Tadeusz Klimczyk pisze:
No tego to już nie rozumiem. Jak się z krążowników liniowych tworzy jednostkę nazywaną flotą, to chyba nadaje się im status "capital ships" ?
Wg mnie nie. Po prostu tworzy sie oddzielna formacje.
Auffenberg pisze:
Do pancerników. Poczytaj klasykę, choćby Historię pancernika T. Klimczyka, ale i nie tylko.
Problem w tym ze tutaj nie ma klasyki bo to tylko i wylacznie kwestia tego jaka dany shiplower czy badacz sobie zalozy klasyfikacje.
Nie wszystkie okręty liniowe były pancernikami, nie wszystkie pancerniki były okrętami liniowymi (wbrew pozorom).
Okrętem liniowym nie był Bismarck, pancernikiem nie byłą Victory dowodzona pod Trafalgarem przez kmdra Thomasa Hardy'ego.
Bismarck byl oficjalnie slachtschiffe, nie panzerschiffe. Victory oczywiscie nie byla pancernikiem (ironclad), a nazywanie jej okretem liniowym wynika znowu z problemow polskiej terminologii. Tym razem jedna nazwe obrana i dla ship of the line (ktorym byla Victory) i battleship.
Kontrtorpedowiec to terminologia francuska (contre-torpilleur), niszczyciel to angielska i austriacka (destroyer bądź Torpedoboots-zerstorer - to najlepiej oddaje istotę: niszczyciel torpedowców, rozciągnięty potem na okręt wielozadaniowy - pierwsze niszczyciele nie miały odrebnego uzbrojenia do zwalczania okrętów podwodnych, więc mimo terminologii nie były niszczycielami, tylkoniszczycielami torpedowców, wprowadzonymi do używania wzamian za nie bardzo udałe do tej funkcji kanonierki torpedowe).
O tym wlasnie pisze. O przejmowaniu roznych nazw z roznych flot bez wlasnego doswiadczenia. Przy czym nazwa kontrtorpedowiec, a potem niszczyciel przyjela sie gdyz mielismy takie okrety, wiec ich nazwa musiala funkcjonowac w codziennej praktyce, a ani okretu liniowego/pancernika, ani krazownika liniowego nie mielismy.
Battleshipy i battlecruisery zaliczane były do capital (nie capitol, to nie Rzym) ships, ale w polskikej terminologii, tworzonej przez ludzi, którzy wbrew pozorom mieli sporo z morzem wspólnego (bo byli marynarzami flot zaborczych) powstał termin pancernik.
Nie w polskiej. Zostal tu przeszczepiony tak samo jak kontrtorpedowiec, czy niszczyciel.
Więc jeśli tak chcesz, to nie ma sprawy - żadna europejska flota nie operowała pojęciem pancernika
Ironclad, cuirasse, bronienosec...
nawet KM, która mówiła o okretach t. Deutschland - per Panzerschiff, ale to nie był pancernik nomenklaturowo
A co? Doslownie oznacza to okret pancerny, czyli de facto to samo.
Darth Stalin pisze:Bismarck, podobnie jak jego bliźniak, był rajderem.
Tak byly uzyte, ale nie po to budowane. To tak jakby z racji wspierania ogniem "Pustynnej Burzy" nazwac Iowe monitorem.
Jego celem wcale nie miała być walna bitwa z wrogą flotą tylko niszczenie komunikacji wroga.
Właściwie całość sił ciężkich KM w II wojnie to rajdery.
O "capital ship" możnaby mówić dopiero wtedy, gdyby takich Bismarcków czy kolejnych było co najmniej 10 albo więcej. Wtedy możnaby taką flotę wysłać na bój z brytyjską (czy inną) flotą liniową.
Bo jakoś nie widzę starcia floty liniowej RN z parą B+T wzmocnioną parą S+G, do tego moze jeszcze L+AS... i na koniec PE+AH... co to za "flota liniowa KM"??
Dlatego istnial Plan Z.
Auffenberg pisze:Skoro miały na równi z pancernikami toczyć walne batalie, to chyba były capital ships.
Nie mialy toczyc walnych batalii z okretami liniowymi.