jogi balboa pisze:To akurat wiadomo: Algérie, Zara itd.
Nie, bo to były tylko dobrze opancerzone krążowniki. Ale na ich podstawie widać jak wielki był potencjał do zwiększenia opancerzenia i odporności kosztem prędkości. Mi chodzi o stworzenie najlepszego okrętu spełniającego warunki specyfikacji. A jeśli pojawi się jakaś "nadwyżka" możliwości, to niech się stocznie wykazują różnorodnymi wizjami. Aczkolwiek przypuszczam że wszystko pójdzie w szybkość.
jogi balboa pisze: Wymaganiem dla pancernika jest odporność na ciosy. Jeżeli pancernik nie jest odporny na ciosy dostępnego uzbrojenia - również torpedowego i lotniczego, to cała zabawa w pancerniki nie ma sensu.
Pancerniki były tworzone już w obliczu zagrożenia torpedowego. Robiono je w czasie nim ktokolwiek pomyślał nawet o stosowaniu TDS. W zamian budowano kontrtorpedowce i montowano wielolufowe Hotchkissy itd. Na FritzX i tak nie było mocnych. Kolega stara się wykazać że rozwój techniki zmarginalizował znaczenie pancerza, i nikt tego nie neguje. Nam chodzi o "alternatywną zabawę", czyli jak wyglądałby minipancernik. Dodatkowo proponowane okręty mają lepsze TDSy od zwykłych krążowników, lepsze opancerzenie przeciw bombom i nikt nie likwiduje artylerii p-lot (prędkość nie jest ratunkiem przed torpedami lotniczymi), więc jakościowo niewiele się zmienia w tym względzie.
To że pancerniki były użyteczne głównie do niszczenia pancerników przeciwnika nie jest nową tezą. Klasa zniknęła, bo zrezygnowanie z własnych pancerników robi pancerniki przeciwnika prawie bezużytecznymi, w sensie posiadania zbyt ciężkiego pancerza i uzbrojenia w stosunku do pozostałych zadań.
Taki przypadek nie następuje w przypadku 8", one nadal wykonują większość zadań normalnych krążowników.
jogi balboa pisze:Ponownie, żadnym "dumaniem" ani "logiką" nie przesłonisz w tym miejscu wiedzy historycznej.
Konkrety proszę. Gdyby zdawano sobie sprawę z siły lotnictwa nikt nie bawiłby się w śrubowanie parametrów pancerników, często za duże pieniądze. Budowano by jak najtaniej byle tylko osiągnąć możliwość współpracy z grupami lotniskowców, czyli prędkość 30w. Brytyjczycy na pewno użyliby starych dział 15" z wieżami, Amerykanie nie robiliby nowych dział 16" itd. Włosi pewnie darowaliby sobie program pancerników w ogóle, mogąc kontrolować Morze Śródziemne za pomocą lotnictwa - znacznie taniej. Francuzi na pewno zwodowaliby sobie 3 mieszczące się w limicie lotniskowce 20tyś. ton. Zamiast pancerników. Do tego wystarczyła świadomość skuteczności lotnictwa, nie ta przewidywana przed wojną a ta wynikła z walk.
jogi balboa pisze:Każdy okręt, nie tylko zresztą okręt bo wszystko buduje się z "dostępnych części". A monitory były budowane tak szybko jak się w tym czasie budowało takie okręty.
Ale w trakcie wojny wygląda to trochę inaczej, zwłaszcza w przypadku niszowego typu okrętu. Dostępne części w gospodarce wojennej to coś innego niż dostępne części podczas pokoju.