Zdaje się, że o tym dyskutowaliśmy już poprzednio - o szybkostrzelności armat.
Nie istniej coś takiego, jak "szybkostrzelkność" broni nieautomatycznej.
Liczy się szybkość wykonywania działoczynów.
Rzeczywiście przy odpowiednio cięższym pocisku (i naboju) Brytoli szybkostrzelnośc wynosiła pewnie coś koło 7-8strz/min. Raczej 8: chłopaki byli Zawodowcami
Amerykanie działoczynami osiągali te 15 strzałów na minutę - a może i mniej: szczególnie przed 1943 rokiem byli jedynie zawodowcami.
Więc mniej niż 50% różnica w szybkostrzelność wyrównywana jest przez ponad 50% różnicę masy pocisku.
Szybkość naprowadzania też nie jest taka ważna - nie przy tych odległościach, na jakich toczyły się walki.
Chociaż być może tu jest pies pogrzebany: odmienny przeciwnik na Morzu Śródziemnym i na Pacyfiku: Włosi chcieli pożyć po przeprowadzonym ataku, Japończykom aż tak bardzo na tym nie zależało.
Jeszcze jedna rzecz: armata 5,25" była najpotężniejszą armatą plot świata. Musiała robić koszmarne wrażenie. Z pięciocalówkami i podobnymi 20 kilowymi pociskami - chłopaki od samolotów się spotykały w miarę często. Z 80 funtowym kuferkiem przeciwlotniczym - jedynie w spotkaniach z Brytyjczykami.
Japońscy piloci byli pod wrażeniem silnej obrony plot. brytyjskiej jednostki
Pewnie - każdy by był.
I zwróć proszę uwagę na poniższy argument:
Tylko jeden okręt uzbrojony w 5,25" zatonął od bomb, podczas gdy amerykańskie 5" rdzewieją na dnie Pacyfiku.
Pozdrawiam
Ksenofont