Kazimierz Wielki
Kazimierz Wielki
Poszukuje wszelkich informacji na temat bocznokolowca Kazimierz Wielki wybudowanego w 1900 roku. Ktos cos wie, AvM?! Zdjecia, plany?!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Lepszy rydz niz smigly. Podrzuc na forum to co masz 
Z tego co wiem obecnie Kazimierz Wielki jest wrakiem i lezy kilka krokow od mojego domu, rdzewiejac nad Wisla

Z tego co wiem obecnie Kazimierz Wielki jest wrakiem i lezy kilka krokow od mojego domu, rdzewiejac nad Wisla

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Zobaczymy czy to ten. Dzis szukalem niestety bezskutecznie wraku, ale podobno takowy istnieje na wysokosci ulicy Afykanskiej, wiec jutro sie kopsne i popatrze czy tam faktycznie jest. Poza tym zbadam czy wrak ma 40 m. Niemniej dzieki. Zobaczymy co da sie z tym zrobic dalej 
Aha wg spisu Arlety G. oraz Waldemara Danielewicza Kazimierz Wielki to bocznokołowiec wybudowany w 1900 i znajduje sie na chodzie w Kazimierzu nad Wisla
Aha wg spisu Arlety G. oraz Waldemara Danielewicza Kazimierz Wielki to bocznokołowiec wybudowany w 1900 i znajduje sie na chodzie w Kazimierzu nad Wisla
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Bylem kilka lat temu w Kazimierzu-crolick pisze:Zobaczymy czy to ten. Dzis szukalem niestety bezskutecznie wraku, ale podobno takowy istnieje na wysokosci ulicy Afykanskiej, wiec jutro sie kopsne i popatrze czy tam faktycznie jest. Poza tym zbadam czy wrak ma 40 m. Niemniej dzieki. Zobaczymy co da sie z tym zrobic dalej
Aha wg spisu Arlety G. oraz Waldemara Danielewicza Kazimierz Wielki to bocznokołowiec wybudowany w 1900 i znajduje sie na chodzie w Kazimierzu nad Wisla
ZAdnefgo statku tam nie widzialem

Wrak lezy na wysokosci Afrykanskiej, okolo 15 m od brzegu zatopiony w grzaskim gruncie. Rufa jest pawezowa, brak oznak swiadczacych o napedzie bocznokolowym [choc tego nie wykluczam]. Dlugosc wynosi okolo 35 metrow, szerokosc 7 metrow. Caly zardzewialy. Dziob jest calkowicie plaski. W zasadzie jednostka poza rufa wyglada jak prostopadloscian. Wszystkie drzwi sa zespawane. Niedlugo powinny pojawic sie zdjecia...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
(1) Tak to wyglada od dziobu...

(2) ...a tak od rufy

(3) To jest pawezowa rufa. Widac rowniez 'nadbudowke' od tylu i schody prowadzace na gorny poklad

(4) To byly kiedys chyba bulaje, teraz zaspawane

(5) Widok na 'nadbudowke'. Dobrze widoczne rozszerzenie pokladu i bulaje

(6) Jedyna pozostal knaga. Reszte zlomiarze juz 'odinstalowali'...

(7) Widok z pokladu w strone dziobu

(8) 'Nadbudowka' od przodu

(9) Dobrze widac roznice w szerokosci pokladow oraz stan pokladu [dziury, rdza]

(10) A to cos scietego to jest dziob

Jesli ktos chce eksplorowac wrak, dostep do niego jest otwarty.

(2) ...a tak od rufy

(3) To jest pawezowa rufa. Widac rowniez 'nadbudowke' od tylu i schody prowadzace na gorny poklad

(4) To byly kiedys chyba bulaje, teraz zaspawane

(5) Widok na 'nadbudowke'. Dobrze widoczne rozszerzenie pokladu i bulaje

(6) Jedyna pozostal knaga. Reszte zlomiarze juz 'odinstalowali'...

