Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4866
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Czy artykuł ciekawy? Nie sądzę, bo autor się powtarza. Czy Trzaskowski nie wie dlaczego przegrał wybory - też nie sądzę. Wie dlaczego i o tym powiedział.
Cytat z artykułu:
"Poza tym jednym retorycznym fajerwerkiem brakowało jednak u Trzaskowskiego głębokiej refleksji nad przyczynami porażki czy błędami własnymi oraz współpracowników. Prezydent Warszawy mówił to, co po wyborach słyszeliśmy już dziesiątki razy - m.in. przegrzanie ataków mainstreamu na Karola Nawrockiego, odbijające się na polityce zmiany trendów społecznych wśród młodych Polaków, nieumiejętność przekonania do siebie większej części wyborców Sławomira Mentzena.

Nasi rozmówcy z Platformy nie są zachwyceni tym, że Trzaskowski odgrzał temat bolesnej wyborczej porażki, jednocześnie nie proponując ani żadnej nowej diagnozy, ani tym bardziej nowych, pociągających masy pomysłów na przyszłość."

A jaką diagnozę tu proponować? Wyjaśnienie dlaczego przegrał jest poprawne i właściwe. Gdzieś czytałem (wspominałem już o tym) analizę wyników wyborów przeprowadzonej przez niezależnych specjalistów, którzy jednoznacznie stwierdzili, że Trzaskowski przegrał, bo "taki mamy klimat". Wszystko. Można się tylko dziwić dlaczego przegrał ledwo-ledwo, bo raczej powinien przegrać znacznie większą różnica głosów. Algorytmy w mediach społecznościowych są jakie są, ludzie mają takie poglądy jakie mają. I nie ma to zbyt wiele wspólnego z tym co rządzący robią. Po prostu, trendy są takie jakie są i sprzyjają prawicy.
domaganie się czegoś więcej to domaganie się czegoś (przyczyn porażki) "na siłę" - czyli wymyślanie czegoś co nie miało miejsca lub nie miało istotnego znaczenia. Wszystko. W całej Europie, na całym świecie, siły skrajne, szczególnie prawicowe, są w ofensywie. Tak po prostu jest. I żadne obietnice a nawet konkretne działania nie są w stanie tego szybko zmienić. Głupota i ignorancja mają to do siebie, że racjonalnymi argumentami się jej nie zlikwiduje, nie zapobiegnie się jej. Trzaskowski reprezentował liberalne centrum. A liberalne centrum zawsze musi bazować na racjonalnych argumentach i takiej a nie innej (liberalnej) wizji świata.Gdyby w większym stopniu odwoływało się do emocji, zaprezentowało inną wizję świata, przestałoby być liberalnym centrum. I straciło poparcie wyborców centrowych. Osoby piszące ten tekst zdają się stać na stanowisku,że wyborcy co ciemna masa, która można kształtować jak się chce. A to nie jest tak. Wyborcy mogą mieć skrajnie głupie poglądy i podejmować jeszcze głupsze decyzje. Ale to nie jest tak, że można ich przekonać "na szybko" w casie kampanii, do rozwiązań racjonalnych. Bo można to robić TYLKO w sposób racjonalny i cywilizowany, by nie stracić swoich, liberalnych i centrowych wyborców. Jeśli zacznie się im obiecywać to co by chcieli (a chcą często rzeczy niemożliwych lub szkodliwych dla państwa i społeczeństwa) to się ich i tak nie pozyska (bo ktoś kto głosi dość "egzotyczne" dla niego poglądy nie jest zbyt wiarygodny) a swoich wyborców się straci. Ktoś kto pisał ten tekst tego nie rozumie.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4643
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: SmokEustachy »

Polityk Platformy Obywatelskiej z rządu
Zaznacza przy tym, że aktualnie Trzaskowski nie może już wiele dać Platformie, mógłby natomiast mocno jej zaszkodzić, gdyby chciał. Na przykład wychodząc z partii i wyprowadzając ze sobą swoje środowisko polityczne. - Mocno by się to na nas odbiło - nie ma wątpliwości nasz rozmówca. I podkreśla: - Lepiej, żeby Rafał w partii był, niż żeby go nie było. Bo przysłużyć się już wiele nie może, ale nadal może bardzo zaszkodzić. Ma potencjał niszczący, ale nie ma już potencjału budującego.
To jest to o czym mówiłem. Trzaskowski miałby stworzyć kolejną mutacją Ruchu Palikota, Nowoczesnej, Hołowni.

