Vittorio Veneto - opancerzenie
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Vittorio Veneto - opancerzenie
Gdzie można znaleźć dobry opis opancerzenia typu Vittorio Veneto? Krążą opinie, że ten typ był świetnie opancerzony, ale szczegółów nie udało mi się namierzyć (poza powszechnie podawanymi max grubościami pancerza burtowego, wież czy pokładów). W szczególności interesują mnie wymiary pancerza bocznego i detale opancerzenia poziomego - czy jest możliwe by okręt tej wielkości miał pokład pancerny 207 mm jak to się gdzie niegdzie podaje?? Toż to prawie tyle co Yamato, podejrzewam że chodzi o sumę grubości paru pokładów, ale jak to w szczegółach wyglądało? Co ciekawe Conway podaje że pokłady miały od 162 mm do 45 mm - akurat suma tych dwu wartości daje 207 mm więc może prostu to czeski błąd - błędnie zsumowano te skrajne wartości?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Według Garzke & Dulina Littorio miał licząc od góry
36+9 ( pokład pogodowy ) - max
12 do 14 pokład poniżej
90+9 do 100+12 - pokład pancerny.
Czyli max będzie 36+9+12 ( tam gdzie ten ma 12 to powyżej czy poniżej ma mniej ) + 100 + 12 = 169 w najgrubszym miejscu
Ale jest małe 'ale'
Nie mam niestety najnowszej pozycji jakiegoś Włocha o tych pancernikach ( podobno dobra ), ale z forów wiem, że na temat tych pancerników w G&D też są błędy, a w każdym razie niezgodności z tą nowszą włoską pozycją.
np. G&D podają, że pancerz burtowy był na Littorio wychylony o bodaj 5 czy 8 stopni, a Włoch że 12 czy 15 stopni.
Według Garzke & Dulina pomiędzy warstwą dekapującą na burcie a "pancerzem właściwym" było powietrze, a według tego Włocha beton.
W związku z czym pokłady też mogą mieć niezgodności, ale szczegółów nie znam.
A co do grubości ponad 200 - jak się sumuje pojedyncze pokłady to miejscami spokojnie może tyle być. Jak tak zsumujesz to nawet Dunkierka miała coś koło 200 w rejonie komór amunicyjnych
EDIT
Ta polecana pozycja to to:
ale ja tego nie widziałem, spotkałem się tylko z pozytywnymi opiniami, także jakby co, to co złego to nie ja
36+9 ( pokład pogodowy ) - max
12 do 14 pokład poniżej
90+9 do 100+12 - pokład pancerny.
Czyli max będzie 36+9+12 ( tam gdzie ten ma 12 to powyżej czy poniżej ma mniej ) + 100 + 12 = 169 w najgrubszym miejscu
Ale jest małe 'ale'
Nie mam niestety najnowszej pozycji jakiegoś Włocha o tych pancernikach ( podobno dobra ), ale z forów wiem, że na temat tych pancerników w G&D też są błędy, a w każdym razie niezgodności z tą nowszą włoską pozycją.
np. G&D podają, że pancerz burtowy był na Littorio wychylony o bodaj 5 czy 8 stopni, a Włoch że 12 czy 15 stopni.
Według Garzke & Dulina pomiędzy warstwą dekapującą na burcie a "pancerzem właściwym" było powietrze, a według tego Włocha beton.
W związku z czym pokłady też mogą mieć niezgodności, ale szczegółów nie znam.

A co do grubości ponad 200 - jak się sumuje pojedyncze pokłady to miejscami spokojnie może tyle być. Jak tak zsumujesz to nawet Dunkierka miała coś koło 200 w rejonie komór amunicyjnych
EDIT
Ta polecana pozycja to to:
ale ja tego nie widziałem, spotkałem się tylko z pozytywnymi opiniami, także jakby co, to co złego to nie ja

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
W uzupełnieniu do tego co napisał Maciej.
Pokład pancerny po bokach 90mm w środku 100mm. W rejonie komór amunicyjnych pokład pancerny 150mm na tzw. podkładzie – prawdopodobnie ta wartość zsumowane bezsensownie z opancerzeniem pokładu dziobówki (pogodowy), podkładami i podłogami innych pokładów, daje pewnie wynik około 200mm.
Pancerz burtowy, to składanka 70mm pancerza + kilkanaście centymetrów przestrzeni (a no właśnie pustej czy wybetonowanej? W każdym razie to pierwszy na świecie pancerz kompozytowy
) + 280mm powierzchniowo utwardzanej stali + jakieś tam podkłady. Za nim znajdowały się dwie grodzie odłamkowe (później zalinkuję jakiś rysunek z wunderwaffe.narodru).
