PS Jak będzie kiedyś przetarg na karabin i czołg to już wiem kto będzie pisał peany na cześć Famasa i Leclerca

To znaczy ta przedstawiona przez Pana koncepcja sie zisci jak cytujeMiner pisze:
Idąc tym tokiem rozumowania Siły Zbrojne RP, w tym Marynarka Wojenna, powinny być gotowe do przeciwstawienia się zagrożeniom wszelkiego typu: militarnym i niemilitarnym w systemie narodowym i międzynarodowym. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest posiadanie przez MW takich sił i środków, które będą "uniwersalne" i zapewnią jak największą "elastyczność" w działaniach operacyjnych. Dlatego rozwiązanie, o którym pisze oskarm, z pewnością spełnia te wymagania, choć życie uczy, że do najtańszych nie należy.Szczególną specjalnością strategiczną polskiego systemu bezpieczeństwa powinny być zdolności przeciwzaskoczeniowe. Jest to opcja ekstrapolacji rozpoczętych już obecnie procesów transformacji systemu bezpieczeństwa. Jej realizacja musi jednakowoż uwzględniać także koncepcyjne i planistyczne przygotowanie do dwóch pozostałych opcji, gdyby pojawiła się taka możliwość lub konieczność.
TTTTTTTTa Afryka to jest nam potrzebna ale moze Australia nasze dzielne wojaki stana w obronie nekanych misow koalaoskarm pisze:Waldku, jest dokladnie tak jak napisal Miner. Pchanie fregaty ma sens i to ekonomiczny w przypadku takiego kraju jak my, gdzie nie ma rozleglej strefy ekonomicznej czy posiadlosci zamorskich, ktore uzasadnialyby posiadanie dedykowanych patrolowcow. Budowa 3 jednostek dedykowanych do operacji antypirackich / przemytniczych to koszt minimum 350 mln zl netto. Oczywiscie sa tamsze patrolowce za 200 mln zl, ale te maja kupe ograniczen i floty do Afryki pchaja fregaty zamiast patrolowcow. Teraz nasza fregata ma szanse przetrwac na Baltyku i zadawac powazne straty przeciwnikowi (zwalczanie lotnictwa, OP, pociskow balistycznych ON), patrolowiec nie.
Zalozmy, ze locznie nasze 3 fregaty spedza na misji w afryce 15 fregato-lat. (Kazda po 5 lat z 30 lat slizby). Nalezaloby wykazac, ze te 1,05 mld zl netto wydane na patrolowce + roznica w kosztach wysylania obu typow okretow sie bylaby w stanie zwrocic. Zwrocmy tez uwage, ze korweta+patrolowiec mialaby sumarycznie wieksza zaloge niz fregata! Biorac pod uwage oba czynniki, moim zdaniem jest to nie do zrobienia. No i pozostaje czynnik zdolnosci do radzenia sobie w czasie W. Korweta bedzie wymagac stalej oslony w powietrzu, fregata nie.
.
Nie wiem, czy to prawda, ale z pewnością wstrzymałbym się z "panicznymi" komentarzami.ps-man pisze:Polska bez broni odstraszania: Marynarka Wojenna wyleasinguje dwa używane, niemieckie okręty podwodne typu 212?
A to co za wieści?I czy to bajka, czy też przeciek? Czym mieliby pływać Niemcy, skoro oddaliby na pewien czas (jaki?) 2 z 6 212-ek? Czy dla nich i dla nas byłby to stan docelowy czy przejściowy?
Jarek Budzisz pisze:I bardzo dobrze!!!!
Ponieważ:
1. 212 to okręty nowe, z lepszym (wydajniejszym) systemem AIP niż 214, o SCORPENACH nawet nie wspominając;
2. Wprowadzanie teraz wymagania na pociski manewrujące odwlecze do nieskończonosci szanse na pozyskanie OP;
3. Podwodniacy otrzymają najnowoczesniejsze na świecie jednostki konwencjonalne;
4. Jezeli ktoś nadal poważnie będzie myślał o pozyskaniu OP ze SLCM to będzie czas na przygotowanie procedury. I naturalnym będzie pozyskanie OP podobnych do Dolphinów może nawet z POPEYE Turbo SLCM bo nasi podwodniacy otrzaskają się z linią rozwojową 209/212/214/Dolphin.
Więc jeżeli to prawda to BRAWO DLA MON. Az miło, że tak mądrze ktoś to zaplanował.
Plus Leopardy, Mi-24 z NRD, Migi 29 z Czech i Niemiec, Kobbeny, OHP i masa innego sprzętu. Przykłady mniej lub bardziej udane ale jasno pokazujące, że bez ofert bezprzetargowych nasz potencjał byłby znacznie mniejszy.Michael pisze:Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy zrezygnować np. z całego naszego lotnictwa transportowego, bo ani jeden samolot, czy to Bryza, czy C-295 czy C-130 nie został pozyskany w drodze przetargu. Przykłady można mnożyć. Gdyby te pogłoski miały okazać się prawdą to ja osobiście będę się bardzo cieszył, bo otrzymamy jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze konwencjonalne OP na świecie i nie miałbym nic przeciwko temu abyśmy je z czasem odkupili i dokupili jeszcze jeden. A Pan Dura mógłby w końcu przestać się spinać z tymi francuskimi okrętami bo staje coraz bardziej śmieszny w swoich wypowiedziach.