Dodano po 4 minutach 42 sekundach:
Napoleon dalej nie pojmujesz przyczyn klęski:
1. Kopiowanie Bronka,
2. Sztab powinien się składać z osób zrównoważonych psychicznie.
3. Konieczność odcięcia się od Tuska.
4. Wolty różne dziwne zamiast konsekwentnie iść linią lewactwa. Albo przez 4 lata budować konsekwentny imidź. Straszni mieszczanie którzy widzą wszystko oddzielnie kufnia.
5. Kampania negatywna u nas nie działa.
beka jest z tego od czerwca.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1741
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Gdzieś czytałem (wspominałem już o tym) analizę wyników wyborów przeprowadzonej przez niezależnych specjalistów, którzy jednoznacznie stwierdzili, że Trzaskowski przegrał, bo "taki mamy klimat". Wszystko.
Jeśli to kwestia klimatu to po co stajecie do wyborów?
Tym bardziej, że to wasza posłanka swego czasu w ten sposób skomentowała brak możliwości sprawczych.
Dajcie się spokój "taki mamy klimat".
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4643
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: SmokEustachy »

Gregski pisze:
Napoleon pisze: Gdzieś czytałem (wspominałem już o tym) analizę wyników wyborów przeprowadzonej przez niezależnych specjalistów, którzy jednoznacznie stwierdzili, że Trzaskowski przegrał, bo "taki mamy klimat". Wszystko.
Jeśli to kwestia klimatu to po co stajecie do wyborów?
Tym bardziej, że to wasza posłanka swego czasu w ten sposób skomentowała brak możliwości sprawczych.
Dajcie się spokój "taki mamy klimat".
weź wystarczyło żeby siadł se i trzymał paszczę na klodke
Napoleon
Posty: 4866
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Jeśli to kwestia klimatu to po co stajecie do wyborów?
Tym bardziej, że to wasza posłanka swego czasu w ten sposób skomentowała brak możliwości sprawczych.
Dajcie się spokój "taki mamy klimat".
1. Zacznijmy od tego, że to była opinia niezależnych komentatorów, którzy zajmowali się analizowaniem trendów w polityce.
2. Cytowałem już tu parę razy przysłowie, którego puenta jest taka, że "starać się trzeba".
3. W polityce nieobecność w takich wydarzeniach jak wybory prezydenckie ma swe konsekwencje.

A co do naszej posłanki (a w zasadzie pani minister, bo jako minister się wypowiadała), to miała rację. Co potwierdzili kolejarze, a gdy opadły emocje w zasadzie zgodzili się z tym wszyscy.

Realia są jakie są - nie przeskoczysz ich. Można udawać, że ich nie ma, ale to będzie tylko udawanie.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1741
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Gregski »

O ile zgadzam się z punktami 2 i 3 to z resztą zgodzić się nie mogę.
Główne zarzuty wobec PKP nie dotyczyły tego, że pociągi stanęły ale tego, że nikt nie zajął się pasażerami którzy głodni i spragnieni po kilkanaście godzin siedzieli w zamarzających składach.
Co do punktu pierwszego to zgodzę się tylko że nie było klimatu dla tego kandydata i tak prowadzonej kampanii
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4866
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