Pomiędzy pokładem pancernym i pokładem dziobówki bura opancerzona była 70mm płytami stalowymi. Na tej przestrzeni grubość barbet zmniejszała się do 280mm.
Ponadto na dziobie (już poza cytadelą) opancerzono pomieszczenia generatorów (chyba diesla), na burcie około 70mm (jeśli mnie pamięć nie myli) i podobnie strop.
No ale zamiast się rozpisywać chyba najlepiej zrobię, gdy zrobię to: http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... /index.htm
http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... raw/04.jpg
http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... raw/07.jpg
Pokład pancerny po bokach 90mm w środku 100mm. W rejonie komór amunicyjnych pokład pancerny 150mm na tzw. podkładzie – prawdopodobnie ta wartość zsumowane bezsensownie z opancerzeniem pokładu dziobówki (pogodowy), podkładami i podłogami innych pokładów, daje pewnie wynik około 200mm.
Pancerz burtowy, to składanka 70mm pancerza + kilkanaście centymetrów przestrzeni (a no właśnie pustej czy wybetonowanej? W każdym razie to pierwszy na świecie pancerz kompozytowy
Pomiędzy pokładem pancernym i pokładem dziobówki bura opancerzona była 70mm płytami stalowymi. Na tej przestrzeni grubość barbet zmniejszała się do 280mm.
Ponadto na dziobie (już poza cytadelą) opancerzono pomieszczenia generatorów (chyba diesla), na burcie około 70mm (jeśli mnie pamięć nie myli) i podobnie strop.
No ale zamiast się rozpisywać chyba najlepiej zrobię, gdy zrobię to: http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... /index.htm
http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... raw/04.jpg
http://www.wunderwaffe.narod.ru/WeaponB ... raw/07.jpg
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Nie taki znowu pierwszy.W każdym razie to pierwszy na świecie pancerz kompozytowy
W XIX wieku było sporo takich "kompozytów"
Zwykle jako pancerz - drewno - pancerz - drewno - burta.
Albo inne kombinacje.
Tyle, że tu Włosi świadomie dążyli do słynnego decappingu. Te XIX wieczne wynalazki to dlatego, że w swoim czasie mieli problemy z wytworzeniem pancerzy odpowiedniej grubości, więc je składali z cieńszych nachodzących na siebie warstw, żeby uzyskać zakładaną ochronę. O żadnym decapingu nie było mowy. Pewnie dlatego, że ówczesne pociski żadnych czepców nie miały
EDIT
Choć może faktycznie Włosi pierwsi.
W XIX wieku to każda płyta pancerna taka sama i chcieli po prostu ją pogrubić.
Tu na Littorio każda z warstw była inna - świadomie inna - i miała służyć innemu celowi.
W sumie racja - kompozyt jak nic. Na serio.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
dzięki za wyjaśneinai i rysunki. czyli wychodzi, że burta to był pas 350 mm (280+70) zaś za nim był jeszcze równoległa gródź 36 mm a za nią coś na kształt skosów pokładu pancernego tyle że cienkie bo 24 mm. a nad głównym pancerzem burtowym był jeszcze dodatkowy górny pas 70 mm.
Z pokładami mam gorzej, bo z jednego rysunku wynika jakby faktycznie nad maszynownią i komorami amunicyjnymi były dwa pokłady 162 mm i 45 mm, razem te nieszczęsne 207 mm...
Tyle tylko, ile z tego można zakwalifikować jako ochronę pancerną - czy te 12 i 9 mm o których wspominał Maciej to pokłąd konstrukcyjny, na którym są położone płyty pancerne? To w takim razie może było by to 162-12 i 45-9 = 186 mm stali pancernej nad maszynownią i komorami?
Z pokładami mam gorzej, bo z jednego rysunku wynika jakby faktycznie nad maszynownią i komorami amunicyjnymi były dwa pokłady 162 mm i 45 mm, razem te nieszczęsne 207 mm...
Tyle tylko, ile z tego można zakwalifikować jako ochronę pancerną - czy te 12 i 9 mm o których wspominał Maciej to pokłąd konstrukcyjny, na którym są położone płyty pancerne? To w takim razie może było by to 162-12 i 45-9 = 186 mm stali pancernej nad maszynownią i komorami?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Tak to z rysunków wychodzi.
9+36 ( pokład pogodowy ) potem 150+12 = 207. W rejonie komór. - na tych rosyjskich rysunkach po prostu podano zsumowaną wartość kilku płyt. Zwłaszcza w przypadku burty jest to nieuprawnione, ale niektórzy tak robią.
