Sławny z OW
Sławny z OW
Po przeczytaniu króciutkiego tekstu o Sławnym w nowych OW zastanawiam się ile jeszcze tajemnic z naszej marynarki z lat wojny lub zaraz powojennych jeszcze wypłynie. A tak swoją drogą to ten niszczyciel (proj. 7U) pasuje do naszych niszczycieli (Burzy i Błyskawicy) jak pięć do nosa. Może Polacy wystąpili do ZSRS o pożyczenie tego niszczyciela, bo zdawano sobie sprawę, że wspomniane wyżej niszczyciele nigdy nie wrócą z Anglii? W naszych archiwach powinien byś ślad takich obaw.
MG
MG
Re: Sławny z OW
Przypuszczam, że decyzje zapadały poza polskimi władzami.deglock pisze:Po przeczytaniu króciutkiego tekstu o Sławnym w nowych OW zastanawiam się ile jeszcze tajemnic z naszej marynarki z lat wojny lub zaraz powojennych jeszcze wypłynie. A tak swoją drogą to ten niszczyciel (proj. 7U) pasuje do naszych niszczycieli (Burzy i Błyskawicy) jak pięć do nosa. Może Polacy wystąpili do ZSRS o pożyczenie tego niszczyciela, bo zdawano sobie sprawę, że wspomniane wyżej niszczyciele nigdy nie wrócą z Anglii? W naszych archiwach powinien byś ślad takich obaw.
MG
JB
A to cytat z innego tematu tego forum:Grzechu pisze:Eee... ten tego...
A to nie jest przypadkiem tekścik na Prima Aprilis?!
Czyli coś się działo. A jeśli redakcja OW wykorzystywałaby takie pogłoski dla żartów, to nie wystawiałoby to jej i autorowi artykułu dobrego świadectwa.crolick pisze:W najnowszym nr Biuletynu Historycznego [21/2006] znajdują się dość interesujące wspomnienia kadm Pietraszkiewicza. Zaintrygowały mnie jednak fakty podane na str. 169:Czy ktokolwiek może potwierdzić tą historję?! Jakie to jednostki mogłoby być?! [bo typ to chyba raczej 7U?!]W 1956 r. będąc na WAK w Leningradzie, spotkałem kpt. I rangi, który twierdził, że przygotowywał niszczyciel do przekazania Polsce w ramach wspomnianego tonażu [reparacji wojennych - przyp. crolick]. podobno miały być nawet dwa niszczyciele. Nie wiedział, dlaczego potem postąpiono inaczej
JB
Grzechu - jeśli Redaktorzy OW robią sobie jaja z ich czytelników to... no cóż zniżają się do poziomu brukowców typu Fakty czy inny Super Ekspres, a zupełnie o to ich nie posądzam. Więc osobiście nie sądzę, by był to żart - zwłaszcza patrząc na nazwisko autora...
Co do sugestii deglocka jakoby Polacy wystąpili do ZSRS o wypożyczenie niszczyciela, uważam ją za nieuprawnioną. W tym czasie Dowódcą MW był kadm. Nikołaj Abramow, a w skład jego sztabu wchodzili sami Sowieci [bodajże z jednym wyjątkiem?]. Zatem PMW była całkowicie zależna od naszego 'Wschodniego Brata' i realizowała jego politykę. Zatem skoro miano nam przekazać niszczyciel - widać taka była wola Stalina. Generalnie jedyne wytłumaczenie przekazania tej jednostki jakie widziałbym to cel propagandowy, ale czemu, co i jak - pozostaje jak na razie tajemnicą
Popatrzmy co nam przekazuje tekst:
9.40/4.IX Славный, Грозящий i Сторожевой wychodzą z Libawy w kierunku Helu
12.02 - zespół znajduje się na pozycji 56°10' N / 20°45' E, płynąc z prędkością 22 w kursem 200°
17.30 - okręty wpływają do portu na Helu
18.30/8.IX do Libawy przybywa Славный [wg. zapisków ze Славный okręt powrócił do Libawy 9.IX]
Dodatkowo autor pisze o depeszach odebranych w Świnoujściu przez D-two tamtejszej Bazy Morskiej. W pierwszej otrzymanej 7.IX.1945 o godz. 20.35 baza w Libawie zawiadamiała o planowanym przejściu na trasie Libawa l* niszczyciela Сторожевой od 22.00/7.IX do 8.00/8.IX [10h w porównaniu do 8h poprzednio]. Ale 8.IX.1945 o godz. 9.15 Libawa ponownie zawiadomiła tym raziem o zmianie planów względem niszczyciela Сторожевой. Jak zauważa autor artykułu - wobec tego Славный wracał do Libawy w pojedynkę.
