
Powiem tak, jak dla mnie to było to najgorzej wydane 30$ ( uwzględniłem koszty transportu ) w moim życiu. Jak macie luźną stówkę ( PLN ) to kupcie za to butelkę fajnego wina i zaproście żonę na romantyczną kolację. Może będą z tego chociaż miłe wspomnienia.
Książka nie jest zbyt gruba, ale nie zniechęcało mnie to. W końcu French Battleships Dumasa też gruba nie jest, ale wartościowa zdecydowanie TAK. A tu o ilatiańcach tego autora to po prostu żenada. Rysunki okrętów to zeskanowane obrazki z Janes Fighting Ships. Nawet się nikomu nie chciało ich obrobić żeby tło wybielić, w efekcie widać takie szare prostokąty na białym tle kredowego papieru. O ile mogę wybaczyć totalne uproszczenie takich rysunków w roczniku flot który ma ilustracje okrętów wszystkich państw i prawie wszystkich typów, to w czymś takim to żenada.
Jest trochę zdjęć, w tym mniej znane i takie które widziałem po raz pierwszy, ale większość do obejrzenia na internecie.
Opisy okrętów ograniczone do minimum ( nawet nie wiem do końca czy nie ma bzdur, bo się poddałem z czytaniem ). Niejeden opis czysto informacyjny na stronie internetowej zawiera więcej informacji niż to opracowanie.
Trochę wspomniano o uzbrojeniu czy systemach kierowania ogniem, ale na poziomie dla bardzo początkujących.
Jako ciekawostkę można wyczytać tezę, że projekt UP41 to był stworzony pierwotnie dla Włoch jako projekt pancernika 1936 i miał mieć 12x152 C60 ( skąd taka lufa u włochów? ) i 24x90 w nowych 2 lufowych wieżyczkach stabilizowanych 3 osiowo, a potem go nieco przerobiono i sprzedano Rosjanom. A według autora to po zmianie okręt miał mieć 12x203 (!) zamiast 12x152.
Pozostawię to bez komentarza.
Nawet mój 2,4 letni synek poznał się na tej książce. Jak siedziałem i się
frustrowałem, to żeby mi poprawić humor, z całkowicie własnej inicjatywy wyciągnął z "zakazanego regału" "British Warships od Second World War" Robertsa i mi przyniósł żebym się nie musiał męczyć i frustrować.
Ale całkowicie na serio - jak dla mnie to całkowicie szkoda jakichkolwiek pieniędzy na tą pozycję. No powiedzmy jakby kosztowało z 10-20 zł na jedno posiedzenie w ustronnym miejscu to może być, ale nie za ok stówkę w przeliczeniu na nasze.
Omijajcie to.
pozdrawiam
Maciej Chodnicki