Książki
!
Żelazne trumny - koniecznie
Re: !
maw pisze:Żelazne trumny - koniecznie
Nie znam
Domyślam się jedynie, że tytuł wskazuje na katastrofy okrętów podwodnych
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
...i słusznie, bo jest co!!
Ja miałem autentyczną frajdę, mogąc czytać niezłe rzeczy po niemiecku. Ostatnio są to dwie doskonałe książki pana H Schoena o GUSTLOFFie i o jego "armatorze", to jest Kadeefie.
Wiem, dla niektórych to lektura nie do przełknięcia - Hitler, nazizm itd - ale ten GUSTLOFF coś w sobie miał!
Z mojego podwórka: nie wiem na ile znae są Kolegom opowiadania Sir Arthura Conan-Doyle'a o Sherlocku Holmesie i jego przyjacielu doktorze Johnie H Watsonie. Ja znam je na wylot - przeczytałem wszystkie w oryginale, nie popuściłem też powieściom (a są cztery takowe!).
Zaraz, zaraz... czemu Wraq pisze o tym akurat TU?...
Ano TEMU, ŻE WŚRÓD 56 OPOWIADAŃ O PRZYGODACH HOLMESA JEST AŻ SZEŚĆ TAKICH, KTÓRE MAJĄ ZWIĄZEK Z MORZEM, W TYM TRZY ZE SPRAWAMI WOJENNOMORSKIMI!!!
Owe trzy opowiadania "wojennomorskie" to kolejno: THE NAVAL TREATY [TRAKTAT MORSKI], THE BRUCE-PARTINGTON PLANS [PLANY BRUCE PARTINGTONA] oraz HIS LAST BOW [WIELKI FINAŁ]. Kiedyś Pp. Redakcja MSiO [w osobie Pana Marka T.] nawet dostała "Plany Bruce Partingtona" w moim przekładzie z angielskiego, razem z pytaniem, na ile u podstaw tego opowiadania legła PRAWDA HISTORYCZNA?
Zainteresowanym mogę rzecz udostępnić - jest co poczytać, zwłaszcza fragment o super-głowie starszego brata pana H...
W ogóle jeśli chodzi o Pana CD, to wpisał on w opowiadania o Holmesie jeszcze jedną, fantastyczną rzecz - Klub Diogenesa z opowiadania "Grecki Tłumacz" [to instytuacja stworzona dla tych wszystkich ludzi w mieście, którzy nie pasują do innych klubów!]...
Ten i ów "recenzent" czasem pastwi się nad Sir ACD i jego parą, ale kochani - pomijając już wszystko inne: JAKAŻ TO CUDOWNA SZKOŁA ANGIELSKIEGO!!!
A właśnie: jak poznaliście angielski? Na czym go szlifowaliście? Ile znacie języków poza nim?
Ja nauczyłem się angielskiego praktycznie sam, niemieckiego nauczyła mnie Najmilsza Szkoła Świata - II LO im A. Mickiewicza w Słupsku, mieszczące się w stuletnim dziś Budynku przy ulicy ... Adama Mickiewicza 32/34. Rosyjski "poszedł za mną w świat" z mojej SP Nr 1 w Słupsku, niderlandzki zgłębiam całkowicie sam. Na razie starczy; z tymi dwoma pierwszymi językami jestem w domu w całym świecie...
Aha - lat temu piętnaście miałem okazję zostać "wyrzucony za burtę na pełnym oceanie": musiałem tłumaczować dla pewnego sympatycznego Duchownego, który wtedy właśnie, w lipcu 1990 roku, przyjechał z wizytą z Carlisle do Słupska. Miałem wtedy TYDZIEŃ na odświeżenie zastarzałej nieco angielszczyzny, ale dzięki temu ją złapałem!!!
Wiem, dla niektórych to lektura nie do przełknięcia - Hitler, nazizm itd - ale ten GUSTLOFF coś w sobie miał!
Z mojego podwórka: nie wiem na ile znae są Kolegom opowiadania Sir Arthura Conan-Doyle'a o Sherlocku Holmesie i jego przyjacielu doktorze Johnie H Watsonie. Ja znam je na wylot - przeczytałem wszystkie w oryginale, nie popuściłem też powieściom (a są cztery takowe!).
