Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4640
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Mamy drugą najbardziej niedofinansową (%) ochronę zdrowia w UE...
Kwestia do dyskusji. Ze służbą zdrowia bowiem jest tak, że to "dziura bez dna". Im lepsza opieka medyczna - tym żyjemy dłużej. Im żyjemy dłużej - tym częściej chorujemy. Im częściej chorujemy - tym większe wydatki na opiekę zdrowotną. Wniosek: im lepsza opieka medyczna - tym więcej kosztuje. Większe wydatki - lepsza opieka medyczna - jeszcze większe wydatki. Tym bardziej, że nowe procedury eliminują stare a są zazwyczaj znacznie kosztowniejsze.
Moim zdaniem, choć wysokość nakładów jest bardzo ważna, jeszcze ważniejszy jest system finansowania. A ten obecnie, to tragedia. Dużo byłoby na ten temat pisać...
Bo interesy pracowników, emerytów itd. się nie liczą.
Nie przesadzałbym I emeryci i pracownicy (choć bardziej ci gorzej wynagradzani) byli "dopieszczani" - patrz wszelkie emerytury, podwyższanie pensji minimalnej itd. Że to działania bardziej pozorowane? Ale skuteczne - tego chciała większość. Na dodatek niektóre z tych działań były korzystne dla państwa (np. dochodów budżetowych). Więc co się dziwisz?
Przykład. Emeryci narzekają, że waloryzacja emerytur jest niższa. ale waloryzacja zależy od inflacji. A niska inflacja obiektywnie jest bardziej w interesie emerytów. Więc narzekać nie powinni. Ale narzekają, bo duża ich część bardziej sobie ceni więcej pieniędzy na koncie niż to co za te pieniądze może sobie kupić. Taka jest ludzka natura.
Pothkanie, wspominałeś o dofinansowaniu służby zdrowia. Jak sądzisz, czy większość wyborców wolałaby dostać 800+ czy dać więcej kasy na służbę zdrowia?
A premier jeszcze milionera znanego z omijania kodeksu pracy robi liderem jakiegoś programu upraszczania...
Chwyt propagandowy/medialny. Tak zrobił, bo takie rozwiązanie najprawdopodobniej jest dobrze przyjmowane przez wyborców (pewno wcześniej zrobiono jakiś wewnętrzny sondaż dla partii).
Ja mam już serio dość.
Oj tam... Może być znacznie, ale to znacznie gorzej. Nie wierzysz?
Zawsze drażni mnie powiedzenie o wybieraniu pomiędzy "dżumą a cholerą". Jako niby wybór pomiędzy złymi opcjami. Ale nawet tu wybór jest z mojego punktu widzenia (i zdrowego rozsądku) oczywisty! Śmiertelność w przypadku dżumy to od 30 do nawet 99 %. W przypadku cholery w skrajnej postaci maksymalnie do 50 % (od kilku procent). Więc wybór jest chyba dość oczywisty? Tylko aby go dokonać, trzeba mieć podstawową wiedzę i wyobraźnię lub po prostu zdrowy rozsądek.
Jak tak sobie patrze na "lewicowość" i "prawicowość" w powszechnym mniemaniu (cokolwiek to znaczy(, to sprowadza się to wszystko do stosunku do kościoła.
Jak sam zwróciłeś uwagę, piszesz o "powszechnym mniemaniu". A powszechne mniemanie może sprowadzać na manowce.
Mnie uczono, że ideologie a za nimi partie polityczne ocenia się od strony poglądów ekonomicznych i światopoglądowych a ogólnie od pewnej wizji państwa. Przy czym pojęcie prawy-lewy to pojęcia względne (pisałem już o tym), które stosować można tylko przy omawianiu danej sceny politycznej - to nie są pojęcia uniwersalne!
W tym kontekście, SLD kiedyś czy obecnie lewica jest lewicą na naszej scenie politycznej. Przy czym znów, Zandberg stoi bardziej na lewo od Czarzastego. Co nie zmienia tego, że w ogólnym rozrachunku, na polskiej scenie politycznej, i jeden i drugi to lewica. Itd.
Tak na serio, to po prostu podział na prawicę i lewicę jest zbyt dużym uproszczeniem i tyle.
Prawda. Ale zwyczajowo tak się ugrupowania określa. I na danej scenie politycznej to ma jakiś sens (choć bardziej umowny).
A Tusek obiecywał 3x15, i zapowiadał przed wyborami (tymi starymi), że każdego kto będzie chciał podwyższyć podatki wywali na zbity pysk.
No to było prawicowe. Po czym po dojściu do władzy podwyższył podatki i zaczął się zajmować dokładaniem kolejnych zakazów.
A teraz ostatnio chciał i podwyższył 500 plus na 800.
1. Czy ludzie zaakceptowali 500+? Tak. Czy PO/KO chciała odebrać władzę PiS? Tak. Przy czym tu nie chodziło tylko o chęć odebrania władzy ale chodziło o to, by odebranie władzy PiS uniemożliwiło zmianę ustroju Polski na niedemokratyczny. Ktoś się z tym nie zgadza? Jego sprawa. Ważne, że PO/KO (i nie tylko) oraz jego wyborcy (duża ich część) tak uważali. To implikowało działania w myśl zasady cel uświęca środek. Liczyła się hierarchia celów - a celem nadrzędnym było utrzymanie demokracji. Na tym ołtarzu położono budżet. To się może komuś nie podobać, ale to ma swoją logikę.
2. Rządy PiS w latach 2005-2008 przypadły na okres światowej koniunktury. W 2008 roku (symptomy widać już może było w 2007) nastąpiło jednak załamanie - czasy stały się gorsze. A ponieważ wtedy uwagi z punktu 1 nie były jeszcze aktualne, priorytetem był budżet. Co oznaczało, że wprowadzenie 3x15 przestało wchodzić w rachubę.

