Heeej!...

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Heeej!...

Post autor: W M Wachniewski »

Szanowni Koledzy: o co właściwie "biegało" na MARY CELESTE?

Wiem, że to jakaś często wspominana katastrofa, chyba z 1872 roku [?],ale o co tam tak naprawdę "szło", to ja nie bardzo pamiętam... wiem, gdzie tego szukać, ale jak sobie przypomnę przewracanie całej biblioteki do góry dnem, to wolę zapytać...
Secretary to Mr Davy Jones
Piter
Posty: 62
Rejestracja: 2005-03-23, 13:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Piter »

Problem w tym ze do dzis tak naprawdę nikt nie wyjaśnił co stało sie na "Mary Celeste". Jest wiele hipotez , jedna bardziej fantastyczna od drugiej. Chyba stosunkowo najbliższa prawdy jest wersja o wybuchu którego niewielkie ślady stwierdzono w ładowni. Jako że statek był wyładowany spirytusem przyjęto ze załoga w panice go opuściła i zgineła gdzieś w bezmiarach oceanu. Przeczyć temu może osoba kapitana który był doświadczonym i cenionym żeglarzem i zapewne niełatwo poddawał sie panice. Ale z drugiej strony pamiętać należy w owym feralnym rejsie towarzyszyła mu żona z małym synkiem. No cóz - w pewnych przypadkach, gdy w gre wchodzi bezpieczeństwo rodziny nie zawsze dzialamy racjonalnie.
Jedno co jest dziwne - to kilka brakujących beczułek spirytusu, co zrodziło ewentalna hipotezę buntu załogi, zamordowania kapitana z rodzina , potem zabrania łodzi przez reszte załogi( i przy okazji troche spirytusu....).Tyle że na statku nie stwierdzono żadnych śladów walki...
ODPOWIEDZ