Po drodze jeszcze są jakieś inne cienizny. W końcu kadłub to nie pusta przestrzeń.
Czy można tak sumować to nie jestem przekonany. Ale włosi mieli hysia na punkcie dekappingu - więc ten pokład na górze mógł temu służyć.
Ale co do burtowego - pancerz był stosunkowo wąski - coś jak na Nelsonach czy North Carolinach. Zamiast go przebijać pociski mogły przejść po prostu pod nim.
Raven i Roberts podają, że Littorio miał ten pas wysokości 13 stóp. Wychodzi prawie 4 metry. Czyli pewnie były 4 metry, a im się tak zaokrągliło.
Z tego nieco ponad połowa ponad linią wodną.
Bliskie trafienie w wodę i pocisk przechodzi pod tym pancerzem.
Jeśli decapping działał tak jak miał działać ( a z tym betonem była na to szansa ) to łatwiej było tak niż przebijać się przez burtę.
9+36 ( pokład pogodowy ) potem 150+12 = 207. W rejonie komór. - na tych rosyjskich rysunkach po prostu podano zsumowaną wartość kilku płyt. Zwłaszcza w przypadku burty jest to nieuprawnione, ale niektórzy tak robią.
Po drodze jeszcze są jakieś inne cienizny. W końcu kadłub to nie pusta przestrzeń.
Czy można tak sumować to nie jestem przekonany. Ale włosi mieli hysia na punkcie dekappingu - więc ten pokład na górze mógł temu służyć.
Ale co do burtowego - pancerz był stosunkowo wąski - coś jak na Nelsonach czy North Carolinach. Zamiast go przebijać pociski mogły przejść po prostu pod nim.
Raven i Roberts podają, że Littorio miał ten pas wysokości 13 stóp. Wychodzi prawie 4 metry. Czyli pewnie były 4 metry, a im się tak zaokrągliło.
Z tego nieco ponad połowa ponad linią wodną.
Bliskie trafienie w wodę i pocisk przechodzi pod tym pancerzem.
Jeśli decapping działał tak jak miał działać ( a z tym betonem była na to szansa ) to łatwiej było tak niż przebijać się przez burtę.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Skomentujcie praktyczne doświadczenia wojenne > zachowanie się pancerza. 

- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Ja w jednej monografii polskiej (sorry, nie pamiętam autora a nie mam teraz jak sprawdzić) że ten pancerz miał 12 stóp i 4 cale wysokości czyli jakieś 3,76 m. czy to dużo czy mało - trudno orzec bo nie każda monografia podaje wysokość pasa, a w opracowaniach ogólniejszych to już w ogóle nie można tego znaleźć. Z tego co pamiętam, to Bismarck miał wysokość pancerza coś koło czy nawet ponad 5 m, więc ten na VV faktycznie nieimponujący, no ale nawet jeśli pocisk przejdzie pod pancerzem, to trafia w ochronę przeciwtorpedową (ten cylinder Pugliese) i czy tam jest wogóle cokolwiek co go aktywuje? Trzeba też pamiętać, że dzięki takiemu a nie innemu TDS witalia są dość daleko od burty..
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Trochę mało.de Villars pisze:Ja w jednej monografii polskiej (sorry, nie pamiętam autora a nie mam teraz jak sprawdzić) że ten pancerz miał 12 stóp i 4 cale wysokości czyli jakieś 3,76 m. czy to dużo czy mało - trudno orzec bo nie każda monografia podaje wysokość pasa, a w opracowaniach ogólniejszych to już w ogóle nie można tego znaleźć. Z tego co pamiętam, to Bismarck miał wysokość pancerza coś koło czy nawet ponad 5 m, więc ten na VV faktycznie nieimponujący, no ale nawet jeśli pocisk przejdzie pod pancerzem, to trafia w ochronę przeciwtorpedową (ten cylinder Pugliese) i czy tam jest wogóle cokolwiek co go aktywuje? Trzeba też pamiętać, że dzięki takiemu a nie innemu TDS witalia są dość daleko od burty..
Średnia wysokość pasa burtowego w innych flotach wynosiła ponad 5 m (np. USS "North Carolina" 5,5 m, oceniane przez Amerykanów na... zbyt mało).
"Bismarck" to akurat pas główny miał jeszcze niższy, jednak w kompilacji z górną warstwą wychodziło ponad 5 m.
No, ale tam to zupełnie inny system.
Jak dla mnie, to włoskie pancerniki niewiele były warte.
