Przylądek Esperance
Przylądek Esperance
Ostatnio biorąc na "tapetę" bitwę koło przylądka Esperance i przeglądając zawartość komputera pod tym tematem zauważyłem notatkę , al enie pamiętam skąd ją wytrzasnąłem iż podczas startu wodnosamolotów z krążowników amerykańskich - jeden z nich z Salt Lake City zapalił się i spadł do wody ale jego płomienie widoczne były dla zespołu japońskiego który wziął je za znaki od japońskiego garnizonu i w odpowiedzi zapalił reflektory ujawniając tym swą pozycję ( znaną zresztą Amerykanom dzięki wskazaniom radaru ).Czy ktoś wie coś na ten temat wiecej ?.Będę wdzięczny za ewentualne wiadomości.
Shigure ...
Shigure ...
Witaj.
mogę Ci podać co pisze Flisowski na ten temat, a więc:
start wodnosamolotów nastąpił wcześniej , między innymi ten z "San Francisco" wykrył zespół , ale to było już po tym jak Japończyków wykryły radary "Boise" i "Heleny".
Więc pozycja Japończyków była dobrze znana.
Około północy Amerykanie wykonali zwrot i na chwile przerwali ogień i wtedy "Boise" wyminął torpedę i przypadkowo zapalił reflektor czym ściągną na siebie ogień Japończyków.
Udział "Salt Lake City " był taki że osłonił swym kadłubem płonący "Boise"
pozdrawiam
mogę Ci podać co pisze Flisowski na ten temat, a więc:
start wodnosamolotów nastąpił wcześniej , między innymi ten z "San Francisco" wykrył zespół , ale to było już po tym jak Japończyków wykryły radary "Boise" i "Heleny".
Więc pozycja Japończyków była dobrze znana.
Około północy Amerykanie wykonali zwrot i na chwile przerwali ogień i wtedy "Boise" wyminął torpedę i przypadkowo zapalił reflektor czym ściągną na siebie ogień Japończyków.
Udział "Salt Lake City " był taki że osłonił swym kadłubem płonący "Boise"
pozdrawiam
Dzięki serdeczne ale chodzi mi szczególnie tylko o sam epizod z wodnosamolotem z Salt Lake City bo choć brzmi on troszkę naciąganie - przecież znano pozycję zespołu japońskiego , no i zapalanie reflektorów w takich warunkach dla "odpowiedzi" wojskom na lądzie to nieco "niedojrzale" brzmi jesli chodzi o japońskiego admirała to jednak chciałem się dowiedzieć czegoś co być może przeoczyłem.
Ale dzięki i za to - Shigure.
Ale dzięki i za to - Shigure.
Jest - "dorwałem" się do Morissona "Guadalcanal" i faktycznie wodnosamolot Salt Lake City uległ awarii na skutek zapalenia rakiet oświetlających i jego łunę dostrzegli Japończycy biorąc ja faktycznie za znaki z lądu.W odpowiedzi zapalili reflektor ktorego Amerykanie mieliby nie dostrzec.Wobec braku odpowiedzi z lądu okręty japońskie utrzymały zapalone reflektory mając nadzieję iż w ten sposób osłonią miejsce wyładunku.Jednak nawet u Morissona nie ma wzmianki jakoby miało to ułatwić Amerykanom zauważenie Japończyków.
Według Franka:
Samolot z SLC zapalił się tuż przed 22:00 i palił się kilka minut
Grupa Chiotse i Nisshin nie zauważyła bo już była schowana za Guadalcanal
Grupa Goto nic nie widziała bo była daleko i w szkwale.
22:50 samolot z SF zamoldował obecność wrogich jednostej
23:35 pierwszy kontakt radarowy z Heleny
Morison napisał że Japcy dostrzegli to z 50 mil morskich (trochę daleko) i odpowiedzieli blinkerem a tego to już amerykanie napewno nie mogli zobaczyć....
Samolot z SLC zapalił się tuż przed 22:00 i palił się kilka minut
Grupa Chiotse i Nisshin nie zauważyła bo już była schowana za Guadalcanal
Grupa Goto nic nie widziała bo była daleko i w szkwale.
22:50 samolot z SF zamoldował obecność wrogich jednostej
23:35 pierwszy kontakt radarowy z Heleny
Morison napisał że Japcy dostrzegli to z 50 mil morskich (trochę daleko) i odpowiedzieli blinkerem a tego to już amerykanie napewno nie mogli zobaczyć....
Nie pierwszy i nie ostatni raz. Na lotniskowcach Forrestal i Enterprise rakiety same odpalily i trafily stojace obok samoloty - efekt byl powazniejszy niz na SLC
http://www.hazegray.org/navhist/carriers/fires/
http://www.hazegray.org/navhist/carriers/fires/
- SmokEustachy
- Posty: 4487
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
W sumie to te bitwy sa bardzo ciekawe. Jakby beletrysta /Karol?/ cos takiego wymyslil to by go skrytykowali, ze nieprawdopodobne...Roman pisze:Nie pierwszy i nie ostatni raz. Na lotniskowcach Forrestal i Enterprise rakiety same odpalily i trafily stojace obok samoloty - efekt byl powazniejszy niz na SLC
http://www.hazegray.org/navhist/carriers/fires/
A tak off topic - nie ma ktos plyty glownej na zbyciu - gdzies tak od Pentium w gore?