
Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
U Macieja WT, to raczej wyrzutnie torped 

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Dobra – małe wytłumaczenie.
Odnośnie cięcia tekstów czy ogólnie ingerencji w ich treść – pod tym względem do redakcji Okrętów nie mogę mieć pretensji. Nie ingerują, nie tną. Specjalnych zmian pomiędzy tym co posłałem a co dostałem do akceptacji też nie zauważyłem.
Są jednak pewne wymagania co do objętości i doskonale to rozumiem. W końcu jakby się chciało napisać wszystko na temat powiedzmy South Dakot to wyjdzie coś ze 150 stron. I co, publikować przez rok? Już słyszę te narzekania o tasiemcach. Także trzeba stosować samoograniczenia. Te samoograniczenia mnie strasznie frustrują, ale wolę to niż jakiegoś redaktora co sobie potnie tekst wedle własnego uznania.
) jest taki istotny i szeroki i w ogóle.
Okazuje się ( jak poanalizujesz nieco bardziej zaawansowane rysunki ), że głebokość TDS jest najmniej istotna.
Pomieszczenia turbogeneratorów czy kotłowni musiały mieć odpowiednie wymiary, żeby zmieściło się w nich to co miało się zmieścić. A na zewnątrz nich był TDS. Jak kadłub szeroki – to było szeroko. Jak się zwężał to TDS dostawał i się zwężał. Jak było potrzeba to nawet likwidowano jedną strefę paliwową. W efekcie w rejonie gdzie był najbardziej potrzebny – komory amunicyjne – był najpłytszy. Dlatego ( między innymi ) Brytole się zdecydowali na takie dziwne rozłożenie artylerii w G3.
Projektanci nanieśli szerokość pomieszczenia turbogeneratorów i kotłowni a TDSu nie. Ja zachowałem ten styl. Zresztą w oryginalnym rysunku przekrój poprzeczny był w innej skali niż podłużny i u nie też taki jest.
W sumie można było odjąć odpowiednie wartości od szerokości max i wpisać, ale skoro twórcy projektu nie uznali tej wartości za ważną ( a szerokość pomieszczeń wewnątrz tak ) to co ja się będę z nimi przekomarzał?
Odnośnie cięcia tekstów czy ogólnie ingerencji w ich treść – pod tym względem do redakcji Okrętów nie mogę mieć pretensji. Nie ingerują, nie tną. Specjalnych zmian pomiędzy tym co posłałem a co dostałem do akceptacji też nie zauważyłem.
Są jednak pewne wymagania co do objętości i doskonale to rozumiem. W końcu jakby się chciało napisać wszystko na temat powiedzmy South Dakot to wyjdzie coś ze 150 stron. I co, publikować przez rok? Już słyszę te narzekania o tasiemcach. Także trzeba stosować samoograniczenia. Te samoograniczenia mnie strasznie frustrują, ale wolę to niż jakiegoś redaktora co sobie potnie tekst wedle własnego uznania.
Bo te dane miałem. Opierałem się na „Spring Style book”, tam będziesz miał naniesione te właśnie wymiary. Zresztą to były akurat straszliwie wstępne projekty i tu wydaje się, że ten SPS ( oj przepraszam TDS to AmerykanieTo tak ogólnie - a w szczególe - dlaczego na przekrojach dałeś szerokość kotłowni, przedziału turbogeneratorów, a to co chyba bardziej istotne - szerokosc TDS pominąłeś ?
Okazuje się ( jak poanalizujesz nieco bardziej zaawansowane rysunki ), że głebokość TDS jest najmniej istotna.
Pomieszczenia turbogeneratorów czy kotłowni musiały mieć odpowiednie wymiary, żeby zmieściło się w nich to co miało się zmieścić. A na zewnątrz nich był TDS. Jak kadłub szeroki – to było szeroko. Jak się zwężał to TDS dostawał i się zwężał. Jak było potrzeba to nawet likwidowano jedną strefę paliwową. W efekcie w rejonie gdzie był najbardziej potrzebny – komory amunicyjne – był najpłytszy. Dlatego ( między innymi ) Brytole się zdecydowali na takie dziwne rozłożenie artylerii w G3.
