Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

tom
Posty: 1004
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: tom »

Napoleon pisze: Bo żadnej innej inicjatywy nie zauważyłem.
Dodano po 2 minutach 11 sekundach:
Jeśli faktycznie nic nie zrobili i gdzie indziej tego nie ma - to niedobrze. Ale można do tego wrócić i niekoniecznie oni muszą w Sejmie to proponować. Inni też mogą.
Napoleon
Posty: 4957
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Jeśli faktycznie nic nie zrobili...
Tak jak wspomniałem,głowy nie dam, ale nic innego nie znalazłem. A nowelizowana miała być ta ustawa.
To działa tak zawsze. Ktoś z oburzeniem twierdzi, że coś zostało zaproponowane ale to odrzucono (w domyśle - gdyby nie odrzucono to byłby skutek pozytywny; lub coś w tym rodzaju) tymczasem nic takiego miejsca nie miało (zazwyczaj coś jest na co się można powołać, ale z rzeczoną sprawą nie ma to nic wspólnego - jak w przykładzie o którym dyskutujemy). Informacja jest nieprawdziwa - w zasadzie to kłamstwo. Zaś kłamiący wychodzi z założenia, że nikt nic nie sprawdzi, autentycznych dokumentów szukać nie będzie i wszyscy kłamstwo przyjmą za dobrą monetę. Chciałbym zwrócić uwagę, że Ty też "kupiłeś" tę informację nie sprawdzając jej. I z przekonaniem powieliłeś informację nieprawdziwą - z przekonaniem, bo odpowiadała twoim poglądom. Tak się robi kłamliwą propagandę. Z czym, jak mi się wydaje, chyba tu mamy do czynienia.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4675
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: SmokEustachy »

Ile mamy kilometrów linii kolejowych? Wiadomo ile. Wysadzenie kawałka toru nie jest zatem zbytnim wyzwaniem. Pod względem technicznym nie jest to żadne wyzwanie, trzeba mieć tylko materiał wybuchowy o co nie trudno w kraju przyfrontowym. Porozmawiajmy zatem o tym, co było oczywiste od początku: granica z Białorusią była nieszczelna, odbywał się tam przemyt, również ludzi. Ale np. papierosów też. Przeloty na niskiej wysokości, wyładowanie czy nawet zrzucenia towaru i wio z powrotem. Zwalczanei tego procederu było trudne i wymagało nakładów. Podkreślam to słowo: nakłady, bo się będzie powtarzać wielokrotnie. Podobnie było i jest z radarami, Jak już pisałem nie ma możliwości zapobieżenia ostrzałowi naszego terytorium zza granicy. Jakiś gościu z kałachem se stanie za granicą i zacznie se szczelać. Podobnie jest z dronami/rakietami: taka rakieta może se wlecieć i przy sprzyjających warunkach dolecieć do Bydgoszczy i nie ma żadnej rady na to. A wlot na kilka kilometrów to w ogóle.

Jeśli weźmiecie pod uwagę wszelakie zamachy, które ktoś robił gdziekolwiek na świecie to u nas wchodzi to jak w masło. Głównie dlatego, że nikt ich nie przeprowadza. Gdybyśmy mieli lokalną IRA, albo Hamas, albo coś to by jakieś procedury były wprowadzone. A tak to tylko jak zostawisz bagaż na lotnisku to się może coś stać. Mamy tu metody takie, jak wrzucanie bomby do śmietników.

I jeśli minister Błaszczak wychodzi na konferencję i mówi, że jesteśmy zabezpieczeni i w ogóle to staje się zakładnikiem Putina i przypadku. Putin może skompromitować te tezy w dogodnie wybranym przez siebie momencie. A przypadek to wiadomo, przypadkowo coś pójdzie nie tak.

Widzimy jak to działa: wysadzili metr toru kolejowego na linii kolejowej Warszawa – Lublin. Okoliczni mieszkańcy zgłosili wybuch na Policji. Przyjechał radiowóz, ale po ciemku nie znajdą przecież wysadzonej szyny. No to pojechali. Pociągi jeździły tamtędy jeszcze przez całą noc, Maszynista zauważył wyrwany tor w niedzielę rano. O sprawie informowała telewizja Republika jako pierwsza. Jakiś biegły ocenił, że materiał wybuchowy został zastosowany. Z istotnych informacji: Tusk się wściekł i zatrzymali jakiś losowych leszczy, których trzeba było puścić. Jakiś inny geniusz obstawił albo chciał obstawić całą linię kolejową wojskiem. Dla czytelników Szwejka taki rozwój wydarzeń nie jest zaskoczeniem.