Główne zarzuty wobec PKP nie dotyczyły tego, że pociągi stanęły...
O ile ja dobrze pamiętam, to to właśnie były główne zarzuty. Cała reszta to ich pochodna. Jest bowiem rzeczą naturalną, że jeśli zdarza się coś niespodziewanego (czego przewidzieć się nie dało) to wynikającym z tego nieprzyjemnym konsekwencjom zapobiec jest trudno.
Co do punktu pierwszego to zgodzę się tylko że nie było klimatu dla tego kandydata i tak prowadzonej kampanii
Ja bym to ujął nieco inaczej (choć generalnie zgoda) - nie było klimatu dla opcji, którą ten kandydat reprezentował. Czyli dla liberalnego środka. Klimat bowiem był dla postaw skrajnych i radykalnych, szczególnie z prawej strony sceny politycznej. Kogokolwiek by liberalne centrum nie wystawiło - klimat nie byłby dla niego. Taki jest polityczny klimat nie tylko w Polsce, ale na całym "Zachodzie" (i nie tylko).
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1741
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Jest bowiem rzeczą naturalną, że jeśli zdarza się coś niespodziewanego (czego przewidzieć się nie dało) to wynikającym z tego nieprzyjemnym konsekwencjom zapobiec jest trudno.
Przeczysz sam sobie.
Jeśli "taki mamy klimat" to takie zdarzenie nie może być niespodziewane. No chyba, że decydenci nie wiedzą w jakim kraju z jakim klimatem żyją.
Jeśli "taki mamy klimat" to powinien być wypracowany "Contingency Plan". Procedury na jakie zdarzenie. Jak pomóc ludziom uwięzionym w składach.
Tymczasem pamiętam wkurwionego faceta który w radiu się wściekał, że po paru godzinach zmarznięci ludzie dostali po butelce wody mineralnej. Zimnej.
Napoleon pisze: Kogokolwiek by liberalne centrum nie wystawiło - klimat nie byłby dla niego.
Bzdury.
Walka szła o przekonanie bardzo niedużej grupy niezdecydowanych. Stojących w rozkroku pomiędzy PiS a PO.
Wiadomo, że to byli ludzie o poglądach centrowych a nie lewicowych. (W kontekście głównie obyczajowym).
Zamiast wystawić kogoś z konserwatywnego skrzydła PO który miałby szansę zawalczyć o ten niewielki ale decydujący elektorat wystawiono Tęczowego Rafała.
No cóż, Tusek pozazdrościł Kaczorowi "Długopisa" i chciał mieć swojego więc kazał Rafciowi udawać centrystę.
Fałszem wiało na odległość.
A z drugiej strony sztab zamiast skupić się na przekonywaniu ludzi, że Rafcio będzie dobrym prezydentem głównie opluwał kontrkandydata.
Nawet w nielegalnie finansowanych klipach Rafcio przedstawiany był jako kandydat "z braku laku".

Reasumując.
Tęgie głowy z PO kombinowały jak tu zapewnić wygraną Nawrockiemu.
I się udało!
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4488
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

No nie do końca. Mocny Rafau jest jakby nie patrzeć zagrożeniem politycznym wewnątrz PO. Tuskowi nie śpieszy się na emeryturę, bo nie, a mocny Rafau to jej widmo. Nie patrz na PO tylko z zewnątrz, zajrzyj pod kołdrę czasami ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
marek8
Posty: 1953
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: marek8 »