Projektanci nanieśli szerokość pomieszczenia turbogeneratorów i kotłowni a TDSu nie. Ja zachowałem ten styl. Zresztą w oryginalnym rysunku przekrój poprzeczny był w innej skali niż podłużny i u nie też taki jest.
W sumie można było odjąć odpowiednie wartości od szerokości max i wpisać, ale skoro twórcy projektu nie uznali tej wartości za ważną ( a szerokość pomieszczeń wewnątrz tak ) to co ja się będę z nimi przekomarzał?
Peperon się domyślił – Wyrzutnie Torped. Ale masz rację, powinienem to wyjaśnić – w sumie to pokłosie jakiegoś tam rysunku i tak już zostało. W następne będę wstawiał legendę. Jak się wyrobię to jeszcze na następną część South Dakoty – wytnij sobie legendę i powklejaj do wszystkich moich rysunków – te same oznaczenia ) jak się nie wyrobię to na kolejne części.No i jeszcze brak oznaczeń skrótów. K - przecietny czytelnik może sie jeszcze domysleć... ale juz W.T. - to z angielskiego czy polskiego? "WaterTight" czy "Water Tank" czy "Wyrzutnia Torped"? Wkurzają te takie niewyjaśnione skróty...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
A to co innego. PopieramMaciej3 pisze:Projektanci nanieśli szerokość pomieszczenia turbogeneratorów i kotłowni a TDSu nie. Ja zachowałem ten styl. Zresztą w oryginalnym rysunku przekrój poprzeczny był w innej skali niż podłużny i u nie też taki jest.
W sumie można było odjąć odpowiednie wartości od szerokości max i wpisać, ale skoro twórcy projektu nie uznali tej wartości za ważną ( a szerokość pomieszczeń wewnątrz tak ) to co ja się będę z nimi przekomarzał?

Co do innej skali przekroju poprzecznego i podłużnego -to nie mam uwag - tak jest po prostu wygodniej zarówno dla odbiorcy jak i dla autora. Szczegóły można podać na przekroju poprzecznym, a bardziej ogólnie na przekroju podłużnym i co ważne - zarówno jeden jak i drugi przekrój można ogarnąć jednym spojrzeniem i mieć od razu pogląd na cały okręt, nie trzeba przewijać rolek paieru
Wyrzutni Torped tez sie wkońcu domysliłem

Ostatnio zmieniony 2013-06-04, 19:36 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Plany są dostępne tu:
http://www.history.navy.mil/photos/albums/s584.htm
Trzeba trochę uważać przy opisach do tych rysunków. Autor wyraźnie się gubił. Np. wariant "A" South Dakoty opisał jako przyjęty do realizacji, a był to tylko jeden z wariantów "fikcyjnych" nijak oficjalnie nie zatwierdzanych. Ale tak czy inaczej potężna dawka projektów wstępnych okrętów różnych klas.
a jeden z rysunków bazowych wygląda tak:

http://www.history.navy.mil/photos/albums/s584.htm
Trzeba trochę uważać przy opisach do tych rysunków. Autor wyraźnie się gubił. Np. wariant "A" South Dakoty opisał jako przyjęty do realizacji, a był to tylko jeden z wariantów "fikcyjnych" nijak oficjalnie nie zatwierdzanych. Ale tak czy inaczej potężna dawka projektów wstępnych okrętów różnych klas.
a jeden z rysunków bazowych wygląda tak:

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Można to zinterpretowac jeszcze w inny sposób. Szerokość TDS była tak ważna, że nie podlegała dyskusji - była z góry ustalona. Można było jedynie dyskutować na temat przesunięć w relacji: pomieszczenie turbogeneratorów/pomieszczenia kotłów; dopiero po stwierdzeniu niemożliwości upchnięcia siłowni, możemy podjąć desperacki krok ingerencji w szerokość TDSMaciej3 pisze:.
Okazuje się ( jak poanalizujesz nieco bardziej zaawansowane rysunki ), że głebokość TDS jest najmniej istotna.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Wiesz, wbrew pozorom tak nie było i nie mogło być.