Zaraz, zaraz... czemu Wraq pisze o tym akurat TU?...
Ano TEMU, ŻE WŚRÓD 56 OPOWIADAŃ O PRZYGODACH HOLMESA JEST AŻ SZEŚĆ TAKICH, KTÓRE MAJĄ ZWIĄZEK Z MORZEM, W TYM TRZY ZE SPRAWAMI WOJENNOMORSKIMI!!!
Owe trzy opowiadania "wojennomorskie" to kolejno: THE NAVAL TREATY [TRAKTAT MORSKI], THE BRUCE-PARTINGTON PLANS [PLANY BRUCE PARTINGTONA] oraz HIS LAST BOW [WIELKI FINAŁ]. Kiedyś Pp. Redakcja MSiO [w osobie Pana Marka T.] nawet dostała "Plany Bruce Partingtona" w moim przekładzie z angielskiego, razem z pytaniem, na ile u podstaw tego opowiadania legła PRAWDA HISTORYCZNA?
Zainteresowanym mogę rzecz udostępnić - jest co poczytać, zwłaszcza fragment o super-głowie starszego brata pana H...
W ogóle jeśli chodzi o Pana CD, to wpisał on w opowiadania o Holmesie jeszcze jedną, fantastyczną rzecz - Klub Diogenesa z opowiadania "Grecki Tłumacz" [to instytuacja stworzona dla tych wszystkich ludzi w mieście, którzy nie pasują do innych klubów!]...
Ten i ów "recenzent" czasem pastwi się nad Sir ACD i jego parą, ale kochani - pomijając już wszystko inne: JAKAŻ TO CUDOWNA SZKOŁA ANGIELSKIEGO!!!
A właśnie: jak poznaliście angielski? Na czym go szlifowaliście? Ile znacie języków poza nim?
Ja nauczyłem się angielskiego praktycznie sam, niemieckiego nauczyła mnie Najmilsza Szkoła Świata - II LO im A. Mickiewicza w Słupsku, mieszczące się w stuletnim dziś Budynku przy ulicy ... Adama Mickiewicza 32/34. Rosyjski "poszedł za mną w świat" z mojej SP Nr 1 w Słupsku, niderlandzki zgłębiam całkowicie sam. Na razie starczy; z tymi dwoma pierwszymi językami jestem w domu w całym świecie...
Aha - lat temu piętnaście miałem okazję zostać "wyrzucony za burtę na pełnym oceanie": musiałem tłumaczować dla pewnego sympatycznego Duchownego, który wtedy właśnie, w lipcu 1990 roku, przyjechał z wizytą z Carlisle do Słupska. Miałem wtedy TYDZIEŃ na odświeżenie zastarzałej nieco angielszczyzny, ale dzięki temu ją złapałem!!!
Serię C.S. Forestera o Horatio Hornblowerze (łącznie z jego biografią autorstwa C.N Parkinsona).
Najlepsza literatura marynistyczna na świecie!
Polecam!
Ksenofont
Najlepsza literatura marynistyczna na świecie!
Polecam!
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Ta "Inkarnacja" to coś o...
U-Bootach? Może o tym znanym przypadku Ecka i wymordowanej załodze PELEUSa??
Coś takiego obiło mi się o uszy, chociaż powieści nie czytałem. Aha: kto to był, ten "Leonard"? Gość na pewno już nie żyje, te jego powieści cieszyły się swego czasu wzięciem [pewnie dalej się cieszą?]...
Obecnie zaczytuję się w oryginałach GRASSA, szczególnie w MOIM STULECIU. Doskonała rzecz - kawał prawdy o naszych sąsiadach. Grass jest ostatnio na fali...
A czy pamiętacie taki wieloksiąg pana Peissona o linii nowojorskiej? CANOPE, VIRGINIA, Laurent, Derieu, Vox i kompania? Szkoda, że nasze Kochanieńkie Wydawnictwa zapomniały Pana Peissona, bo facet pisał nielicho.
Moje największe literackie wrażenie ostatnich lat to Grassowe "Idąc rakiem". Czuję się nieswojo, czytając, że ktroś zafascynowany postacią Wilhelma G potrafił ZABIĆ. Spoko - na pewno nie pójdę w jego ślady.
