"Wygasić kotły, wyokrętować broń przeciwpodwodną"

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4126
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Ksenofont pisze:Osobiście uważm, że należało wysłać okręty na tygodniowy rejs po środkowym/północnym Bałtyku, zatopić "Mietalista" i jakiegoś "Altmarka", a następnie - do Szwedów, a załogi - na Parisa
Nierealne. Szwedzi naszych podwodnikow nie puscili mimo, ze bardzo sie staralismy, wiec mielibysmy z tego pozytek w postaci dodatkowych 300 chlopa internowanych + Gryf i Wicher dla Ruskich po wojnie. Pozytek z takiej akcji, praktycznie zaden.
Osadzenie na dnie i zafundowanie stałej baterii juz 3 . - i ratuje ludzi i wzmacnia obronę
Dobry pomysl. Przypuszczam ze zostla odrzucony poniewaz osadzone okrety na plazy bez obrony p-lot portu zostaly by szybko zmasakrowane przez samoloty przeciwnika
Skierowanie ich na Bałtyk, do prowadzenia wojny krążowniczej.
Zycze powodzenia. Nawet jesli nie dorwaly by ich samolot zaraz po wyjsciu z portu [zakladam ze wychodza w nocy, tak wiec wykryc ich moga najwczesniej na srodkowym Baltyku], to albo dorwie ich U-boot, albo wraze krujzery. A nie zatopia nic, bo Niecmy zatrzymaliby calkowicie ruch na Baltyku, czego przykladem bylo wstrzymanie wszelkiego transportu morskiego po ucieczce Orla z Tallinna
Skierowanie ich do Angli, może się przedrą
Moze sie przedra a moze dostana w dupsko. Ale tez uwazam, ze akcja na drake, bylaby [nawet pomimo duzo wyzszych strat] lepszym pomyslem niz praktycznie poddanie okretow...
Zobaczymy, co napisze o Unrugu jako wrześniowym dowódcy rozrywający rany na ciele Marynarki Wojennej Bartkowiak, który szykuję biografię naszego bohatera. Mnie osobiście najbardziej interesowałyby jego osiągnięcia z I Wojny Światowej.
Nemo1 -> Borowiak, nie Bartkowiak :wink:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
IjonTihy
Posty: 158
Rejestracja: 2004-12-21, 18:08
Lokalizacja: Toruń

Post autor: IjonTihy »

CZyli w momencie podjęcia decyzji o pozostawieniu tej pary w kraju, a nie dołączenia ich do zespołu idącego do Anglii, skazano je na zagładę? Bo jeśli w porcie lotnictwo, na mieliźnie lotnictwo, w morzu o.p i siły lekkie (Leberechty i krążowniki), w Szwecji by zatrzymano je, w cieśninach wszystko co złe ;) - to nic innego nie pozostawało.
Może należało mniej politykować a więcej pomyśleć o ludziach i okrętach? Czyli wysłać całą 5 na zachód, nawet pod pretekstem oddetaszowania do osłony konwoju który miał nam przywieźć miliony spitfajerów i innego dobra, a z czego by się potem wycofano zgrabnie, a w kraju "aby z honorem lec" zostawić kanonierki i ptaszki. O.p. niech popływają ile się da a potem na zachód...
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

IjonTihy, nie do końca tak. Pisałem wcześniej że trzeba myśleć tak jak oni wtedy. Podpisano przecież traktaty na mocy których Anglia i Francja miały wypowiedzieć Niemcom wojnę, w przypadku gdy Niemcy wypowiedzą wojnę nam. Rozumiano przez to że zachodnie mocarstwa zaatakują Niemców od zachodu i przyjdą nam z pomocą, wojna skończy się szybko i nasze niszczyciele powrócą.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

... i teoretycznie założenia były słuszne jednak "postawiliśmy na konia" któremu podkowa odpadła i jego start odwołano na kilka lat. :(
Awatar użytkownika
IjonTihy
Posty: 158
Rejestracja: 2004-12-21, 18:08
Lokalizacja: Toruń

