Książka dla miłośników współczesnych spraw morskich

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Książka dla miłośników współczesnych spraw morskich

Post autor: Marmik »

Poczyniłem pewną pozycję, która może zainteresować miłośników okrętów i spraw morskich (w odniesieniu do czasów obecnych). Ponieważ nie mam w zwyczaju wrzucać czegoś w odmęty archiwów to powstała niskonakładowa książka, którą każdy (?) może sobie nabyć. Kanałów dystrybucji jest malutko, więc postanowiłem wykorzystać net.

Od razu uprzedzam, że jeżeli ktoś jest laikiem (są tu tacy :shock: :wink: ) w sprawach morskich niech się do niej nie przymierza, bo uśnie po kilkunastu stronach :spie: . Praca ma charakter (a przynajmniej formę :wink: ) naukowy (powiedzmy :wink: ) z małym dodatkiem popularno-naukowym.

Obrazek

Co w niej opisano? Wrzucam streszczenie z okładki:
"W książce przedstawiono rozważania odnośnie zasadności budowania wielozadaniowych okrętów nawodnych w aspekcie istniejących zagrożeń na potencjalnych akwenach działań w odniesieniu do Marynarki Wojennej RP. Podjęto także próbę wyodrębnienia kluczowych cech konstrukcyjnych oraz parametrów taktyczno-techniczych dla jednostek spełniających określone wymagania związane z działaniem na tych akwenach. Ponadto, poddano ocenie konstrukcję korwet projektu 621 na tle wybranych typów okrętów o zbliżonych rozmiarach."

Publikacja liczy sobie łącznie 132 strony formatu A5, w tym 11 załączników, 12 rysunków i 11 tabel wydrukowanych w czerni i bieli na papierze o gramaturze 90 gr/mkw. Kolorowa okładka na kredowanym papierze jest jednostronnie foliowana. ISBN 978-83-60660-23-2.

Cena za egzemplarz: 12 PLN plus koszty wysyłki (nie do końca jestem pewien, ale raczej nie więcej niż 5 PLN - info wstawię jutro).

Zamówienia kierować na Priva. Ponieważ jestem leniem to jako formę płatności akceptuję tylko przelew na wskazany przeze mnie numer rachunku.


Niestety wydawnictwo przez pomyłkę skorzystało z okładki w wersji Beta. Różnice w sumie niewielkie. Zamiast "Amatoli" jest "Blas de Lezo" no i... wstyd przyznać... dwa błędy ortograficzne w angielskojęzycznym streszczeniu. Ponieważ mieszałem nieco z plikami do druku to poczuwam się do częściowej winy za ten stan :oops: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Wygląda na ciekawą książkę!
Czy jest jakiś termin do kiedy można zgłaszać chęć zakupu?
Jak wypadła ocena Gawrona na tle innych, podobnych okrętów?
No i jakie uzbrojenie tam Marmik zaproponował?

Wiem, że odpowiedź znajdę w pracy, ale może tak króciutko, jako dodatkowa zachęta... :lol:

ps. Gratuluję wydania :)
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4573
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Z ciekawości: jaki nakład?

Aha, i czy można jakoś na miejscu odebrać (co by nie fatygować naszej ukochanej poczty...)?
Obrazek
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4129
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Ja chcę z obiecanym autografem Panie Komandorze :-D
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Najpierw info.

