"Czas honoru" - TVP2 na temat cichociemnych

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

"Czas honoru" - TVP2 na temat cichociemnych

Post autor: G. Cz. »

Dziś 20.05, TVP2. Rusza 13-odcinkowy serial "Czas honoru" na temat cichociemnych.

Oby tylko nie był to mutant "Tajemnicy twierdzy szyfrów", przyprawiający a to o śmiech, a to o ziewanie, a to o rwanie włosów z głowy z powodu "aktorstwa" i wielu innych czynników, jak m.in. mundurków jak spod igły ociekających naszywkami, odznakami, dystynkcjami i wszelkimi innymi ozdobami w najtajniejszej akcji. :lol:
Leszek
Posty: 151
Rejestracja: 2004-01-06, 09:42
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Leszek »

No i niestety potwierdziły się oczekiwania. Z jednej strony skróty myslowe, z drugiej łopatologia. Aż zęby bolą. A od błędów aż się roi.
Głupota nie boli...ale męczy bliźnich
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

Sto razy lepsze od Tajemnicy Twierdzy Szyfrów. Szkoda, że nie pokazali szkolenia w tzw. Małpim Gaju - ośrodku szkolenia SBS gen. Sosabowskiego.
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

Jest chyba jakiś postęp w stosunku do „Tajemnicy twierdzy szyfrów”. Tam po pierwszym kwadransie już mnie uśmiech, albo śmiech, nie opuszczał. Całość – jak to mawia młodzież – „masakra”. Tutaj wręcz przeciwnie – uśmiechnąłem się tylko raz, no może dwa widząc, że Jan Englert to wieczny polski partyzant miejski.

Błędy oczywiście są, ale nawet ja, gad wyjątkowo wredny i czepliwy, jeśli chodzi o igraszki z detalem historycznym, daję na razie pożyć realizatorom „Czasu honoru”. Tak szybko biegły napisy, że nie zauważyłem, czy jakieś GRH/SRH były konsultantami i pomocnikami w realizacji filmu. Trochę się boję, że nikogo takiego nie było. Zadano sobie trud uszycia względnych replik ubiorów SOE (w tym tej gustownej pilotki), ale mogłoby to być lepsze.

Trzeba dać ludziom szansę. Już nie będę się czepiał tego, że są w Polsce lepsze samoloty, niż An-2, do udawania wnętrza „wyrobu Lancasteropodobnego” (a może „wyrobu Halifaksopodobnego”?), którym się lata w tym filmie. Kinemtyka ruchu samolotu-kreskówki i tak jest dużo lepsza, niż w TTS.

Oczywiście wzruszyłem się na widok tego, jak mały Kazio wyobraża sobie zakręt samolotu, czyli że podczas zakrętu fizyka nie działa i wszyscy spadają na stronę wewnętrzną zakrętu. No i niestety wzruszyłem się przy technice skoku spadochronowego. Z takimi pogaduszkami i przerwami w skokach poszczególnych spadochroniarzy to bractwo lądowałoby od Łodzi do Warszawy.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2028
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Rozczarowanie ,niestety nie wielkie bo i oczekiwania były umiarkowane , nie daje się oglądać , zresztą tak samo jak Twierdza szyfrów ,dwa razy podchodziłem i nie dało rady ,niestety {może stety bo czas poświęciłem na co inne}.

Osobiście aktualnie polecam Rzym {wersja bez cenzury} ,oraz Dextera ,dobre ,takich Dexterów pewnie jest wielu wokół nas .a my nie mamy o tym pojęcia w swoim uwielbieniu świata ?

