Po kilku ostatnich latach prognozowano ,że po wielkim boomie w przewozach eksperci wieszczyli prawdopodobieństwo ,że kryzys dotknie flote swiatową po 2015 roku.
A tym czasem sytuacja wymyka sie z pod kontroli , np: kontererowce już od miesiecy w dużej części tej floty pływają ze zredukowaną prędkością jak by tego było mało to juz 6% tego składu jest odstawiona
http://www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=11510
Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to ,że w budowie znajdują sie dość liczne jednostki tego typu .
Wiem też ,że znaczna część floty masowców ma wydłużone postoje a stawki na przewozy dla tych jednostek są bardzo niskie .
Z historii taki pierwszy znaczący kryzys nastapił po 1973 roku gdzie najbardziej ucierpiały zbiornikowce.
Lata 80 te też były okresem zastoju,dopiero po 90 roku flota światowa systematycznie rosła .aktualny rozmiar floty transportowej jest bardzo duży i na pewno nie będzie zajecia dla wszystkich statków.
Wielu ekspertów prognozuje ,ze w zegludze swiatowej czeka nas kryzys wręcz na nie spotykaną skale a to dlatego ,że ostatnio zbudowano bardzo duży tonaż .
W związku z tą sytuacją należało by zadać kilka pytań
1. Jacy armatorzy bedą w stanie przetrwać kryzys ?
2.Co sie stanie z aktualnie budowanymi statkami i czy armatorzy wycofują sie masowo z budowy nowych jednostek ?
3.Jak długo ,może potrwać kryzys w żegludze i armatorzy jakich państw najwięcej stracą.
4 .Czy PŻM znajduje sie już w sytuacji kryzysowej , jakie ta firma ma szanse na przetrwanie .
5.Czy rzeczywiscie jest możliwe ,że w odstawke może pójść ponad 30% floty transportowej tak jak to przewidują niektórzy analitycy
6. Czy tak wielki prognozowany kryzys w żegludze nie położy ostatecznie i całkowicie naszych stoczni .