Wszelkie wymiary okrętów są mniej więcej. Jakby ktoś podał z dokładnością do dziesiątej części milimetra to by został wyśmiany, albo co możliwe dostałby zapytanie przy jakiej temperaturze te wymiary mają być takie dokładne i potem odpowiedni rachunek.
Pewne wymiary nie podlegały dyskusji. Szerokość nie mogła przekroczyć pewnej wartości krytycznej - bo co? Szlifować poszycie czy dygać dokoła przylądka Horn, bo się budowniczym coś machnęło przy budowie?
Po zatwierdzeniu projektu szerokość pomieszczeń siłowni ( i innych takich ) nie podlegała dyskusji ( z jakąś dokładnością oczywiście, milimetr nie kilometr, ale była jakaś granica poniżej której nie można było zejść ). Bo co - wyprodukowany już kocioł czy inną turbinę odsyłamy do producenta bo nie wchodzi?
I teraz gwóźdź programu. Na rysunkach które widziałem ( robionych przez różnych autorów nie inżynierów ) najczęściej są szerokości pomieszczeń i szerokość okrętu i wszystko się pięknie sumuje i fajno jest.
A teraz.
Poszycie: 15 mm. Potem 4 płyty grubości 15-16mm każda ( TDS ) potem płyta 25 mm potem 32 mm. Razem ~136 mm płyt.
to wszystko z jednej burty x2 = masz prawie 30 cm grubości "do zgubienia". Do tego dochodzi jeszcze grubość połączeń ( to nity więc zakładki ), kątowników itd.
Gdzieś trzeba te wymiary zgubić żeby całość się zeszła. W największej szerokości ponad 30 m to nie problem, ale w rejonach węższych? ( poprawka - krytyczne jest to w najszerszym miejscu, ale jakby okręt wyszedł 30 cm za szeroki, bo zapomniało się o grubościach płyt i przez to nie włazi od śluz kanału? - grubość pancerza celowo pominąłem, widać na rysunkach że nie przeszkadza głównie dzięki temu ukosowaniu wstecznemu )
Najłatwiej zmniejszyć TDS. Albo będziesz miał trochę mniejszy zasięg, albo przestrzeń powietrzną. Pewnie, że trochę to zmniejszy odporność ale o ile? W porównaniu ze słabością łączeń?
Wszelkie wymiary okrętów są mniej więcej. Jakby ktoś podał z dokładnością do dziesiątej części milimetra to by został wyśmiany, albo co możliwe dostałby zapytanie przy jakiej temperaturze te wymiary mają być takie dokładne i potem odpowiedni rachunek.
Pewne wymiary nie podlegały dyskusji. Szerokość nie mogła przekroczyć pewnej wartości krytycznej - bo co? Szlifować poszycie czy dygać dokoła przylądka Horn, bo się budowniczym coś machnęło przy budowie?
Po zatwierdzeniu projektu szerokość pomieszczeń siłowni ( i innych takich ) nie podlegała dyskusji ( z jakąś dokładnością oczywiście, milimetr nie kilometr, ale była jakaś granica poniżej której nie można było zejść ). Bo co - wyprodukowany już kocioł czy inną turbinę odsyłamy do producenta bo nie wchodzi?
I teraz gwóźdź programu. Na rysunkach które widziałem ( robionych przez różnych autorów nie inżynierów ) najczęściej są szerokości pomieszczeń i szerokość okrętu i wszystko się pięknie sumuje i fajno jest.
A teraz.
Poszycie: 15 mm. Potem 4 płyty grubości 15-16mm każda ( TDS ) potem płyta 25 mm potem 32 mm. Razem ~136 mm płyt.
to wszystko z jednej burty x2 = masz prawie 30 cm grubości "do zgubienia". Do tego dochodzi jeszcze grubość połączeń ( to nity więc zakładki ), kątowników itd.
