Nie kłam pokaż mi ten zapis w Polskiej Konstytucji
Znów ktoś tu nadużywa słowo "kłamstwo". To jest zazwyczaj efekt ignorancji i nadmiernych emocji (często wynikających z podświadomego przekonania o tej swojej ignorancji). Artykuł podałem, Tadek wytłumaczył resztę.
Peceed, co do oceny kampanii masz wiele racji. Tym niemniej wynik wskazuje, że wygrać mogła też druga strona. Kampania jest bardzo ważna, ale niczego nie przesądza. O wyniku zadecydowało nie tyle jakaś mityczna przewaga Nawrockiego ale sukces prawicy jako takiej - dobry wynik Konfederacji i Brauna. I tak by należało na to patrzeć.
To problem niskiej inteligencji...
Nie sądzę. To moment dekoncentracji, braku uwagi - każdemu może się zdarzyć. Druga strona popełniła większe "wpadki" - i nic.
No i takie myślenie was zniszczyło. Bo dla waszych wyborców to klęska...
Jak mogło nas "zniszczyć" skoro funkcjonujemy? Myśl logicznie. Ja rozumiem, że to są twoje pobożne życzenia, ale one nie są rzeczywistością. A "przystawki" (a tak naprawdę koalicjanci) nie mogą nas "zjeść" bo to tak naprawdę u nich jest kryzys. Wybory 2023 wygraliśmy dzięki tym "przystawkom" a teraz dzięki nim przegraliśmy. Przegrana zawsze wywołuje jakiś kryzys. Ale nasi koalicjanci jeszcze przed wyborami byli w kryzysie i to on sprawił, że przegraliśmy. Co nie znaczy, że problem PO nie dotyczy - bardzo dotyczy.
Pocałunek śmierci szyty grubymi nićmi.
Zbyt grubymi nićmi szyty - i dlatego uważam, że to była prowokacja. Nawiasem mówiąc nieudana, bo sprawa miała zostać wyciągnięta po I turze.
Hasło "Polska bez Żydów" jest absolutnie jasełkowe, bo wszyscy doskonale rozumieją że Żydów w Polsce praktycznie nie ma...
Mylisz się, że jest "jasełkowe". Bo to hasło wzywające do naruszania pewnego ładu, w którym wszyscy są równi i mają takie sama prawa. Bo jeśli bez Żydów to Polska może też być i bez kogoś innego. Tak to się ZAWSZE zaczyna. Wielokrotnie powtarzam, że wszyscy znają powiedzenie iż "historia jest nauczycielką życia" i mało kto sie tym powiedzeniem przejmuje. Za każdym razem popełniane są takie same błędy. A tłumacząc te hasła zachowujesz się jak ten ktoś kto w dowcipie mówił: "to nie jest jak uważasz". Czyli tak naprawdę ośmieszasz się.
Bardzo niewygodni, bo oczekiwaliby sprawności w rządzeniu, rozczarowani indolencją PO
Tyle, że tam gdzie była powódź, Trzaskowski wygrał dość wyraźnie - tak oceniono sprawność rządu w sytuacji krytycznej. Co do reszty... Wystarczy powiedzieć, że na parę dni przed wyborami GUS opublikował raport wskazujący, że rząd dobrze rządzi. Co widać choćby po tym jak wzrosły realne zarobki ludności - wygląda to lepiej niż pod dowolnym rokiem rządu PiS. To oczywiście nie musi o niczym jeszcze świadczyć, ale swoje mówi.
Jest jedna zasadnicza rzecz w którym ten rząd się nie wykazał, ale reszta zasługuje co najmniej na ocenę dobrą. Tak to jest z tym dobrym zarządzaniem.
Gregski - w takich hasłach chodzi o to by wywołać emocje. Bazujące na niechęci/nienawiści do czegoś. Do Żydów, homoseksualistów, UE i czego tam jeszcze. Bo w ten sposób buduje się najłatwiej poparcie. I w rzeczywistości i w internecie (algorytmy). Ja nie wiem czy Menzten albo Bosak chcą coś zrobić środowisku LGBT, ale wiem, że spora część osób do których te hasła będą trafiały, będzie chciała coś zrobić. Wspominałeś o traktowaniu z góry elektoratu PiS czy prawicy. To nie jest traktowanie z góry - to jest to o czym piszę. Bo takie hasła przyciągają głupców, frustratów, niedorajdów, którzy szykanując tych Żydów, śrdowisko LGBT i innych, a także atakując UE będą sobie próbowali zrekompensować swe frustracje i porażki życiowe. Tak to ZAWSZE działa. I dlatego jest niebezpieczne. Dlatego też (to do ciebie Peceed też się odnosi) takie słowa znaczą zawsze DOKŁADNIE to co znaczą. Jeśli nawet nie dla tych co je wypowiedzieli (aczkolwiek tu pewności też nie mam), to dla dużej części tych, którzy je odebrali.
No to Braun wpisuje się w wasz liberalizm idealnie. Nie dosyć, że "stara się przekonywać do swoich racji w ramach ogólnej wizji kraju. Bo ma do tego prawo."
Nie. Braun stara się przekonywać do swej wizji kraju w sposób bezprawny (wykorzystując metody łamiące prawo). Pominę to, że jego wizja kraju jest sprzeczna z zasadami aktualnie obowiązującymi. Może chcieć np. zmiany ustroju ale nie może sieć nienawiści wobec innych grup społecznych.
