DYSLEKSJA

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

EMP
Posty: 29
Rejestracja: 2004-01-05, 10:38
Lokalizacja: Kutno

Post autor: EMP »

Szkoła powinna zachęcać do czytania. Może i HP nie wszystkim się podoba ale jest to książka któa może zachęcić młodych ludzi do sięgnięcia po następne. A jak mu isę spodoba to i kiedyś sięgnie po Dostojewskiego.
Natomiast lista lektur szkolnych, przynajmniej wtedy kiedy byłem licealistą była skonstruowana na zasadzie - i tak nie będą czytać więc szkoła przez te kilka lat niech wmusi w uczniów "kanon litertury".
Awatar użytkownika
Wampi
Posty: 107
Rejestracja: 2004-03-08, 01:18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Wampi »

Zgadzam się w całej rozciągłości.
Harry Potter to nie jest lektura, któa trafi do Kanonu Literatury Klasycznej.

ALE - jest to dobrze napisana, ciekawa książka idealna do tego, by małego człowieczka przekonać, że książka nie gryzie.
Swoją drogą dobry polonista może z HP bardzo wiele wyciągnąć podczas lekcji języka polskiego, a z dziećmi, które przeczytały książkę, a nie streszczenie (do streszczeń zarasz przejdę) pracuje się zupełnie inaczej. I one zupełnie inaczej się rozwijają.


CO do streszczeń: Pewna jestem, że duża część uczniów podstawówek i zdecydowana większość licealistów zamiast czytać przydługie, nudne i dołujące lektury czyta krótkie, zwięzłe i.... koszmarnie napisane streszczenia.
Mam rację, panowie?

A takie streszczenie to prawdziwa kopalnia nie tylko błędów rzeczowych, ale również stylistycznych i gramatycznych. Zbrdnia przeciw językowi polskiemu. I zbrodnia przeciwku wyobraźni i samnodizelności myślenia, analizowania i wyciągania wniosków przez młodego człowieka.

Oczywiście ja nie mam pretensji do uczniów, że korzystają ze ściąg. Sama korzystałam i zrobiłabym to ponownie, gdybym miała do liceum wrócić. To nie ich wina, ze sięgają po pomoce.
Niemniej musimy mieć świadomość, że czytanie lektur w szkole i omawianie ich nie ma na celu ( a w zasadzie nie powinno miec na celu) jedynie poznania treści ksiażki i przysfojeniu "jedynej słusznej interrpretacji" podanej na gotowca przez znudzoną życiem nauczycielkę...
"The only rules that really matters are these: What a man can do, and what a man can't do."
Awatar użytkownika
Marek K
Posty: 47
Rejestracja: 2004-03-09, 14:47
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Marek K »

Niemniej musimy mieć świadomość, że czytanie lektur w szkole i omawianie ich nie ma na celu ( a w zasadzie nie powinno miec na celu) jedynie poznania treści ksiażki i przysfojeniu "jedynej słusznej interrpretacji" podanej na gotowca przez znudzoną życiem nauczycielkę...
moja polonistka miała na ten temat swoje zdanie.

ALE
czy to nie jest tak, że chęci czytania nabywa człowiek dużo wcześniej niż w wieku szkolnym? Mam w domu swego rodzaju poligon doświadczalny tzn. 1,5 rocznego bobasa, który tak przyzwyczaił się do "czytania", że ani myśli zasnąc bez bajeczki (tzn. tata czyta a mały pokazuje np zwierzątka na obrazkach). W ten sposób już wie, że ksiązeczka nie gryzie :lol:
Chłopiec z Placu Broni
Posty: 123
Rejestracja: 2004-03-04, 10:33
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Chłopiec z Placu Broni »

Dysleksja: od badań układu nerwowego do praktyki
W dniach 3-5 września 2004 r. w Warszawie (w Pałacu Kultury i Nauki - sala koncertowa) odbyła się międzynarodowa konferencja naukowa nt.: "Dysleksja: od badań układu nerwowego do praktyki".