Tymczasem wiedza o wysadzaniu pociągów jest u nas dość powszechna. Można zastosować ładunek wybuchowy na odpalarkę elektryczną. Można zastosować taki na nacisk, mina taka. Można lontem odpalać. Można w końcu rozkręcić tory na jakimś większym odcinku i pociąg też się wykolei. Teraz ci idioci będą ścigać ludzi za takie wpisy a to jest wiedza z lektur szkolnych (Kamienie na Szaniec?) i filmów. W Klosie wysadzali pociąg? W Najdłuższej Wojnie Nowoczesnej Europy był zamach na pociąg. Zabezpieczenia stosowane przez Niemców były następujące: dodawali przed lokomotywą platformy z balastem, żeby detonowały minę. Puszczali specjalne patrole kolejowe w celu zwiadu. Itp. Były to rozwiązania o ograniczonej skuteczności.

I pojawia się teraz pytanie co w związku z tym? Ano nic nie można zrobić, więc pisowce podjeły pseudodziałania pozorowane, czyli zakaz fotografowania rodem z PRL, idiotyczny w swej najgłębszej naturze. Dezinformowali społeczeństwo co do natury, skali, złożoności problemu. Kupili natomiast sterowce obserwacyjne, co ma sens. Totalne zaś są za i nie ma o czym mówić. Czemu propaganda reżimowa powtarzała narrację o Ukraińcach? Przewrotność ich jest przerażając: wykorzystują nieuznawanie przez nas Ługańska i Doniecka do obciążenia Ukrainy.

Zabezpieczenie torów jest natomiast teoretycznie możliwe, ale wymaga takich nakładów sił, środków, ludzi, sprzętu że jest nierealne. Dlatego podejmują działania pozorowane, bo nie ma możliwości realnych.
tom
Posty: 1004
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: tom »

Napoleon pisze: Chciałbym zwrócić uwagę, że Ty też "kupiłeś" tę informację nie sprawdzając jej. I z przekonaniem powieliłeś informację nieprawdziwą - z przekonaniem, bo odpowiadała twoim poglądom. Tak się robi kłamliwą propagandę. Z czym, jak mi się wydaje, chyba tu mamy do czynienia.
Tym razem zacytowałem to, bo chciałem sprawdzić, a nie że wziąłem to za pewnik. Bo także Ty sprawiłeś, że dałem to tu, by każdy się odniósł i próbował odpowiedzieć, czy to prawda. I nie oszukujmy się - obie strony politycznej barykady "żerują" na niewiedzy zwyczajnych obywateli, co takich informacji sami nie zweryfikują tak łatwo. Ale dla dobra wspólnego - byłoby lepiej, by taki pomysł zaistniał i próbowano go wdrożyć. Choć to tylko jeden z pomysłów, co utrudniłby nieco szpiegom robotę u nas. Bo możliwości, by "szaleć" z sabotażami - jest więcej. W programie TV była mowa o tych szpiegach werbowanych na jedną akcję (i potem drugiej nie powtórzą). Takich potem trudno namierzyć, jeśli nie złapie się od razu. No i paraliżować ruch kolei można nie tylko faktycznym sabotażem. Dziś wystarczyła tylko jedna fałszywa informacja o bombie - i ile było zamieszania?
No i prawda, że zabiezpieczyć wszystkiego się nie da. Będą pilnować np. stu ostatnich km tras do granicy z Ukrainą, to mogą np. coś zmajstrować bliżej granic z Niemcami. Albo na Pomorzu. Możliwości jest zbyt dużo. I kto powiedział, że to musi być tylko kolej?
Napoleon
Posty: 4957
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Tym razem zacytowałem to...
Rzecz w tym, że zacytowałeś "na wiarę" tworząc na tej podstawie zarzut. Na swój sposób stałeś się "ofiarą" manipulacji, choć trochę na własne życzenie - bo kierowałeś się poglądami, które uśpiły Twą czujność (na zasadzie, że skoro autorzy informacji mają takie poglądy jak ja, to nie trzeba ich sprawdzać - to jest naturalna reakcja - problem w tym, że osoby mające poglądy takie jak Ty, bardzo często do manipulacji się uciekają).
Jeśli jest tak jak mi się wydaje, to ta informacja jest klasycznym przykładem jednej z technik dezinformujących. Na bazie ułamka prawdy (coś tam jednak złożono) buduje się aktualną politycznie, korzystną dla określonej opcji, informację nie mającą nic wspólnego z prawdą. Takich informacji krążą tysiące.
tom
Posty: 1004
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: tom »