Ty chyba naprawdę nie rozumiesz na czym polega liberalizm. Nawet z tego powodu trochę jest mi Ciebie szkoda.
Jakie protesty?
Przecież sam o tym pisałeś. Takie są fakty - co ja na to poradzę? Tu dyskutujemy sobie szczerze. Sondaże są publikowane przez niezależne agencje (ktoś te wyniki ma fałszować?). Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi, bo się oburzasz nad rzekomą arogancją "elit" (a politycy PiS czy Konfy to nie są elity?) a teraz się wycofujesz. Dyskutujemy szczerze czy nie?
A Unia dopilnuje by nasze wyjście było przykładem dla innych, że tego czynić nie należy.
Znowu. A po co to ma robić, skoro jak sam piszesz znikną firmy kooperujące z firmami unijnymi? Zniknie połowa naszej gospodarki. To co oni mają jeszcze robić? Po co zła wola z ich strony, skoro my już wykazaliśmy jej aż nadmiar? Jak sami popełnimy seppuku to już nikt inny nie będzie musiał nas dobijać - bo będziemy "martwi". Tylko i wyłącznie z własnej przyczyny. To co piszesz to jakieś banialuki. Odnoszę wrażenie, że już sam wierzysz w to, że UE jest wcieleniem zła i tylko czyha by tej biednej Polsce zrobić coś złego. PARANOJA!
Czy można się więc dziwić rezultatowi wystawienia kandydata będącego kwintesencją elity przeciwko "chłopakowi z ludu", synowi tokarza i introligatorki?
Tak, bo ten "chłopak z ludu" to kłamca, oszust, kibol, kupler i diabli wiedzą co tam jeszcze. Oczywiście to dla tych 50 % wyborców może nie mieć znaczenia, ale dla drugich 50 % znacznie może mieć.
..bo przechodzimy na "góra - dół" czyli po prostu "lepiej ustawieni - gorzej ustawieni".
A tu się zgodzę w 100 %. Zresztą, cały czas o tym piszę - że zawirowania na świecie wynikają z globalizacji i rewolucji informatycznej zmieniającej porządek rzeczy. W przyszłości zyskać na tym mogą wszyscy (prawie) ale obecnie może to wyglądać różnie - jedni zyskują, inni tracą. Rzecz w historii jest znana (historia jest nauczycielką życia - wszystko już kiedyś było). W takich sytuacjach zyskują zazwyczaj skrajne opcje. Ponieważ lewica się skompromitowała w czasach komunizmu, padło na prawicę. Ale skrajność to zawsze skrajność. Zazwyczaj z realizacji tych skrajnych pomysłów nic dobrego nie wychodzi.
A co do tego "gnicia"... Gdyby wygrał Trzaskowski byłoby pianie z zachwytu. Przegrana powoduje takie komentarza. W mediach, które podobno "są rządowe" (ktoś na to zwrócił uwagę?). Tego typu komentarze byłyby nie do pomyślenia w mediach pisowskich. Bo media pisowskie są naprawdę pisowskie. A te, które się nazywa "rządowymi" są NIEZALEŻNE. Żyją z sensacji, a ponieważ przebijają się tylko mocne przekazy, teraz walą w rząd - bo to ludzie będą chętnie czytali. O co trudno mieć do nich pretensje, ale co przeczy temu o czym tu wielokrotnie dyskutowaliśmy i co głoszą symetryści (że i jedna i druga strona ma "swoje" media - bzdura). To też jest jedna z przyczyn porażki Trzaskowskiego. Bo Nawrocki miał swoje media, a Trzaskowski ich nie miał.
I nikogo nie będzie obchodzić to, że ten rząd źle nie rządził a jego krytyka jest mocno przesadzona. Bo będą dominowały bieżące trendy, które akurat dla rządu są niekorzystne. Choć trudno tu mówić o jakimś "gniciu".
Słoiki po 15 latach wiosłowania czują się zrobione w konia.
A ci, którzy pracowali po reformach lat 90 nie czuli się "zarobieni w konia"? Zmiana władzy coś tu pomoże? Ludzie mają nadmierne oczekiwania - taka jest prawda. Żyjemy ponad stan i to nam nic dobrego nie przyniesie. Oczekujemy od państwa, że nam coś da - coraz więcej, choć tak naprawdę to my sami powinniśmy sobie na to zapracować. A że ciężko pracujemy a mamy mniej niż chcemy... Czy nie do siebie powinniśmy mieć o to pretensje? Kiedyś rozbroił mnie wywiad z pewną warszawianką, która narzekała, że choć nieźle zarabia raty za kredyty i rachunki pochłaniają prawie całą jej pensję. A gdy wymieniała te kredyty, to oprócz mieszkania, samochodu i czegoś tam jeszcze co mogłem zrozumieć, wymienił spłatę kredytu za wakacje sprzed dwóch lat i roku, dodając, że przecież w tym roku też trzeba jechać na wakacje a bez kolejnego kredytu się nie da! Rozumiem frustrację tej pani, ale może zaczęła by coś zmieniać od siebie? Tak to wygląda z dużą częścią tych, którzy narzekają.
Z drugiej strony, jak wyjdziemy z UE to wiele kwestii się rozwiąże. Za granicę będzie wyjechać trudniej.
Na koniec: Gregski - wciągnąłeś już te spodnie i odpowiesz mi na pytanie które Ci zadałem?