niektóre wypowiedzi lekarzy:

-należy jeść dużo ryb i tranu,
-uprawiać świczenia poprawiające synchronizację półkul mózgowych,
-usuwać sprzed oczu dziecka teksty z błędami.

moje pytanie: od kiedy zezwalać dziecku na czytanie literatury wojennomorskiej??
"Im więcej czytam - tym więcej mam pytań"
Awatar użytkownika
Wampi
Posty: 107
Rejestracja: 2004-03-08, 01:18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Wampi »

Marek pisze:czy to nie jest tak, że chęci czytania nabywa człowiek dużo wcześniej niż w wieku szkolnym?
Dokładnie tak jest. Im wcześniej tym lepiej. Szkoła i współćesny kanon lektur może jednak wypracowana przez rodziców chęć czytania u dziecka przytłumić :-) .
ChzPB pisze:od kiedy zezwalać dziecku na czytanie literatury wojennomorskiej??


Od kiedy tylko będzie miało na to ochotę. :lol:
"The only rules that really matters are these: What a man can do, and what a man can't do."
karolk

Post autor: karolk »

odnosnie streszczeń mam mieszane uczucia, bo sam wiele z nich napisałem, muszę jednak przyznać, że czasami ciężko jest załapać głębszy sens w czymś tak rozwlekłym jak Nad Niemnem, stąd moja "pomoc" dla tych, co nie mogą przebrnąć, powiedz sama Wampi, czytałaś Trylogię szczegółowo, tak jak rządają czasami dokładnej znajomości belfry? np. jaką minę miał dr Piotr w chwili zerwania z Joasią? i na co to komu, albo na ustnej maturze z polskiego belfer w ramach pytania pomocniczego karci ucznia pytaniem o okres dziejów polskich do zamierzonego zamachu na Cara i autentyzm historyczny... :P
dlatego czasami nie kwestia lektury jest problemem, tylko nauczającego, który może wydobyć, tylko musi chcieć
Awatar użytkownika
Wampi
Posty: 107
Rejestracja: 2004-03-08, 01:18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Wampi »

Karolk ---> Czytałeś uważnie mojego posta? Tam przecież wyraźnie napisałam, że sama korzystałam ze streszczeń i rouzmiem tych, którzy je piszą i tych, którzy z nich korzystają.
Niemniej jest to zbrodnia przeciw ludzkości... :D . Ale zbrodnia, która jest jedynie skutkiem innej zbrodni, a której imię jest: "kanon lektur szkolnych".
"The only rules that really matters are these: What a man can do, and what a man can't do."
karolk

Post autor: karolk »

niezbyt uważnie...chyba, coś w ogóle jestem okapciały przez tem cholernom grypę!!! :(
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 723
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Post autor: Boruta »

Ja chyba jakis dziwny jestem bo nigdy streszczen nie czytalem. Wolalem juz w ogole olac lektore niz sie streszczeniami bawic. Zreszta podobnie np na studiach nigdy nie przeczytalem zadnego podrecznika. Wolalem np piec "normalnych" ksiazek, nawet jesli tematycznie pokrywaly 1/5 zakresu podrecznika.
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
karolk

Post autor: karolk »

no tak, ale notatki czytałeś, a ja streszczeniom nadaję zawsze formę notatki, żeby łatwiej było wyciągać ważne, a że to de facto streszczenia
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 723
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Post autor: Boruta »

Notatki cudze tez nie. Mam uraz bo mi w podstawowce matka biegala pozyczac zeszyty jak chory bylem (brrrr*). W zwiazku z tym juz w ogolu wolalem lacza dostac niz sie z cudza pisanina meczyc, a na studiach to w ogole zlewalem. :D

