Militaria XX w. - Bitwa Jutlandzka
Militaria XX w. - Bitwa Jutlandzka
Wydzieliłem ten temat bo ja też będę maił chyba jakieś uwagi.
bezczelnie skopiowałem, sorry Tadeusz
Tadeusz Klimczyk
Dołączył: 05 Kwi 2004
Posty: 203
PostWysłany: Sro Gru 14, 2005 12:49 Download Post Temat postu: Nowe książki i czasopisma. Odpowiedz z cytatem
Przejrzałem wczoraj artykuł Sławka w MPiKu i mam małe uwagi polemiczne co do następujacych twierdzeń (nie są to cytaty !):
1). Zatopienie trzech brytyjskich krążowników liniowych obnażyło ich słabe opancerzenie.
2). Hochseeflotte nie zrealizowała swojego celu jakim było złamanie brytyjskiej blokady.
Ponieważ obie opinie dość często pojawiają się w popularnonaukowych opracowaniach należy ztwierdzić że:
- nic nie wskazuje na to, że okoliczności zatopienia brytyjskich KL miały coś wspólnego ze słabym opancerzeniem (co nie znaczy, że było ono dobre)
- Hochseeflotte nigdy nie wychodziła w morze dla przerywania jakiejkolwiek blokady (ta była utrzymywana przez OP, miny i siły lekkie). Jej operacyjnym celem było zawsze dopadnięcie mniejszej liczebnie części Grand Fleet i zadanie jej jak największych strat. Paradoksalnie do pewnego stopnia to się Niemcom powiodło, bo zadali Brytyjczykom dużo większe straty niż sami ponieśli.
a teraz moje do Hochseeflotte - otóż nie można zanegować chęci osłabienia brytyjskiej blokady przez zniszczenie jej mniejszych komponentów, jako próby przerwania blokady Tadeusz
a o krązownikach zdaje się David Beatty powiedział do captaina Ch. "Coś źle dzieje się dzisiaj z naszymi goownianymi okrętami Ch." mając na myśli dwa krążowniki liniowe wylatujące w powietrze po kilku salwach bodaj Derflingera
stąd może daleko idące wnioski o znikomej odporności tychże...

a o krązownikach zdaje się David Beatty powiedział do captaina Ch. "Coś źle dzieje się dzisiaj z naszymi goownianymi okrętami Ch." mając na myśli dwa krążowniki liniowe wylatujące w powietrze po kilku salwach bodaj Derflingera

