Koreańskie zakupy.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Tyle czasu i Ty nadal NIC nie rozumiesz.
To mi wytłumacz Marmik.
To niemożliwe. Nie jestem cudotwórcą. Pamiętam jak przez kilka stron postów tłumaczyłem Ci czym jest "naruszenie przestrzeni powietrznej", a co nim nie jest. Bezskutecznie. Możliwe, że jestem słaby w takim tłumaczeniu, ale jakoś inni rozumieli.
Napoleon pisze: Mój sposób myślenia jest prosty. NSR jak sama nazwa wskazuje, mają wypełnić "puste stanowiska" w armii. Jeżeli będą jednak dość liczne będą stanowić autentyczną rezerwę - uzupełnienie. Gdzie tu jest coś nie tak?
Jak wspomniałem, musisz połączyć w całość słowa, które napisałem w poprzednim poście, ale ponownie, jak już udowodniłeś, nie rozróżniasz znaczenia etatów czasu P od stanu etatowego czasu W i od uzupełnienia strat bojowych, a co więcej nie masz pojęcia gdzie w tym wszystkim jest rezerwa.
Po raz kolejny wyrażę swoje zdziwienie, że mając tak małą, w zasadzie zerową wiedzę w tym temacie w ogóle silisz się na formułowanie jakichś mądrości.
Napoleon pisze: Traktowanie WOT jako uzupełnienia armii regularnej byłoby nieporozumieniem.
Jakoś na Ukrainie dało się to ogarnąć, ale rozumiem, że to nieadekwatny przykład, bo lepiej teoretyzować w kapciach przy ciepłej herbacie.
Napoleon pisze: Potencjał się liczy w bardzo różny sposób.
... a pogoda bywa różna, raz ładna, raz brzydka. Mowa trawa.
Do licznia potencjałów używa są konkretne narzędzia i ZAWSZE przyrost liczebności będzie oznaczał przyrost potencjału.
Napoleon pisze: A co do erystyki... Przyganiał kocioł garnkowi, można by powiedzieć. [...] Rzetelnej dyskusji unikasz.
Ja z Tobą w ogóle nie dyskutuję właśnie w myśl zasady, że dyskusja z erystą to masochizm.
Napoleon pisze: próbach ośmieszania
Ja już nie muszę. Nikt tego nie robi lepiej niż Ty sam.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4675
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

To niemożliwe. Nie jestem cudotwórcą.
I to jest twój, Marmik, "sposób dyskusji". Boisz się dyskutować? Bo robisz uniki. Ograniczasz się tak naprawdę do obrażania adwersarza i próby jego dyskredytacji. Unikasz jak ognia podjęcia tematu. Ani jedna twoja wypowiedź nie jest wolna od złośliwości. Ogarnij się Marmik, bo coś z tobą jest nie tak.
Jakoś na Ukrainie dało się to ogarnąć...
Wojna ma to do siebie, że wymusza pewne działania. Które wcale nie muszą być optymalne. Po prostu, jak się nie ma co się lubi... itd.
Ukraińcy są dozbrajani na bieżąco i ludzie są stosownie do tego szkoleni. Sytuacja jest inna niż gdyby doszło do agresji na nasz kraj. Nie można, moim zdaniem, traktować tej wojny jaka ma miejsce na Ukrainie, jako pewny przykład tego jak by wyglądała wojna Rosji z NATO. Doświadczenia trzeba brać pod uwagę, ale nie sądzę by przebieg takiego potencjalnego konfliktu przypominał przebieg tego na Ukrainie.
Jeśli będziemy potrzebować uzupełnień, to w dużym stopniu będą potrzebni ludzie już wyszkoleni do obsługi określonego sprzętu. Terytorialsi takowych nie zastąpią, a jeśli, to tylko w niewielkim stopniu.
Do liczenia potencjałów używa są konkretne narzędzia i ZAWSZE przyrost liczebności będzie oznaczał przyrost potencjału.
A kto tu twierdzi inaczej? Tyle tylko, że ów przyrost potencjały nie musi być proporcjonalny do przyrostu liczebności. Ograniczanie się tylko do tego wskaźnika byłoby błędem. Uważam zresztą, że obecnie liczebność nie będzie wskaźnikiem najważniejszym.

Na moją uwagę dot. NSR nie odpowiedziałeś, więc trudno mi tu cokolwiek napisać więcej.