Tak to działa. Przy czym pamiętajmy, że politycy robią to co chcą/akceptują ich wyborcy, ale ci ostatni wcale nie zachowują się racjonalnie! A politycy muszą sobie z tym jakoś radzić. Gdyby teraz zapytać przeciętnego Polaka czy chce abyśmy się zbroili, idę o zakład, że większość przytaknie. Gdyby zapytać, czy na służbę zdrowia trzeba przeznaczyć więcej środków - jw. Tak samo pozytywnie odpowie na pytanie czy podatki powinny być mniejsze (choć my w Polsce wcale wysokich podatków nie płacimy). Ale będzie też przeciw odebraniu 800+, przeciw zwiększeniu wieku emerytalnego itd. To jak pogodzić jedno z drugim? Czego w takim razie oczekujecie od polityków? Jakie społeczeństwo tacy politycy!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Wiem, że moja pisanina jest bez sensu, bo nieprzekonanego się nie przekona, ale co tam.
Parę spraw związanych z prowadzenia JDG na przykład.
1. kompletny brak urlopu. Znaczy niby możesz iść kiedy chcesz, ale wtedy nie masz przychodów tylko czyste koszty. Nie ma pensji w tym czasie. a ZUS płacić trzeba (i inne koszty też)
2. pochorujesz się idziesz z torbami. Jeśli choć jeden dzień kiedykolwiek opóźnisz się z zapłaceniem chorobowego (a opóźnienia w płatnościach mogą się zdarzyć), to nie masz ubezpieczenia chorobowego. Wiec jak leżysz w szpitalu zdychasz z głodu. A jeśli nawet masz chorobowe to głodowe. W efekcie jako przedsiębiorca nie chorujesz. Ot i tyle. Z ręką w gipsie można siedzieć na drabinie. Z nogą w gipsie też - sprawdzone. Tak na sobie.
3. Za pracownika na chorobowym do iluś dni płacisz ty.
4. VAT i dochodowy płacisz od faktur które wystawiłeś. Nie od pieniędzy które wpłynęły. Nawet jeśli ci nie zapłacą (wciąż zjawisko częstsze niż się wydaje, choć na szczęście nie tak częste jak w latach 90-tych), to podatki od tych pieniędzy zapłacić musisz. Jak chcesz to się sądź. Musisz ponieść dodatkowe koszty sprawy sądowej (znaczy wpłacasz najpierw procent od kwoty o którą się sądzisz), sprawa trwa ileś lat a nawet jak wygrasz to często możesz się wyrokiem podetrzeć bo nie ma z czego egzekwować należności. Zbyt często się to zdarza.
5. Nie masz żadnej osłony przed bankami. Tyle się słyszy o złych zapisach w umowie i możliwości zyskania odsetek od kredytu bo coś tam. Na JDG zapomnij. Jesteś zawodowcem, wiesz co podpisujesz. Jak cię bank załatwi - twój problem.
6. Kontrole. Jak masz 'szczęście" to będziesz obsługiwał kontrolerów. W tym czasie nie popracujesz. Nie pracujesz pieniędzy nie ma. Nie ma płatnych "dniówek" za obsługę kontroli itd.
7. Sprawy w sądzie - analogicznie. Jesteś np. świadkiem i zeznajesz, to twój koszt. Wydaje się banalne, ale nie jest jak się tego doświadczy i np. nie możesz uczestniczyć w odbiorze instalacji, jaką zrobiłeś, bo jesteś świadkiem w sądzie (a spróbuj nie przyjechać) wiec ci druga strona wyznaczy termin za miesiąc, bo tak. A podwykonawcom zapłacić trzeba, za towar zapłacić trzeba, pracownikom zapłacić trzeba itd itp.