Jeśli chodzi o pokłady, to zawsze liczy się IZ dla najsłabszego punktu cytadeli, czyli w tym wypadku 36 mm + 90-100 mm (razem 126-136 mm warstwy ochronnej). Te 12 mm między obiema warstwami kompletnie się nie liczy. Miało by znaczenie, gdyby było ze stali o podwyższonej wytrzymałości lub ulepszanej cieplnie i leżało pod głównym pokładem pancernym (wówczas rola przeciwodłamkowa), ale tak to zero przydatności poza spacerniakiem dla załogi.
Ostatnio zmieniony 2012-06-13, 12:25 przez Sławek, łącznie zmieniany 4 razy.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Coś sobie przypominam, że na Bismarcku to było 4,7 m pancerza o grubości 320 mm (schodzącego u dołu do 170 mm), a z tym górnym pasem 145 mm łączna wysokość opancerzenia wynosiła ponad 7 m. Jeśli mnie pamieć nie myli to główny pas pancerny był jednak wyższy niż na Vittorio Veneto.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Przyznam, że "Bismarckiem" dawno się nie zajmowałem.de Villars pisze:Coś sobie przypominam, że na Bismarcku to było 4,7 m pancerza o grubości 320 mm (schodzącego u dołu do 170 mm), a z tym górnym pasem 145 mm łączna wysokość opancerzenia wynosiła ponad 7 m. Jeśli mnie pamieć nie myli to główny pas pancerny był jednak wyższy niż na Vittorio Veneto.
Tak, jego pas 320-170 mm miał wysokość 4,7 m, co w połączeniu z pasem górnym o grubości 145 mm dawało niebagatelną wysokość 7,15 m.
W każdym razie zagraniczne okręty miały pasy burtowe wyższe od włoskich i to znacznie.
Z wyjątkiem może Nelsoilów...
Co do typu North Carolina, to nie rozumiem Macieja - Amerykanie owszem, uznali ten pas za zbyt niski, ale w zestawieniu z zagranicznymi jednostkami 5,5 metra wcale nie wydawało się wartością małą. Szczególnie, że w przypadku tych jednostek znaczna większość tego pasa jest pod wodą i to nawet przy wyporności normalnej (przy bojowej 3/4 było pod wodą).
Przy normalnej wyporności:
http://fc09.deviantart.net/fs14/f/2007/ ... s_Nala.jpg
Tu chyba na bojowej, widać jak pas niziutko w wodzie siedzi:
http://navsource.org/archives/01/055/015515.jpg
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Bo Maciej wszystkich traktuje przez pryzmat King George V, a na tych okrętach jeśli porównać opancerzenie do ”płaszczyka” to na pozostałych była to co najwyżej ”kurteczka”.
No a poza tym, to Vittorio Veneto (patrz fotki) podobnie jak North Carolina przy wyporności bojowej wygląda jednak tak jakby większość pasa burtowego znajdowała się jednak pod wodą.
W przypadku Bismarcka z wysokością pasa głównego nie ma tak łatwo
Na śródokręciu w najwęższym miejscu miał on właśnie 4,7 Metra, ale już na dziobie i rufie rozciągał się na nieco większą powierzchnię. Według rysunków dołączonych do monografii Skwiota wychodzi: na rufie w rejonie tylnej komory amunicyjnej 5,2m (tylko że to wymiar styczny do normalnej a nie wysokość płyty która jest tu wychylona o kilka stopni i wyprofilowana); na śródokręciu w rejonie komina 4,8m; na dziobie w osi wieży A 5,2m (wymiar wzięty jak w przypadku rufy). Tylko że dolny kraniec o wysokości 1,4 metra płynne przejście od 320mm to 170mm.
Dla North Carolina ściągnąłem z rysunku Sławka że z ogólnej wysokości płyty 5,5 metrów, tylko 3,2m jest max grubości (tyle że mi całkowita wysokość pasa wychodzi z rysunku 5m – więc coś tu jest nie tak chyba
)
Tak czy siak 4m o pełnej grubości na Vittorio Veneto nie wyglądają przy tym tak źle.
Sławek a co ci nie pasuje w tych okrętach?
No a poza tym, to Vittorio Veneto (patrz fotki) podobnie jak North Carolina przy wyporności bojowej wygląda jednak tak jakby większość pasa burtowego znajdowała się jednak pod wodą.
W przypadku Bismarcka z wysokością pasa głównego nie ma tak łatwo

Dla North Carolina ściągnąłem z rysunku Sławka że z ogólnej wysokości płyty 5,5 metrów, tylko 3,2m jest max grubości (tyle że mi całkowita wysokość pasa wychodzi z rysunku 5m – więc coś tu jest nie tak chyba
Tak czy siak 4m o pełnej grubości na Vittorio Veneto nie wyglądają przy tym tak źle.
