brzydzić?
A jeżeli już czytujecie coś takiego dla rozrywki, to które pozycje warto przeczytać, a które ominac szerokim łukiem?
Dla mnie pięknym tytułem było "Polowanie na Czerwony Październik" Toma Clancego. Wiadomo że niektóre motywy z tej powieści to tylko między bajki włożyć, ale mimo to czytało mi sie b. fajnie.
Nie wszystko jest jednak tak dobre bo ostatnio wpadła mi w ręce książka którą w reklamach porównywano do "Polowania...". Okazało się jednak to zwodnicze bo "Wektor zagrożenia" Michaela Dimercurio to raczej sf niż submarine thrilers. Można sie złapać za głowe z rozpaczy lub za brzuch ze śmiechu (czytaj smiać sie czy płakać) gdy amerykański o.p. topi jedna salwą całą flote przeciwnika. A podobno facet służył na o.p. Cóż moim zdaniem ksiażce to nie pomogło.
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
"Klasa Nimitz" Patricka Robinsona
Tegoz autora jest jeszcze kilka innych pozycji (np. "Seawolf", "HMS Unseen"), ale tamtych nie czytałem
Clancy'ego oczywiście "Czerwony Sztorm" (chociaż pewne motywy to też między bajki...
)
Elementy wojennomorskie u tegoż autora to także "Dług honorowy"
Larry Bond "Kocioł", "Wir", "Czerwony Feniks" - w kazdejn mniej lub ięcej elementów wojny na morzu (najmniej w "Wirze", bo to RPA
ale jest fajny opis ostrzału Góry Stołowej pod Kapsztadem przez USS Iowa)
Stephen Coonts "Lot Intrudera" i "A-6 Intruder" - wiadomo, o czym
[Intrudery nad Wietnamem]
Gerry Carrol "SAR" (albo "Północny SAR" - wyszło w AiB a wcześniej w innym wydawnictwie, ale to ta sama książka) - śmigłowce SAR nad Wietnamem
te wszystkie książki sa naprawdę rewelacyjne, i w zasadzie większych kiksów w nich nie ma (chociaz np. u Bonda w "Czerwonym Feniksie" koreańskie MiG-i 29 latają jeszcze z rakietami K-3/K-13 zamiast etatowych R-60/R-73).
Natomiast dla przeciwwagi (bajki dla dzieci, a nie poważna wojenna literatura) Dale Brown: "Ostatnia misja Old Doga", "Cieśnina", "Stalowe cienie", "Droga służbowa" - no, chyba tylko "Stalowe cienie" mają coś wspólnego z rzeczywistościa - takie cuda to B-2 może i może wyprawiać
"Ostatnia misja..." wyszła dawno temu, kupiłem sobie a potem porownałem z mapa sowieckich lotnisk wojskowych => cóż... bohaterem jest przerobiony B-52, pokryty tajemniczą substancją antyradarową, z dziobem typu "stealth", silniki tylko 4, ale dalej podwieszane, do tego pod skrzydłami w sumie tuzin rakiet AMRAAM... i dalej jest niewidzialny
po czym przeprowadza "nielegalny" atak na sowiecki laser antysatelitarny na Kamczatce, niszczy go, po czym uzupełnia paliwo na sowieckim lotnisku Anadyr (nad Cieśniną Beringa), bo jest nieco postrzelany i gubi paliwo... niestety, Anadyr jest bazą MiG-ów31 (a wcześniej MiG-25) pilnujących tejże cieśniny...
Jeszcze z tej samej fantastyki Timothy Rizzi "Nocni łowcy" - B-2 w rajdzie nad Rosją, niestety, po bliskim trafieniu przednia osłona kabiny rozlatuje się w drzazgi, piloci lecą w hełmach z zasuniętymi osłonami... a samolot jest dalej "niewidzialny", nawet dla A-50 Mainstay
UWAGA: Brown i Rizzi to w zasadzie samo lotnictwo, wątek morski jest raczej marginesowy (chociaż w "Stalowych cieniach" załatwiają chiński lotniskowiec - eks-"Wariag" bombardując jego pokład bombami z klejem
UWAGA 2: w środę w TVN o 20:45 "Lot Intrudera" - zawsze warto zobaczyć!
Tegoz autora jest jeszcze kilka innych pozycji (np. "Seawolf", "HMS Unseen"), ale tamtych nie czytałem
Clancy'ego oczywiście "Czerwony Sztorm" (chociaż pewne motywy to też między bajki...
Elementy wojennomorskie u tegoż autora to także "Dług honorowy"
Larry Bond "Kocioł", "Wir", "Czerwony Feniks" - w kazdejn mniej lub ięcej elementów wojny na morzu (najmniej w "Wirze", bo to RPA
Stephen Coonts "Lot Intrudera" i "A-6 Intruder" - wiadomo, o czym
Gerry Carrol "SAR" (albo "Północny SAR" - wyszło w AiB a wcześniej w innym wydawnictwie, ale to ta sama książka) - śmigłowce SAR nad Wietnamem
te wszystkie książki sa naprawdę rewelacyjne, i w zasadzie większych kiksów w nich nie ma (chociaz np. u Bonda w "Czerwonym Feniksie" koreańskie MiG-i 29 latają jeszcze z rakietami K-3/K-13 zamiast etatowych R-60/R-73).
Natomiast dla przeciwwagi (bajki dla dzieci, a nie poważna wojenna literatura) Dale Brown: "Ostatnia misja Old Doga", "Cieśnina", "Stalowe cienie", "Droga służbowa" - no, chyba tylko "Stalowe cienie" mają coś wspólnego z rzeczywistościa - takie cuda to B-2 może i może wyprawiać
"Ostatnia misja..." wyszła dawno temu, kupiłem sobie a potem porownałem z mapa sowieckich lotnisk wojskowych => cóż... bohaterem jest przerobiony B-52, pokryty tajemniczą substancją antyradarową, z dziobem typu "stealth", silniki tylko 4, ale dalej podwieszane, do tego pod skrzydłami w sumie tuzin rakiet AMRAAM... i dalej jest niewidzialny