Koszt wysyłki 4,50 PLN przesyłka polecona rejestrowana, 5,50 PLN priorytet.
seawolf pisze:Czy jest jakiś termin do kiedy można zgłaszać chęć zakupu?
Do wyczerpania nakładu. Ponieważ dopiero wczoraj odebrałem pierwszą partię to jest jeszcze sporo egzemplarzy.
seawolf pisze:Jak wypadła ocena Gawrona na tle innych, podobnych okrętów?
Starałem się unikać bezpośrednich porównań do innych okrętów (choć w pracy jest mniej lub bardziej dokładnie omówionych kilkanaście), lecz było to nieuniknione. Niemniej bardziej interesujące jest porównanie do minimalnych wymagań. Tematem była koncepcja, więc w skrócie wyglądało to tak: Po co? Gdzie? Czym dysponują inni? Jakie rozwiązania są dostępne? Co potrzebujemy? Co budujemy? Co dalej?
Jeżeli ktoś jest przyzwyczajony do artykułów w MSiO czy nTW to śpieszę z wyjaśnieniem, że nie jest to książka podająca szczegóły (typ wzmaczniacza antenowego, moc zespołów spalinowo-elektrycznych itp. :wink: ). Są to raczej postawione problemy i próby znalezienia odpowiedzi na parę pytań.
Co do oceny Gawrona to jest w książce kilka zdań które jasno przedstawiaja mój stosunek do tej konstrukcji. W skrócie - nie jest to stosunek negatywny. Natomiast to co się dzieje wokół okrętu raczej nie zbiera pochlebnych opinii.
seawolf pisze:No i jakie uzbrojenie tam Marmik zaproponował?
Nie podałem 100% gotowych odpowiedzi (to koncepcja a nie projekt). Jedyne pewniki to MU90 oraz RBS-15 i tu nie polemizuję z rzeczywistością, bo tylko idiota wybiera docelowo więcej niż jeden typ pokpr dla swoich okrętów (Niemcy?).
seawolf pisze:Gratuluję wydania :)
Dzięki :D .
pothkan pisze:Z ciekawości: jaki nakład?
Jak to u niskonakładowych - niski :wink: - 99 egz. Powyżej tej liczby zaczyna się "rozbój" bibliotek :wink: .
pothkan pisze:Aha, i czy można jakoś na miejscu odebrać (co by nie fatygować naszej ukochanej poczty...)?
Qrcze, muszę w końcu zmienić profil :roll: . Od roku mieszkam w Pucku.
Odbiór w Gdyni mozliwy w wybrane dni (najbliższe to poniedziałek do 1000 i środa wczesnym popołudniem).
crolick pisze:Ja chcę z obiecanym autografem Panie Komandorze :-D
Załatwione.
Komandorem to ja jestem na IOH, bosmatem na DWS, a tu stopni nie dają :lol: :wink: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Pierwsza część nakładu już się rozeszła, ale właśnie dostałem drugą, więc nie ma przestojów. Pobieżnie przeglądając swoje wypociny zauważyłem kilka literówek. Mam spore pretensje do korektora, że ich nie wyłapał :lol: . Choć nie ma najmnijeszego problemu by wychwycić sens zdania to sytuacja ta nie umila czytania. Niech no ja tylko dorwę tego hultaja w swoje ręce :rotfl: .

Aby utrzymać jakiś tam prestiż przygotuję plik erraty do ściągnięcia i wydrukowania.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Obiecana errata. Pewnie jeszcze się coś znajdzie, ale zacznijmy od tego:
Obrazek

Jak widać pomyłki stylistyczne nie są "powalające", więc i bez erraty nie byłoby problemu. Niemniej nie podzielam poglądu panującego w polskich wydawnictwach, które unikają stosowania erraty między innymi z uwagi na kreowanie swojego wizerunku tzn. że errata mogłaby je w jakimś stopniu dyskredytować.

PS
Od przesyłek pakowanych w dniu dzisiejszym wkładka erraty jest już załączona do książki.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Jak się okazuje trafnie oceniłem zapotrzebaownie na tego typu pracę. W ciągu 40 dni rozszedł się niemal cały nakład. Dla spóźnialskich, którzy chcieliby jeszcze nabyć książkę śpieszę z informacją, że zostały ostatnie dwa egzemlarze.
Jednocześnie pragnę podziękować wszystkim, którzy podzielili się ze mną swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Szczególnie dziękuję za pochlebstwa, na które jestem łasy :wink: . Słowa krytyki, których na szczęście było bardzo niewiele i dotyczyły IMHO drobiazgów, poddałem pod rozwagę, bo uważam, że zawsze pozwalają one na poprawę warsztatu.

Szczególne podziękowanie składam Crolickowi, za sympatyczną recenzję w newsletterze na DWS.

Dla osób, które chciałyby nabyć publikację po ostatecznym wyczerpaniu nakładu zalecam napisanie priva. W przypadku zebrania się większej liczby zamówień w grę wchodzi dodruk.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

W miarę napływania uwag co do książki, coraz bardziej zatrważa mnie liczba drobnych usterek tekstu oraz braku lub niewłaściwego umieszczenia paginacji stron (zakończenie, bibliografia, załączniki) :zawstydzony: .
Zacząłem się zastanawiać czy dobrze zrobiłem oddając książkę do druku bez wykonania korekty przez zawodowca :roll: . Zależało mi aby efekt mojej pracy nie przeleżał w archiwum, więc pierwszy raz w życiu podjąłem decyzję o samodzielnym przygotowaniu publikacji. Przy tak niskim nakładzie korekta podrożyłaby jednostkową cenę książki z 12 na około 25 PLN, a i tak mogłoby dojść do sytuacji, gdy tekst jest poprawny stylistycznie, ale zatracił pierwotny sens.
Oto przykład z jednego z moich artykułów:
Tekst przed korektą:
"Niestety, znaczne opóźnienia mogą doprowadzić do sytuacji, gdy nowe, kosztowne okręty już w momencie wcielania nie będą na tyle nowoczesne, na ile powinny być."
Tekst po korekcie:
"Niestety, znaczne opóźnienia mogą doprowadzić do sytuacji, że nowe okręty, kosztowne już w momencie wcielania, nie będą na tyle nowoczesne, na ile powinny być."