Sławek a co ci nie pasuje w tych okrętach?
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
No jednak jest to o 1,5 metra mniej niż w przypadku "North Caroliny" (swoją drogą mój rys. dotyczy najsłabszego punktu cytadeli, śródokręcia - na dziobie i rufie wysokość pasa nieco była większa, a ponadto za nim ustawione były specjalne 95 mm skosy pancerza typu B - te sięgały aż do dna okrętu). Trzeba też pamiętać, że pod wodą nie ma już potrzeby stosowania pancerza o maksymalnej grubości, bo woda w znaczący sposób wyhamowuje i zmienia trajektorię nieprzyjacielskich pocisków.jogi balboa pisze:Bo Maciej wszystkich traktuje przez pryzmat King George V, a na tych okrętach jeśli porównać opancerzenie do ”płaszczyka” to na pozostałych była to co najwyżej ”kurteczka”.![]()
No a poza tym, to Vittorio Veneto (patrz fotki) podobnie jak North Carolina przy wyporności bojowej wygląda jednak tak jakby większość pasa burtowego znajdowała się jednak pod wodą.
W przypadku Bismarcka z wysokością pasa głównego nie ma tak łatwoNa śródokręciu w najwęższym miejscu miał on właśnie 4,7 Metra, ale już na dziobie i rufie rozciągał się na nieco większą powierzchnię. Według rysunków dołączonych do monografii Skwiota wychodzi: na rufie w rejonie tylnej komory amunicyjnej 5,2m (tylko że to wymiar styczny do normalnej a nie wysokość płyty która jest tu wychylona o kilka stopni i wyprofilowana); na śródokręciu w rejonie komina 4,8m; na dziobie w osi wieży A 5,2m (wymiar wzięty jak w przypadku rufy). Tylko że dolny kraniec o wysokości 1,4 metra płynne przejście od 320mm to 170mm.
Dla North Carolina ściągnąłem z rysunku Sławka że z ogólnej wysokości płyty 5,5 metrów, tylko 3,2m jest max grubości (tyle że mi całkowita wysokość pasa wychodzi z rysunku 5m – więc coś tu jest nie tak chyba)
Tak czy siak 4m o pełnej grubości na Vittorio Veneto nie wyglądają przy tym tak źle.
Sławek a co ci nie pasuje w tych okrętach?
Nie piszemy tu oczywiście o S. Dakota, Iowa czy Yamato, bo te miały pas burtowy wysoki na całą niemal burtę, ale na tle innych pancerników mimo wszystko na typie Littorio było to o co najmniej metr mniej z punktu widzenia ochrony pionowej (teraz pytanie, czy to było dokładnie 4 m, czy mniej. Kiedyś zadam sobie trochę trudu i dokładnie to rozrysuję w AutoCAD by sprawdzić).
Nawet zakładając jego zanurzenie przy wyporności bojowej, i tak chroni mniejszy % burty. Na dodatek pas ten ku dziobowi i rufie się "pocieniał".
Mam poważne wątpliwości co do skuteczności 280+beton+70 mm (idąc tą logiką, np. North Carolinie trzeba by wtedy doliczyć 20 mm do pasa burtowego, a Iowce 22 mm, zaś jeśli to decapping, to np. Iowce trzeba by do pasa burtowego doliczyć 38+16 mm i jeszcze pewnie z półtorej metra zbiornika z paliwem). O ile pocisk w ogóle trafiłby w ten nie za wysoki pas. Jeśli tak i nie przebiłby go, możliwy bolesny rykoszet w system Pugliese, który jak wiadomo za fajnie to się nie spisywał, szczególnie cierpiał z powodu słabych połączeń strukturalnych.
Mam zastrzeżenie co do wentylacji przedziałów kotłowo-maszynowych, w tym także komór amunicyjnych. Mam jakieś nieodparte wrażenie, że "Roma" wyleciała na księżyc m.in. z powodu niewłaściwej wentylacji, która notabene do dnia dzisiejszego jest pewną bolączką jednostek włoskich.
Ale jako iż nie mam pod ręką poważnych papierów o Włochach, bo się nimi teraz nie zajmuję, mogę w skrócie wymienić najważniejsze wady:
- Zasięg operacyjny
- Kontrowersyjny, do tego niewysoki i nie równy grubością pas burtowy
- Dość słabe opancerzenie poziome na wysokości śródokręcia (przedziały kotłowe i maszynowe oraz zespoły agregatów), o ile faktycznie było to "tylko" 90-100 mm.