Pozdrawiam .Krzysiek.
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

dessire_62 pisze:Rozczarowanie ,niestety nie wielkie bo i oczekiwania były umiarkowane , nie daje się oglądać...
Coś w tym jest, niestety. Bardzo smutne jest to, że polscy producenci filmowi utracili zdolność kreacji klimatu filmu nawet poprzez muzykę, już o innych czynnikach nie wspominając. Gdzie te "soundtracki", jak ze "Stawki większej niż życie", albo "Polskich dróg", gdzie połowa napięcia była perfekcyjnie zbudowana odpowiednią muzyką, jak w serialu o "Świętym" z Rogerem Moorem oczywiście?
dessire_62 pisze:nie daje się oglądać...
Ale z drugiej strony już bardzo dawno temu stałem się - zgodnie z powyższymi deklaracjami z wcześniejszych postów - bardzo tolerancyjny dla takich twórców, jak nasi serialowcy. Odkąd zobaczyłem we francuskim serialu o Rewolucji Francuskiej galopadę typu "płaszcz i szpada", a za galopującym państwem na niebie stała jak byk gruba smuga kondensacyjna samolotu komunikacyjnego, to naprawdę w serialach historycznych już po nikim nie spodziewam się niczego wielkiego. :lol:
dessire_62 pisze:nie daje się oglądać , zresztą tak samo jak Twierdza szyfrów
Psss, ciszej nad tym grobem... :x
dessire_62 pisze:dwa razy podchodziłem i nie dało rady
Po prostu trzeba sobie wyrobić tę miłość bliźniego, o jakiej wspominam powyżej i nie oczekiwać cudów od seriali o II w.ś. Trzeba się po prostu pogodzić, że dzieło wybitne, jak "Polskie drogi", może powstać raz na pół wieku, a cała reszta to tylko pulpa i miazga dla ubogich. Knotów nie brak zresztą także na Zachodzie. Były w TVP wyświetlane co najmniej 2-3 seriale brytyjskie o akcjach SOE na ETO i był to materiał takiej samej klasy, jak "Czas honoru", choć nie takiej samej, jak "TTS", bo to dno jest klasą samą dla siebie i mogłoby wylądować jako wzorzec w Sevres. Tyle tylko, że w jednym z tych seriali agentów SOE przerzucał do Francji prawdziwy Lysander, a nie wyrób Halifakso-Lancasteropodobny filmowany w Anie-2, jak w "Czasie honoru".

Dlatego więcej luzu i minimalnych oczekiwań od omawianego serialu... 8)
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2028
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Ale z drugiej strony już bardzo dawno temu stałem się - zgodnie z powyższymi deklaracjami z wcześniejszych postów - bardzo tolerancyjny dla takich twórców, jak nasi serialowcy.
Ale proszę zwrócić uwagę ,że to za nasz pieniądze ,podobno Twierdza szyfrów była najdroższą produkcja w dziejach telewizji publicznej . Zresztą po ujawnieniu przeszłości Wołoszańskiego nie zanosi się żebym ten serial oglądnął ,po prostu ten człowiek stracił u mnie wiarygodność .Podobno ma zakaz wstępu do TV publicznej , ostatnio pokazywano jego willę w Konstancinie {w Pasjonatach }.Nie mieści się w głowie ,człowiek do którego miliony ludzi miało zaufanie ,który przecież kreował swoja, autorską do pewnego stopnia, wizję historii ,okazuje się sterowaną kukłą ,gdzie więc szukać autorytetów ?
Przydał by się Dexter .

PS
Dzięki za polecenie "6 batalionu ",super ,tam czołg japoński naprawdę wygląda jak japoński , z przyjemnością oglądnąłem .
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Panowie, poważnie to można podchodzić do rodziny, pracy, hobby, ale nie do tego co pokazują w TV i kto to robi. A jeśli będziemy się za bardzo przejmować tym jak wydają nasze pieniądze to będziemy klientami publicznej służby zdrowia...

Nie wiadomo czy Wołoszańskim sterowano czy "tylko" wykorzystywano go do zdobywania informacji...

Swoją drogą "zakaz wstępu do telewizji publicznej" nie świadczy najgorzej o człowieku... ok 26% parlamentu ma swoisty zakaz wstępu do telewizji komercyjnej...

Z czysto ludzkiego punktu widzenia przywołanie dextera jest niesmaczne...

