Poza tym to, co jest uznawane i popierane na jednym WH, na drugim moze być uznane za herezję i spalone na przysłowiowym stosie
Na szczęście "środowisko naukowe" nie ogranicza się do jednego wydziału jednej uczelni... a MY, jako odbiorcy i komentatorzy wszelakich dzieł i "dzieł" przeróżnej maści mozemy szczerze wyrazić swoje zdanie, niezależnie od tego, co akurat twierdzą "krewni i znajomi" z Rady Wydziału.
Gdyby było inaczej, nie byołby chociażby tylu prac o takim np. Hannibalu czy Cezarze, czy Napoleonie...
Dlatego tez prosiłbym Szanownego Kolegę Kzenofonta o przyjęcie tego do wiadomości; może wteyd będzie mu lżej znosić ewentualne zmiażdżenie przez krytykę pozauczelnianą. Nie ma ludzi nieomylnych i wszelkie namaszczenie przez kogokolwiek nikogo takim nie czyni, czego żywym przykłądem jestm np. Ja => też się mylę, jak czegoś nie wiem, to pytam, a jak mi ktoś wykaże błąd, to się poprawię.
Co do pewnych wizji np. prof. Wieczorkiewicza - nie są one oryginalne o tyle, ze już np. ś.p.Jerzy Łojek pisał o możliwości aliansu II RP z III Rzeszą. On też zresztą uważał (opierając się na znanych mu wtedy danych o 1941 roku), ze w sojuszu z Niemcami mogliśmy pokonać ZSRR... co prawda nie pisał, jak swego czasu Wieczorkiewicz o "zwycięskim pochodzie WP 200 km wgłąb ZSRR w ciągu tygodnia", ale jednak.
Tyle, że takie "gdybanie" miało (i ma) jedną wadę: nie uwzględnia możliwego przeciwdziałania tej drugiej strony tudzież mozliwych interakcji "stron trzecich" => pozostałych mocarstw.
A tak jeszcze a' propos Łojka: mam wrażenie, ze dlatego TERAZ jest zapomniany (znowu!) bo w swojej pracy o 17 września niemiłosiernie schłostał ówczesną ekipę rządzącą II RP, na czele ze Śmigłym-Rydzem i Mościckim, za totalny brak aktywności politycznej właśnie w tych przełomowych chwilach. No a przecież dzisiaj o tych przywódcach należy mówić wyąłcznie z szacunkiem i na kolanach...
Prawda niestety jest znacznie bardziej gorzka - byli to po prostu niekompetentni, mali ludzie...