-
- Posty: 1314
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Militaria XXw. - Bitwa Jutlandzka.
a teraz moje do Hochseeflotte - otóż nie można zanegować chęci osłabienia brytyjskiej blokady przez zniszczenie jej mniejszych komponentów, jako próby przerwania blokady Tadeusz
Karol, ja wiem, że Ty lubisz zamieszać, ale są granice.... Mylisz to z bitwami helgolandzkimi
Karol, ja wiem, że Ty lubisz zamieszać, ale są granice.... Mylisz to z bitwami helgolandzkimi
o ile mogę coś dodać to podobno badania wraków dowiodły że zatonięcia wielkich kotów były spowodowane naruszeniami załogi. Dodatkowo R. Massie w Dreadnought, pisze, dodatkowo o niewłaściwym zastosowaniu tego rodzaju okrętów, ściślej, że użyto ich w charakterze normalnych drednotów którymi w końcu jednak nie były.
Artyleria Bóg Wojny
Tadeusz mieszanie mieszaniem, ale Scher wyszedł złapać Davida Beatte`go z dala od Grand Fleet i dać mu łupnia w miarę możliwości, a nie do walnej bitwy, a w moim rozumieniu Eskadry Beatte`go i Evansa umieszczono na południu dla dwóch celów, osłony bezbronnych miast nadbrzeżnych oraz wzmocnienia sił blokadowych, czyli de facto brały one udział w pracy floty związanej z blokadą sił ciężkich Kaisersmarine, czyli dając łupnia Beattemu osłabiało się blokadę brytyjską o jej nacenniejsze komponenty ciężkiego wagomiaru, uff...
alem się nagadał, jak już dawno tego nie robiłem Tadeusz i jakoś tu nie widzę namotania (chyba)
alem się nagadał, jak już dawno tego nie robiłem Tadeusz i jakoś tu nie widzę namotania (chyba)
-
- Posty: 1314
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Militaria XXw. - Bitwa Jutlandzka.
czyli de facto brały one udział w pracy floty związanej z blokadą sił ciężkich Kaisersmarine, czyli dając łupnia Beattemu osłabiało się blokadę brytyjską o jej nacenniejsze komponenty ciężkiego wagomiaru, uff...
Tak, tak..., idąc dalej tym rozumowaniem dojdziemy do wniosku, że Scheer wyszedł w morze przeciw flocie rosyjskiej, bo dając łupnia Beatty'emu osłabiało się Royal Navy a ta była sojusznikiem floty rosyjskiej. Długo tak możesz ?
Tak, tak..., idąc dalej tym rozumowaniem dojdziemy do wniosku, że Scheer wyszedł w morze przeciw flocie rosyjskiej, bo dając łupnia Beatty'emu osłabiało się Royal Navy a ta była sojusznikiem floty rosyjskiej. Długo tak możesz ?
Jak dla mnie to jakoś to tak pisane trochę chaotycznie....
We wstępie informacja o stracie trzech BC, co zastało opisane w poprzednim artykule, a tu w pierwszym akapicie w powietrze wylatuje Invincible... czyli dla kogoś kto czyta pierwszy raz o Jutlandii już są 4 BC na dnie.
Warspite ma zacięty ster w pozycji prawo na burt: "czyli na kursie prowadzącym prosto na linie niemieckich sił głównych" - jak dla mnie to powinien kręcić kółeczka z zaciętym sterem.
Dalej następuje lawina ognia na Warspite, a jego dowódca: "starając się ocalić swój okręt, rozkazał pójść całą naprzód z prędkością 25 w stronę niemieckiej linii" - to trochę nielogiczne się wydaje. Tym bardziej z zaciętym sterem.
No i ta mapka, z której nic nie wynika, a straszy za to koszmarkiem w postaci "Lutzofa"
We wstępie informacja o stracie trzech BC, co zastało opisane w poprzednim artykule, a tu w pierwszym akapicie w powietrze wylatuje Invincible... czyli dla kogoś kto czyta pierwszy raz o Jutlandii już są 4 BC na dnie.
Warspite ma zacięty ster w pozycji prawo na burt: "czyli na kursie prowadzącym prosto na linie niemieckich sił głównych" - jak dla mnie to powinien kręcić kółeczka z zaciętym sterem.
Dalej następuje lawina ognia na Warspite, a jego dowódca: "starając się ocalić swój okręt, rozkazał pójść całą naprzód z prędkością 25 w stronę niemieckiej linii" - to trochę nielogiczne się wydaje. Tym bardziej z zaciętym sterem.
No i ta mapka, z której nic nie wynika, a straszy za to koszmarkiem w postaci "Lutzofa"
no tak, bo cztery wyleciały na dno, trzy Limies i jeden Pickelhaubes
a ten opis Warspite, to w książdze Bitwa Jutlandzka właśnie tak jest przedstawiony, że jak pancernik wycelował na przecięcie kursu Hochseeflotte, to jego Captain dał cała naprzód, coby szybciej dokończyć zwrot i schować się za linię, normalny opis przepisany z tej knigi, co w tem dziwnego? 


To ja może do tezy o opancerzeniu... niemieckich krążowników liniowych nie ochroniło opancerzenie. Wszystkie miały postrzelaną artylerię a jednak nie eksplodowały. Myślę, że kluczowa tu była szybkość przedostawania się pożarów do komór amunicyjnych, szybkość rozprzestrzeniania się ognia (sposób przechowywania ładunków miotających) oraz łatwość przejścia do detonacji kordytu (niestabilność), a nie opancerzenie. Bo jakby decydowało samo opancerzenie to SMS "Seydlitz" nie przeżyłby Dogger Bank.
Pozdrawiam
P.W.
a tą książkę to chyba Flisowski napisał...
Pozdrawiam
P.W.
a tą książkę to chyba Flisowski napisał...