Podjąłem dyskusję tam gdzie mogłem, trochę na siłę, by wykazać dobrą wolę. Choć nie liczę na wzajemność.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
To niemożliwe. Nie jestem cudotwórcą.
I to jest twój, Marmik, "sposób dyskusji".
Nie prowadzę z Tobą żadnej dyskusji. Piszę to już tak długo, a Ty ciągle swoje. Czasami punktuję Twoje brednie i tyle.
Napoleon pisze: Boisz się dyskutować?
Nie, dyskusję z Tobę traktuję jako stratę czasu i masochizm.
Napoleon pisze: Bo robisz uniki.
Uniki stosuje tu jedynie Mr Englishman. Ja całkowicie jawnie, z podaniem powodu, odmawiam udziału w Twoich erystycznych popisach... bo widzisz, erystyka jest prawdziwą erystyką wtedy, gdy uprawia się ją, by inni się nie połapali, że się ją uprawia.
___________________
Napoleon pisze: A kto tu twierdzi inaczej?
Peperon pisze: 2022-12-31, 17:47Wzrost liczebności personelu, czy liczby kompanii nie oznacza automatycznego wzrostu siły armii...
To wyłącznie na jego stwierdzenie odpowiadałem. Z tą różnicą, że może już raczej "twierdził"? Mam szczerą nadzieję, że w następstwie zabrania przeze mnie głosu Peperon już tak nie twierdzi.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4559
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »

