Adam pisze:
Zgadzam się całkowicie. Ścigacze działania poza Zatoka Gdańską mogłyby prowadzić przez na tyle małą ilość dni, że nie można ich liczyć jako realnej siły np. w rejonie Bornholmu. Zresztą ścigacz z założenia jest konstruowany do szybkiego "wypadu" i powrotu do bazy. Działania w rejonie Ławicy lub Bornholmu wymagałby wielodniowej obecności tam naszych okrętów (np. do zwalczania sowieckich stawiaczy min),
Właśnie wypadu by wymagało- a ściślej kontrwypadu.
a do tego żaden ścigacz się nie nadawał. To było zadanie co najmniej dla niszczycieli.
NIszczyciele to już w ogóle nie miąły perspektyw na błąkanie się po ławicach, bo miały pełno innych rzeczy do roboty.
Nie oznacza to jednak, że polskie okręty były budowane na oceany, a jedynie o podkreślenie tego IMHO chodziło Ksenofontowi, gdy pisał swój artykuł.
Tu też pełna racja. Co nie znaczy, że nie wolno nam krytycznie oceniać założeń którymi uzasadniali ich budowę nasi decydenci. Oceniać z naszego punktu widzenia, bazując na późniejszych doświadczeniach.
Nie no - po ówczesnych realiach też możemy oceniać. Im bardziej ZSRS olewało duże okręty na Bałtyku, tym bardziej myśmy się nastawiali na ich działanie. Ignorując sto maluchów, które by sklepały nasze OP, podobnie, jak Niemcy we Wrześniu.
Nie ujmując im niczego z wiedzy i doświadczenia, nie można nie zauważyć, że spora cześć tych założeń była jednak błędna. Przyjmuje argumenty jakie przemawiały za budową Orłów, ale wg. mnie te same argumenty bardziej przemawiały za budową większej ilości, prostszych i mniejszych (ale nie małych!!) okrętów podwodnych. Oczywiście, żaden ze mnie ekspert i specjalista, ale późniejsze doświadczenia innych nacji pozwalają na takie stwierdzenia.
A cytowane przez Karola zdjęcie dedykuję Ksenofontowi powątpiewającego w zdolność do towarzyszenia sił zop sowieckim Gangutom na wodach Zatoki Gdańskiej.
Co to jest mały OP wg Ciebie? Taki Dzik byłby na Bałtyk najodpowiedniejszy IMHO, pod warunkiem, ze kutry torpedowe są i nie musimy używać OP jak KT.
Moim zdaniem w świetle ówczesnej wiedzy najodpowiedniejsze kierunki rozwoju PMW od początku lat 30-tych[1] to:
1. niszczyciele klasy brytyjskiej G, H itp, być może w wersji lidera.
2. OP wielkości Dzika
3. działa dla krążowników pomocniczych
4. Kutry torpedowe i ścigacze.
Baterie brzegowe to ina para cholewek.
Przypisy:
1- przeciw ZSRS