Zatem przyjąłem, że czytelnik przełknie nieco nieociosany tekst za znacznie niższą cenę.
W przypadku wykonania dodruku książki (o ile w ogóle do tego dojdzie), wszyscy jej dotychczasowi posiadacze mają prawo do upgrade'u czyli nabycia poprawionej wersji po kosztach druku. Wprawdzie są one naprawdę niewiele niższe niż dotychczasowa cena detaliczna, ale ukłon w stronę czujnego czytelnika to chyba miły gest z mojej strony ;).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4573
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Wydaje mi się, że wynajmowanie zawodowego korektora nie byłoby konieczne. Moim zdaniem wystarczy samemu przeczytać napisany tekst z dwa razy (z kilkudniowym odstępem czasowym), i dodatkowo dać go do "sprawdzenia" z dwóm zaprzyjaźnionym (i chętnym do pomocy) entuzjastom tematu :wink:

Sam to stosowałem na studiach (na zasadzie "ja sprawdzę twoje, ty sprawdzisz moje"), i jakoś działało.

Jedyna wada taka systemu: nie sprawdza się przy pisaniu "na wczoraj" :oops:
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Zgadza się. Kilka błędów wychyciłem przy "drugim" i "trzecim czytaniu" :wink: . Niemniej w sytuacji gdy czyta się własny tekst ciężko jest wychwycić literówki itp, bo czyta się pamięciowo. Nawet przy odstępie czasowym.
Opracownie było czytane przez trzy osoby (dwie z branży, jedna spoza), które dokonywały pewnych korekt. Niestety, największym problemem dotyczącym książki jest fakt, iż tekst był nieco cięty, pozbawiany pewnych informacji, a uzupełniany innymi. W takiej sytuacji błędy niestety się mnożą.

Przypomnijcie sobie wydawnictwa Lamparta z początku jego egzystencji. Przypomnijcie sobie Technikę Wojskową, czy też w końcu zerknijcie na ostatnie numery MSiO. A przecież tam adjustacją tekstu nie zajmuje się jedna osoba.
Dlatego też, bijąc się w pierś, proszę o wyrozumiałość :) .

Cieszy mnie fakt, iż pod względem merytorycznym sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Jak dotychczas wstydzę się tylko za jeden błąd na 104 stronie :oops: .

PS
Oskarze, rozumiem, ze zgłaszasz się na ochotnika do następnej publikacji :D :wink: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4573
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Czemu nie :-) A coś konkretnego szykujesz?

Ale daj mi wpierw przeczytać ostatnią, bo utknąłem na początku... i niestety, czasu ostatnio brakuje :oops: Ale doczeka się.
Obrazek
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1658
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

pothkan pisze:Moim zdaniem wystarczy samemu przeczytać napisany tekst z dwa razy (z kilkudniowym odstępem czasowym)
Nie zawsze... Niestety...
Swego czasu nawet odsłuchiwałem swoje wypociny w syntetyzerze mowy pod kątem literówek i 'ogólnego' brzmienia. I co? I mimo to przeoczyłem przynajmniej kilkanaście "buraków" ;)
pothkan pisze:i dodatkowo dać go do "sprawdzenia" z dwóm zaprzyjaźnionym (i chętnym do pomocy) entuzjastom tematu :wink:
To już prędzej - chociaż i tak ZAWSZE coś się prześlizgnie :shock:
pothkan pisze:Jedyna wada taka systemu: nie sprawdza się przy pisaniu "na wczoraj"
W takim przypadku to już żadna metoda się nie sprawdza ;)
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4573
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Ano jasne, że się prześlizgnie. Ale kilka błędów stylistycznych czy interpunkcyjnych specjalnie pracy nie zaszkodzi (oczywiście do pewnej granicy), a "przyjacielska" korekta pozwoli wyłapać część merytorycznych (czego nie zrobi zawodowy korektor, który może czasem pomylić kontekst i "poprawić dobre").

A własne czytanie również się przydaje - ja np. podczas "radosnej twórczości" przy monitorze mam zwyczaj przestawiać akapity, zdania, a nawet słowa w zdaniu... i potem dopiero w czasie lektury "na spokojnie" zdarza mi się wykryć takie koszmarki...