- Nieudany w praktyce burtowy system ochrony przeciwtorpedowej
- Ogólna niska odporność całego systemu przeciwtorpedowego (pomijając takie czy inne wady układu Pugliese)
- Zbyt wiele połączeń strukturalnych; każde trafienie w pancerz lub w system Pugliese powodowało ogromne zniszczenia i/lub bardzo duży napływ wody, do tego naprawa uszkodzeń była niezwykle trudna i skomplikowana
- Niska żywotność wkładów luf art. głównej (pattern)
- Budzący wątpliwości system kierowania ogniem (ani jednego trafienia w cel mimo kilku akcji bojowych włoskich pancerników)
- Tylko dwa dalocelowniki dla art. głównej
- IMHO zbędna artyleria pół-średnia (brak uniwersalnej).
- Nieefektywna artyleria przeciwlotnicza (choć te 90-tki balistycznie były całkiem niezłe), brak do niej odpowiedniego systemu kierowania ogniem i amunicji.
- Nie wiem jak to było z dzielnością morską i zwrotnością, bo nie mam teraz papierów pod ręka, ale coś tam- się kiedyś czepiałem...
- Mierna załoga
- Brak radarów (jakichkolwiek)
P.S. Co do King George V, historia pokazała, że pancerniki tego typu też można trafić "pod pancerz"...
P.S2 Przy okazji sprawdziłem sobie na moim rysunku jaką wysokość pasa miały amerykańskie pancerniki budowane od typu Nevada do typu Colorado.
Okazuje się, że 5,3 metra, a więc ciut więcej niż "North Carolina" na śródokręciu i mniej zarazem niż przy wieżach art. głównej.
http://fc08.deviantart.net/fs17/f/2007/ ... s_Nala.jpg
Uwaga, tam gdzie jest napisane BTC jest to w rzeczywistości pancerz typu CKC.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
A co z nim nie tak na Morzu śródziemnym?Sławek pisze: Ale jako iż nie mam pod ręką poważnych papierów o Włochach, bo się nimi teraz nie zajmuję, mogę w skrócie wymienić najważniejsze wady:
- Zasięg operacyjny

Może i kontrowersyjny, co do wysokości to jak wskazuje jogi nie było tak źle, a i w których pancernikach pas był równy gruboscią?Sławek pisze:- Kontrowersyjny, do tego niewysoki i nie równy grubością pas burtowy
Ciekawe moze się w końcu dowiem co w tym systemie takiego nieudanego oraz co wskazuje na ta niska odpornośćSławek pisze: - Nieudany w praktyce burtowy system ochrony przeciwtorpedowej
- Ogólna niska odporność całego systemu przeciwtorpedowego (pomijając takie czy inne wady układu Pugliese)
- Zbyt wiele połączeń strukturalnych; każde trafienie w pancerz lub w system Pugliese powodowało ogromne zniszczenia i/lub bardzo duży napływ wody, do tego naprawa uszkodzeń była niezwykle trudna i skomplikowana

Hym znowu patrząc na przeznaczenie okrętów trzeba sporo samozaparcia by to uznac za wadę.Sławek pisze:- Niska żywotność wkładów luf art. głównej (pattern)
Czy to aby koniecznie wada?Sławek pisze:- IMHO zbędna artyleria pół-średnia (brak uniwersalnej).
Co to w ogóle znaczy mierna załoga?Sławek pisze:- Mierna załoga

lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Mizerny zasięg (autonomiczność) zawsze będzie mierny, czyli jest wadą.cochise pisze:A co z nim nie tak na Morzu śródziemnym?
Tak wielki i potężny okręt budowany tylko na Morze Śródziemne?
To ja oprócz śmiesznego zasięgu dołożę jeszcze jedną wadę - koncepcyjną.
Poza tym tak mikry zasięg może się nagle okazać za mały nawet na M. Śródziemnym, szczególnie jak w grę wejdą uszkodzenia systemu Pugliese, a tym samym gwałtowna utrata paliwa ze zbiorników.
Autonomiczność okrętu liniowego na poziomie jednostki obrony wybrzeża?
Kaman...
Na niemal każdym?cochise pisze:Kontrowersyjny, do tego niewysoki i nie równy grubością pas burtowy
Może i kontrowersyjny, co do wysokości to jak wskazuje jogi nie było tak źle, a i w których pancernikach pas był równy grubością?
Bo nie można tego podawać jako jednolite 350 mm.