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

dessire_62 pisze:Dzięki za polecenie "6 batalionu ",super ,tam czołg japoński naprawdę wygląda jak japoński , z przyjemnością oglądnąłem .
Film, jak film, zapewne nic wielkiego, ale za to bardzo poprawnego. Na tyle poprawnego, że nie do przyczepienia się. A pod kilkoma względami, jak np. militaria, film wysmakowany.
dessire_62 pisze:Ale proszę zwrócić uwagę ,że to za nasze pieniądze
Krzyś, nie ma takiego twórcy filmowego, który sprostałby wymaganiom takich ludzi, jak my. Tacy, jak my, zawsze będą chłostać twórców filmów wojennych, bo to my, a nie oni, mamy wiedzę na temat tego, co powinno być na ekranie, a czego nie ma. Z nami nikt z twórców filmowych nie wygra, ale to nie dla nas, garstki pasjonatów, robi się filmy wojenne. I trzeba mieć tego świadomość.

Zawsze i wszędzie będzie zachodziło zjawisko tego typu, że „za nasze” pieniądze nabija się nas w butelkę i wszystko jedno, czy to będą polskie pieniądze z państwowych dotacji na filmy, czy to będą nasze prywatne pieniądze wyciągnięte nam z kieszeni bezpośrednio np. na zakup biletów do kina. I dam Ci na to przykłady.

W omawianym tu „Czasie honoru” tarzam się ze śmiechu, gdy widzę wyposażenie spadochroniarzy z ich spadochronami na czele. Chyba to są wypożyczone z muzeum NASA aparaty tlenowe z czasów lądowania ludzi na księżycu. I tu pytanie – czy Zachód jest lepszy? Za pieniądze podobno większe, niż wydane na operację „Market Garden” nakręcono film o niej, czyli „O jeden most za daleko”. Wszystkie stosowne militaria do tego filmu były w zasięgu ręki. Praca, jak marzenie. Prosisz i masz oryginały z II wojny, bo wszystkiego na Zachodzie jest pełno. Spójrzmy teraz na hełmy amerykańskich spadochroniarzy w tym filmie. Gdy na nie patrzę, to od dziesięcioleci nie wierzę własnym oczom. Ojczyzna hełmów spadochroniarskich M2 i M1C nie wzięła ich do własnego filmu, ale wykonała (za te koszmarnie olbrzymie „nasze” alias „ichnie pieniądze”) coś, co jest wyrobem pn. jak mały Johnie wyobraża sobie hełm M2 lub M1C. Beczka śmiechu. Spójrzmy na te hełmy z ich fantazyjnymi skórzanymi podpinkami uszytymi do tego filmu, mimo że setki, jeśli nie tysiące, tych hełmów były do dyspozycji, a konsultantów historycznych też było co nie miara.

Oto aktor James Caan grający autentyczną postać spadochroniarza Eddie’ego Dohuna (dwa zdjęcia) i jeszcze inny aktor w roli epizodycznej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kto się na tych hełmach zna, ten się tarza ze śmiechu. To już bez różnicy, czy ci aktorzy dostaliby mudżahedińskie turbany, czy cokolwiek innego, bo mają na głowach rzecz kabaretową – „za nasze pieniądze” rzecz jasna.

A jak taki hełm wyglądał w rzeczywistości z jego dwoma podpinkami o zupełnie innej konstrukcji? Dlaczego tych hełmów nie wzięto do filmu, mimo że się walały po USA, tylko mozolnie uszyto abstrakcyjne skórzane podpinki o wyssanym z palca designie? Ano wyglądał ten hełm tak:

Obrazek

I dlatego szkoda nawet czasu na rozmowy o samych tylko militariach w „Czasie honoru”, jeśli historycznej kupy nie trzymają się sprawy tak fundamentalne, jak metody działania CC i konspiracji. W „Czasie honoru” wojna to nie tylko „męska przygoda”, ale jeszcze na dodatek „rodzinna przygoda”. Jeśli twórca filmowy umawia się z widzem, że robi sobie takie kpiny z historii, to szkoda cennej energii na poważne debaty o tym filmie.

