Witam!
@Mitoko.
Lkm, to była taczej broń służąca do samoobrony w artylerii, ogień plot to można było prowadzić, ale bez przesady.
Czy samodzielne pułki dawały sobie radę? Smiem wątpić - zobacz, jak wygladał obrona linii Narw i Bugu, walki Armii "Pomorze", czy odwrót. W odwrocie z reguły pułk gubił artylerię, która była niszczona przez Niemców i tyle.
A 14 osobowe drużyny są po to, aby dodać czwarty rkm w plutonie.
@ Zelint.
Niestety, chyba nie można podzielić wątku na dwie części, bo jest on niestety zbyt wymieszany. Zdaje się jednak, że taktyka już sie kończy.
Mitoko pisze:Ksenofont pisze:Zelint pisze:Zauważcie, że Porwit nie dywagował jak mozna by dodatkowo wzmocnić WP tylko rozstawił na mapie to co było.
Tak samo nie jest to plan pisany ze znajomością niemieckiego faktycznego ustawienia , ale plan pisany po wzięciu pod uwagę danych jakie mógł mieć i miał Naczelny Wódz w czasie tworzenia planu.
My jestesmy mądrzy: teraz i wiemy co poszło "luką częstochowską" i jaka była siła tego uderzenia. Też mi się wydaje, że słabsze mogłoby być skrzydło południowe i mocniejsze zachodnie, ale ...
Plan Porwita to odmiana planu oryginalnego napisana post factum z wiedzą, ze nie zostanie zrealizowana bitwa w łuku Wisły.
Taki mądry to każdy mógłby być.
Akurat koncentruję się na pomyśle a nie na tym co chce udawać.
Zelint pisze: Porwit niczego nie udaje tylko napisał wyraźnie, że starał się podać plan tak jak mógł to widzieć Rydz-Śmigły na podstawie danych wywiadu.
Porwit - pomimo, że zastrzega się, iż "jedynie rozstawił to co było", "opierał się na danych, które miał Śmigły" - to jest to nieprawda, gdyż znał przebieg kampanii i wiedział to, czego nie wiedział marszałek. Śmigły zakładał czynne wykorzystanie pozostawionej "luki częstochowskiej", natomiast Porwit
wiedział, że się to nie udało. I stąd zmiany, które zawarł w swoim planie. Więc troszkę jednak udaje.
Zelint pisze:Wątek taktyczny przypomina mi trochę opowieści Kirchmayera i Kuropieski jak to polskie wysokie szarże zabawiały się ustawieniem w odpowiednim miejscu tego czy owego batalionu (Rydz-Śmigły i dowódcy armii), czy też jak to powinien walczyć pluton k.m. czy zwiadu (Dąb-Biernacki). Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za moje skojarzenie...
Kirchmayer pisał dokładnie to, co mu GZP kazał pisać. Kuropieska - podobnie.*** Dąb-Biernacki pisał artykuły o taktyce, ale to może o nim źle świadczyć jedynie po dodaniu odpowiednio niezyczliwego komentarza. Nigdzie nie spotakałem się z tym, żeby Śmigły zajmował się sprawami taktycznymi, ale wiem, że inspektorzy armii - tak - bo takie było ich zadanie. Jeśli sie przejrzy gry wojenne, to bataliony ustawiał każdy - ponieważ studia polegały właśnie na tym. Jeśli się sięgnie do materiałów Kutrzeby w CAW, to nic dziwnego, że jako inspektor armii przez dzisieć lat odpowiedzialny za kierunek zachodnio-pomorski wiedział jak i gdzi rozstawić każdy batalion. Podobnie Rómmel wiedział, że będzie dowódca armii "Łódź" i bardzo dokładnie zbadał kierunek, za który był odpowiedzialny. Nie świadczy to o ich ograniczonym umyśle, a o pracowitości, rzetelności i fachowości.
Zelint pisze:Zakładając, że wiemy jak Niemcy uderzą i że uderzą Sowieci to powinniśmy zaplanować wojnę na dwa fronty. Słucham propozycji takiego planu...
Nie wiemy, jak uderzą Niemcy:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=39833#39833
Plan - najlepszy z możliwych - został już napisany
nie uważasz, że wykształcony sztabowiec zna się lepiej na planowaniu wojny niż taki dyletant jak ja czy Ty?
Pozdrawiam
Ksenofont
*** Cepa też pisał, co mu kazali i dlatego Andrev przez cały czas zadaje pytanie o czasy mobilizacji kompanii łączności NW. Tymczasem Andrev powiedz mi - jakie to ma znaczenie?
X