Można wymieniac długo.

A potem jeszcze dokładają "składkę" w wysokości, która powoduje że się odechciewa.

Nie każdy przedsiębiorca to zaraz wyzyskiwacz i milioner. Ci są najgłośniejsi i najbardziej widoczni. A "Janusze biznesu" są najlepiej zapamiętywani jak się na nich natniesz. Większość chce zwyczajnie zarobić na życie a będą po nich jechać, bo ci się nie zjednoczą. Nie ma "płatnego legalnego strajku"
Przetrzymać ich bardzo łatwo. Ile będą protestować? Dzień? Dwa? potem muszą iść do roboty bo z głodu zdechną.

I nie mówcie, że jak ktoś policzył tak, że jak tydzień nie popracuje to zdycha to jest d.. nie przedsiębiorca. Może i d.. nie przedsiębiorca, tylko osoba, która chce na życie zarobić.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

pothkan pisze: Chyba, że jednak wejdzie Mentzen, wtedy trudno, bo byłby zupełny dramat.
Nie martw się.
Według profesora Dudka Mentzen dla dobra demokracji zostanie powstrzymany.
Z resztą zawsze można unieważnić wybory.
Jak w Rumunii.
A jak mimo to ludzie będą chcieli głosować na kandydata nie tego co powinni to się go niedopuści do kandydowania.
Jak w Rumunii.
Następny etap to chyba niedopuszczenie wyborców do głosowania.
Oczywiście w imię demokracji.
Napoleon pisze: Jeśli piszę, że "politycy zawsze (w domyśle - w systemach demokratycznych) będą robili to co chcą ich wyborcy albo co oni zaakceptują, to jest to BARDZO KONKRETNA odpowiedź.
To jest bzdura bez treści.
Ty jesteś wyborcą i ja jestem wyborcą. Pewny jesteś, że chcemy tego samego?
A Maciej? Czego on chce?
Poza tym gdyby to była prawda to cały wysiłek szedłby na zorientowanie się w preferencjach wyborców. Tymczasem cała propaganda pracuje na przekonanie elektoratu do racji kandydata. Czyli wmawianie wyborcy co ma chcieć.
No chyba, że dochodzimy do punktu w którym wyborcy mają nas głęboko w dupie to wtedy w desperacji udajemy, że jesteśmy gotowi spełniać ich oczekiwania.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4418
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: karol »

Z tym unieważnieniem, to nie będzie łatwo. Prezydent Duda zablokował praktycznie taką możliwość odrzucając projekt wyznaczonych sędziów do orzeczenia.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4569
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: pothkan »

Napoleon pisze: Moim zdaniem, choć wysokość nakładów jest bardzo ważna, jeszcze ważniejszy jest system finansowania. A ten obecnie, to tragedia. Dużo byłoby na ten temat pisać...
Jasne, ale obniżanie składki jako naprawa tragicznego systemu to odpowiednik naprawy sądownictwa przez PiS. Złe zastępujemy jeszcze gorszym.

Należy z jednej strony zastąpić składki podatkiem zdrowotnym (zależnym oczywiście od zarobków), a z drugiej zabrać się za patologie ochrony zdrowia, np. zakazać jednoczesnej pracy dla NFZ i praktyki prywatnej lekarzom (albo-albo).
Napoleon pisze: Jak sądzisz, czy większość wyborców wolałaby dostać 800+ czy dać więcej kasy na służbę zdrowia?
Większość wyborców wolałaby jedno i drugie, i można to zrobić. Tylko trzeba chcieć np. wprowadzić podatek progresywny czy mocniej opodatkować korporacje.
Napoleon pisze: Oj tam... Może być znacznie, ale to znacznie gorzej. Nie wierzysz?
Wierzę, i dlatego zaznaczyłem, że w ewentualnym starciu z Mentzenem w domu nie zostanę. Ale czy PiS był większym złem - to mam coraz więcej wątpliwości. Bo co tak naprawdę się zmieniło? Kosmetyka.

