Następnie starano się oszczędzać polskie jednostki wysyłając je do zadań drugorzędnych - jakieś tam konwoje do Murmańska, itp.

A ryzyko utracenia ORP Burza na "atlantyckich szlakach" było doprawdy minimalne.

Parę osób mogło by się nie zgodzić.
No Sokół już policzonydessire_62 pisze:Crolick i RMK opisali w MSiO wszystkie ataki pol,ok.pod.{nawet te niedoszłe},poświęcili na to mniemam dużo czasu i wysiłku i chwała im za to .seawolf pisze:jak mówię chodzi tu o "skuteczność taktyczną",
No to Saewolf kartka , ołówek , liczydło i wyjdzie "skuteczność taktyczna",która o niczym nie będzie świadczyć.
Zwróć uwagę na straty typu W,V-z 12 okrętów pierwszej serii zatonęło aż 9,Sokól przetrwał.Z drugiej serii na 34 zatonęło 10 Dzik przetrwał.To o czymś świadczy.
Pozdrawiam.
Zbyt pochopnie wyciągasz wnioski, gdyż ten okręt miał wiele okazji do rejsu na dno, a jako typowy "lucky ship" im się zwyczajnie oparł.Ksenofont pisze:Zbyt szybko udzieliłeś odpowiedzi.
A ryzyko utracenia ORP Burza na "atlantyckich szlakach" było doprawdy minimalne.
Niech się nie zgadzają.Jacek Bernacki pisze:A ryzyko utracenia ORP Burza na "atlantyckich szlakach" było doprawdy minimalne.
Parę osób mogło by się nie zgodzić.
Największe niebezpieczeństwo groziło na Morzu Śródziemnym - a stamtąd polskie okręty zostały wycofane na Atlantyk (co nie znaczy, że Garland, czy Piorun nie odwiedzały tego akwenu).dessire_62 pisze:Jaki wpływ na oszczędzanie {jeżeli takie miało miejsce}polskich okrętów miało zatopienie Orkana,zginęło 178 ludzi,ktoś tu lubił procentyile to było procent polskich marynarzy walczących na morzach{nie w sztabach, biurach czy internowanych}?Dragon popsuje trochę statystykę,ale to była jednostka reprezentacyjna
Np. do rajdu na Lofoty, polowania na Bismarcka lub każąc walczyć Błyskawicy i Piorunowi w Kanale?Ksenofont pisze: Następnie starano się oszczędzać polskie jednostki wysyłając je do zadań drugorzędnych - jakieś tam konwoje do Murmańska, itp.
X
A czytać to umiesz?janik41 pisze:Miło sie dowiedzieć że zabici na Garlandzie to tylko propaganda, przeba poinformować rodziny.Straty jednostek eskortowych w konwojach do Murmańska były chyba jeszcze mniejsze - chyba, że damy się nabrać na propagandówki.
Umiesz? To czytaj sobie te książki z wojenizdatu - ale przy okazji myśl!esem pisze:Ale konwoje do Murmańska zdecydowanie nie są "oszczędzaniem PMW" - straty aliantów były tu olbrzymie... Przecież na jakiś czas je zawieszono...
I taka między nami różnica - Ty nie masz pytań, a ja mam.Jacek Bernacki pisze:Czy uważasz, że Sokół na Malcie to było oszczędzanie naszych okrętów?
Jeżeli tak to nie mam już więcej pytań.
Niekoniecznie. Frachtowiec to większy i głebiej zanurzony cel. Torpeda która przeszła pod dnem, albo koło burty szkunera mogłaby w porządny frachtowiec trafić.seawolf pisze:
Łącznie przy użyciu torped wykonano 20 ataków z czego tylko 3 przyniosły sukces, co daje 15% skuteczności.
Wszystkich ataków było 31, 13 zakończyło się sukcesem co daje 41,9%, ale należy pamiętać, że lwia część to małe szkunery zatopione działem (bo gdy strzelano torpedę to pudłowano).
Gdyby w miejsce tych szkunerów dać porządny frachtowiec, który mógłby być zatopiony tylko torpedą, to skuteczność zostałaby na poziomie 15%.
Różnica między nami jest taka, że Ty wiesz już wszystko.Jacek Bernacki pisze:Różnica między nami Kseno polega na tym, że Ty wykreowałeś sobie własny świat i w niego uwierzyłeś, a ja nie.
Przeczytaj - zobaczysz, że się odniosłem - w pierwszym poście, z tej serii która Cię tak podnieciła:Jacek Bernacki pisze:Podałem Ci przykład Sokoła na Malcie. Dlaczego się do niego nie odniesiesz?
A te pytania:Ksenofont pisze:Być może podobnie było z sukcesami OP - nie były duże, bo sektory do których je wysyłano były bezpieczniejszego (ale dające mniejsze plony)?
Crolicku?