Post autor: IjonTihy »

No tak ale umiowa z A. i F. nie zakładała że tamci ruszą natychmiast tylko wyznaczała określony czas na reakcję. W rzeczywistości gdy ten termina nadszedł my już przegraliśmy bitwę graniczną i wiele nam pomóc nie mogło. To tak na marginesie. Ale przecież i tak KMW musiało zakłądać że najwcześniej RN wpłynie na Bałtyk koło 3-4 września. Czyżby więc nie doscenili siły lotnictwa przeciw okrętom? Można było wysłać całą piątkę i cała 5 by wróciła...
Co do słabości Wichra pod względem technicznym to może i racja, ale zdaje się że był on najlepszy pod względem artyleryjskim, mam na myśli wyszkolenie...
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Po pierwsze, blitzkrieg był testowany na Polsce i nikt nawet w najgorszych myślał nie podejrzewał tak szybkiej klęski, morale armii było wysokie. Lotnictwo przeciw MW też było testowane na nas, Wicher i Gryf były pierwszymi jednostkami zatopionymi siłami lotnictwa. Na marginesie nikt nie docenił siły lotnictwa (parz Bismarck, Tarent, Midway, Prince of Wales, Repulse itp. itd.). A Gryf i Wicher miały zadanie do wykonania tak jak pisałem powyżej.
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

IjonTihy pisze:No tak ale umiowa z A. i F. nie zakładała że tamci ruszą natychmiast tylko wyznaczała określony czas na reakcję. W rzeczywistości gdy ten termina nadszedł my już przegraliśmy bitwę graniczną i wiele nam pomóc nie mogło. To tak na marginesie. Ale przecież i tak KMW musiało zakłądać że najwcześniej RN wpłynie na Bałtyk koło 3-4 września. Czyżby więc nie doscenili siły lotnictwa przeciw okrętom? Można było wysłać całą piątkę i cała 5 by wróciła...
Co do słabości Wichra pod względem technicznym to może i racja, ale zdaje się że był on najlepszy pod względem artyleryjskim, mam na myśli wyszkolenie...
Watpie czy zakładano wpnięcie RN na Bałtyk, doświadczenia I wojny pokazały że nawet o.p. miały z tym problemy, ale możliwe że się myle.
Awatar użytkownika
Slaw
Posty: 929
Rejestracja: 2004-03-28, 12:01
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Slaw »

Po rozmowach z francuzami (15-17 .05.39) oraz z brytyjczykami(23-30.05.39) nikt w K.M.W się nie łudził że przyjdzie pomoc dla nas ze strony morza. Po prostu o takiej pomocy nie było mowy .
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Z drugiej strony czy takie morskie wsparcie mogło do tego stopnia zmienić układ sił na lądzie ?.Osobiście liczyłem na to iż Niemcy zaangażowani na wschodzie dostaną "kopa w zadek" z zachodu ...
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6790
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

To nie moj temat. ale cos mi sie wydaje , ze:

1) Nie wiem kto nie docanial roli lotnictwa:
- Lotniskowce byly objete traktatami
- Bylo wiele testow zatopienia OW przez samoloty po I WS
- Znane byly doswiadczenia wojny hiszpanskiej i czesciowo
japonsko-chinskiej

2) Czy nisczyciele nie mialy ochraniac transportow sprzetu do Rumunii,
a nie plynac z RN na Baltyk.