A z innej beczułki - co rusz powracam do PIKNIKU pod Wiszącą Skałą, tej książki pani Lindsay, w której w jednym z ostatnich zdań wspomina się "Mary Celeste". Dużo bym dał, by się dowiedzieć, co właściwie znaczy ta nazwa?...
Coś takiego obiło mi się o uszy, chociaż powieści nie czytałem. Aha: kto to był, ten "Leonard"? Gość na pewno już nie żyje, te jego powieści cieszyły się swego czasu wzięciem [pewnie dalej się cieszą?]...
Obecnie zaczytuję się w oryginałach GRASSA, szczególnie w MOIM STULECIU. Doskonała rzecz - kawał prawdy o naszych sąsiadach. Grass jest ostatnio na fali...
A czy pamiętacie taki wieloksiąg pana Peissona o linii nowojorskiej? CANOPE, VIRGINIA, Laurent, Derieu, Vox i kompania? Szkoda, że nasze Kochanieńkie Wydawnictwa zapomniały Pana Peissona, bo facet pisał nielicho.
Moje największe literackie wrażenie ostatnich lat to Grassowe "Idąc rakiem". Czuję się nieswojo, czytając, że ktroś zafascynowany postacią Wilhelma G potrafił ZABIĆ. Spoko - na pewno nie pójdę w jego ślady.
A z innej beczułki - co rusz powracam do PIKNIKU pod Wiszącą Skałą, tej książki pani Lindsay, w której w jednym z ostatnich zdań wspomina się "Mary Celeste". Dużo bym dał, by się dowiedzieć, co właściwie znaczy ta nazwa?...
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 2005-01-07, 13:05
Kto z Was pamięta...
obie książki Paula Herrmanna?
Nazywały się - SIÓDMA MINĘŁA, ÓSMA PRZEMIJA i POKAŻCIE MI TESTAMENT ADAMA. Wydane w latach sześćdziesiątych, opowiadają historię staro- i nowożytnych odkryć geograficznych na morzach i lądach świata. Doskonałe źródło wiedzy, fantastyczna literatura. Dobrze by było, gdyby je tak wznowić w nowej Serii Ceramowskiej [gdzie przed laty wyszły] i w odpowiedniej dla nich szacie graficznej. Co Wy na to?...
Seria Ceramowska to wspaniały PIW-owski ciąg znakomitych ksiąg historycznych, zapoczątkowany swego czasu przez polską edycję książki C W Cerama o bogacg, grobach i o uczonych...
Nazywały się - SIÓDMA MINĘŁA, ÓSMA PRZEMIJA i POKAŻCIE MI TESTAMENT ADAMA. Wydane w latach sześćdziesiątych, opowiadają historię staro- i nowożytnych odkryć geograficznych na morzach i lądach świata. Doskonałe źródło wiedzy, fantastyczna literatura. Dobrze by było, gdyby je tak wznowić w nowej Serii Ceramowskiej [gdzie przed laty wyszły] i w odpowiedniej dla nich szacie graficznej. Co Wy na to?...
Seria Ceramowska to wspaniały PIW-owski ciąg znakomitych ksiąg historycznych, zapoczątkowany swego czasu przez polską edycję książki C W Cerama o bogacg, grobach i o uczonych...
Secretary to Mr Davy Jones
Re: Kto z Was pamięta...
Dobrze pamiętam tą książkę, fantastyczna! Od razu chciałem zostać archeologiemW M Wachniewski pisze: Seria Ceramowska to wspaniały PIW-owski ciąg znakomitych ksiąg historycznych, zapoczątkowany swego czasu przez polską edycję książki C W Cerama o bogacg, grobach i o uczonych...
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 2005-01-07, 13:05
Co do WRAKÓW...
...to napisał je Janusz Meissner, a jest to opowieść osnuta podobno na kanwie wydobywania późniejszego "Dzierżyńskiego".
Secretary to Mr Davy Jones
o czem na tej stronie http://acn.waw.pl/bs/literatura/miniatury/tygrys.htm traktuje pozycja "Nieuchwytny krążownik"?