Dla jasności - mój pierwszy wybór jest spoza ww. trzech opcji, ale zdaję sobie sprawę, że w II turze prezydenckich go nie będzie.
Napoleon pisze: Liczyła się hierarchia celów - a celem nadrzędnym było utrzymanie demokracji.
Okej - dlaczego zatem Tusk i jego rząd robią obecnie wszystko (dla jasności, winne są także hamulcowy PSL oraz kompromitująca się Nowa Lewica), aby w 2027 nawet nie tylko z przytupem wrócił PiS, ale żeby powstało zagrożenie, że do rządzenia (mniejsza o to czy w zestawie z PiS, czy PO - oba połączenia brzmią koszmarnie) konieczna była Konfederacja?
Gregski pisze: Jak w Rumunii.
Akurat rumuński scenariusz u nas oznaczałby dogadanie się PO i PiS, aby powstrzymać Konfederację. Co jest wizją zupełnie kosmiczną, i wręcz zabawną. W Rumunii jest trochę inna sytuacja, niż u nas: z grubsza wyobraźcie sobie, że nie było afery Rywina, SLD (w starej, baronowsko-millerowskiej, a z czasem orbanoidalnej postaci) zachowało pozycję, a z drugiej strony w opozycji nadal istnieje zaprzyjaźniony z sobą PO-PiS. Że ok. 10 lat temu SLD traci władzę na fali gigantycznych protestów, do władzy dochodzi ów PO-PiS, ale sobie nie radzi, więc SLD wraca, i tak się dalej to zmiennie kręci. Aż w wyborach prezydenckich kandydaci SLD i PO-PiS (nadal wzajemnie wrogich, ale też równie znienawidzonych przez wyborców poza swoimi betonowymi elektoratami) nie wchodzą do II tury, a wchodzą tam np. Hołownia (nie najlepsze porównanie, ale trudno mi wymyślić lepszy ekwiwalent Lasconi) z Sykulskim. A wtedy SLD nagle dogaduje się z PO-PiS, żeby - za pomocą wzajemnych wpływów w sądzie najwyższym - zresetować wybory.

Dla jasności - unieważnienie wyborów w Rumunii uważam za decyzję głupią, bo tylko osłabiło zaufanie do demokracji. I tak samo głupie i skandaliczne byłoby unieważnienie zwycięstwa Mentzena, gdyby udało mu się wejść do II tury czy nawet ją wygrać. Wtedy niestety, mniejszym złem byłoby - uznanie tegoż zwycięstwa.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4418
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: karol »

Mówisz, jak studenci Akademii ;) Ale fakt, sporo w tym racji.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4640
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

