Sea Wolf pisze:Poza tym w budżecie MON gdzieś 20-25% to wojskowy ZUS a więc forsa tylko formalnie idąca na WP.
Gdyby było inaczej (tzn. pieniądze szły by do normalnego ZUSu - BTW przez chwile tak było) to i tak nie byłoby ustawowych 1,95% tylko odpowiednio mniej, bo przecież pieniądze trafiałyby do ZUS przez budżet MON zwiększając go do założonych ram. Pewnie coś tam byłoby więcej względem dzisiejszych wartości, ale panom ustawodawcom wygodnie uważać, że 1,95% jest teoretycznie spełnione, a żołnierzom spokojnie siedzieć z gwarancjami przywilejów emerytalnych.
Piotr S. pisze:Jeżeli już tak sie martwisz ,że są inne pilniejsze potrzeby to przypomne tobie ,że wydatki na taką służbe zdrowia od 2001 roku wzrosły trzy krotnie dziś lekarze zarabiają już po kilkanaście tyś złoty a poprawy dla pacjetów jak nie było tak nie ma
Jak zwykle przy fanatyzmie politycznym rażące błędy (wynikające zasadniczo z niewiedzy). Poprawy dla pacjentów nie będzie puki nie będzie ustalone co leczyć za przekazywane pieniądze, a czego nie. To brutalne, ale dość proste (inne zagadnienia pominę, bo to temat na dłuższy wywód). Straszne, że żaden poprzedni rząd nie był w stanie wypracować koszyka świadczeń gwarantowanych, a jedynie podwyższał wydatki na służbę zdrowia. No ale taki koszyk to polityczne samobójstwo, bo jak tu powiedzieć Kowalskiemu, że ubezpieczenie zdrowotne nie obejmuje leczenia jakiegoś schorzenia (toć to niezgodne z powszechnym i bezpłatnym dostępem do opieki zdrowotnej). Budżet służby zdrowia to prosta sprawa. Z jednej strony wydatki z drugiej przychody. Inaczej nie chce być. To bezduszny kalkulator i czasami trzeba odmówić leczenia nieuleczalnych chorób metodami eksperymentalnymi za kilkanaście milionów PLN, bo za te pieniądze można wszczepić setki defibrylatorów-kardiowerterów lub założyć endoprotezy stawu biodrowego, dzięki którym ludzie mogą w miarę normalnie żyć, a częstokroć najnormalniej w świecie pracować.
Co do zarobków lekarzy to już nawet nie chce mi się gadać. Mam takiego jednego w domu. Nadal jest na moim utrzymaniu, choć w zawodzie już kilkanaście lat. Manipulacja wysokością zarobków lekarzy to czysty majstersztyk. Bierze się tych najlepiej zarabiających, podaje się kwotę wraz z podatkiem i ZUS tak jakby to była na rękę, ani słowem nie zająkując się, że to zarobki za 110-cio, a nie 40-sto godzinny tydzień pracy. A gawiedź ma temat do narzekania.