Gdzieś trzeba te wymiary zgubić żeby całość się zeszła. W największej szerokości ponad 30 m to nie problem, ale w rejonach węższych? ( poprawka - krytyczne jest to w najszerszym miejscu, ale jakby okręt wyszedł 30 cm za szeroki, bo zapomniało się o grubościach płyt i przez to nie włazi od śluz kanału? - grubość pancerza celowo pominąłem, widać na rysunkach że nie przeszkadza głównie dzięki temu ukosowaniu wstecznemu )
Najłatwiej zmniejszyć TDS. Albo będziesz miał trochę mniejszy zasięg, albo przestrzeń powietrzną. Pewnie, że trochę to zmniejszy odporność ale o ile? W porównaniu ze słabością łączeń?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Tu nie chodzi o to czy coś jest mniej lub bardziej ważne, po prostu ten ostatni wymiar tak zwany wynikowy (tu szerokość TDS) odczytuje się z pozostałych. Normalna rzecz 
Nie jest to też rysunek wykonawczy żeby się przejmować takimi drobiazgami jak grubość poszycia i takie tam.
PS.
Maciej, co następne?
Nie jest to też rysunek wykonawczy żeby się przejmować takimi drobiazgami jak grubość poszycia i takie tam.
PS.

Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Ja tam będę się upierał, że wynikowy jest wymiar tego pomieszczenia które jest najmniej ważne z punktu widzenia projektanta. Po prostu - tym wymiarem się nie przejmujesz. Wyjdzie ile wyjdzie i będzie dobrze. W przypadku pozostałych, jakoś na szerokości zależało, a przecież można było twardo pisać szerokości każdej komory TDS a machnąć ręką na najszersze ( i do tego w środku kadłuba, więc jak chronione! ) pomieszczenia turbogeneratorów.Tu nie chodzi o to czy coś jest mniej lub bardziej ważne, po prostu ten ostatni wymiar tak zwany wynikowy (tu szerokość TDS) odczytuje się z pozostałych. Normalna rzecz
W przypadku akurat South Dakoty i rysunków "contract plans" jest to jedna komora TDSu. Pierwsza z paliwem licząc od burty. Czyli - zależało im, żeby powietrze na początku było określonej szerokości ( 4 stopy ), żeby kolejne ( nazwijmy to wewnętrzne ) kolejne zbiorniki z paliwem miały określoną szerokość ( 3 stopy ), podobnie wewnętrzna warstwa powietrza ( 3 stopy ). To samo jest z kotłami czy turbogeneratorami itd.
A najbardziej zewnętrzny zbiornik paliwa - ile wyjdzie tyle wyjdzie. Tak "na oko" to ze 4 stopy, ale to jest bez oznaczeń - wynikowy.
A co dalej - pytajcie wydawcę. Nie czuję się upoważniony do zdradzana na wyrost co tam zamówione. Dwa teksty już dostali ( do jednego jeszcze męczę - to bardzo dobre określenie, bo nie idą jak nie wiem co - rysunki ).
A w przygotowaniu ( na w sumie dość wczesnym etapie, ale już mniej więcej wiem co chcę napisać ) jeden niezbudowany Rosyjski z I wojny.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
W sumie to może i racja. O ile mnie pamięć nie myli, to kiedyś tak wymiarowano rysunki techniczne. Podanie wszystkich wymiarów składowych było błędem. Teraz już chyba tak się nie robi (z tego co widuję w budowlance) - ludzie nie potrafią liczyć w pamięcijogi balboa pisze:Tu nie chodzi o to czy coś jest mniej lub bardziej ważne, po prostu ten ostatni wymiar tak zwany wynikowy (tu szerokość TDS) odczytuje się z pozostałych. Normalna rzecz![]()
Ostatnio zmieniony 2013-06-05, 22:41 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Oj, jak ja bym zobaczył rysunek z dokładnymi oznaczeniami każdego z elementów....