...bo nieprzekonanego się nie przekona...
Nieprzekonanego właśnie przekonać łatwiej :-) Chyba doszło do przejęzyczenia :wink:
Parę spraw związanych z prowadzenia JDG na przykład
Wszystko OK. Aczkolwiek w tym co piszesz mieszasz ze sobą rzeczy, które trudno porównywać. Z większością się zgodzę, ale co z tym wspólnego ma np. urlop? Każda rzecz na tym świecie ma swą cenę - wybierając JDG należy mieć świadomość konsekwencji.
Macieju3, mogę zrozumieć twe pretensje. Tylko pytanie, czy one uzasadniają np. gotowość do "wywracania stolika"? Bo każda rzecz ma swą cenę - wywrócenie tego stolika też. Czy ktokolwiek, kto chce ten stolik wywracać, ma świadomość ceny tego wywracania? Bo cena będzie i to bardzo wysoka.
Według profesora Dudka Mentzen dla dobra demokracji zostanie powstrzymany.
Co mogłoby oznaczać, że Dudek nie rozumie co to jest demokracja. Bo że Ty nie rozumiesz, to zaczyna do mnie już docierać :?
Tak nawiasem, jeśli obce mocarstwo pomaga jednemu z kandydatów w wyborach prezydenckich, bo jego program im odpowiada, to czy to obce mocarstwo ma prawo to czynić? Czy "deregulacja" powinna być tak daleko posunięta? Bo to by oznaczało i zgodę na obcą ingerencję w nasze (w tym wypadku rumuńskie) wewnętrzne sprawy (wybory są jednak wewnętrzną sprawą), i zgodę na dezinformację (lub po prostu sianie kłamstw) itd. Przypomnę demokracja wymaga wolności jednostki/jednostek będących obywatelami. Ale wolność nie oznacza, że można robić co się chce!
To jest bzdura bez treści.
Błąd logiczny. Coś co nie ma treści nie może być bzdurą. Bzdura wynika z treści.
Ty jesteś wyborcą i ja jestem wyborcą. Pewny jesteś, że chcemy tego samego?
Nie. I dlatego na scenie politycznej jest kilka ugrupowań. A politycy każdego z tych ugrupowań robią to czego oczekują ICH wyborcy (lub co są w stanie zaakceptować) - czytaj to co piszę.
Poza tym gdyby to była prawda to cały wysiłek szedłby na zorientowanie się w preferencjach wyborców. Tymczasem cała propaganda pracuje na przekonanie elektoratu do racji kandydata.
Nie. Elektorat też jest różny. Najważniejszy jest twardy elektorat, bo stanowi punkt oparcia. Więc po pierwsze, przekaz kierowany do wyborców nie może być sprzeczny z oczekiwaniami twardego elektoratu. Co z tego, że pozyska się jakichś nowych wyborców (a nowy wyborca to jednak zawsze wyborca na przyszłość niepewny) skoro straci się część twardego elektoratu? To dobrze było widać po roli jaką za rządów PiS pełniła TVP - ona nie była po to by pozyskiwać nowych wyborców tylko by utwardzać twardy elektorat w ich przekonaniach. Ponieważ jednak twardy elektorat zazwyczaj nie wystarcza by wygrać wybory, trzeba starać się pozyskać nowy (nie tracąc jednak twardego elektoratu!!! - to jest zasadnicza kwestia!). Przy czym wiadomo, że nie pozyska się twardego elektoratu innych partii. Więc buduje się przekaz do potencjalnych wyborców (znów, taki jednak, by nie zrazić wyborców swoich już przekonanych).
W tym wypadku tych wyborców o których mówię, że nie do końca sami wiedzą czego chcą lub mają nierealne oczekiwania. Im się nigdy nie dogodzi, ale są potrzebni doraźnie by dobrze wypaść w wyborach. I to oni zazwyczaj narzekają później, że ich oczekiwania nie zostały spełnione - narzekają, bo ich oczekiwania są trudne lub niemożliwe do spełnienia lub sami nie wiedzą co chcą, więc nic ich nie zadowoli. Ale to przecież nie oznacz, że niezadowoleni są wszyscy.
Nawet w 1989 roku na kandydatów prokomunistycznych głosowało 35 % wyborców. co oznacza w praktyce, że system komunistyczny satysfakcjonował (nawet jeśli z zastrzeżeniami) ponad 1/3 Polaków.
Większość wyborców wolałaby jedno i drugie, i można to zrobić. Tylko trzeba chcieć np. wprowadzić podatek progresywny czy mocniej opodatkować korporacje.
