Rzeź w Maladze - za wolność naszą i waszą
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 2009-03-18, 10:41
Rzeź w Maladze - za wolność naszą i waszą
W tygodniku "Newsweek" (Polska) Nr10/2010 z dnia 3 marca 2010 r. zawarto artykuł Andrzeja Krajewskiego "Za niewolę naszą i waszą". Artykuł zawiera opisy krwawych epizodów z walk wojsk polskich w Hiszpanii w 1809-10 roku. Między innymi jednostki nasze wzięły udział w szturmie Malagi, bronionej przez Hiszpanów z niesłychanym poświęceniem. Jak wspominał uczestnik walk z polskiej strony Broecker "uzbrojeni mieszkańcy walczyli na ulicach, a z okien domów rzucano na nas kamieniami lub palącymi się głowniami. [...] W tym czasie hiszpańscy powstańcy starali się ratować cywilów, ładując ich na okręty cumujące w porcie. Piechota nasza strzelała do okrętów napełnionych mężczyznami, kobietami i dziećmi, a ułani nacierali i kłuli pikami uciekających w łodziach, rzucając się za niemi przy porcie w morze".
Autor relacji nie podaje niestety żadnych "okrętowych" (statkowych?) szczegółów. W związku z czym pozwalam sobie zapytać, czy źródła dotyczące historii hiszpańskiej marynarki wojennej (handlowej?) odnotowują ten epizod. Czy nasi dzielni chłopcy zdobyli lub zniszczyli jakieś hiszpańskie jednostki? Czy znane są ich nazwy? Sprawa powinna być dość znana, gdyż ww. Broecker podaje, że po masakrze na drodze do portu pozostało jakieś 600 zwłok. Mężczyzn, kobiet i dzieci. I leżały na ulicach przez dni 6.
Autor relacji nie podaje niestety żadnych "okrętowych" (statkowych?) szczegółów. W związku z czym pozwalam sobie zapytać, czy źródła dotyczące historii hiszpańskiej marynarki wojennej (handlowej?) odnotowują ten epizod. Czy nasi dzielni chłopcy zdobyli lub zniszczyli jakieś hiszpańskie jednostki? Czy znane są ich nazwy? Sprawa powinna być dość znana, gdyż ww. Broecker podaje, że po masakrze na drodze do portu pozostało jakieś 600 zwłok. Mężczyzn, kobiet i dzieci. I leżały na ulicach przez dni 6.
Marek T pisze:PRINCESS w lutym 1864 (podobno nosił nazwę KILINSKI), a jeszcze w styczniu tego roku FLORIDA (ponoć nazwany KOSCIUSZKO). Ale myślę, że był to raczej skutek działania rosyjskiego wywiadu, który dość skutecznie - jak mi się wydaje - śledził nasze poczynania na morzu.
Nie nosil, nazwyal sie zawsze "Princess" byl pod bandera byrtyjska, Byl to maly parowiec. Nie ma go nawet Lloydach
![Sad :-(](./images/smilies/icon_sad.gif)
-
- Posty: 4455
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Jerzy Pertek twierdził, że Princess zawinął najpierw do Ferrol, potem do Vigo, czyli dwóch innych portów hiszpańskich. Został zatrzymany dopiero w Maladze nie na skutek nieprzychylnej postawy mieszkańców, a dlatego że tymczasem poseł rosyjski w Madrycie, książę Wołkoński, zawiadomił Hiszpanów o ładunku Princess i zasugerował jego ewentualne przeznaczenie – atak na państwo papieskie lub wsparcie hiszpańskich ruchów separatystycznych. Bowiem na pokładzie było 13-14 armat lądowych, 150 karabinów i 150 rewolwerów, 400 szabel, 13 pak z rakietami Congreve’a, 40 skrzyń z pociskami, 44 beczki prochu. Po ponad czterech miesiącach Hiszpanie zwolnili zresztą załogę Princess, a potem i sam statek.
Ale to ciągle bez związku z oryginalnym pytaniem.
Krzysztof Gerlach
Ale to ciągle bez związku z oryginalnym pytaniem.
Krzysztof Gerlach
- Kazimierz Zygadło
- Posty: 254
- Rejestracja: 2004-07-29, 19:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kazimierz Zygadło
- Posty: 254
- Rejestracja: 2004-07-29, 19:05
- Lokalizacja: Gliwice