Jednak pewne fragmenty wzbudzają moją nieufność [to wszystko przez Grzecha - gdyby nie On, na pewno łyknąłbym informację gładko i cieszył się jak dziecko zamiast szukać dziury w całym
], a raczej wzbudzają pewne wątpliwości.
Po pierwsze podana pozycja znajduje się od Libawy w odległości tylko 25 Mm, co oznacza że okręty musiałby płynąć z prędkością zaledwie 11 w [biorąc pod uwagę fakt, że było to 2.20h po wyjściu z portu]. Natomiast w depeszy podana jest prędkość 22 w. Pozostałą odległość [130 Mm] by zdążyć na czas [tzn łącznie 8 h rejsu od portu do portu] jednostki musiałby pokonać z prędkością 24 w. Po drugie czemu Славный wracał sam?! Co się stało z pozostałymi dwoma niszczycielami - zostały na Helu czy przeszły gdzie indziej?! Czemu planowano powrót jedynie Сторожевой - czyżby również planowano przekazanie Грозящий Polakom?! I last but not elast - czemu zmieniono plany w stosunku do Сторожевой?!
Bo odpowiedzi na pytanie czemu planowano przekazać Polakom niszczyciel a później dosłownie w przeddzień uroczystości zadecydować odwrotnie nie oczekuję
Co do archiwów polskich - nie oczekiwałbym cudów. O ile dobrze pamiętam Jarek C. mówił, że z powodu braku miejsca część archiwów [zwłaszcza tych starszych, czyli właśnie z początków 'ludowej' MW] została najnormalniej w świecie spalona. Gdyby cokolwiek było w polskich archiwach jestem pewien Jarek by już dawno to wyciągnał
------------------------
* Niestety 'mój' egzemplarz OW ma błąd edytorski w tym miejscu - i podana jest tylko Libawa oraz litera L po spacji - przypuszczalnie oznacza to Libawa Hel, ale czemu w takiej kolejności, a nie Hel Libawa?!
Co do sugestii deglocka jakoby Polacy wystąpili do ZSRS o wypożyczenie niszczyciela, uważam ją za nieuprawnioną. W tym czasie Dowódcą MW był kadm. Nikołaj Abramow, a w skład jego sztabu wchodzili sami Sowieci [bodajże z jednym wyjątkiem?]. Zatem PMW była całkowicie zależna od naszego 'Wschodniego Brata' i realizowała jego politykę. Zatem skoro miano nam przekazać niszczyciel - widać taka była wola Stalina. Generalnie jedyne wytłumaczenie przekazania tej jednostki jakie widziałbym to cel propagandowy, ale czemu, co i jak - pozostaje jak na razie tajemnicą

Popatrzmy co nam przekazuje tekst:
9.40/4.IX Славный, Грозящий i Сторожевой wychodzą z Libawy w kierunku Helu
12.02 - zespół znajduje się na pozycji 56°10' N / 20°45' E, płynąc z prędkością 22 w kursem 200°
17.30 - okręty wpływają do portu na Helu
18.30/8.IX do Libawy przybywa Славный [wg. zapisków ze Славный okręt powrócił do Libawy 9.IX]
Dodatkowo autor pisze o depeszach odebranych w Świnoujściu przez D-two tamtejszej Bazy Morskiej. W pierwszej otrzymanej 7.IX.1945 o godz. 20.35 baza w Libawie zawiadamiała o planowanym przejściu na trasie Libawa l* niszczyciela Сторожевой od 22.00/7.IX do 8.00/8.IX [10h w porównaniu do 8h poprzednio]. Ale 8.IX.1945 o godz. 9.15 Libawa ponownie zawiadomiła tym raziem o zmianie planów względem niszczyciela Сторожевой. Jak zauważa autor artykułu - wobec tego Славный wracał do Libawy w pojedynkę.