Napoleon pisze: Jeśli jest tak jak mi się wydaje, to ta informacja jest klasycznym przykładem jednej z technik dezinformujących. Na bazie ułamka prawdy (coś tam jednak złożono) buduje się aktualną politycznie, korzystną dla określonej opcji, informację nie mającą nic wspólnego z prawdą. Takich informacji krążą tysiące.
A jasne. Wasze również. "Haki" Wielkiego Bu" na Nawrockiego sugerowane przez premiera Tuska i zarzuty o kuplerstwo "dowalone" do sprawy mieszkania (no i co - sprawa się jakoś "rozmyła" - tak jak myślałem) to też coś podobnego moim zdaniem. Myślę, że to była polityczna "ściema" od początku (w którą wplątano "przyjacielskie" dla rządu media) i dowodów istotnych nie będzie. Ale oczywiście będziesz inaczej twierdził.
A w moim przekonaniu dodatkowo utwierdza mnie ten puszczony w TVP "materialik" o powiązanych z przestępcami gdańskich notariuszach, który miał dodatkowo też "dowalić" prezydentowi.
A ilu ludzi chodziło do tych notariuszy i nie miało pojęcia co tamci robią?
Napoleon
Posty: 4957
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Wasze również. "Haki" Wielkiego Bu" na Nawrockiego sugerowane przez premiera Tuska i zarzuty o kuplerstwo "dowalone" do sprawy mieszkania...
Tomie, rzecz w tym, że kontakty Nawrockiego z gangsterem jakim był "Wielki Bu" to FAKT. Do którego przyznaje się zresztą Nawrocki. Z tego niby nic nie musi wynikać, ale pokazuje to w jakich kręgach gośc się obracał i z kim miał kontakty (się przyjaźnił) - i chwały ani wiarygodności mu to nie przysparza (delikatnie pisząc). Sprawa mieszkania jest FAKTEM. Nawrocki oszukał władze miejskie i bezprawnie nabył ze zniżką mieszkanie. Nie wiem czy klasyfikuje się to jako przestępstwo czy tylko jako wykroczenie, ale gość ewidentnie złamał prawo i zachował się nieuczciwie. Na dodatek publicznie skłamał, co nie podlega dyskusji. Razem pokazuje to kim jest gość zajmujący najwyższe stanowisko w kraju. I sporo mówi o jego wyborcach, którym takie "drobiazgi" (nie podlegające dyskusji) nie przeszkadzają (a politycy są, jak wielokrotnie powtarza, tacy jak ich wyborcy...).
A co do kuplerstwa... Jeśli facet był szefem ochrony w hotelu (a podobno był; nie wiem tylko czy ogólnie czy zmiany) to mamy do wyboru dwie możliwości (innych nie ma). Ponieważ wiadomo, że panienki ochrona eskortowała/pozwalała doprowadzać klientom, to albo Nawrocki o tym wiedział i pozwalał na to, co sugeruje, że brał za to swoją "działkę" (chyba że czynił to z altruizmu wzruszony potrzebami klientów hoteli?), albo była z niego d#%a wołowa, która nie ogarniała zadania które mu powierzono. I nie wiem co by tu było dla niego bardziej kompromitujące...
Tak więc to co piszesz nie ma żadnego zastosowania do naszej dyskusji. Tu nie ma ćwierćprawd jak w przypadku tych proponowanych przez Konfederację nowelizacji/poprawek do projektu ustawy. Tu jest CAŁA prawda. I wnioski, które na jej podstawie się samoczynnie nasuwają. A w każdym razie powinny się nasuwać - każdemu.

Prawda jest taka, że na najwyższym stanowisku w państwie mamy żulika o szemranej przeszłości i wątpliwych kwalifikacjach moralnych. Który, co można ocenić z tego co robi, w nosie ma interes państwa za główny cel zaś budowę swojej pozycji i zdobycie jak najwięcej władzy. Oczywiście, nie jesteśmy sami. Amerykanie może nawet mają gorzej, bo wybrali sobie infantylnego kretyna, z równie wątpliwymi kwalifikacjami moralnymi i nie mniej szemraną przeszłością. A o Nawrockim co by nie mówić, to że jest kretynem raczej powiedzieć się nie da (co najwyżej, że od czasu do czasu zachowuje się infantylnie). Więc mogło być gorzej. Ale jest jak jest. A to co jest w tym najgorsze to to, że połowa wyborców w Polsce jest takich jak Nawrocki. I cieszy ich to co Nawrocki robi (robić by chciał) nie widząc w tym nic złego.
tom
Posty: 1004
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: tom »