Nie ma takiego zjawiska społeczno-politycznego jak "mocny Rafał" - ;) Gdyby bowiem było to na pewno nie zostałby on przy mocno specyficznej omnipotencji przewodniczącego Tuska
kandydatem na wymieniony urząd. Po prostu do niektórych a do samego przewodniczącego w szczególności najwyraźniej nie dociera, że z wielu złożonych powodów nie ma społecznego przyzwolenia na postawienie Kaszeby na czele państwa - ludzie zwyczajnie tego nie chcą i nie zmienią w tej materii zdania.
RT miał szansę tylko dopóty dopóki w jego mocno nijaką kampanię nie włączył się w swoim arogancko-odpychającym stylu sam DT, co natychmiast obudziło dawno nieaktywny efekt - no na tego pana, nawet jako na kierowcę z tylnego siedzenia to naszej zgody nie ma - pana DT a nie RT.
Sądzę, że z dużym prawdopodobieństwem bez DT w swojej kampanii RT by te wybory zwyczajnie wygrał - jak ktoś trafnie zauważył to powyżej wystarczyłoby tylko trzymać język za zębami.
Sugerowałbym więc nie pomijać tego elementu rozgrywki, gdzie ktoś komuś oddaje klasyczną niedźwiedzią przysługę, co kończy się swoistą katastrofą.
Nie szukałbym jednak po tym wszystkim w przegranym kandydacie jakiegoś ukrytego potencjału niezależności czy potencjalnej siły frakcyjnej, bo go zwyczajnie nie ma. Podejrzewam, że długie godziny ciężkiej pracy kosztowało go choćby tylko ukrycie swej dosyć dobrze widocznej niskiej motywacji wewnętrznej do całego tego wyścigu. A umiejętności rozstawiania ludzi po kątach choćby śladowo podobnej do posiadanej przez przewodniczącego nie ma on nawet w stopniu śladowym.
Może to więc w sumie lepiej, że nie chcący i zapewne bardzo słabo przygotowany do odgrywania akurat tej roli jej nie dostał?
Facet po prostu nie czuje polityki a demokracji to już w ogóle... ;(
Pracowałem swego czasu przy takiej kampanii i jestem pewien, że sztab bardzo dobrze znał plusy i minusy kandydata i starał się swoistą nijakość dowieźć po prostu do mety - no ale gdy do gry włącza się sam Wielki Przywódca, który jeśli byś się przypadkiem nie zgodził z jego światłą wizją następnego dnia nie jesteś już w sztabie to jakże można się oprzeć takiemu "czarowi argumentacji"? :x
Napoleon
Posty: 4866
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

RT miał szansę tylko dopóty dopóki w jego mocno nijaką kampanię nie włączył się w swoim arogancko-odpychającym stylu sam DT....
Powtarzasz obiegowe opinie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby dać im wiarę, to oznaczałoby, że zdecydowaną większość wyborców należałoby uznać za idiotów, którzy nie wiedzą na kogo oddają swój głos. Oczywiście taką opcję tez można rozpatrywać poważnie, ja bym jednak mimo wszystko się z nią nie zgodził. Wyborcy może i nie zawsze są rozgarnięci, ale z grubsza kandydatów kojarzą z określonymi poglądami. A klimatu nie było dla kandydatów umiarkowanych, liberalnych - właśnie z takimi poglądami. Donald Tusk, to czy się mniej czy bardziej włączał w kampanię, nie miał znaczenia. Bo i on i Trzaskowski łączeni są z tymi samymi z grubsza poglądami.
Jeśli już, to jakieś znaczenie mogło mieć (choć nie musiało) lekkie zboczenie w prawo kandydata PO/KO. Co raczej nie przyniosło mu nowych wyborców a mogło zniechęcić dotychczasowych zwolenników. Ale też nie sądzę by mogło mieć to jakieś decydujące znaczenie.

Mamy tendencję do łączenia polityki z ludźmi. Tymczasem polityka to przede wszystkim ideologie. Ludzie bywają ważni, ale ideologie, programy są ważniejsze.
No nie do końca. Mocny Rafau jest jakby nie patrzeć zagrożeniem politycznym wewnątrz PO....
W PO nie istnieją żadne zagrożenia wewnętrzne. To dywagacje dziennikarzy, którzy muszą o czymś pisać i tworzą wirtualną rzeczywistość. W każdej partii są jakieś frakcje, ale w PO są to, jesli już, frakcje bardzo łagodne - przynajmniej z punktu widzenia istnienia partii. Znacznie gorzej wygląda to w Konfederacji a nawet w PiS.
Jeśli "taki mamy klimat" to takie zdarzenie nie może być niespodziewane.
Może być niespodziewane. Gdyż po pierwsze zdarzeń niepożądanych taki klimat może przynieść znacznie więcej - na tyle dużo, że nie da się ich przewidzieć i na nie przygotować. A po drugie, samo to konkretne zdarzenie było zaskoczeniem - nie dało się przewidzieć, że nastąpi. Kolejarze przyznawali, że do czegoś takiego dochodzi rzadko (choć dochodzić może) i nie da się temu ani zapobiec ani tego przewidzieć.
Walka szła o przekonanie bardzo niedużej grupy niezdecydowanych. Stojących w rozkroku pomiędzy PiS a PO.