(7) Widok z pokladu w strone dziobu

(8) 'Nadbudowka' od przodu

(9) Dobrze widac roznice w szerokosci pokladow oraz stan pokladu [dziury, rdza]

(10) A to cos scietego to jest dziob


Jesli ktos chce eksplorowac wrak, dostep do niego jest otwarty.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie wiem co to za wrak ale moge dorzucic informacje o wraku innego bocznokołowca zbudowanego u Schichaua , który znajduje się na zachód od Łeby na pozycji 54*46,800, 17*14,200. Na piaszczystym dnie znajduje się konstrukcja dwucylindrowego silnika parowego z przekładniami i bocznymi kołami na których zachowały się resztki łopatek. Kadłub jest wycięty na poziomie dna, widoczny jest zarys pozostałej części. Wokół porozrzucane są różne pozostałości statku.
Jest to holownik – bocznokołowiec- jednostka zamówiona przez Dampfschleppschiffahrts- Gesellschaft zajmująca się przewozem ładunków po Renie w stoczni Ferdinanda Schichau w Elblągu. Miał on 69 m długości i przy szerokości 9.2 m zanurzenie wynosiło 1.05 m. Nazywała się Mannheim VII.
Pod koniec marca 1897 jednostka pod dowództwem kapitana Ernesta Schmidta wychodzi w morze z Pilawy by przepłynąć do ujścia Renu, gdzie ma wejść do regularnej służby rzecznej. Następnego dnia statek mija Łebę. Morze jest spokojne, ale pogoda ma wkrótce ulec pogorszeniu. Kapitan postanawia w razie potrzeby szukać schronienia w Świnoujściu. W nocy siła wiatru wzrasta do aż do 10 st. w skali Beauforta. Statek targany jest wiatrem i sztormowymi falami. Sytuacja staje się groźna, bo jednostka nie jest przystosowana do takich warunków. Dodatkowe komplikacje powodują problemy z aparatem sterowym. Następny dzień zastaje jednostkę walczącą ze sztormem na wysokości Słupska. Pogoda nie poprawia się. Morze siłuje się ze statkiem, męczy go napierającymi falami, zalewa wodą i pomiata nim brutalnie. Nagle bocznokołowiec jakby nie mogąc dłużej stawić czoła żywiołowi, z hukiem statek łamie się w połowie. Śródokręcie pod ciężarem maszyny natychmiast idzie na dno, a dziób i rufa jeszcze przez jakiś czas unoszą się na wodzie. Część załogi wsiada do dwóch szalup. Jedna z nich, po 6 godzinach dociera do brzegu, rozbitkom udaje im się pokonać przybój i wydostać na ląd. Niestety pozostali nie mieli tyle szczęścia.
W latach pięćdziesiątych Polskie Ratownictwo Okrętowe oczyszcza szlaki żeglugowe z przeszkód mogących stanowić niebezpieczeństwo dla statków pływających wzdłuż naszych wybrzeży. Metale pozyskane z wraków stanowią też cenne surowce dla przemysłu. Znalezione jednostki są podnoszone w całości lub cięte, a ich pozostałości częściowo wydobywane. Zapewne tak stało się z Mannheim VII. Nadbudówki i kadłub zostają wycięte i w większości wydobyte na złom. Na dnie pozostaje tylko trudna do usunięcia maszyna i trochę porozrzucanego złomu. W tworzonym później spisie wraków pozostaje informacja z roku 1964 "przeszkoda nawigacyjna, głębokość nad nią 12 m", rok później zostaje zmieniona na "nieczysto".
p.s. (nie wiem jak wstawić obrazek jak sie nauczę to wyślę)
Jest to holownik – bocznokołowiec- jednostka zamówiona przez Dampfschleppschiffahrts- Gesellschaft zajmująca się przewozem ładunków po Renie w stoczni Ferdinanda Schichau w Elblągu. Miał on 69 m długości i przy szerokości 9.2 m zanurzenie wynosiło 1.05 m. Nazywała się Mannheim VII.