W sumie jak komu zależy na mikronach to czemu nie - ale w takim przypadku? Przecież trzeba wiedzieć gdzie jest ta "przerwa dylatacyjna" ( wiem to nie to określenie )
W sumie jak komu zależy na mikronach to czemu nie - ale w takim przypadku? Przecież trzeba wiedzieć gdzie jest ta "przerwa dylatacyjna" ( wiem to nie to określenie )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Można odsyłaś do podręczników, albo po prostu na wikipedię: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rysunek_te ... miarowanie


Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Coś w tym jest. Albo wersja dla leniwych. Podane wszystkie wymiary ( dla humanistów/leniwych ) i zaznaczenie który jest wynikowy ( coby inżynierowie się nie czepiali ).
Chyba wezmę to sobie do serca.
Chyba wezmę to sobie do serca.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Z drgiej strony z tym wymiarem wynikowym - projektant podaje ten, który może mieć największą odchyłkę...
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Jeśli chodzi o "odchyłki", tolerancje i takie tam, to stosuje sie odpowiednie symbole lub opisy. Wymiar wynikowy nie służy to tego.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Dla niezorientowanych definicja i sposób obliczania wymiaru wynikowego.CIA pisze:Z drgiej strony z tym wymiarem wynikowym - projektant podaje ten, który może mieć największą odchyłkę...
- Załączniki
-
- Wymiar wynikowy.jpg (847.66 KiB) Przejrzano 6739 razy
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Pewnie, że nie do tego. Ale jest to miejsce gdzie ci tak naprawdę nie zależy na wymiarze ( w granicach rozsądku oczywiście ) w związku z czym, można przyjąć, że tu wymiar jest najmniej istotny.
Na rysunkach oznacza się też czy dany wymiar ma być "nie mniejszy niż" lub "nie większy niż".
W kontekście okrętów zwykle "nie większy niż" dotyczy ogólnych wymiarów kadłuba ( długość, szerokość zanurzenie ) o ile są one blisko wartości krytycznych dla dokowania/kanałów/portów/mostów itd.
Oraz wartości "nie mniejsze niż" jeśli chodzi o wielkość pomieszczeń wewnątrz.
Wiadomo że w takim układzie coś gdzieś się nie zgodzi ( w końcu mówimy o określonych dokładnościach a do tego jeszcze jakby ktoś chciał być naprawdę precyzyjny to mamy rozszerzalność temperaturową ) i trzeba zostawić jakieś pomieszczenie gdzie te wszystkie "nie wymiary" się zejdą. Bo wszystkie pomieszczenia "nie mniejsze niż" razem wyjdą pewnie "większe niż" ich suma nominalna, a suma całkowita ( razem z pomieszczeniem "dylatacyjnym" ) nie może przekroczyć wartości krytycznej.
To pomieszczenie "wypadkowe" to jakoś tak zawsze ( przynajmniej w rysunkach które widziałem ) wypada na TDS. Przynajmniej w okrętach amerykańskich - tych dużych co to się zbliżają do wymiarów nie wchodzenia w kanały.
Na rysunkach oznacza się też czy dany wymiar ma być "nie mniejszy niż" lub "nie większy niż".
W kontekście okrętów zwykle "nie większy niż" dotyczy ogólnych wymiarów kadłuba ( długość, szerokość zanurzenie ) o ile są one blisko wartości krytycznych dla dokowania/kanałów/portów/mostów itd.
Oraz wartości "nie mniejsze niż" jeśli chodzi o wielkość pomieszczeń wewnątrz.
Wiadomo że w takim układzie coś gdzieś się nie zgodzi ( w końcu mówimy o określonych dokładnościach a do tego jeszcze jakby ktoś chciał być naprawdę precyzyjny to mamy rozszerzalność temperaturową ) i trzeba zostawić jakieś pomieszczenie gdzie te wszystkie "nie wymiary" się zejdą. Bo wszystkie pomieszczenia "nie mniejsze niż" razem wyjdą pewnie "większe niż" ich suma nominalna, a suma całkowita ( razem z pomieszczeniem "dylatacyjnym" ) nie może przekroczyć wartości krytycznej.
To pomieszczenie "wypadkowe" to jakoś tak zawsze ( przynajmniej w rysunkach które widziałem ) wypada na TDS. Przynajmniej w okrętach amerykańskich - tych dużych co to się zbliżają do wymiarów nie wchodzenia w kanały.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.