Pozdrowienia! :)
miller pisze:Panowie, poważnie to można podchodzić do rodziny, pracy, hobby,
Zgadza się. Tak właśnie jest, gdy się patrzy na dzieło pt. „Czas honoru”. :wink:
Adam
Posty: 1752
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

Ciekawy artykuł publikował jeden z naszych dzienników przed premierą pierwszego odcinkach CH i parę rzeczy tam wyjaśniono.
Z premedytacją poświęcono sporą część "prawdy historycznej" na rzecz fabuły (m.in. w filmie CC są ze sobą spokrewnieni, co było niedopuszczalne w czasie wojny, tak samo jak kontakty z bliskimi w kraju). I można to częściowo zrozumieć bo to jest telewizyjny serial fabularny, a nie film dokumentalny. I tak podchodzi się do tego na całym świecie. Choć owszem, można było bardziej trzymać się realiów. Te nieścisłości spowodowały też zmianę tytułu serialu - początkowo miał nosić tytuł "Cichociemni", ale jako, że prawdy o cichociemnych w nie nie ma za dużo, więc zmieniono tytuł na Czas honoru.
I warto o tym wiedzieć oceniając serial.
PawBur
Posty: 490
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PawBur »

Nie znam się na takich rzeczach jak hełmy, ale w " O Jeden Most Za Daleko" zawsze Leopard 1 na moście mnie irytował, jakby niemieckich czołgów z II WW nie mozna było załatwić.
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Albo przerobić jugosłowiańskie T-34 :lol:
I dlaczego jak Amerykanin rzuca granat, to zawsze obronny? To zaczepnych nie było, czy obronny jest bardziej medialny? :co:
Co to za ludzie?
Co za różnica ważne, że są!
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2028
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Adam, jednym się podoba drugim nie, rzecz gustu,ale albo robimy serial historyczny ,albo M jak miłość .Osobiście irytują mnie pucułowate{tłuste?} twarze aktorów ,chyba na tej wojnie żarcie było ok .Oglądając zdjęcia z rodzinnego albumu trudno mi znaleźć tak wypasione postacie . A tak nawiasem mówiąc ,życie oryginalnie pisze tak ciekawe scenariusze ,że nie potrzeba ich "podrasowywać".

Grzesiek .Ciebie powinni gdzieś publikować ,bo z przyjemnością czyta się Twoje posty .

Pozdrawiam .Krzysiek .
Adam
Posty: 1752
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

Oczywiście, że masz rację, ale jak widać TVP postawiła na serial "dla każdego", w stylu Polskich Dróg czy tez Domu. Na współczesnych Czterech pancernych przyjdzie nam pewnie poczekać, jeśli w ogóle dane nam będzie doczekać.
Awatar użytkownika
TOŁDI
Posty: 68
Rejestracja: 2006-07-20, 11:45
Lokalizacja: Varsowia

Post autor: TOŁDI »

Reżyser:
Michał Kwieciński: Chyba dlatego, że najpierw całe lata współpracowałem przy "Katyniu", potem zrobiłem film "Jutro idziemy do kina" według scenariusza Jerzego Stefana Stawińskiego i w efekcie wsiąknąłem w tematykę wojenną. Dlatego przyszło mi do głowy, by zrobić popularny serial telewizyjny. Właśnie popularny, a nie jakoś niesłychanie ambitny. Ale równocześnie na tle tego, co się dziś w ogóle dzieje w telewizji, serial właściwie zupełnie nowy i inny. Dominują bowiem seriale współczesne – sam je zresztą robię, a "Czas honoru" otwiera zupełnie nową przestrzeń. Dlatego to właściwie eksperyment i sam nie wiem, jakim rezultatem się skończy. Ja jednak lubię próbować i ryzykować. Wcześniej, również jako pierwszy, mówiąc nieskromnie, zdecydowałem się na polski i wielkomiejski typ serialu – "Magdę M.".
No to ręce opadły....
Pozdrawiam

Orysiak " Futrzaty" Wojtuś
Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

TOŁDI pisze:No to ręce opadły....
Masz Wojtku rację. Nawet deklaracja filmowca, że robi tylko serial "popularny" nie zwalnia od stosowania warsztatu. Serial "Kolumbowie", którego w pewnym sensie można uznać za krewniaka "Czasu honoru", jeśli chodzi o tematykę, to też przecież produkt popularny, a jednak jakże inny od "Czasu honoru". Aury, klimatu, nastroju, czy jak to sobie nazwiemy, "Kolumbów" podejrzewam, że nie uświadczymy w "Czasie honoru". Obym sie mylił.

Pozdrowienia!

G. 8)
ODPOWIEDZ