A tak dla rozrywki to przeczytać warto?
: 2005-07-04, 22:33
Cóż może to nie jest dokładnie tematyka tego forum, ale nie bądźmy tacy ortodoksyjni i w ramach letniej rozrywki: No więc jakie powieści z motywami wojennomorskimi (technotrillery) warto waszym zdaniem przeczytać? Chodzi mi tu nie o opowieści z II wojny, ale raczej poźniejsze.
A wiec czy czytujecie takie pozycje czy może porządny miłośnik okrętów wojennych sie nimi powinien waszym zdanem brzydzić?
A jeżeli już czytujecie coś takiego dla rozrywki, to które pozycje warto przeczytać, a które ominac szerokim łukiem?
Dla mnie pięknym tytułem było "Polowanie na Czerwony Październik" Toma Clancego. Wiadomo że niektóre motywy z tej powieści to tylko między bajki włożyć, ale mimo to czytało mi sie b. fajnie.
Nie wszystko jest jednak tak dobre bo ostatnio wpadła mi w ręce książka którą w reklamach porównywano do "Polowania...". Okazało się jednak to zwodnicze bo "Wektor zagrożenia" Michaela Dimercurio to raczej sf niż submarine thrilers. Można sie złapać za głowe z rozpaczy lub za brzuch ze śmiechu (czytaj smiać sie czy płakać) gdy amerykański o.p. topi jedna salwą całą flote przeciwnika. A podobno facet służył na o.p. Cóż moim zdaniem ksiażce to nie pomogło.
A wiec czy czytujecie takie pozycje czy może porządny miłośnik okrętów wojennych sie nimi powinien waszym zdanem brzydzić?
A jeżeli już czytujecie coś takiego dla rozrywki, to które pozycje warto przeczytać, a które ominac szerokim łukiem?
Dla mnie pięknym tytułem było "Polowanie na Czerwony Październik" Toma Clancego. Wiadomo że niektóre motywy z tej powieści to tylko między bajki włożyć, ale mimo to czytało mi sie b. fajnie.
Nie wszystko jest jednak tak dobre bo ostatnio wpadła mi w ręce książka którą w reklamach porównywano do "Polowania...". Okazało się jednak to zwodnicze bo "Wektor zagrożenia" Michaela Dimercurio to raczej sf niż submarine thrilers. Można sie złapać za głowe z rozpaczy lub za brzuch ze śmiechu (czytaj smiać sie czy płakać) gdy amerykański o.p. topi jedna salwą całą flote przeciwnika. A podobno facet służył na o.p. Cóż moim zdaniem ksiażce to nie pomogło.