To znaczy czym?!mac pisze:Wszystkim.
"Wygasić kotły, wyokrętować broń przeciwpodwodną"
Co do planu Pekin, podaje to co podwodni Niemcy maja w swoich KTB na ten temat:
24.VIII.1939
Niemcy wyslali na Baltyk zespol 3 okretow majacych przechwycic nasze piekne destrojery - byly to U 31, U 32 i U 35
30.VIII.1939
3 polskie DD zauwazyl U 31 [30 Mm na pln od Oksywia]
31.VIII.1939
O 7.40 polski zespol, w pozycji 57°21' N / 11°36' E, U 5 zauwazyl i rozpoznal OORP Blyskawica, Burza i Grom
O 8.00 nasze DD zauwazyl U 6, w pozycji 57°21' N / 11°24' E
U 19 zostal przesuniety na polnoc, by przeciac droge polskich DD plynacych do Scapa Flow
Poniewaz nie zdolano namierzyc polskiego zespolu okrety zostaly odwolane do bazy
PS. Cos do smiechu i na temat 'fachowosci' niemieckich asow broni podwodnej. 25.VIII.1939 o 15.00 U 6 meldowal, iz w pozycji 57°21' N / 11°24' E [Kattegat], zaobserwowal polski nieszczyciel ORP Kattowitz
Nie ma to jak fachowa i wykwalifikowana zaloga
[zeby mylic dampfer'a z zerstörer'em
]
Czuj, czuj czuwaj...
24.VIII.1939
Niemcy wyslali na Baltyk zespol 3 okretow majacych przechwycic nasze piekne destrojery - byly to U 31, U 32 i U 35
30.VIII.1939
3 polskie DD zauwazyl U 31 [30 Mm na pln od Oksywia]
31.VIII.1939
O 7.40 polski zespol, w pozycji 57°21' N / 11°36' E, U 5 zauwazyl i rozpoznal OORP Blyskawica, Burza i Grom
O 8.00 nasze DD zauwazyl U 6, w pozycji 57°21' N / 11°24' E
U 19 zostal przesuniety na polnoc, by przeciac droge polskich DD plynacych do Scapa Flow
Poniewaz nie zdolano namierzyc polskiego zespolu okrety zostaly odwolane do bazy
PS. Cos do smiechu i na temat 'fachowosci' niemieckich asow broni podwodnej. 25.VIII.1939 o 15.00 U 6 meldowal, iz w pozycji 57°21' N / 11°24' E [Kattegat], zaobserwowal polski nieszczyciel ORP Kattowitz



Czuj, czuj czuwaj...
Ostatnio zmieniony 2005-02-11, 12:40 przez crolick, łącznie zmieniany 2 razy.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
I tu sie mylisz, wlasnie zeglowalkarolk pisze:ja tam nie jestem pewien, czy to pomyłka, w końcu Polacy mogli nazwać Nowika, który Im się słusznie nalezał po Flocie Carskiej, ORP Katowice, nazwa jak kazda inna, a dampfer w tym czasie tam nie żeglowałWidząc okręt typu Goeteborg lub ten drugi też mógłbym pomysleć, że to Wicher lub Kattowitz

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Myślę ze tak naprawdę nie wiemy jakie były przyczyny wydania tego felernego rozkazu, możemy tylko domniemywac. Jeśli jednak chodziło o oszczędzenie załóg okrętów...no cóż.Wydaje mi sie ze podstawowym dzialaniem okrętów powinna być jednak walka na morzu. Spotkałem sie z teza ze np. samotny Wicher nie mógłby nic zdzialac, przedzierając sie przez ciesniny , tudziez walczac na morzu. Ale popatrzmy na sprawe inaczej: Roope dowodząc Glowormem teoretycznie tez powinien uciekać oszczędzając załogę a nie walczyć bez nadziei na sukces, Drugi atak na Narwik flotylli Warburdona Lee , dysponującego słabszymi siłami , juz bez elementu zaskoczenia, też miał nikłe szanse powodzenia...( obaj dostali VC) , Cradock nie musiał pędzic pod Coronel doskonale zdając sobie sprawe z miażdżacej przewagi Spee, mógł czekać na wzmocnienia, ale wtedy naraziłby sie na krytykę o brak ducha bojowego.I w tym miejscu myślę że "wchodzi" coś takiego jak "tradycja morska". W Royal Navy w XVIII w zdarzały sie przypadki rozstrzeliwania admirałów którym zarzucono brak ducha bojowego i w konsekwencji nie rozegranie bitwy.