Pod koniec marca 1897 jednostka pod dowództwem kapitana Ernesta Schmidta wychodzi w morze z Pilawy by przepłynąć do ujścia Renu, gdzie ma wejść do regularnej służby rzecznej. Następnego dnia statek mija Łebę. Morze jest spokojne, ale pogoda ma wkrótce ulec pogorszeniu. Kapitan postanawia w razie potrzeby szukać schronienia w Świnoujściu. W nocy siła wiatru wzrasta do aż do 10 st. w skali Beauforta. Statek targany jest wiatrem i sztormowymi falami. Sytuacja staje się groźna, bo jednostka nie jest przystosowana do takich warunków. Dodatkowe komplikacje powodują problemy z aparatem sterowym. Następny dzień zastaje jednostkę walczącą ze sztormem na wysokości Słupska. Pogoda nie poprawia się. Morze siłuje się ze statkiem, męczy go napierającymi falami, zalewa wodą i pomiata nim brutalnie. Nagle bocznokołowiec jakby nie mogąc dłużej stawić czoła żywiołowi, z hukiem statek łamie się w połowie. Śródokręcie pod ciężarem maszyny natychmiast idzie na dno, a dziób i rufa jeszcze przez jakiś czas unoszą się na wodzie. Część załogi wsiada do dwóch szalup. Jedna z nich, po 6 godzinach dociera do brzegu, rozbitkom udaje im się pokonać przybój i wydostać na ląd. Niestety pozostali nie mieli tyle szczęścia.
W latach pięćdziesiątych Polskie Ratownictwo Okrętowe oczyszcza szlaki żeglugowe z przeszkód mogących stanowić niebezpieczeństwo dla statków pływających wzdłuż naszych wybrzeży. Metale pozyskane z wraków stanowią też cenne surowce dla przemysłu. Znalezione jednostki są podnoszone w całości lub cięte, a ich pozostałości częściowo wydobywane. Zapewne tak stało się z Mannheim VII. Nadbudówki i kadłub zostają wycięte i w większości wydobyte na złom. Na dnie pozostaje tylko trudna do usunięcia maszyna i trochę porozrzucanego złomu. W tworzonym później spisie wraków pozostaje informacja z roku 1964 "przeszkoda nawigacyjna, głębokość nad nią 12 m", rok później zostaje zmieniona na "nieczysto".
p.s. (nie wiem jak wstawić obrazek jak sie nauczę to wyślę)
MANNHEIM VII zbud 1896 Nr.594
wypornosc 457t
68,00x9,30x3,40(wys)x0,90
maszyna no. 1610 1000KM
kolty No. 1924/25
Mannheimer Dampfschleppschiffahrts- Gesellschaft
Za ww okret w 1897 byl zbudowany
MANNHEIM VII w Gdansku (#619/XIX)
okret zastepczy.
Jesli nie masz dokladnej daty zatoniecia to moge poszukac.
AvM
wypornosc 457t
68,00x9,30x3,40(wys)x0,90
maszyna no. 1610 1000KM
kolty No. 1924/25
Mannheimer Dampfschleppschiffahrts- Gesellschaft
Za ww okret w 1897 byl zbudowany
MANNHEIM VII w Gdansku (#619/XIX)
okret zastepczy.
Jesli nie masz dokladnej daty zatoniecia to moge poszukac.
AvM
Cała moja wiedza na temat Mannheim VII pochodzi z książki Waltera Boelka "Strandungen und Seeunfalle", gdzie jest dokładny opis katastrofy tej jednostki natomiast niewiele jest o samym statku. Jak widać dane się trochę różnią. Będę wdzięczny za wszystkie informacje na temat samej jednostki
, ciągnąc jeszce wątek schichauowskich jednostek to równiez niedaleko Łeby spoczywa jeszcze S-50 może to kogoś interesuje
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Wrak S-50 oraz replika statku wikingów
Owszem, wielu z nas. To chyba ten wrak nazwany przez płetwonurków "Łyżwa"?
Masz może jakieś foty podwodne?
A tak poza tematem - czy prawda jest, że gdzieś w okolicy Elbląga jest budowana replika jednego ze Skuldelevów (statków wikingów z Roskilde)?
Masz może jakieś foty podwodne?
A tak poza tematem - czy prawda jest, że gdzieś w okolicy Elbląga jest budowana replika jednego ze Skuldelevów (statków wikingów z Roskilde)?
film z nurkowania na S-50 do pobrania ze strony www.hogarthian.pl tam również inne filmy z nurkowań na wraki bałtyckie 