AvM
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Po pierwsze nierealne było wejście floty brytyjskiej na Bałtyk, po drugie jeśli chodzi o lotnictwo morskie to było ono tworzone tylko w niektórych państwach ( np. w Wielkiej Brytanii, Niemcy nie posiadały lotnictwa morskiego), a za podstawę floty w okresie międzywojennym uważano cały czas pancerniki. Po prostu w mentalności d-ców flot pochodzących z I Wojny światowej nie było miejsca na samolot. Jeśli chodzi o plan Pekin to okręty przeszły WB celem kontynułowania działań wojennych z baz brytyjskich i eskortowania statków z zaopatrzeniem dla Polski.
Awatar użytkownika
Slaw
Posty: 929
Rejestracja: 2004-03-28, 12:01
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Slaw »

mac pisze:Po pierwsze nierealne było wejście floty brytyjskiej na Bałtyk, po drugie jeśli chodzi o lotnictwo morskie to było ono tworzone tylko w niektórych państwach ( np. w Wielkiej Brytanii, Niemcy nie posiadały lotnictwa morskiego), a za podstawę floty w okresie międzywojennym uważano cały czas pancerniki. Po prostu w mentalności d-ców flot pochodzących z I Wojny światowej nie było miejsca na samolot. Jeśli chodzi o plan Pekin to okręty przeszły WB celem kontynułowania działań wojennych z baz brytyjskich i eskortowania statków z zaopatrzeniem dla Polski.
Hm, a dlaczego okręty nie poszły do Francji.Przeciesz Francuzi byli naszym większym sojusznikiem od W.B i równie dobrze mogły by brać udział w eskorcie statków z zaopatrzeniem do Polski z baz francuskich.
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Hmm, w pytaniu jest haczk, ale z chęcią odpowiem.
Maj 1939, konferencja międzysztabowa w Paryżu. Gen. dyw T. Kasprzycki pyta: " Czy Polska może spodziewać się współdziałania na Bałtyku ?"
Wiceadm. Darlan :" Współdziałania takiego należy szukać z marynarką brytyjską, której bazy są bliższe, aniżeli bazy francuskie i ma sobie powierzone akweny operacyjne kanału La Manche i Morza Północnego". Nawet nie trzeba tego komentować.
mimochod
Posty: 6
Rejestracja: 2004-01-28, 01:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: mimochod »

Popieram Ksenofonta. Rozkaz Unruga o unieruchomieniu Wichra i Gryfa był fatalny. Także cała jego bierność w czasie kampanii. Bo przecież nie o to chodzi, żeby dumnie wyglądać na zdjęciu w momencie kapitulacji. Również unikanie strat nie może być priorytetem.
Zwłaszcza Wichra można było z powodzeniem wykorzystać. Jego rejs pod Pilawę 1 września, gdy rozpoznał kilka niemieckich jednostek był obiecujący. Wicher był silną jednostką, groźną dla drobnoustrojów tworzących rozciągniętą blokadę (jak wiadomo nasze op nie mogły znaleźć tych zalecanych niszczycieli i krążowników...). Dla rozpoznania ew. celów można było skorzystać z rozpoznania lotniczego (kilka R-XIII się zachowało). Karygodną sprawą jest utrzymywanie "worka" okrętów podwodnych. Co do Gryfa należy pamiętać o jego silnej artylerii, którą można było wykorzystać choćby do wsparcia wojsk na lądzie. Tymczasem w połowie września musiały robić to "ptaszki"... Pewnie, że na Zatoce decydowało lotnictwo, ale o jakąś przemyślaną aktywność należało sie pokusić. Bezczynność admirała z góry skazała okręty na zagładę bez sukcesów i chyba przyczyniła się do opinii, że marynarką w ogóle nie należało sobie zawracać głowy.
karolk

Post autor: karolk »

mac pisze:Hmm, w pytaniu jest haczk, ale z chęcią odpowiem.
Maj 1939, konferencja międzysztabowa w Paryżu. Gen. dyw T. Kasprzycki pyta: " Czy Polska może spodziewać się współdziałania na Bałtyku ?"
Wiceadm. Darlan :" Współdziałania takiego należy szukać z marynarką brytyjską, której bazy są bliższe, aniżeli bazy francuskie i ma sobie powierzone akweny operacyjne kanału La Manche i Morza Północnego". Nawet nie trzeba tego komentować.
rozmowy prowadził wiceadrmirał Derrien :)
karolk

Post autor: karolk »

to nie mógł być Darlan, miał ówcześnie rangę admirała :)
ODPOWIEDZ