Tak jest w każdych wyborach! :-) Rzecz w tym, że ci niezdecydowani sami nie do końca wiedzą o co im chodzi i czego chcą (poza tym, żeby im było lepiej - cokolwiek by pod tym nie rozumieć). A do takich ludzi zazwyczaj lepiej (skuteczniej) przemawiają argumenty populistyczne. Łatwo tłumacząc zjawiska, których łatwo tłumaczyć się nie da i obiecując wszystkim to co chcą usłyszeć.
W dobie globalnych zmian, gdy ludzie czują mniejszą stabilność i zaczynają się martwić o przyszłość (nawet tylko podświadomie), takich wyborców przybywa.
Poza tym tych wyborców niezdecydowanych nie było mało. Zważ, że i Trzaskowski i Nawrocki w I turze dostali po ok. 30 % głosów. Niby dużo, ale zostaje 40 %. W dużej części to są właśnie ci, którzy mniej lub bardziej, ale do końca nie wiedzą czego oczekują. To nie jest "nieduża grupa". Szacunkowo powiedziałbym, że to większość wyborców Konfederacji i Korony oraz Razem, a także spora część Trzeciej Drogi.
A z drugiej strony sztab zamiast skupić się na przekonywaniu ludzi, że Rafcio będzie dobrym prezydentem głównie opluwał kontrkandydata.
:?: Dlaczego "opluwania"? Nawrocki wszystko to co się o nim mówiło miał za uszami. Nikt go nie "opluwał" - wypominano mu tylko stare i nowe grzechy. Dziwisz się, że w kampanii o takich rzeczach się mówi? Sztab Trzaskowskiego to nagłośnił, ale potem sprawę wzięli w swe ręce dziennikarze. Sztab nigdy nie będzie decydował, czy podjęty przez niego temat stanie się nośny czy szybko umrze śmiercią naturalną. O tym decydują media i zainteresowanie ludzi.
Tęgie głowy z PO kombinowały jak tu zapewnić wygraną Nawrockiemu.
Znów ulegasz obiegowym opiniom. W kampanii więcej błędów popełnił Nawrocki. Nie musiał nic zażywać na wizji. Nie musiał kłamać na temat mieszkania - tematu nie musiał wyciągać na debacie podkreślając, że ma tylko jedno. Za kilka "błędów przeszłości" mógł przeprosił i temat szybko by się skończył (na zasadzie "byłem młody i głupi"). Dużo by tak można pisać. Nawrocki popełnił całą masę błędów. Prawda, miał niezły sztab, zdecydowanie lepszy niż miał Trzaskowski, ale sztaby nie potrafią wszystkiego. Tyle, że jemu błędy uszły bezkarnie - bo taki mamy klimat. Każdy inny, gdyby popełnił tylko jeden z poważniejszych błędów Nawrockiego, zostałby szybko zatopiony. Po Nawrockim wszystko spłynęło. Bo taki klimat i takie nastawienie wyborców.
marek8
Posty: 1953
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: marek8 »

