Dwie małe uwagi (odnośnie podkreśleń własnych):gazeta.pl pisze:
Ekipa szwedzkiej telewizji, przy okazji kręcenia nowego dokumentalnego show, odkryła wrak. - To XVII-wieczny statek handlowy, w niemal nienaruszonym stanie - poinformowała stacja SVT.
Szwedzi wypłynęli na Bałtyk, by nagrywać serial o przygodach grupy archeologów podwodnych. Ekipa miała ze sobą mini-łódź podwodną, która wykryła i nagrała wrak. - Znaleźliśmy go u południowo-wschodnich wybrzeży Szwecji. Stał na dnie i wyglądał tak, jakby ktoś go tam położył dosłownie przed chwilą. Był w doskonałym stanie - relacjonowała na czwartkowej konferencji rzeczniczka stacji SVT.
Statek miał 7 m szerokości i 20 m długości, prawdopodobnie pochodził z Holandii. SVT pokazała taśmę z nagraniem specjalistom. - To najprawdopodobniej najlepiej zachowany wrak z tego okresu. Jest w tak dobrym stanie, że właściwie nie można nazywać go wrakiem - podkreślają zachwyceni eksperci.
1) O ile wiem (wiedza moja wspomożona jest słownikami języka polskiego), wrak = zatopiony lub zniszczony, nienadający się do użytku statek lub okręt. Czyli wg powyższego cytatu: tego wystarczy podnieść, i od razu będzie pływał?

2) Jednostka znajdująca się na powyższym - dość marnym zresztą - zdjęciu wygląda mi raczej na kuter rybacki z góra połowy XIX w. Tyle, jeżeli chodzi o zdanie amatora (czyli mnie) - może bardziej "obznajomieni" koledzy je skorygują?
PS. Informacja pochodzi z niezbyt wiarygodnego i kompetentnego źródła... Więc może na razie traktujmy ją z przymrużeniem oka
PPS. W wolnej chwili postaram się poguglać za dalszymi (ewentualnymi) danymi.