* W zwiazku z tym ze brala glownie od kolezanek to uraz byl jeszcze powazniejszy bo wszak trza bylo potem udowadniac laskom jaki to ja odlotowiec, wyluzowaniec i w ogole. :D
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Jaheira
Posty: 13
Rejestracja: 2004-03-10, 18:44
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jaheira »

karolk pisze:odnosnie streszczeń mam mieszane uczucia, bo sam wiele z nich napisałem, muszę jednak przyznać, że czasami ciężko jest załapać głębszy sens w czymś tak rozwlekłym jak Nad Niemnem, stąd moja "pomoc" dla tych, co nie mogą przebrnąć, powiedz sama Wampi, czytałaś Trylogię szczegółowo, tak jak rządają czasami dokładnej znajomości belfry? np. jaką minę miał dr Piotr w chwili zerwania z Joasią? i na co to komu, albo na ustnej maturze z polskiego belfer w ramach pytania pomocniczego karci ucznia pytaniem o okres dziejów polskich do zamierzonego zamachu na Cara i autentyzm historyczny... :P
dlatego czasami nie kwestia lektury jest problemem, tylko nauczającego, który może wydobyć, tylko musi chcieć
Wiesz co moja polonistka w tym celu zadawala takie glupie szczegolowe pytania zeby sprawdzic czy ktos faktycznie ksiazke czytal, bo wiadomo ze w streszczeniu takich "faktow" sie nie znajdzie, a w jej mniemaniu jak sie przeczytalo to "musowo" w pamieci utkwily. :cojest: Co do streszczen to zgadzam sie w calej rozciaglosci z Wampi: zbrodnia ! :mruga:
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Wiele na temat dysleksji, dysgrafii i dysotrografii czytałam w swoim życiu, przeprowadzałam mase ankiet, wywiadów i przebrnęłam przez całą masę opracowań.
Wnioski z tego wyciągnęłam takie, że wszystkie te wady występowały u ludzi "od zawsze". Jest więc to czynnik biologiczny, pewne zaburzenie czynności mózgu.


Wracając do tematu powiem nawet więcej , sam cierpię na tę przypadłość i chyba to jest dziedziczne moje 3 córki też to mają w tym jedna we wszystkich trzech odmianach, ale za to jest najbardziej oczytana mimo że nauczyła sie płynnie czytać dopiero w 4 klasie , obecnie dzięki ciężkiej pracy jest stypendystką i jedną z lepszych uczennic . Ale książka jej z rąk nie wychodzi . Ja natomiast do czasu kiedy dużo czytałem nie robiłem tyle błędów co teraz . Chyba świadczy to o tym że bez książki nie łatwo jest żyć dysletykom , coś o tym wiem . Za moich szkolnych lat nikt by się do tego nie przyznał , żeby tylko do tego . Od urodzenia jestem mańkutem , ale wtedy było to ciś gorszego, na siłę przymuszono mnie do prawej ręki . Za to teraz mam lepiej bo jestem oburęczny. :-D :-D
Awatar użytkownika
Wampi
Posty: 107
Rejestracja: 2004-03-08, 01:18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Wampi »

Rzeczywiście, prowadzone są badania nad tym, czy dysleksja może mieć też podłoże genetyczne. prawdopodobnie może, a więc pewnie twoja rodizna jest na to przykładem.

Mój brat miał nieszczęście urodzić się dysortografikiem 35 lat temu. I niestety wtedy jeszcze nikt o dysortografii nie słyszał, więc musiał maturę zdawać 3 razy...
"The only rules that really matters are these: What a man can do, and what a man can't do."
karolk

Post autor: karolk »

uparty, ale skuteczny, lubię takich ludzi, nie zapomnij pozdrowić...
Awatar użytkownika
Wampi
Posty: 107
Rejestracja: 2004-03-08, 01:18
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Wampi »

Dziękuję, pozdrowię. :-D
"The only rules that really matters are these: What a man can do, and what a man can't do."
ODPOWIEDZ