No dobrze, skoro poglądy dominują nad kandydaturami, co w moim skromnym odczuciu dosyć daleko ma się od rzeczywistości to chciałbym usłyszeć wiernopoddańczą deklarację w czystej swojej formule czyli w czym Wielki Przywódca pomógł RT, w czym zaszkodził (jak rozumiem czego by nie powiedział zaszkodzić nie było w stanie) a co nie miało żadnego znaczenia. Jak rozumiem efekt końcowy był taki, że cała ta jego szarża nie mogła uratować niczego bo sytuacja była zupełnie beznadziejna i nikt i nic nie mogło uratować wojny porównywalnej do kampanii wrześniowej AD 1939. Ale skoro tak było to dlaczego Wielki Przywódca w ogóle był łaskaw zaangażować swój autorytet i na co właściwie liczył sprzedając prawie dzień po dniu narrację budzące najgorsze i od ponad dekady zapomniane antytuskowe emocje. No cuś tu się nie spina...Facet naprawdę nie wie jak bardzo negatywne emocje budzi jego specyficzne spojrzenie na rzeczywistość czy tylko udaje, że nie wie... Nie będę ukrywał, że oczekuje najbardziej platformerskiej z platformerskich "lojalki" w wykonaniu jednego z działaczy ugrupowania, którego język polityczny stopniowo staje się jakimś rodzajem języka ala sekciarskiego...ale z przyjemnością kolekcjonuje takie dziwolągi, podobnie jak wystąpienia różnych plenów czy zjazdów dokumentujące, że partia ma zawsze rację... :P
Ale na poważnie - w kampanii na tym poziomie za wielki sukces uważa się poruszenie zbiorowych emocji na poziomie, w którym ludzie niejako automatycznie i niezależnie od wewnętrznego systemu motywacyjnego skupiają się pod pewnym sztandarem. W tym konkretnym przypadku wyjątkowo nieprzemyślane "zagrania" przed drugą turą odebrały z jakieś 500 tyś głosów ludzi
...nie kupujących narracji ala DT, że tak to elegancko ujmę.
Problem jest jednak w tym, że ważne ugrupowanie polityczne w kraju po raz kolejny ma tylko jednego, jedynego i totalnie niezatapialnego kandydata, którego pozycji długo nikt nie będzie w stanie zagrozić - bo na 1000 % takiego zagrożenia nie stanowiłby RT. Nie byłoby wskazane, aby ten lider zastanowił się choćby nad znalezieniem jakiego Wielkiego Delfina, który władzę miałby objąć nie prędzej niż za 25 lat? :cfaniak:
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1741
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Gregski »

karol pisze: Mocny Rafau
To jest oksymoron.
Rafcio został namaszczony na kandydata na nowego długopisa (tym razem tuskowego) bo gwarantował bezpieczną uległość.
To, że nie jest w stanie zawalczyć o grupę wyborców zawieszonych pomiędzy PiS a PO Tusk nie uznał za istotne.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4488
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

Nie, nie, nie. Jedyny facet, którego PDT nie jest w stanie ustawić w kącie. Żadna Schetyna, czy ten mały łysy, nie osiągnęła takiej pozycji w PO, jak Rafau i żaden PO-wiec nigdy nie dostał ponad 10 mln głosów w głosowaniu ludu, nie członków PO. Napoleon zbywa argument walki wewnętrznej w tej partii, ale kłamie tu ewidentnie, zwyczajnie nie chcą przyznać się, ze złapał kozak tatarzyna... i tak wygląda to w parze RT - PDT.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4866
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: Napoleon »

No dobrze, skoro poglądy dominują nad kandydaturami...
Nad osobami. W tym wypadku kandydatami, ale chodzi ogólnie o osoby z którymi wiąże się dane ugrupowanie.
Przy czym nie napisałem, że osoby nie mają znaczenia! Rzecz w tym, że te osoby też się wiąże z określonymi poglądami, ideologią. Tusk nie będzie łączony z poglądami prawicowymi tylko z liberalnymi, Trzaskowski tak samo. Nawrocki nie jest wiązane z liberalizmem czy poglądami lewicowymi. Itd. Stąd bierze się do nich w pierwszej kolejności niechęć lub sympatia (w zależności od poglądów danej osoby). Tusk drażni ludzi o określonych poglądach swymi przekonaniami i wynikającymi z nich działaniami a nie osobą. Drażni tym, że firmuje PO, czyli największe centrowo-liberalne ugrupowanie w Polsce. Drażni tym, że jest architektem odsunięcia PiS od władzy. Itd. A klimat jest lepszy dla prawicy.
Jak rozumiem efekt końcowy był taki, że cała ta jego szarża nie mogła uratować niczego bo sytuacja była zupełnie beznadziejna...
Nie. W mojej opinii ta "szarża" po prostu nie miała większego znaczenia. Może kogoś zniechęciła, może kogoś zachęciła, ale to był relatywnie wąski margines.