Zaznaczam tu ze nie jestem ani znawcą , ani piewcą chwały RN.
A wracając do Wichra i Gryfa , myśle ze brak koncepcji co zrobic w krytycznym czasie z okrętami, połączony z brakiem tradycji "walki nawet za najwyższą cene", spowodował wydanie bodaj najgorszego z możliwych rozkazu.
Moja teza być moze jest śmiała,wcale nie upieram sie do swoich racji bo zdaje sobie sprawe , ze łatwo jest siedziec sobie przed komputerem i po 66 latach oceniać ludzi którzy pewnie byli mądrzejsi ode mnie, szafowac życiem marynarzy itd.
Tylko moim zdaniem - jeśli był chociaz cień szansy na walke na morzu , przebicie sie nocą przez ciesniny, itd , to należalo tę szansę wykorzystać.
Zaznaczam tu ze nie jestem ani znawcą , ani piewcą chwały RN.
A wracając do Wichra i Gryfa , myśle ze brak koncepcji co zrobic w krytycznym czasie z okrętami, połączony z brakiem tradycji "walki nawet za najwyższą cene", spowodował wydanie bodaj najgorszego z możliwych rozkazu.
Moja teza być moze jest śmiała,wcale nie upieram sie do swoich racji bo zdaje sobie sprawe , ze łatwo jest siedziec sobie przed komputerem i po 66 latach oceniać ludzi którzy pewnie byli mądrzejsi ode mnie, szafowac życiem marynarzy itd.
Tylko moim zdaniem - jeśli był chociaz cień szansy na walke na morzu , przebicie sie nocą przez ciesniny, itd , to należalo tę szansę wykorzystać.
-
- Posty: 1310
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
"Wygasić kotły, wyokrętować broń podwodną"
Craddock miał w Royal Navy opinię bardzo bojowego oficera, ale niestety przygłupa. I rzeczywiście podjął bitwę mając za oręż jedynie nelsońską tradycję.Piter pisze: Cradock nie musiał pędzic pod Coronel doskonale zdając sobie sprawe z miażdżacej przewagi Spee, mógł czekać na wzmocnienia, ale wtedy naraziłby sie na krytykę o brak ducha bojowego.I w tym miejscu myślę że "wchodzi" coś takiego jak "tradycja morska". W Royal Navy w XVIII w zdarzały sie przypadki rozstrzeliwania admirałów którym zarzucono brak ducha bojowego i w konsekwencji nie rozegranie bitwy.
Za Roopem i W-L stala cała Royal Navy.Piter pisze:... Roope dowodząc Glowormem teoretycznie tez powinien uciekać oszczędzając załogę a nie walczyć bez nadziei na sukces, Drugi atak na Narwik flotylli Warburdona Lee , dysponującego słabszymi siłami , juz bez elementu zaskoczenia, też miał nikłe szanse powodzenia...( obaj dostali VC) ...
A kto stał za WICHREM?
Co najwyżej HALLER i PIŁSUDSKI - bo one po jego zatopieniu byłyby największymi okrętami PMW.
Chodzi mi o to, że jakakolwiek samobójcza akcja pozbawiona byłaby głębszego sensu. Jakie byłyby jej skutki, prócz kolejnej legendy?