Jednak pewne fragmenty wzbudzają moją nieufność [to wszystko przez Grzecha - gdyby nie On, na pewno łyknąłbym informację gładko i cieszył się jak dziecko zamiast szukać dziury w całym

Po pierwsze podana pozycja znajduje się od Libawy w odległości tylko 25 Mm, co oznacza że okręty musiałby płynąć z prędkością zaledwie 11 w [biorąc pod uwagę fakt, że było to 2.20h po wyjściu z portu]. Natomiast w depeszy podana jest prędkość 22 w. Pozostałą odległość [130 Mm] by zdążyć na czas [tzn łącznie 8 h rejsu od portu do portu] jednostki musiałby pokonać z prędkością 24 w. Po drugie czemu Славный wracał sam?! Co się stało z pozostałymi dwoma niszczycielami - zostały na Helu czy przeszły gdzie indziej?! Czemu planowano powrót jedynie Сторожевой - czyżby również planowano przekazanie Грозящий Polakom?! I last but not elast - czemu zmieniono plany w stosunku do Сторожевой?!
Bo odpowiedzi na pytanie czemu planowano przekazać Polakom niszczyciel a później dosłownie w przeddzień uroczystości zadecydować odwrotnie nie oczekuję

Co do archiwów polskich - nie oczekiwałbym cudów. O ile dobrze pamiętam Jarek C. mówił, że z powodu braku miejsca część archiwów [zwłaszcza tych starszych, czyli właśnie z początków 'ludowej' MW] została najnormalniej w świecie spalona. Gdyby cokolwiek było w polskich archiwach jestem pewien Jarek by już dawno to wyciągnał

------------------------
* Niestety 'mój' egzemplarz OW ma błąd edytorski w tym miejscu - i podana jest tylko Libawa oraz litera L po spacji - przypuszczalnie oznacza to Libawa Hel, ale czemu w takiej kolejności, a nie Hel Libawa?!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Moi drodzy Panowie B. 
Na pewno macie większą orientację w tym, co znajduje się w naszych archiwach niż przynajmniej 99% uczestników FOW (w tym i ja - nigdy nie byłem w archiwum, poza tym malborskim), więc z zainteresowaniem korzystam z Waszych opinii.
Mnie osobiście podejrzana wydaje się sensacyjność informacji w połączeniu z datą publikacji. Do tego bardzo 'podejrzany' wydaje mi się styl, w którym napisano ten tekst - poprzednie opracowania K. Strielbickiego były takie jakieś... 'gładsze', bardziej uporządkowane. Ale to bardzo ulotne odczucie, a przecież może być i tak, że to tylko wzmianka lub wręcz korespondencja, pisana na szybko. Z drugiej strony początek i koniec są bardzo 'przegadane' jak na newsa...
Polecam!
Poważniejsze organizacje niż redakcja OW puszczały w świat jeszcze bardziej nieprawdopodobne informacje w celu sprawienia uciechy gawiedzi
Ale żeby oddać sprawiedliwość, to muszę się przyznać, że gdy w którymś z KWIETNIOWYCH numerów 'nowej Techniki Wojskowej' ujrzałem wieżę PzH 2000 na pokładzie którejś z niemieckich fregat, to pomyślałem sobie: 'niezły numer, udał się fotomontaż'.
Czyli... wszystko jest możliwe.
Na pewno macie większą orientację w tym, co znajduje się w naszych archiwach niż przynajmniej 99% uczestników FOW (w tym i ja - nigdy nie byłem w archiwum, poza tym malborskim), więc z zainteresowaniem korzystam z Waszych opinii.
Mnie osobiście podejrzana wydaje się sensacyjność informacji w połączeniu z datą publikacji. Do tego bardzo 'podejrzany' wydaje mi się styl, w którym napisano ten tekst - poprzednie opracowania K. Strielbickiego były takie jakieś... 'gładsze', bardziej uporządkowane. Ale to bardzo ulotne odczucie, a przecież może być i tak, że to tylko wzmianka lub wręcz korespondencja, pisana na szybko. Z drugiej strony początek i koniec są bardzo 'przegadane' jak na newsa...