Może, choć wątpię. Szczególnie, jeśli się uwzględni konieczność wzmożonych zbrojeń. Od biedy jeszcze można zbudować armię za pożyczone pieniądze, ale utzrymać ją trzeba już z bieżących dochodów.
Okej - dlaczego zatem Tusk i jego rząd robią obecnie wszystko (dla jasności, winne są także hamulcowy PSL oraz kompromitująca się Nowa Lewica), aby w 2027 nawet nie tylko z przytupem wrócił PiS, ale żeby powstało zagrożenie, że do rządzenia (mniejsza o to czy w zestawie z PiS, czy PO - oba połączenia brzmią koszmarnie) konieczna była Konfederacja?
Tylko dlaczego tak sądzisz? Że "Tusk i jego rząd robią obecnie wszystko..."? Tak krawiec kraje jak mu materiału staje. PiS zostawił "Polskę w ruinie". I trzeba coś z tym zrobić. Na dodatek godząc się z tymi nietrafionymi decyzjami poprzedników, których wyborcy nie chcą zmieniać lub których zmienić się nie da (przynajmniej od razu). Zważ, że nawet PiS-owi wszystkiego nie udało się zniszczyć (wg. PiS przebudować) przez dwie kadencje. Pamiętaj też, że PiS wciąż ma silne przyczółki, w tym prezydenta. A wiele rzeczy, jeśli się chce zmienić, to trzeba zmienić ustawą. Na pewno wiele rzeczy można by zrobić lepiej, ale to też nie jest tak, że wszystko do się zmienić od razu.
Dla jasności - unieważnienie wyborów w Rumunii uważam za decyzję głupią, bo tylko osłabiło zaufanie do demokracji.
Na pewno osłabia, i to mocno, zaufanie do demokracji - tu pełna zgoda. I to się jeszcze Rumunom może odbijać mocno czkawką - cena za to może być wysoka. Ale czy była to aż tak głupa decyzja? Sprzeczać się nie będę, ale też pod tym zdaniem się nie podpiszę. Za mało mam informacji. Jeśli rzeczywiście były dowody na głęboką ingerencję rosyjską, to nie sądzę by była to aż tak głupia decyzja. Ale, jak wspomniałem, trudno mi tu coś powiedzieć.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Wszystko OK. Aczkolwiek w tym co piszesz mieszasz ze sobą rzeczy, które trudno porównywać. Z większością się zgodzę, ale co z tym wspólnego ma np. urlop? Każda rzecz na tym świecie ma swą cenę - wybierając JDG należy mieć świadomość konsekwencji.
Nic nie mieszam - podaję konsekwencje prowadzenia JDG. Różne. Coś co zwykle jest kompletnie niezrozumiałe dla "etatowca", czego sobie "etatowcy" w ogóle nie uświadamiają.
Wiem co mówię, po prawie 20 latach JDG i użerania się z tymi ... narządami co nie chcą odebrać świetnie wykonanej instalacji i wszystkiego się czepiają, zatrudniłem się na etacie z dokładnie drugiej strony i walczę z tymi ... narządami, co to nawet prostej instalacji nie mogą zrobić i wciskają kit, żeby im odebrać coś co w oczywisty sposób nie powinno być odebrane.
Mam więc wgląd w obie strony i przeżyłem szok poznawczy przy przechodzeniu z JDG na etat. Akurat urlop był dla mnie totalnym szokiem.Jak to płacą za nic nie robienie? Więcej fundusz socjalny zapłacił ileś tam procent kosztów urlopu? Ale jak to?
Macieju3, mogę zrozumieć twe pretensje. Tylko pytanie, czy one uzasadniają np. gotowość do "wywracania stolika"? Bo każda rzecz ma swą cenę - wywrócenie tego stolika też. Czy ktokolwiek, kto chce ten stolik wywracać, ma świadomość ceny tego wywracania? Bo cena będzie i to bardzo wysoka.
Nie pretensje - stwierdzenie faktu
Spotkałem się wielokrotnie z przeświadczeniem, że ci tak zwani przesiębiorcy to sami janusze biznezu maja miliony jak prowadzą firmę to o czego to nie mają, a do tego pewnie kradną itd.
Tacy też są.
Ale akurat wśród moich znajomych ci co mieli JDG to mają kulturę zapie.... i kokosów niespecjalnie. A zdrowie zjechane. I jak słyszę, że trzeba ich jeszcze golić jakimiś składkami, a troszczyć się o pracowników to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Zatrudniałem ludzi. Teraz sam jestem zatrudniony.
Żadnego troszczenia się o pracownika nie popieram i popierał nie będę. No może prawie żadnego, a jak wiemy "prawie" robi wielką różnicę ;)