Pas pancerny (z płyt utwardzanych powierzchniowo) miał 280 mm grubości na linii śródokręcia i wież, przy czym ciut przed wieżami już nieco mniej.
Przed nim była płyta ze stali ulepszanej cieplnie o grubości 70 mm, ale to już nie jest "heavy armor", jak to piszą Amerykanie.
Co do wysokości pasa, już mówiłem wyżej, że pod wodą pancerz ma prawo być nieco cieńszy, bo woda wyhamuje pocisk i zmieni jego trajektorię. Pancerniki zagraniczne miały o co najmniej 1,2-1,5 metra wyższe pasy pancerne - koniec kropka.
Wszystko?cochise pisze:Ciekawe moze się w końcu dowiem co w tym systemie takiego nieudanego oraz co wskazuje na ta niska odpornośćjedyne z czym się idzie zgodzic to, że naprawa była faktycznie trudna i skomplikowana pewnie tez nieadekwatna do uzyskanych efektów.
Ciekawy był jedynie pomysł, idea cylindra (nie do końca pozbawiona sensu).
Wszystko inne to jedna wielka porażka.
Każde uszkodzenie oznaczało m.in.: pęknięcia na wszystkich okolicznych złączach w tym kątownikach wewnętrznych płyt pionowych nad układem Pugliese i w pokładnikach głównego pokładu.
Rezultat - masowa utrata wodoszczelności plus upośledzenie systemu opancerzenia.
Skuteczność cylindra zależała w dodatku od tego, na jakiej wysokości wybuchnie torpeda.
Z resztą, po co się rozpisywać, praktyka wojenna pokazała, co ten system był wart...
Pancerniki włoskie tonęły od pojedynczych, niewielkich torped lotniczych, przy czym nieprawdą jest, że otrzymywały trafienia wyłącznie poza systemem Pugliese (co to w ogóle za tłumaczenie? Trafienie to trafienie, a system przeciwtorpedowy to nie tylko układ Pugliese).
Garzke oraz Gardiner i Chesneau:
The system did not perform as effectively as expected, however. This was due to two major defects in the design. The riveted joint that connected the interior torpedo bulkhead to the bottom of the hull was not strong enough to sustain the tremendous shear loadings associated with a direct contact explosions. The joints failed even in cases of non-contact explosions; this prevented the hollow drum from collapsing as designed and resulted in massive flooding. The fineness of the hull shape prevented the 380 mm thickness from being maintained for the entire central citadel; the width of the drum was reduced significantly abreast of the main battery, down to 228 mm (9.0 in). The ability of the drum to absorb explosive shock correspondingly fell in relation to its size.
Norman Friedman:
The figure for Vittorio Veneto is open to some question as in practice the system did not work out as it should have.
Such a scheme requires only the lower corner of the hull, and in theory it can have a greater effective width than can a more conventional one. But in practice the systems actually built suffered from poor structural connections.
Co ciekawe, zdaniem Friedmana wygląda na to, że układ ten nie był poddany żadnym konkretnym testom...
?????cochise pisze:Hym znowu patrząc na przeznaczenie okrętów trzeba sporo samozaparcia by to uznac za wadę.
Przeznaczeniem okrętu jest nie trafiać w cel???
The high muzzle velocity of the guns reduced their service life and increased the dispersion of the fall of shot.
Dołożyłbym jeszcze dość niską szybkostrzelność. Maksymalnie strzał co 45 sekund.
Moim zdaniem tak.cochise pisze:Czy to aby koniecznie wada?
Możliwe były o wiele lepsze rozwiązania.
Ok, załoga do niczego - tak lepiej?cochise pisze:Co to w ogóle znaczy mierna załoga?
Źle wyszkolona, nie mająca bojowego hartu ducha, o niskim morale itd. itp.
Może to zbyt duży ogólnik, ale obserwując zmagania na M. Śródziemnym trudno o inne wnioski...
Ostatnio zmieniony 2012-06-13, 16:12 przez Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
No ale to 1-1,5 metra ma grubość tylko od 25cm do 16,5cm.No jednak jest to o 1,5 metra mniej niż w przypadku "North Caroliny"
Ale to tylko przy komorach amunicyjnych, a jak sam mówisz: zawsze liczy się IZ dla najsłabszego punktu cytadeli.a ponadto za nim ustawione były specjalne 95 mm skosy pancerza typu B - te sięgały aż do dna okrętu).
A na VV 40mm był na całej długości cytadeli.
