MiKo pisze:Ksenofont pisze: Amerykańskie 28mm było po prostu konstrukcyjnie nieudane
Skąd taka opinia?
Opinia obiegowa: zasłyszna tu i ówdzie, przeczytana w MSiO oraz OW, opierająca się na fakcie zastępowania tych działek boforsami 40mm i Oerlikonami 20mm.
Były zawodne i miało skłonności do zacinania się, ale wydaje mi się, że przede wszystkim uznano, iż było to działo niespełniające wymagań:
Siła rażenia 1,1" pociskiem nie była o wiele większa niż 20 mm pociskiem Oerlikona, natomiast manewrowość (celność) zbliżona do 40mm Boforsa.
Bofors przy niespełna dwa razy wiekszej masie zapewniał doniesienie tej samej ilości pocisków ważących trzy razy więcej, na niemal dwa razy większą odległość.
Oerlikon ważył trzy razy mniej, miał trzy razy większą szybkostrzelność, a zasięg był nieco mniejszy.
W dodatku pędkość wylotowa pocisku 28mm była o 10-15% mniejsza od europejskich dzial przeciwlotniczych.
Armata 28 mm była chyba zbyt potężna żeby celować do szybko przemieszczającyc się celów, i zbyt słaba do stawiania zapory ogniowej (podobnie jak 25m Hotschkissa)
Tymczesem arrmata 30 mm powinna być odpowiednio zwrotna żeby niszczyć cele punktowe, i na tyle potężna, zeby stawiać zaporę ogniową.
Toteż o ile zamysł był dobry, to wykonanie niezbyt:
Amerykańskie 28mm było po prostu konstrukcyjnie nieudane.
Z tym że powyższe, to moje własne wnioski, gdyż autorzy tekstów o US destrojerach aczej nie rozwoddzą się nad wycofaniem 1,1" i zastąpieniem ich 20 i 40.
Mam nadzieję MikKo, że jeśli się mylę, to mi to wyjasnisz.
BTW: Jak sprawdzały się japońskie 25?
Pozdrawiam
Ksenofont