JB pisze:A jeśli redakcja OW wykorzystywałaby takie pogłoski dla żartów, to nie wystawiałoby to jej i autorowi artykułu dobrego świadectwa.
http://www.museumofhoaxes.com/hoax/aprilfool/indexcrolick pisze:Grzechu - jeśli Redaktorzy OW robią sobie jaja z ich czytelników to... no cóż zniżają się do poziomu brukowców typu Fakty czy inny Super Ekspres, a zupełnie o to ich nie posądzam.
Polecam!
Poważniejsze organizacje niż redakcja OW puszczały w świat jeszcze bardziej nieprawdopodobne informacje w celu sprawienia uciechy gawiedzi
Ale żeby oddać sprawiedliwość, to muszę się przyznać, że gdy w którymś z KWIETNIOWYCH numerów 'nowej Techniki Wojskowej' ujrzałem wieżę PzH 2000 na pokładzie którejś z niemieckich fregat, to pomyślałem sobie: 'niezły numer, udał się fotomontaż'.
Czyli... wszystko jest możliwe.
Oj Grzechu, chyba przesadziłeś z tym Prima Aprilisem… jakoś nie pamiętam żeby w numerach OW czy MSIO pojawiały się w terminach kwietniowych jakieś żarty.
Myślę, że wiele takich sensacyjnych informacji będzie jeszcze wypływało. Sam wiem z rozmów z oficerami służącymi na kutrach proj. 205 że służba tych okrętów i ich załóg jest pełna tajemnic, zagadek i zupełnie nieoczekiwanych zwrotów akcji…a przecież to nasze okręty i wcale nie tak odległe czasy. Myślę więc że tekst choć taki trochę, że tekst choć nie koniecznie gładki jest napisany na solidnych podstawach, natomiast pewne nieścisłości wynikają z pewnej niedokładności szczegółów zawartych w samych archiwach. Z doświadczenia wiem że w moich kronikach działalności floty radzieckiej rzadko kiedy 2+2=4…
MG
Myślę, że wiele takich sensacyjnych informacji będzie jeszcze wypływało. Sam wiem z rozmów z oficerami służącymi na kutrach proj. 205 że służba tych okrętów i ich załóg jest pełna tajemnic, zagadek i zupełnie nieoczekiwanych zwrotów akcji…a przecież to nasze okręty i wcale nie tak odległe czasy. Myślę więc że tekst choć taki trochę, że tekst choć nie koniecznie gładki jest napisany na solidnych podstawach, natomiast pewne nieścisłości wynikają z pewnej niedokładności szczegółów zawartych w samych archiwach. Z doświadczenia wiem że w moich kronikach działalności floty radzieckiej rzadko kiedy 2+2=4…
MG
Chciałbym kolegów uspokoić, to nie jest żart. Rozmawiałem z redaktorem naczelnym "OW" i od niego wiem, że tekst Strielbickiego przedstawia jego (autora) faktyczny stan wiedzy na ten temat.
Autor zdając sobie sprawę z sensacyjności tych informacji wystąpił do archiwum z prośbą o udzielenie zgody na opublikowanie rzeczonych dokumentów, niestety jej nie uzyskał.
Pozostaje mieć nadzieję, że dodatkowe fakty jeszcze wypłyną.
Autor zdając sobie sprawę z sensacyjności tych informacji wystąpił do archiwum z prośbą o udzielenie zgody na opublikowanie rzeczonych dokumentów, niestety jej nie uzyskał.
Pozostaje mieć nadzieję, że dodatkowe fakty jeszcze wypłyną.
Raczej Marceli Nowotko lub Bolesław Bierut. Ale być może niedługo się dowiemypothkan pisze:Andrzej, nazwę raczej by zmieniono... Ciekawe zresztą, na jaką - może "Warszawa" (wyprzedzając przyszłość) - albo wzorem Bułgarów, imieniem *wybitnego* komunisty? (vide Ozornoj > Georgi Dimitrow)
...czyżby ORP "Feliks Dzierżyński" ?

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Mówimy o wrześniu 1945 r.pothkan pisze:Hm, w sumie to zależy od okresu i momentu przejęcia. Po październiku 1956 r. by sobie darowano takie rozwiązania.
Nowotko IMO pasuje jak w morde 'szczelił'. Nie jest już tak niepewny jak Bierut bo już go sami usunęli
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...