Natomiast nie wystarczy - dlatego zaznaczyłem owo "i dodatkowo..." :P (choć pewnie lepiej "przede wszystkim")
Obrazek
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Ha, dane mi było przeczytać recenzję mojej książki w najnowszym MSiO. Poruszona w niej kwestia zdolności przemysłowych czy to w zakresie przyswajania nowoczesnych technologii, czy budowy okrętów w ogóle, jest niewątpliwie dyskusyjną (i nie mogę odmówić racji autorowi recenzji w kwestii obecnego stanu organizacji przemysłu). Natomiast problem (nie bariera) technologiczny niewątpliwie istnieje o czym świadczy fakt sprzętu jaki został zakupiony przez SMW dla potrzeb budowy korwety. Poza tym istotną przesłanką budowy pierwszego okrętu poza granicami jest utrudnienie odwlekania decyzji finansowych (vide kazus silników MTU).

Natomiast zgodnie z moimi obawami cytat z Krzywca (obawy te miałem decydując się na wstawienie go) został przyjęty raczej nie jak powinien, tzn. nie należy postrzegać słów z punktu widzenia 1929 roku. Wręcz przeciwnie. Podkreślając związek ekonomiczny chiałem zwrócić uwagę, że nie jest nam potrzebna duża MW, bo i gospodarka morska jako taka jest niedostatecznie postrzegana i płynące z niej korzysci są zdaje się lekceważone przez Warszawę. Jedyne co na forum publicznym zaprzątało głowę przez dłuższy czas to "bałtycka rura" i przekop przez Mierzeję Wislaną. Takie jest wyobrażenie przeciętnego mieszkańca w głębi kraju. Zatem słowa Benedykta Krzywca, po tylu latach należy czytać niemal odwrotnie do idei jaka przyświecała autorowi. W kontekście rozwoju morskiego rodzaju sił zbrojnych (a będzie to tematem szerszej pracy) należy raczej podpierać się korzyściami politycznymi, których Polska (notabene) prawie nie zdobywa, a te zdobyte nie zostają wykorzystane.

Przytoczenie przykładu Finlandii też nie do końca oddaje ideę, bo jej lokalizacja i status międzynarodowy (a w zasadzie sposób prowadzenia polityki międzynarodowej) wyraźnie kształtuje doktrynę obronną. Poza tym, aby zapewnić sobie płynność dostaw w przypadku konfliktu (hipotetycznie np. z Rosją) wydatki na zbrojenia morskie musiałyby być wprost niewiarygodne. A w przypadku działań jedynie w Zatoce Fińskiej posiadana flota wydaje się być zbilansowana (choć nieco niedomaga ZOP i OPM), a warunki hydrometeorologiczne powodują, iż przez znaczną część roku wykorzystanie sił morskich i tak będzie mocno ograniczone. Stąd ewentualna obrona transportów byłaby po części udziałem fińskich F-18, bądź baterii rakiet MtO-85.

Ogólnie recenzja ucieszyła mnie, bo potwierdza, że wszystko jeszcze przed nami. Budujący jest też fakt, dostrzeżania ostrzeżenia przed niskim poziomem dyskusji na temat min. Gawrona. Choć niewątpliwie zasługuje on na słowa krytyki to jednak tej konstruktynej, a nie nastawionej na medialny szum i sensację. I tu w pełni podzielam obawy autora recenzji odnośnie "kolorowych tygodników".

Sądzę natomiast, że książka została odebrana jako bardziej krytyczna niż w rzeczywistości jest. Zawarte w niej treści to wynik analizy, a nie chęć "dokopania komuś". Oczywiście przystępując do analizy wybrane zostały pewne dane wejściowe, a ich dobór zawsze decyduje o wyniku. Mam nadzieję, że mój był dość obiektywny.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Dobra widomość dla osób które zakupiły książkę. W najbliższym czasie będzie dodruk z uwzględnieniem erraty. Wszyscy nabywcy, o ile zechcą, będą mogli nieodpłatnie (jedynie koszty wysyłki) wymienić stary egzemplarz na nowy.

W związku z tym, jutro na forum pojawi się ostateczna wersja erraty okrojona o poprawki brakujących "ogonków".

Pragnę jeszcze raz serdecznie podziękować za wszelkie uwagi i spostrzeżenia odnośnie książki. Nie chciałbym kadzić, ale opinia jednego z czytelników wybitnie przyczyniła się do zwiększenia walorów książki i indywidualne podziękowania znajdą się w dodatkowym akapicie wstępu.
Ostatnio zmieniony 2007-12-19, 22:06 przez Marmik, łącznie zmieniany 1 raz.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