A stolika nie chcę wywracać. To rzadko kiedy daje dobre efekty. A jeśli nawet to zbyt dużym kosztem. Wolę raczej "ucywilizowanie" sytuacji mniejszymi krokami. A obniżenie składki ktoś tam obiecywał.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Czy "deregulacja" powinna być tak daleko posunięta?
Oczywiście, że nie!
Muszę przyznać Ci rację!
Demokracja powinna być regulowana!
Napoleon pisze: Przypomnę demokracja wymaga wolności jednostki/jednostek będących obywatelami.
Właśnie!
Co to za obywatele z Rumunów!?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4640
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

czego sobie "etatowcy" w ogóle nie uświadamiają
Nie zawsze byłem "etatowcem" :wink:
Spotkałem się wielokrotnie z przeświadczeniem, że ci tak zwani przesiębiorcy to sami janusze biznezu maja miliony jak prowadzą firmę to o czego to nie mają, a do tego pewnie kradną itd.
To tak samo jak z politykami :wink: Też dominuje przeświadczenie, że mają miliony i pewno kradną. Na dodatek jeszcze, że nic nie robią (a tego przedsiębiorcom się już raczej nie zarzuca)... :-)
Tak, że nie tylko przedsiębiorcy są w tej sytuacji. :-)
A stolika nie chcę wywracać.
Nie piszę o Tobie, tylko o tych, co chcą ten stolik wywracać. A takich jest wielu. I to nie tylko w Polsce - sukces Trumpa, AfD czy lepenistów we Francji (ale i skrajnej lewicy) o tym świadczy. Taki czas mamy. Aktualny porządek zbudowany został na zasadach liberalnych (i dal on 80 lat pokoju i dobrobytu). Świat jest teraz "na zakręcie" więc przeciwnicy tego co jest sięgają po przeciwstawne wzory. Rozwiązania lewicowe (w postaci komunizmu) się skompromitowały i to jeszcze ludzie pamiętają (jak długo?) więc zwrócili się po rozwiązania prawicowe (w wersji populistycznej). Z jednej strony to naturalne, z drugiej coś takiego dobrze skończyć się nie może.
Demokracja powinna być regulowana!
Wyczuwam ironię. I jeśli się nie mylę, to nie rozumiesz o czym piszesz. Demokracja w ujęciu politycznym, to system - organizacji państwa. Z natury rzeczy KAŻDY system musi być regulowany.
Demokracja wymaga wolności jednostki i praworządności. Ale wolność jednostki nie oznacza, że jednostka może robić wszystko co chce - to by już była anarchia. Ponieważ każdy system musi być regulowany, naruszenie regulacji powoduje stosowną reakcję. Tak jest WSZĘDZIE.
Problemem nie są regulacje jako takie, ale to jak te regulacje są skonstruowane, jak działają. Ty zaś krytykujesz tu regulacja za sam fakt, że coś regulują. To jest bez sensu Gregski.
W przypadku Rumunii więc nie należy krytykować faktu, że odsunięto jakiegoś kandydata od wyborów. Można krytykować argumenty/powody, w oparciu o które go odsunięto. Ale tak jak to zaznaczyłem, tych dokładnie nie znam (poza tym, że rzecz ogólnie dotyczyło rosyjskich wpływów na kampanię), więc głosu nie zabieram. Natomiast z krytyką też byłbym ostrożny, bo gdyby taki zarzut był prawdziwy (a coś mi mówi, że jest to jak najbardziej możliwe) to tolerowanie takiego stanu rzeczy byłoby sprzeczne z zasadą suwerenności państwa. I świadczyłoby o jego słabości.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: SmokEustachy »

Bolesław Chrobry opóźnił swoją działalnością proces integracji europejskiej o tysiąc lat. Wieletów, Obodrzyców udało się zintegrować z Europą i stali się Juropejczykami, a warcholskich Polan nie. Dlatego obecnie słusznie nie ma co obchodzić tysiąclecia królestwa antyeuropejskiego. I słusznie Tusk z Radziem dokładają starań, aby skutki tego niedopatrzenia zniwelować.
Pisiory natomiast nie dostrzegają dorobku Wielkiej Lechii, hańba im.
Napoleon
Posty: 4640
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Bolesław Chrobry opóźnił swoją działalnością proces integracji europejskiej o tysiąc lat.
:?: Mieszko I a następnie Bolesław Chrobry z własnej i nieprzymuszonej woli wpisali się w wizję Europy Ottona III (którego ideałem było państwo powszechne, uznające równoprawność narodów pod władzą cesarską). Dążąc do "wtopienia się" w Zachód (świat chrześcijański). Jeden i drugi uznawali zwierzchnictwo cesarza. To, że Chrobry prowadził później wojnę z Henrykiem II wynikało z tego, że panowie generalnie niezbyt się lubili, po śmierci Ottona III Chrobry zajął niedawno opanowaną przez Niemców Miśnię (co ciekawe, poparło go wielu tamtejszych rycerzy niemieckich) i gdy próbował w tej kwestii dogadać się z Henrykiem by ten to zaakceptował (przy zachowaniu zwierzchnictwa lennego), ten zorganizował na niego zamach (gdy opuszczał Mersenburg po rokowaniach) z którego ledwo uszedł z życiem. Natomiast z "integracją europejską" nie miało to nic wspólnego w dzisiejszym tego słowa rozumieniu (a i jako metafora nie ma to sensu, bo czasy były inne). Tym bardziej, że Polska była już o tyle "zintegrowana", że stanowiła już część chrześcijańskiej Europy zorganizowanej w ramach systemu feudalnego.
Pojęcie narodu, w takim sensie jak my to dziś rozumiemy, było wtedy ludziom obce. Pojęcie państwa także.
Natomiast rok 966 można spokojnie porównać z rokiem 2004 (aczkolwiek nie oznaczało to dokładnie to samo to ogólnie sens był podobny).