Powtarzasz mi swoje zdanie któryś raz (znam je). Ale dowodów niezbitych na kuplerstwo nie dostaliśmy, a miały być. A "haki" o których mówił premier Tusk to już w ogóle coś pisanego palcem na wodzie. Nie zdziwiłbym się, gdyby próbowano je teraz sfabrykować, gdy Wielki Bu ma kłopoty z prawem. Niejeden raz w przeszłej historii robiono coś pozakulisowo metodą - "zeznaj przeciwko WSKAZANEMU co chcemy, a może szybciej wyjdziesz".
Napoleon pisze: Prawda jest taka, że na najwyższym stanowisku w państwie mamy żulika o szemranej przeszłości i wątpliwych kwalifikacjach moralnych.
Bardzo wielu polityków (z różnych partii) mija się z prawdą tak często (premiera też wielokrotnie na tym łapano), że też można by było zapytać, jak to się ma do ich moralności i sumienia. I patrząc na Dekalog - to chyba najczęściej łamią przykazanie siódme i ósme. Bo spory procent ulega pokusie by się nachapać gdy jest okazja, a w niszczeniu politycznego przeciwnika też nie przebierają w środkach.
Dlatego zawsze wolałem być zwyczajnym obywatelem. Politykowi łatwiej się pod tym względem "wypaczyć" i często nawet tego nie zauważa.

Dodano po 6 minutach 39 sekundach:
Napoleon pisze: w nosie ma interes państwa za główny cel zaś budowę swojej pozycji i zdobycie jak najwięcej władzy.
Nie obraź się, ale wiele osób powie Ci, że premier też o to zabiega.
Napoleon
Posty: 4957
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Powtarzasz mi swoje zdanie któryś raz (znam je).
Ale piszesz tak jakbyś nie znał. Przy czym akurat tu, to jest nie tylko moje zdanie - to prawda. Podałem FAKTY. Kwestia ich oceny to już indywidualna sprawaidopiero tu mozna mówić o czyimś zdaniu. Ciebie np. nie przeszkadza, że ktoś dopuścił się oszustwa, miał kontakty ze światem przestępczym, publicznie kłamał. Z twojego punktu widzenia taka osoba nadaje się na najwyższe stanowisko w państwie. To jest twoje zdanie. Moje jest takie, że taka osoba na to stanowisko się nie nadaje.
Fakty Tomie to fakty - nie zmienisz ich. Kwestią otwartą pozostaje ich ocena lub interpretacja.
Bardzo wielu polityków (z różnych partii) mija się z prawdą...
Oczywiście, szczególnie z prawej strony. Natomiast znacznie mniej oszukuje dla własnej korzyści materialnej lub ma szemrane kontakty ze światem przestępczym (nawet gdyby tylko towarzyskie).
I znów - ocena tego może być różna. Części osób może to nie przeszkadzać. Innym może przeszkadzać.
Każdy z nas ma rozum, by móc odróżnić dobro od zła. Nawet, jeśli komuś to nie przeszkadza musi jednak wiedzieć, czy to jest dobre czy złe. Więc Tomie - te jego kontakty, oszustwa w celu uzyskania korzyści materialnych, kłamstwo na antenie - to coś dobrego czy złego? Czy to powinno mieć wpływ na ocenę danej osoby, jej kwalifikacji do sprawowania takiego urzędu jak prezydent RP?
Oczywiście można powiedzieć, że jakieś zasady moralne czy elementarna uczciwość to przeżytek i tylko frajerzy biorą to pod uwagę. Ale powiedzmy to jasno - że zasady się nie liczą, przyzwoitość się nie liczy itd.
Dlatego zawsze wolałem być zwyczajnym obywatelem.
:?: A co to ma do rzeczy? W czym jest lepszy "zwyczajny obywatel" od kandydata na wysokie stanowisko, który kłamie, oszukuje i ma podejrzane kontakty, nie wspominając o paru innych cechach? Jeśli temu "zwyczajnemu obywatelowi" to nie przeszkadza i na kogoś takiego głosuje, to w czym jest lepszy? Tym bardziej, że gdy ktoś taki wygrywa, to przecież dzięki takim "zwyczajnym obywatelom". Powiedzmy, że facet jest jaki jest - takim go Pan Bóg stworzył, ma swe wady itd. Pytanie, kto go wybrał? Czy wyborcy nie ponoszą odpowiedzialności za swe wybory?
Politykowi łatwiej się pod tym względem "wypaczyć" i często nawet tego nie zauważa.
Polityka niesie za sobą określone pokusy (podobnie jak inne zajęcia). Jeśli ktoś polityką się zajmuje, tym pokusom (bardzo różnym, nie tylko materialnym) podlega bardziej. Ale jakie to ma znaczenie? Wybory to wybory - mają takie sytuacje (osoby ulegające pokusom) eliminować. A bywa, że okazuje się odwrotnie - to kto jest temu winny? Kandydat? Czy ci, którym jego oczywiste przywary nie przeszkadzają?
ODPOWIEDZ