Kaczyński początkowo nie chciał by Nawrockiego kojarzono z PiS. Efekt był taki, że wyborcy PiS go częściowo ignorowali, bo nie wiedzieli (nie mieli pewności) że jest "ich" (w sondażach Nawrocki miał mniej głosów niż PiS w wyborach). Gdy Kaczyński bardziej włączył się do kampanii (a elektorat negatywny Kaczyński ma nawet większy od Tuska), notowania Nawrockiego podskoczyły. Bo ludzie dopiero wtedy zorientowali się, że jednak jest "ich".
Ale na poważnie - w kampanii na tym poziomie za wielki sukces uważa się poruszenie zbiorowych emocji na poziomie, w którym ludzie niejako automatycznie i niezależnie od wewnętrznego systemu motywacyjnego skupiają się pod pewnym sztandarem. W tym konkretnym przypadku wyjątkowo nieprzemyślane "zagrania" przed drugą turą odebrały z jakieś 500 tyś głosów ludzi
A dlaczego nie 250 tys. albo 550 tys.? :wink: To wróżenie z fusów. Jeśli już, to owe pozytywne emocje wobec Trzaskowskiego osłabił ów "skręt w prawo", niewielki ale zauważalny. I to nie tyle w gronie zwolenników PO ale na lewicy. To mogło mieć jakieś znaczenie.

Gdyby osoba Tuska miała mieć takie znaczenie na wynik, to by oznaczało, że duża część wyborców to kretyni. Bo to, że Trzaskowski jest kandydatem PO/KO to wiadomo. To, że na czele PO stoi Tusk i odgrywa w tej partii najważniejszą rolę - też wiadomo. To że wspiera Trzaskowskiego to oczywista oczywistość. Więc jeśli kogoś zniechęcił fakt aktywniejszego włączenia się Tuska to kampanii, to znaczy, że ten ktoś jest zwykłym idiotą. I to na dodatek mocno nierozgarniętym.
Ale może ja po prostu zbyt pozytywnie oceniam wyborców? :-|
Nie byłoby wskazane, aby ten lider zastanowił się choćby nad znalezieniem jakiego Wielkiego Delfina, który władzę miałby objąć nie prędzej niż za 25 lat?
:?: Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi. Tusk już raz ustąpił. Następcy byli. Radzili sobie gorzej, ale partia trwała. Teraz też będzie. Następcy są (i nie myślę o Trzaskowskim). Może po odejściu Tuska notowania trochę spadną, ale potem wszystko wróci do normy. Problemy następstwa w PO to pryszcz w porównaniu z problemem następstwa w PiS (dla tej partii), nie mówiąc o Polsce 2050.
Napoleon zbywa argument walki wewnętrznej w tej partii...
:?: Bo takiej walki nie ma. Przynajmniej w jakiejś znaczącej formie. Jest zajmowanie stanowisk do startu w wyścigu o przywództwo, ale niezbyt agresywne i nastawione na przyszłość. Frakcje są wszędzie, w PO też, ale jak już napisałem, te frakcje nie walczą na śmierć i życie. PO nie jest partią jednego człowieka jak PiS czy Polska 2050. Chyba nie jesteście w stanie tego zrozumieć i stąd wasz problem.
Ale rozmawialiśmy o przyczynach takiego a nie innego wyniku wyborów prezydenckich.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4488
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?

Post autor: karol »

Których nie wygranie wyraźnie wskazali tobie przedmówcy, pokazując wpływ, jak to określasz, niezbyt mocnych ustawiań się do biegu w przyszłości i całkowitego braku frakcji oraz grup interesów. Jałowa partia nie potrafiąca wykreować przywódcy po przywódcy? Pomyśl, co piszesz, tak?

Dodano po 56 sekundach:
W sumie z boksera można być zadowolonym, bo wpisuje się w schematy. Ale wcale tak nie musiało być.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
ODPOWIEDZ