NSR jest terminem mocno nieintuicyjnym. Miał pewności czy dam pojąłem tą wyrafinowaną konstrukcje intelektualną.
Jak rozumiem to jest stworzenie fikcji. Z jednostki w stanie pokoju wywalamy 20 procent etatów i ich nie ma fizycznie. Są zaś w sferze idei.
Napoleon pojąłeś to?
Jeden gościu kopie doły łopatą a drugi zakopuje. Pytam się; panowie co robicie? Ano był jeszcze koleś co wsadzał drzewka ale w ramach NSR go zdjęło!
Napoleon
Posty: 4675
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Marmik, to że ze mną nie dyskutujesz to wiem. To ja próbuję nawiązać z Tobą jakąś cywilizowaną dyskusję. Aczkolwiek jest to trudne, bo nie zawsze się z Tobą zgadzam, a jak napisałem wcześniej, gdy ktoś się z Tobą nie zgadza (a jeszcze istnieją uzasadnione przesłanki, że ma rację!) to wpadasz w histerię. A w takim stanie dyskusją jest niemożliwa. Jak zauważyłeś, nie reaguję na twoje zaczepki i obelgi, tylko cierpliwie staram się tę dyskusję jednak nawiązać. Tłumacząc Ci jednocześnie, że to co piszesz, twoje zachowanie, świadczą jedynie o Tobie. Odnoszę wszakże wrażenie, że po przeczytaniu tych słów, zareagujesz w sposób tradycyjny - czyli histeryczny. A ponieważ zauważyłem, że musisz mieć ostatnie słowo, więc ci je ustępuję. Od gotowości do dyskusji nie odchodzę, ale jak to pisał Sztaudynger: "Bo w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało na raz".
NSR jest terminem mocno nieintuicyjnym.
Niekoniecznie. Nawiązałbym tu do XIX wieku i wprowadzeniu armii masowych. Z biegiem czasu prawie wszędzie (poza W. Brytanią do 1916 roku, ale to kwestia specyfiki tego państwa, które armię potrzebowało bardziej do utrzymania porządku w koloniach niż obrony granic, bo to ostatnie realizowała flota) wprowadzono powszechną służbę wojskową. co oznaczało, że mężczyźni w określonym wieku odbywali służbę trwającą jakiś tam, względnie krótki, okres, po czym przechodzili do rezerwy. Armia nigdy nie miała obsadzonych pełnych stanów. W jednostkach liniowych stanowiły one zazwyczaj kniej niż połowę stanów wojennych, ale dochodziły też całe duże skadrowane jednostki rezerwowe, których w czasie pokoju praktycznie nie było i pojawiały się po wybuchu wojny. Z tym, że ilość przeszkolonych ludzi zawsze była większa niż ilość miejsc do obsadzenia w jednostkach. Gdyż wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że trzeba będzie, po wypełnieniu jednostek do pełnych stanów, mieć jeszcze ludzi, którymi będzie można uzupełnić straty wojenne. Więc mobilizacja, mająca na celu wypełnienie stanów jednostek (i tych pierwszo- i drugoliniowych), nigdy nie obejmowała wszystkich rezerwistów. Nie obejmowała nawet połowy zazwyczaj (aczkolwiek tu wszystko zależało od państwa i jego ludzkich zasobów tudzież organizacji armii).
NSR to trochę taka rezerwa ale w przypadku armii zawodowej. Czasy się zmieniają, armia się nasyca specjalistycznym sprzętem wymagającym pewnej wiedzy i praktyki. Więc należałoby stworzyć rezerwę - taką samą jak w przypadku armii masowych. Armie drugiej połowy XIX i początku XX wieku, nie dysponowały jakimś super skomplikowanym sprzętem, więc i wymogi były ograniczone. Większość stanowisk obsługiwać mógł praktycznie każdy. Więc i od uzupełnień nie wymagano dużo. Tym bardziej, że bazowano w dużym stopniu na masie. Za zasada mogła obowiązywać jeszcze w II wojnie lub trochę po jej zakończeniu. Ale w miarę jak armia nasycała się specjalistycznym sprzętem, trzeba było coraz więcej fachowców. Których trudno było wyszkolić w krótkim czasie - postawiono więc na armię zawodową lub częściowo zawodową. Ale taka armia też musi mieć rezerwy. Z ludzi, którzy mają stosowne kompetencje. Przy czym i te rezerwy muszą mieć możliwość "wypełnienia" wakujących stanowisk a następnie, gdy już wojna będzie trwać, dostarczyć ludzi na miejsce tych, którzy zostali wyeliminowani.
NSR to, a przynajmniej powinno tym być, po prostu rezerwa dla armii zawodowej, tak samo jak zwykli rezerwiści byli rezerwą dla armii masowych z poboru. Zmienia się tylko skala - bo zmieniają się też wymagania. I o to na dzień dzisiejszy trzeba zadbać, bo NSR "umiera". A to moim zdaniem bardzo źle. Bo jest to rozwiązanie nieporównanie lepsze od tego, które się na siłę, wbrew dużej części wojskowych, próbuje wprowadzać.
Trudno mi tu dyskutować czy termin jest intuicyjny czy nie - to kwestia subiektywna. Liczy się jednak cel - a ten jest ZAWSZE taki sam. Armia musi uzupełnić wakaty, a potem, już podczas wojny, mieć zastępców dla tych, którzy zginą lub zostaną ranni. A ponieważ we współczesnej armii jest coraz więcej stanowisk wymagających relatywnie sporych kwalifikacji, zastępstwo trzeba zaś mieć na już, to i rezerwa musi wyglądać inaczej. Terytorialsi jakieś tam dziury pewno i mogliby łatać, ale na pewno nie będą stanowili takiej rezerwy jaka będzie potrzebna. No i, o ile się nie mylę, oni mają swoje zadania.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: To ja próbuję nawiązać z Tobą jakąś cywilizowaną dyskusję.
Cywilizowana dyskusja to nie erystyczna ekwilibrystyka, którą radośnie uprawiasz odkąd sięgam pamięcią (tu już doskonale wiemy, że lepszą niż Twoja).
Jakbyś był jak duży chłopiec, a nie jak mały Jaś, który namolnie narzuca się swoimi grabkami, foremkami i wiaderkami, gdy nikt nie chce się z nim bawić, to już dawno dałbyś sobie spokój. A tak to musisz klapać i klepać te swoje słowa klucze (histeria! luuudzie histeria!), by udawać że jest inaczej.
No i tradycyjnie, na chwilę zamilkniesz, ale zapowiadasz, że jeszcze grabkami pomachasz. Efekt będzie ten sam, a Ty po raz kolejny będziesz się mógł pożalić.
Mądrej głowie dość dwie słowie nie zadziała choćby nie wiem co.
Napoleon pisze: NSR to trochę taka rezerwa ale w przypadku armii zawodowej.
[...]
Armia musi uzupełnić wakaty, a potem, już podczas wojny, mieć zastępców dla tych, którzy zginą lub zostaną ranni.
NSR to nie była żadna rezerwa. NSR nie uzupełniały żadnych wakatów. NSR obsadzały stanowiska przewidziane etatem czasu P dla NSR.
Albo bezmyślnie klepiesz partyjną mantrę, albo Ty nigdy tego nie zrozumiesz. Generalnie to już wyłącznie Twój problem.
Napoleon pisze: 2023-01-02, 13:46 Bo jest to rozwiązanie nieporównanie lepsze od tego, które się na siłę, wbrew dużej części wojskowych, próbuje wprowadzać.
No weź, oświeć... może tych, który jeszcze dają radę polemizować (?), na czym polega ta "nieporównywalna lepszość"... tylko najpierw wytęż się by w końcu zrozumieć czym jest NSR... a zapomniałem... już od ponad roku próbujesz i ciągle wkręca Ci się jakiś film science-fiction. Trochę przypominasz mi pewnego dżentelmena, który z uporem maniaka mylił serwis marinetraffic.com z Vessel Traffic Service.... bo mu wyglądało podobnie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Franek Wichura
Posty: 577
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Koreańskie zakupy.