Ani jeden ani drugi nic więc nie opóźnili. Jeśli już, to problemy wystąpiły później, np. podczas reakcji pogańskiej za Mieszka II (to oni robili za przeciwników "integracji"!), z powodu której na pewien czas państwo polskie w zasadzie przestało istnieć. Odbudował je Kazimierz, za niemieckie pieniądze swej matki Rychezy Lotaryńskiej i z pomocą zwerbowanych w Niemczech zbrojnych (o zgrozo, także Niemców!). No i z poparciem cesarza (też Niemca!) - inaczej by się nie za bardzo dało. Zgroza! Braun i Mentzen o tym wiedzą? A Kaczyński? :?
Bo ty Smoku pewnie nie wiesz i dlatego ci to wyjaśniam :wink:
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1636
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: W przypadku Rumunii więc nie należy krytykować faktu, że odsunięto jakiegoś kandydata od wyborów.
Oczywiście, że nie. Gdyby było coś nie tak to już Unia reagowałaby z powodu braku praworządności.

Dodano po 3 minutach 52 sekundach:
Napoleon pisze: Odbudował je Kazimierz, za niemieckie pieniądze swej matki Rychezy Lotaryńskiej i z pomocą zwerbowanych w Niemczech zbrojnych (o zgrozo, także Niemców!). No i z poparciem cesarza
Czyli prywatna inicjatywa za pieniądze matki.
Fakt, że z przyzwoleniem cesarza który chciał mieć spokój na granicy.
No i wcześniej trza było odwieść mu w zębach nasze insygnia koronne. Czyli wyrzec się myśli o niezależności.
Nie do końca wiadomo kto to zrobił. Rycheza czy Bezprym.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4640
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Gdyby było coś nie tak to już Unia reagowałaby z powodu braku praworządności.
Wyczuwam w tym co piszesz ironię a co za tym idzie hipokryzję. Gdyż z jednej strony osoby o podobnych do twoich przekonań jednoznacznie opowiadają się za tym, by politycy nie stali ponad prawem. Z drugiej jednak, gdy muszą ponosić konsekwencje takich czy innych nadużyć, podnosi się rwetes, iż są szykanowani. Jedno z drugim się kupy nie trzyma.
Warunkiem istnienia demokracji jest praworządność (która tylko w ramach systemu demokratycznego istnieje). Co oznacza, że nikt nie stoi ponad prawem. A skoro tak, to w czym problem?
Czyli prywatna inicjatywa za pieniądze matki
Nie do końca. Cesarz musiał wyrazić zgodę i "dołożyć się" do przedsięwzięcia. Kazimierz dostał podobno 500 zbrojnych (trudno powiedzieć czy w sumie 500 czy 500 z pocztami - to nie byli rycerze ale drużynnicy na utrzymaniu Kazimierza; po skandynawsku lub anglosasku coś w rodzaju huskarlów). Na dzisiejsze czasy niedużo, ale wówczas tych 500 ludzi pozwoliło mu opanować Wielkopolskę i Małopolskę. To trochę kosztowało. Nie sądzę by jego matkę stać było na utrzymanie takiego oddziału przez dłuższy czas.
Tak nawiasem, Kazimierz zapoczątkował w Polsce klasyczny system feudalny - czyli zrezygnował z utrzymywania drużyny (będących de facto najemnikami) a zaczął nadawać ziemię za służbę - czyli stworzył warstwę rycerzy. Ci drużynnicy zapewne dali ich początek. Wychodzi z tego, że pierwszymi polskimi rycerzami byli Niemcy :-) Mysląc przynajmniej w dzisiejszych kategoriach :wink:
No i wcześniej trza było odwieść mu w zębach nasze insygnia koronne. Czyli wyrzec się myśli o niezależności.
I tak i nie. Nie oceniajmy tamtych czasów przez pryzmat dzisiejszych. Wówczas pojęcie państwa oznaczało coś innego niż dziś. Zawsze śmieszą mnie takie dosłowne porównania - bo tu za bardzo nie ma co porównywać.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4418
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: karol »

Marine Le Pen zamkną na pięć lat i nie będzie prezydentem, Nawrockiego też wsadzić i po kłopocie ;) Demokracja obroni się zawsze!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4539
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: SmokEustachy »

Gregski pisze: Czyli prywatna inicjatywa za pieniądze matki.
Fakt, że z przyzwoleniem cesarza który chciał mieć spokój na granicy.
No i wcześniej trza było odwieść mu w zębach nasze insygnia koronne. Czyli wyrzec się myśli o niezależności.
Nie do końca wiadomo kto to zrobił. Rycheza czy Bezprym.
Po prostu państwo zostało na tyle ukształtowane w antyunijnej formie że nie dało się go skasować.
ODPOWIEDZ