Jeszcze z tej samej fantastyki Timothy Rizzi "Nocni łowcy" - B-2 w rajdzie nad Rosją, niestety, po bliskim trafieniu przednia osłona kabiny rozlatuje się w drzazgi, piloci lecą w hełmach z zasuniętymi osłonami... a samolot jest dalej "niewidzialny", nawet dla A-50 Mainstay

UWAGA: Brown i Rizzi to w zasadzie samo lotnictwo, wątek morski jest raczej marginesowy (chociaż w "Stalowych cieniach" załatwiają chiński lotniskowiec - eks-"Wariag" bombardując jego pokład bombami z klejem
UWAGA 2: w środę w TVN o 20:45 "Lot Intrudera" - zawsze warto zobaczyć!
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
"Kociął" Bonda jest moim zdaniem bardzo fajny. Założenia, że tak powiem polityczne ciut zabawne, ale opisy walk nie są tak zupełnie sf jak w innych powieściach tego typu (ach ten klej na lotniskowiec! tak sie zastanawiam co facet wziała jak to wymyslał, czyżby...klej
) Ja przeważnie traktuje te założenia "polityczne" jako rzecz drugorzedną, takie tło dla pokazania możliwości broni i ogólnie techniki wojskowej.
A tak w ogóle to moim zdaniem nie ma jak opis walki polskich F-15 z niemieckimi Mig-29!
A tak w ogóle to moim zdaniem nie ma jak opis walki polskich F-15 z niemieckimi Mig-29!
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
...i bitwa powietrzno-morska: lotnictwo FR+N kontra grupa lotniskowcowa USN, z użyciem taktycznej broni jądrowejMitoko pisze:Tia ... konwoje z ropą do Polski bo Ruscy nam kranik zamknęli i eksplodujący gazowiec na redzie Gdańska ....Darth Stalin pisze:Larry Bond "Kocioł"
... a do tego gnające od Bydgoszczy na Gdańsk siły francusko-niemieckie kontra resztki naszych + 101 Airborne
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
-
- Posty: 285
- Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
- Lokalizacja: Siedlce
Czytam właśnie "Czerwony sztorm" Clancyego. Wspaniała (choć troche nie rzeczywista) rozryka a zwłaszcza te walki na morzu. Atak "Chicago" na radziecka flote desantową, czy pogrom jaki radzieckim o.p. robi "Pharris" - świetna zabawa. Tylko te tłumaczenie: wojenne statki i okrety handlowe!!! Dajcie mi coś cieżkiego!!!
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Taaaa..... i zatopienie "Kirowa" przez OP typu "Kobben" 
albo "Chicago" strzelający 4 Harpoony i topiący bodaj 2 niszczyciele
(działkami by je zrąbali, nawet nie musieliby rakiet strzelać)
albo "Chicago" strzelający 4 Harpoony i topiący bodaj 2 niszczyciele

(działkami by je zrąbali, nawet nie musieliby rakiet strzelać)
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
A czytaliście "Zasięg rażenia" Michaela DiMercurio? (taki tytuł w przekładzie, w oryginale - Piranha Firing Point
)
Tam są dopiero jaja. Chińczycy za pomocą specjalnych batyskafów dokonują abordażu i zdobywają 6 nowych japońskich opów, dzięki którym zatapiają amerykańską flotę inwazyjną z 400 tys, żołnierzy na pokładach, i zatapiają masowo opy 688 (jktóre są zmodernizowane i wyciągają 90 węzłów
), ale Amerykanie oczywiście mają nowy super op, który miał wejść do służby za kilka miesięcy i nic jeszcze nie jest gotowe, ale w potrzebie oczywiście uruchamiają go w 3 dni
, ma nowy system sonarowy, który zamienia dźwięk w obraz, a uzbrojenie zamiast torped- "pociski wirowe", które zasuwają 300 węzłów
, no i wszystkie strony używają pocisków plazmowych, i tak dalej...
Totalna fantzja, ale dość zabawna. Oczywiście jest też wkręcony standardowy wątek romansowy, dla każdego coś miłego

Tam są dopiero jaja. Chińczycy za pomocą specjalnych batyskafów dokonują abordażu i zdobywają 6 nowych japońskich opów, dzięki którym zatapiają amerykańską flotę inwazyjną z 400 tys, żołnierzy na pokładach, i zatapiają masowo opy 688 (jktóre są zmodernizowane i wyciągają 90 węzłów



Totalna fantzja, ale dość zabawna. Oczywiście jest też wkręcony standardowy wątek romansowy, dla każdego coś miłego