Post autor: Franek Wichura »

Napoleon pisze: Podjąłem dyskusję tam gdzie mogłem, trochę na siłę, by wykazać dobrą wolę.
Chyba troche wiecej niz troche - siluje sie tu Kolega wrecz niesamowicie
Napoleon pisze: Terytorialsi nie będą stanowić dobrego uzupełnienia bo ich wyszkolenie będzie w większości nieadekwatne do potrzeb.
Bzdura. Wyszkolenie jest adekwatne do WIEKSZOSCI potrzeb - patrz Ukraina i rola WOT.
Napoleon pisze: Traktowanie WOT jako uzupełnienia armii regularnej byłoby nieporozumieniem.
Bzdura. WOT jest OCZYWISTYM uzupelnieniem armii regularnej - patrz Ukraina.
Napoleon pisze: Jestem sobie w stanie wyobrazić, że w specyficznej sytuacji można by tak było zrobić, ale to by była sytuacja specyficzna. I dotyczyłaby raczej marginesu.
Bzdura. TYPOWE sytuacje jakie wystepuja na polu walki jak najbardziej wpasowuja sie w mozliwosci WOT i nie sa marginesem - patrz Ukraina i np obrona Izjum przez WOT
Napoleon pisze: Potencjał się liczy w bardzo różny sposób. Liczbą ludzi, sprzętu itd.to oczywiste. Ale ja tu nawiązuje właśnie do tego, co Ty określasz, że "nie jest to prosta zależność". Można ograniczyć się do podania liczebności armii jako wskaźnika jej potencjału. Nie przeczę. Ale to nam nic specjalnego nie powie.
W zwiazku z powyzszym ponawiam pytanie:
Napoleon pisze: Można sobie policzyć. W tej chwili za bardzo nie mam czasu, ale kiedyś bawiłem się w tego typu obliczenia i wyszło mi, że stać nas mniej więcej na 120-130 tys. armię
Liczyl to Kolega na bagnety? Ile to bylo brygad/jakich i w jakim stopniu skadrowania?
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1658
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Koreańskie zakupy.

Post autor: Grzechu »

Franek Wichura pisze: patrz Ukraina i rola WOT
Teraz ja mam pytanka...
Jaka jest rola WOT na Ukrainie?
Jakie jednostki, o jakiej organizacji, jakim ukompletowaniu i jakim wyposażeniu wchodzą w skład WOT na Ukrainie?
Czy i jak można je porównać z WOT w Polsce?
I skąd to - ewentualnie - wiesz?
Republika marzeń...
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6841
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Koreańskie zakupy.

Post autor: AvM »

Napoleon przegiales

Od starozytnosci wojhska zawodowe (zaciezne) rozwalaly wszelkiego ropdzaju pospolite ruszenie, w stosunku 1:10 a nawet wiecej.
Polega to na ciaglym szkolenu,a wiec wojsku zawodowym. I nic sie od czasow Aleksandra Wielkiego nie zmienilo.
Prymitywne urzadzenie w postaci konia i kilkumetrowej lancy oraz szabli czy miecza wymaga dlugiego i ciaglego treningu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Grzechu pisze: 2023-01-03, 00:22Jaka jest rola WOT na Ukrainie?
Jakie jednostki, o jakiej organizacji, jakim ukompletowaniu i jakim wyposażeniu wchodzą w skład WOT na Ukrainie?
Czy i jak można je porównać z WOT w Polsce?
Przepraszam, że się wtrącę, ale na temat ukraińskiego SOT napisano w sieci tyle, że trudno to wszystko zliczyć. Jednocześnie przepraszam, że nie dam prostych odpowiedzi na te pytania, ale może adresat pytań będzie potrafił (w końcu to do niego).
Nie jestem pewien czy aby na pewno dobrze odeślę, ale na początek zwykły Defence24 chyba będzie jak znalazł. Moim zdaniem warto przeczytać dla ogólnej wiedzy.
Obrona terytorialna nie jest wojskami operacyjnymi, ale uzupełnia je stanowiąc zabezpieczenie w działaniu tyłowym, na obszarach o mniejszym zagrożeniu głównym natarciem, jest relatywnie szybko gotowa do działań (wystarczy porównać gotowość ukraińskich SOT i rosyjskiej mobilizacji, która tak naprawdę nie wydaje się jakoś mocno w tyle za taką jaką myśmy sobie hodowali przez nieco ponad dekadę) i może opóźniać działania przeciwnika do czasu rozwinięcia sił operacyjnych na danym kierunku, może prowadzić ograniczone działania na tyłach zbytnio rozciągniętych linii przeciwnika. Co więcej, rola SOT zmienia się w funkcji czasu trwania konfliktu i wychodzi poza swoje pierwotne przeznaczenie.
Tuż przed mobilizacją? Obrona terytorialna Ukrainy [ANALIZA]
Ukraińska Obrona Terytorialna [ANALIZA]
Ofensywa pod Charkowem: Ukraińska obrona terytorialna w natarciu [ANALIZA]
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4559
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »

Dodam że potrzebujemy formacji milicyjnych czyli jeszcze niższego rzędu. Np. do zabezpieczania posterunków na skrzyżowaniach.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1658
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Koreańskie zakupy.

Post autor: Gregski »

Słyszałem pomysł by zbudować takie formacje z ludzi posiadających prywatną broń.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

:)
Pomijając wesołość takich pomysłów to w Polsce nie da rady, bo jesteśmy jednym najbardziej rozbrojonych krajów w Europie. Może jedynie Litwini i Rumuni mają gorszą sytuację.
Jeśli wziąć pod uwagę, że broń do celów obrony osobistej mają głównie pracownicy wymiary sprawiedliwości i partyjni notable to można ich odliczyć, bo przecież nie zrobi się z takiego stójkowego :x .
Zostaliby kolekcjonerzy i myśliwi, o ile w ramach mobilizacji nie zostaną wcieleni do "bardziej regularnego" wojska ;). Można też zrobić brankę wśród ochroniarzy bo tam dominuje wiek mocno popoborowy ;)

Jeśli chodzi o samą broń to wydaje mi się, że magazyny nadal są pełne wszelkiego starocia (np. AKSów) i fizycznie samo uzbrojenie nie stanowiłoby problemu formacji tyłowych.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Franek Wichura
Posty: 577
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Koreańskie zakupy.

Post autor: Franek Wichura »

Grzechu pisze: Jaka jest rola WOT na Ukrainie?
Wspierac w kazdym mozliwym aspekcie wojska liniowe-
Grzechu pisze: I skąd to - ewentualnie - wiesz?
Z prasy radia telewizji i internetu.
Grzechu pisze: Jakie jednostki, o jakiej organizacji, jakim ukompletowaniu i jakim wyposażeniu wchodzą w skład WOT na Ukrainie?
Napisz do ukrainskiego MON - na pewno ci odpowiedza.
Grzechu pisze: Czy i jak można je porównać z WOT w Polsce?
Praktycznie kazdy zolnierz WOT potrafi obsluzyci karabinek automatyczny i zapewne prosty granatnik ppanc. - w PL i Ukrainie.
Praktycznie kazdego zolnierza WOT mozna wpiac jako uzupelnienie w druzyne strzelecka i wsadzic do BWP liniowego wojska - w PL i Ukrainie.
Nie widze przeszkod by oddzial polskiego WOT obsadzil i bronil na pierwszej lini wsi/miasteczka - jak ukrainski WOT na Ukrainie.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1658
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Koreańskie zakupy.

Post autor: Gregski »

Marmik pisze: Jeśli wziąć pod uwagę, że broń do celów obrony osobistej mają głównie pracownicy wymiary sprawiedliwości i partyjni notable to można ich odliczyć, bo przecież nie zrobi się z takiego stójkowego .
Broń do obrony osobistej się nie nadaje bo to zwykle krótka.

Jest za to sporo ludzi z bronią sportową. I tam jest potencjał. Ci ludzie maja broń którą świetnie znają. Zwykle jest ona dopieszczona, przestrzelana, i doposażona w lunety, kolimatory, noktowizory i inne "durnostojki". Sam w swoim arsenale mam dwie sztuki broni która "dała by radę". W moim klubie jest kilkudziesięciu ludzi dysponującymi taką bronią a którzy do armii raczej nie trafią z różnych względów.
Wziąć to w jakieś ramy organizacyjne i moglibyśmy się przydać.
W razie czego można taką grupę 4-5 osób i dołączyć do pojedynczego policjanta który ma prawo zatrzymać czy wylegitymować delikwenta. W takim układzie liczba patroli pilnujących by złodzieje, czy inna swołocz nie plądrowali miast i miasteczek mogłaby być zdecydowanie większa niż by to robiła sama policja czy żandarmeria.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