Witam!
Maciej pisze:Zbyszek pisze:Jeżeli ktoś się czuje zakłopotany to chyba tylko osobiście faktem, że ma kłopot z zapamiętaniem trzech członów nazwy okrętu. Bo ja nie rozumiem jaki może być inny powód zakłopotania. Czy mieliśmy prawo nazwać okręty imieniem bohaterów dwóch narodów ? Czy uważasz, że Kościuszko i Pułaski to są bohaterowie "sezonowi" ?
Ło matko...
NO OCZYWIŚCIE ŻE NIE CHODZI O KWESTIONOWANIE BOHATERSTWA IMIENNIKÓW!!!
Pozdrawiam,
Maciej
Ależ dlaczego nie kwestionować?
[tutaj "kwestionować" = "pytać"]
Obaj byli średniej klasy żołnierzami, zupełnie nie zajmującymi się sprawami marynarki polskiej. W dodatku ich życiorysy pozostawiają wiele do życzenia:
Pułaski - buntownik walczył przeciw królowi w trakcie konfederacji barskiej, która była działaniem wbrew interesom i racji stanu Rzeczpospolitej. Następnie uciekając przed wyrokami sądowymi, wyjechał niczym Gołota (nomen omen) za ocean, gdzie poległ nie za swój kraj.
Kościuszko - przeciętny wódz, jeszcze gorszy polityk. Dokonania inżynieryjne wysokie, dokonania bojowe marne, dokonania polityczne - tragiczne. Dla uratowania rewolucji francuskiej za pieniądze paryskie rozpoczyna powstanie przeciwko trzem państwom (dwa lata wcześniej, stojąc na czele trzykrotnie liczniejszej armii nie dał sobie rady z jednym tylko wrogiem) następnie będąc pod wpływem alkoholu doprowadza do klęski pod Maciejowicami (bo mu się skala mapy pomyliła i myślał że pracuje na 1:50 000 tysięcy, a to była 1:10 000 więc w stanie pomroczności jasnej wydał rozkaz Ponińskiemu szybkiego marszu, którego ten nie mógł w żaden sposób zrealizować - dystans był pięciokrotnie większy). Podpisuje kwit u Moskali, tak, że odmawia służby w Wojsku Polskim nawet w latach 1806-1815.
Wykorzystanie nazwisk tych dwóch mężów miało tylko i wyłacznie wartość propagandową: podobnie Sowieci nazwali 1. DP formowaną w 1943 roku w Rosji imieniem Kośćiuszki, coby namieszać w głowie Polakom.
Więc pytanie pozostaje otwarte: czemu - jak wskazał Ryszard -nie nazwano tych okrętów imionami ludzi morza? Nawet generał Zaruski - człowiek związany z morzem nie ma okrętu własnego imienia.
Więc sposób nadawania nazw okrętom PMW można kwestionować.
Pozdrawiam
Ksenofont
Edit:
Zbyszek pisze:"A co do tego "uhonorowanie bohatera"...?!
Mówimy o pewnej tradycji w nazewnictwie. "
No to popatrzcie Macieju na nazwy przedwojennych kanonierek i kilku jednostek flotylli rzecznej.
Zbyszek
Patrzymy - co prawda jam nie Maciej - i co widzimy:
"Generał Haller" - wódz armii, która wyprowadziła Polskę na Morze, głowny aktor zaslubin Poslki z Morzem.
"Komendant Piłsudski" - największy z wielkich: zadecydował swoim dekretem o powołaniu Polskiej Marynarki Wojennej.
No comments.
X