Słusznie, o tym już rozmawialiśmy i sobie wszystko rozrysowaliśmyNie piszemy tu oczywiście o S. Dakota, Iowa czy Yamato, bo te miały pas burtowy wysoki na całą niemal burtę
A no właśnie. Tam gdzie ten pas się pocieniał były na Vittorio Veneto generatory dieslowskie – poniekąd poza główną cytadelą. Skoro już jesteśmy przy generatorach diesla, to na North Carolina opancerzenie które je chroniło miało wszak grubość 0cm.Na dodatek pas ten ku dziobowi i rufie się "pocieniał".
Po pierwsze, to co chcesz doliczać na NC i I na VV miało grubość 15mm.Mam poważne wątpliwości co do skuteczności 280+beton+70 mm (idąc tą logiką, np. North Carolinie trzeba by wtedy doliczyć 20 mm do pasa burtowego, a Iowce 22 mm).
Po drugie, o ile w przypadku 2cm mam wyrobione zdanie co taka blaszka jest w stanie zatrzymać, to 7cm jest jakby nieco bardziej masywne.
Co była w stanie wytrzymać ta Włoska składanka, tego nie wiem, nie mamy żadnych praktycznych przykładów jak dotąd.
Standardowa bolączka wychylania pancerza na zewnątrz. Ale w przypadku Pugliese to chyba powtarzasz oklepane półprawdy, co ma rykoszet fragmentów pocisku, do słabości przeciwko wybuchom podwodnym?O ile pocisk w ogóle trafiłby w ten nie za wysoki pas. Jeśli tak i nie przebiłby go, możliwy bolesny rykoszet w system Pugliese
Odnośnie najważniejszych wad, chyba będziesz musiał zweryfikować swoją opinię:
Zgodny z założeniami, wystarczający do wykonania rejsu powrotnego w dowolny zakątek Morza Śródziemnego i wykonania zadania na miejscu.- Zasięg operacyjny
Jak rozumiem nie zgadzasz się po prostu z założeniami przyjętymi przez oficerów Włoskiej Marynarki Wojennej.
Porównam główny pokład pancerny z Bismarckiem i North Carolina w najsłabszym miejscu.- Dość słabe opancerzenie poziome na wysokości śródokręcia (przedziały kotłowe i maszynowe oraz zespoły agregatów)
Vittorio Veneto 90mm
Bismarck 80mm
North Carolina 92mm (za rysunkiem Sławka – jeśli dobrze przeliczam 3 i 5/8 in?)
Generalnie brak dobrego porównania. Żaden North Carolina nie otrzymał trafienia w rejon TDS w rejonie przejść wałów napędowych przez grodzie wzdłużne. Z typem Bismarck jedynie porównanie pośrednie przez analizę trafienia torpedą z HMS Acasta w Scharnhorsta (zdaje się podobną głowicą co Vittorio Veneto w grudniu 1941 roku).- Ogólna niska odporność całego systemu przeciwtorpedowego (pomijając takie czy inne wady układu Pugliese)
Ooo… to nie jest prawda, jakkolwiek z racji niezbyt dobrej znajomości włoskich pancerników nie potrafię tego podać z pamięci.- Budzący wątpliwości system kierowania ogniem (ani jednego trafienia w cel mimo kilku akcji bojowych włoskich pancerników)
Ponownie powtarzasz oklepane półprawdy. Tylko jedna marynarka wojenna wprowadziła udany uniwersalny zestaw artyleryjski. Żaden inny zestaw tego typu z tego okresu nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Z perspektywy czasu ta decyzja okazała się słuszna.- IMHO zbędna artyleria pół-średnia (brak uniwersalnej).
Lotnictwo załatwiłoby każdy pancernik tak czy siak.- Nieefektywna artyleria przeciwlotnicza (choć te 90-tki balistycznie były całkiem niezłe), brak do niej odpowiedniego systemu kierowania ogniem i amunicji.
Nie wiem jak tam z klimatem Morza Śródziemnego, ale do każdego jednego pancernika można się przyczepić pod tym względem. Zbiorczej profesjonalnej analizy brak.- Nie wiem jak to było z dzielnością morską i zwrotnością, bo nie mam teraz papierów pod ręka, ale coś tam- się kiedyś czepiałem...
No tu mnie zastrzeliłeś. Dlaczego tak twierdzisz?- Mierna załoga
Ooo… to też jest nieprawda. Pierwszy radar Gufo zainstalowano już w 1941 roku, wojna dla Włochów skończyła się zaledwie 2 lata później.- Brak radarów (jakichkolwiek)
PS. Sorki de Villars, tak to już jest na FOW ż wszystko się wkońcu sprowadza do otwartej bitwy pancernej
